Facebook - czy należy zaakceptować nowy regulamin?

Facebook wygrzebuje się powoli po serii nieciekawych newsów: od afery z Cambridge Analytica, przez informacje o zbieraniu danych ze smartfonów i (przypadkowym) zapisywaniu nieopublikowanych filmów, po monitoring Messengera. Ważnym krokiem w kierunku odbudowywania zaufania (a przede wszystkim elementem przygotowywania się na wejście w życie rozporządzenia RODO/GDPR) jest publikacja nowego regulaminu.

Jeśli korzystacie z tego portalu, bardzo możliwe, że odebraliście ostatnio wiadomość e-mail o tym, że przygotowany został nowy Regulamin Facebooka, który należy zaakceptować do 25 maja, czyli właśnie wejścia w życie RODO. Równocześnie zaktualizowane zostały inne dokumenty: Zasady dotyczące danych oraz Zasady stosowania plików cookie. 

Facebook ma nowy regulamin – czego dotyczy? Jakie zmiany?

Nowy regulamin jest obszerniejszy i zawiera szczegółowe informacje na temat tego, co wolno, a czego nie wolno. W rozdziale o mowie nienawiści możemy na przykład przeczytać, jakich zwrotów nie należy używać, a w sekcji poświęconej fake newsom – o zasadach dotyczących ich udostępniania. Nie ma tam jednak właściwie niczego zaskakującego.

Dodatkowo Facebook szczegółowo opisuje nowe funkcje w serwisie i wyjaśnia zasady funkcjonowania systemów przetwarzających materiały. I właśnie na tym nalezy się zatrzymać...

Nowy regulamin Facebooka – czy zaakceptować?

W przypadku tego nowego regulaminu Facebook pozwala nam zadecydować i albo zaakceptować część zmian, albo odmówić zgody.

Pojawiła się między innymi informacja o możliwości wykorzystania danych użytkowników w celach reklamowych – chodzi między innymi o poglądy polityczne czy wyznanie. Do personalizacji treści marketingowych mogą posłużyć także informacje z zewnętrznych stron i aplikacji. Nie trzeba jednak wyrażać na to zgody (można wcisnąć przycisk „Zarządzaj ustawieniami danych” i odmówić Facebookowi).

W kolejnym okienku jesteśmy informowani o możliwości włączenia lub wyłączenia technologii rozpoznawania twarzy na zdjęciach i filmach (na których jesteśmy, ale nas nie oznaczono). Jest to kolejna opcja, którą można, ale której nie trzeba zaakceptować.

Facebook nie pyta (i nie umożliwia wyłączenia tej opcji), ale zaznacza również w regulaminie, że daje sobie prawo do wykorzystania w celach reklamowych informacji o zachowaniach użytkowników wewnątrz serwisu. Zgodę wyrazić trzeba albo nie będzie można dalej korzystać z Facebooka. Właściwie tutaj zgadzamy się na to, na co zgadzaliśmy się do tej pory, więc jeśli dotychczas wam to nie przeszkadzało, to można kliknąć „Akceptuję i chcę kontynuować” bez obaw. 

Facebook (nie) ucieka przed RODO

Przejrzysty regulamin i możliwość wyłączenia niektórych opcji to coś, co pozwalałoby wierzyć, że Facebook nie zamierza uciekać przed odpowiedzialnością i zamierza respektować przepisy zawarte w RODO/GDPR. Równocześnie jednak docierają do nas informacje, że internetowy gigant zdecydował się na przeniesienie danych 1,5 miliarda użytkowników z serwerów w Irlandii do tych w Stanach Zjednoczonych.

Trudno powiedzieć, jaki ma to tak naprawdę cel. Obywatel Unii Europejskiej, a właściwie jego dane muszą być chronione niezależnie od tego, na jakich serwerach się znajdują. Zwraca się jednak uwagę na to, że z drugiej strony kontrolowanie tego może być dzięki temu (czy raczej: przez to) utrudnione. I choć brzmi to jak doszukiwanie się sensacji, trudno nie odnieść wrażenia, że Facebook dał powody, by to robić.

Źródło: Facebook, inf. własna