Internet

Serwis X i selfie przywódcy Hezbollahu. Poważny zarzut

przeczytasz w 2 min.

Organizacja non-profit Tech Transparency Project opublikowała raport, który rzuca niekorzystne światło na X. Platformie zarzuca się, że sprzedawała subskrypcje premium podmiotom, które zostały objęte amerykańskimi sankcjami. Ślady prowadzą nawet do Hezbollah.

Czy X zapewnia dodatkowe korzyści grupom objętym sankcjami w USA? Dochodzenie zrealizowane przez Tech Transparency Projekt wykazuje, iż platforma, która niegdyś legitymowała się nazwą Twitter, świadczy usługi premium podmiotom zagrażającym bezpieczeństwu USA.

Niebieski znaczek i zielone światło dla Hezbollah?

Premium w X (wcześniej moglibyśmy napisać “płatny Twitter”) to w praktyce trzy warianty subskrypcji: Basic, Premium oraz Premium+. Dwa ostatnie poziomy abonamentu charakteryzują się szeregiem udogodnień oraz tym, że ich abonenci otrzymują niebieski znaczek weryfikacyjny po przejściu przez proces weryfikacji; wymagane jest między innymi przesłanie zdjęcia dokumentu tożsamości.

Tech Transparency Project zidentyfikowało 28 zweryfikowanych kont należących do podmiotów objętych amerykańskimi sankcjami. To z kolei, jak podkreślają twórcy raportu, sugeruje iż “X przeprowadza transakcje finansowe za pomocą tych kont, co stanowi potencjalne naruszenie amerykańskich sankcji”.

Kto miał niebieski znaczek na X?

Wśród wymienionych kont miał znajdować się między innymi profil Hassana Nasrallah, przywódcy Hezbollahu, co sugeruje, że musiał on przejść przez proces weryfikacji na platformie X. Podobnie Al-Saadi Kadhafi, syn zmarłego libijskiego dyktatora Moammara Kaddafiego.

Wskazano również dwa konta, które posiadały złoty znaczek, który wręczany jest firmom dążącym do potwierdzenia swojej autentyczności: jest to irańska telewizja Press TV oraz rosyjski Tinkoff Bank. W momencie prowadzenia śledztwa, koszt związany z pozyskaniem złotego znaczka wynosił 1000 dolarów miesięcznie.

X komentuje

Wygląda na to, że seriws X postanowił już odebrać znaczniki kontom wskazanym w raporcie. Przedstawiciele platformy odpowiedzialni za kwestie bezpieczeństwa zabrali głos i “odbijają piłeczkę”, podkreślając, że “kilka kont wymienionych w raporcie Tech Transparency Project nie znajduje się bezpośrednio na listach objętych sankcjami, podczas gdy na niektórych innych kontach mogą być widoczne widoczne znaczniki wyboru, w przypadku których nie są otrzymywane żadne usługi podlegające sankcjom". Oficjalny komentarz załączony poniżej.

Kontrowersji nie brakuje

Mijają miesiące od momentu kupienia Twittera przez Elona Muska, a problemy nadal są obecne. I chociaż ekscentryczny miliarder ma pomysł na to, jak walczyć z botami, to regularnie docierają do nas poważne oskarżenia.

Dość wspomnieć o grzywnie, jaką Australijska Komisja ds. bezpieczeństwa w Internecie nałożyła na X po tym, gdy wykazano, że serwis X nie podejmuje żadnych praktyk mających na celu przeciwdziałanie wykorzystywania dzieci.

Źródło: Tech Transparency Project

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kenjiro
    3
    Wczesny dziki kapitalizm, czyli przyjmie się każdą gotówkę, ale odpowiadać za to już nie.
    • avatar
      energysnakePL
      1
      Tak jakby Israhellscy mordujący Palestyńczyków nie używali. Holokaust trwa i nikt nic z tym nie robi. Pejsy są wszędzie, oto odpowiedź.