Netbooki rozczarowują klientów

Kupujący oczekują od netbooków możliwości równych notebookom - szybko stają się niezadowoleni, gdy po zakupie okazuje się, że to nieprawda.

Computerworld donosi, że według najnowszych badań klienci nabywający netbooki są bardziej skłoni do rozczarowania się ich możliwościami, niż osoby kupujące tradycyjne laptopy.

Badania opracowała NPD Group, która pytała o zdanie 600 dorosłych Amerykanów, którzy kupili netbooki. Tylko 58 proc. konsumentów deklarowało, że są zadowoleni z możliwości oferowanych przez te komputery.

Stephen Baker, analityk z NPD, informuje że 10 proc. nabywców kupując netbooka miało przekonanie, że będzie to komputer mniej lub bardziej zbliżony do tradycyjnego laptopa. Niestety, szybko orientowali się, że wydajność tych maszyn jest bardzo niska i nie ma mowy, by netbooki były tak samo funkcjonalne.

Tradycyjne notebooki mają przede wszystkim większe ekrany, pełnowymiarowe klawiatury, bardziej pojemne twarde dyski i więcej pamięci RAM. Netbooki sprzedawane są także z systemem Windows XP i niektórymi dystrybucjami Linuksa, podczas gdy w notebookach znajdziemy głównie Vistę.

- Firmy niezbyt dobrze promują netbooki - powiedział Baker. - Ponieważ konsumenci uważają, że mogą ich używać jak typowych notebooków.

Za największą zaletę netbooków uważa się ich możliwość przenoszenia - są bardzo małe i lekkie. Właśnie ten czynnik uzyskał 60 proc. głosów. Co jednak najciekawsze, konsumenci zdają się mówić jedno, a robić drugie - również 60 proc. ankietowanych przyznało, że gdy netbook trafił już do ich domów, nigdy ich nie opuścił. Tak więc jest przenoszony co najwyżej z pokoju do pokoju.

Przypominamy, że netbooki to niewielkie i tanie komputery przenośne. Cechują się niską wydajnością, małymi i często niezbyt wygodnymi klawiaturami, jak również stosunkowo małymi wyświetlaczami. Nadają się głównie do podróżowania, ponieważ oferują długi czas pracy na zasilaniu bateryjnym. Jeśli chodzi o wydajność, netbooki są dobre do wykonywania podstawowych zadań, takich jak przeglądanie internetu czy przygotowywanie e-maili.

Źródło: Inf. własna, Computerworld.com