Ciekawostki

Oszukują nas. Ślad węglowy to absurd

przeczytasz w 2 min.

Według ekspertów nasz osobisty ślad węglowy to groźny absurd. Nie można go porównywać ze śladem węglowym kraju, branży czy firmy. Przykładanie tej miarki do konsumentów może mieć skutek odwrotny od zamierzonego.

W serwisie CNET pojawiła się krytyczna publikacja dotycząca śladu węglowego. Według ekspertów terminu tego nie powinniśmy stosować w odniesieniu do pojedyczych ludzi. To groźna manipulacja, która przenosi odpowiedzialność na odbiorców towarów i usług. Tymczasem żaden użytkownik smartfonakomputera ani samochodu, nie ma takiego wpływu na zminy klimatu jak producenci tych przedmiotów i dostawcy energii elektrycznej. 

Osobisty ślad węglowy to absurd

„Ślad węglowy to tak naprawdę emisja gazów cieplarnianych związana z określoną działalnością” –  wyjaśnia Philippe Pernstich, ekspert ds. śledzenia śladu węglowego w firmie Minimum. 

To zgadza się z popularnymi definicjami, ale Pernstich przestrzega przed absurdem okeślania emisji śladu węglowego przez pojedynczego człowieka. Ślad węglowy może charakteryzować  produkt, producenta, kraj, branżę. Człowiek nie może być emitentem tylko dlatego, że zużywa produkty lub korzysta z usług. 

Rzeczywiście, w sieci znajdziemy bez liku aplikacji i kalkulatorów, które mierzą nasz ślad węglowy i podają zalecenia dotyczące jego ograniczenia. Problem w tym, że dowiadujemy się z nich, że życie jest emisyjne i każdy nasz ruch przyczynia do katastrofy klimatycznej. Tymczasem wcale tak nie jest. Stosowanie pojęcia osobistego śladu węglowego utwierdza nas tylko w błędnym przekonaniu, że jednostka może powstrzymać zmiany klimatu.

Jednostka nie rozwiąże problemu zmian klimatycznych.

- podkreśla Pernstich

Podobnego zdania jest działaczka klimatyczna, Auden Schendler. Według niej osobisty ślad węglowy jest odwracaniem uwagi od problemu. Jego źródłem są bowiem globalne emisje. Człowiek nie powinien wybierać rozwiazań, usług i produktów kierując się kryterium emisyjności. On powinien mieć do wyboru produkty i usługi o zrównoważonej emisyjności.  

Człowiek nie może być traktowany jak emitent

Według Pernsticha osobiste pomiary śladu węglowego mogą być przydatne, ale nleży traktować je z dystansem, bo są niezmiernie trudne. W ten sposób możemy wybierać te produkty i usługi, które są korzystniejsze dla planety, ale praktycznie nigdy nie jesteśmy w stanie ustalić skąd pochodzi energia, której zużycia wymaga potrzebny nam przedmiot lub usługa. 

Na przykład zjedzenie obiadu w restauracji jest enimgmą pod względem śladu węglowego. Wiemy co nam podano i jak przebyliśmy drogę do restauracji. Nie wiemy jednak jak bardzo emisyjne było zaserwowanie nam dania. Nie mamy wpływu na źródło energii i nie wiemy kiedy oraz ile jej zużyto. Nie wiemy jak transporotowane były produkty, jak je produkowano oraz przygotowano. 

Nie mamy ogromnej kontroli nad intensywnością emisji dwutlenku węgla.

– wyjaśnił Pernstich

Mamy wpływ na ograniczenie emisji, bo im mniej czegoś zyżywamy, tym mniejszy ślad węglowy emitujemy. Nie możemy jednak wszystkiego kontrolować i chcemy przeżyć.  Musimy pić, jeść, przemieszczać się, a współcześnie nie jesteśmy w stanie zaspokajać tych potrzeb samodzielnie, a jednocześnie wysoce efektywnie. Neutralność węglowa nie może być naszym celem.

Dlatego temat śladu węglowego powinno się rozpatrywać w kontekście krajów, gałęzi przemysłu lub maksymalnie zakładu produkcyjnego. To na tym poziomie jest możliwe ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, które ma znaczenie dla zmian klimatycznych.  

Źródło: CNET

Komentarze

42
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kenjiro
    21
    Ależ to wszystko przecież jest oczywiste, a raczej powinno, bo niestety, dla mnóstwa ludzi to jednak okazuje się niezbyt oczywiste i trzeba im wykładać na tacy, gdyż są podatni na manipulację (reklamę, opisy produktu, ogólnie PR).
    • avatar
      KENJI512
      14
      Jednostka nie rozwiąże problemu zmian klimatycznych.
      ->
      Europa nie rozwiąże problemu zmian klimatycznych.

      (mogą to zrobić tylko Chiny, które mają wszystko gdzieś i odpowiadają za 90% CO2 itp.)
      • avatar
        owatanka
        5
        Slad weglowy zostal wymyslony przez firme BP w 2004 roku ktora prowadzila dosc obszerna kampanie spychologiczna ktora miala na celu przezucenie odpowiedzialnosci z wielkich korporacji wydobywczych za zanieczyszczenia na zwyklych konsumentow jednym ze sloganow bylo "czas przejsc na diete niskoemisyjna" mimo iz do dzis BP nie zrobilo nic zeby poprawic cos w ekologi...

        Jest ogromny nacisk na zmniejszenie ilosci co2 tyle ze malo kto wspomina ze rosliny potrzebuja co2 jak ludzie tlenu ziemia robi sie coraz bardziej zielona co pokazuja zdjecia saterlitarne i faktycznie wskazuje ze jest wieksza ilosc co2 w atmosferze i daje to wysmienite warunki do wzrostu roslin.

        Powszechnie rozumiana ekologia znacznie rozni sie od tej ktora jest nam oferowana bo papierowa slomka do napojow zamknieta w foliowym opakowaniu nie poprawi stanu ekologi identycznie z samochodami gruz ktory jezdzi 30 lat jest znacznie mniej szkodliwy niz nowy samochod elektryczny bo gruz spelnial zadanie przez 30 lat natomiast elektryk bedzie potrzebowal wymiany bateri juz za 10-15 lat to juz samo w sobie jest bardziej szkodliwe dla srodowiska niz produkcja gruza i calego paliwa jakie spalil przez te lata.
        Prosty wniosek co juz zostalo wyprodukowane nie wyemituje juz wiecej co2 jednak wielkie firmy pod pretekstem ekologi kaza nam kupic kolejny samochod i kolejny raz zanieczyscic srodowisko zeby oni zarobili a my zebysmy zyli w smrodzie, nowy samochod to abstrakcja to moze smartfon? firmy spowalniaja smartfony kolejnymi aktualizacjami zeby wymusic przesiadke na nowy model o podobnych jak nie identycznych parametrach, pralka sie popsula dzien po gwarancji dziwne nie?

        Coraz wiecej rzeczy jest podpinane pod ekologie nie jezdzij za czesto samochodem bo ekologia ale czy niechcesz kupic nowego auta? jedz zdrowiej ale najpierw trzeba dowalic rolnikom maja w zamysle uni przeznaczyc 25% swojej ziemi na uprawy eko dodatkowo sa zmuszani do obowizkowego odlogu ziemi oraz zmniejszenia ilosci opryskow niby dobrze dla konsumenta ale cena zdrowego jedzenia wzrosnie a co sie dzieje jak pojawia sie drogi produkt? obok pojawia sie "lewy" ale tanszy z naklejka eko i zataczamy koleczko myslisz ze jesz zdrowo a wychodzi jak zawsze.

        No i dochodzimy do stref czystego powietrza ktore dziwnym trafem sa lobbowane przez firmy zajmujace sie albo sprzedarza aut elektrycznych albo sztuczna inteligencja albo jednym i drugim, z raportu wykonanego na zlecenie warszawy wynika ze d
        • avatar
          Marek1981
          2
          Ograniczyć ślad węglowy 2szystkich zaczynając od lewaków
          • avatar
            Szarlej_pl
            2
            Polaks jako caly kraj emituje obecnie okolo 0.83% swiatowej emisji dwutlenku wegla do atmosfery:
            https://www.worldometers.info/co2-emissions/co2-emissions-by-country/

            nawet gdyby ten kraj z 40 milionami mieszkancow zapadl sie pod ziemie i zostala tak tlyko czarna dziura, nie mialoby to zadnego nawet najmniejszego wplywu na swiatowy klimat i globalna ilosc dwutlenku wegla.
            Slad weglowy to kolejna bzdura mydlaca oczy przed powaznymi problemami jakie teraz tocza sie na swiecie:
            - ukraina
            - wenezuela
            - Myanmar/burma
            - palestyna
            - tajwan
            - sudan
            - mali
            - kurdistan
            - armenia

            Jest wiecej ladograbieznych konfliktow teraz niz w ktorym kolwiek z ostatnich dziesiecioleci
            • avatar
              Sebenicz
              2
              Trzymam mocno kciuki aby ten burdel lewacko komunistyczny dla niepoznaki zwany UE się rozsypał jak domek z kart, dla dobra nas wszystkich.
              • avatar
                Teraz.To.Jest.Blotek.pl
                1
                Kto na tym zarabia?
                • avatar
                  antytalent
                  1
                  Nie ma nic gorszego od chorej ideologii którą chce się spętać i otumanić ludzi. Faszyzm, komunizm i odrazu po nim lewactwo które z kolei przekształca się w reżim jeszcze gorszy pod pretekstem ochrony klimatycznej terroryzującej Amerykę północną i Europę. Człowiek nie potrafi żyć spokojnie, chciwość i pazerność zawsze na pierwszym miejscu. Bo te dwie cechy właśnie stoją za propagandą nt zmian klimatu.
                  • avatar
                    Preston2009
                    0
                    Tak samo jest z certyfikatami EURO. Podobno cinquecento mógłby dostać EURO6, ale niestety do 2000r. były normy EURO2. O ponownej certyfikacji pewnie można pomarzyć. Nie mówiąc o właścicielach prywatnych samolotów latających w tę i z powrotem. Jeden lot to nie raz tyle spalin co moje auta wyprodukują przez całe moje życie. Na świecie jest 209 tyś. lotów dziennie w tym około 202 tyś. pasażerskich.
                    • avatar
                      Przem0l
                      0
                      A ja jestem w szoku. Czytajac ten artykul nie sadzilem.. ze redakcja wezmie sie za ten dosc sliski i niebezpieczny temat oraz ze podejdzie do tego rzetelnie. Tak wiem, nieco z boku, zabezpieczajac sie cytatami wiekszych mediow itd, ale wciaz. Mozna bylo pojsc po najmniejszej linii oporu i wybrac cytaty pasujace do tezy ze oddychajac niszczymy planete. A tu taka mila niespodzianka. Plusik :).
                      • avatar
                        tulika
                        0
                        No rozumowanie w stylu typu 'jednostka nie może zaśmiecić całego osiedla' zatem śmiećmy wszyscy do woli...
                        Albo nic się nie stanie przecież jak jednostka sobie coś weźmie ze sklepu.
                        Niestety koncept sumy oddziaływań jest trudny do zrozumienia, zwłaszcza gdy chodzi o duże ilości, przy których przecież każda jednostka jest do 'pominięcia'.
                        Ludzie leniwi i krótkowzroczni są mistrzami w wymyślaniu wymówek, byle im było wygodniej...Bo to przecież bez znaczenia, że sobie weźmie malutki kawałeczek z Colosseum itd...
                        • avatar
                          pawluto
                          -1
                          A w stolicy pan Czaskowski zrobił specjalną strefe do której nie wjadą stare diesle...
                          Zapomniał tylko że od kilku lat zakorkował stolice poprzez zwężanie ulic...
                          Normalnie geniusz z platformy ubywatelskiej...
                          Jeśłi tacy ludzie są u władzy to ten świat zginie bardzo szybko...
                          • avatar
                            Janisz
                            -1
                            Jeden człowiek "produkuje" na dobę około 1 kg CO2 - WYDYCHAJĄC. W 1750 roku było ponoć niecałe 800 milionów ludzi na świecie. Dziś jest już około 8 miliardów... 8 miliardów kilogramów CO2 jest dziennie emitowane z samego wydychania. 8 milionów ton. Dziennie. A gdzie metan z 8 miliardów pierdzących tyłków? Oczywiście obalacze mitów stwierdzą że ten CO2 pochodzi z TZW cyklu węglowego - wydychamy to, co zjedliśmy, a nie wprowadzany nic nowego do środowiska, tylko, że jak ludzi 200 lat temu było 10 razy niej, to roślin które człowiek teraz zżera NIE BYŁO 10 razy mniej - nie było upraw, ale były LASY które CO2 pochłaniały i nie był on z powrotem wprowadzany do atmosfery, bo nikt/nic masowo tych rasów nie zżerało. Zatem wzrost liczebności ludzkości nie jest neutralny dla cyklu węglowego. Cykl był zrównoważony przy znikomej populacji. 8 miliardów pierdzących i bekających osobników chyba jednak robi naturze różnicę...
                            • avatar
                              piomiq
                              -1
                              Tytuł jak z faktu, i pewnie treść będzie podobna. Szkoda czasu na czytanie tego.
                              Autorka raczej nie słynie do dobrych tekstow.
                              • avatar
                                rbialo
                                -3
                                Na prawdę?! To nie jest oczywiste że tym przeliczaniem na osobę nie chodzi o "przerzucanie winy" a jedynie o "budowanie świadomości".

                                Kiedyś ludzie nie zwracali uwagi np. na skład jedzenia (i niektórzy nadal tego nie ogarniają), ale dzięki informacjom na opakowaniu przynajmniej część może zdecydować o zdrowych dla siebie wyborach.
                                I to samo może (i powinno być) z poziomem emisyjności produktów i usług.
                                Jako konsument chcę wiedzieć jaki poziom emisji wiąże się z danym produktem lub usługą aby móc zdecydować czy chcę je kupić czy nie. Czym się będę kierował to już inna sprawa, ale wiedzieć chcę.
                                • avatar
                                  oreonoreon
                                  -11
                                  Idę po popcorn. Zaraz się zlecą prawozjeby z Konfy.
                                  • avatar
                                    przykra_sprawa
                                    0
                                    Piekło zamarzło, benchmark pisze, że ślad węglowy to absurd.