Telefony

Nowe tanie Xiaomi, czyli TECNO prezentuje futurystyczny POVA 5 Pro 5G

przeczytasz w 3 min.

TECNO to chińska marka, która w czerwcu weszła na polski rynek i postanowiła zawojować segment najtańszych telefonów, czyli kosztujących kilkaset złotych. Teraz wkracza w nowy segment cenowy, jednak trzyma się swojej maksymy - poczuj się premium, ale za niewielkie pieniądze.

Czy telefon może być tani? Bardzo tani? Jak wiele trzeba poświęcić, jak wiele skłonni jesteśmy my sami poświęcić, by mieć smartfon, a nie wydawać ogromnej kwoty? Dziś to pytanie bardzo ważne, bo nawet takie marki jak Xiaomi, które kiedyś były synonimem najtańszych produktów wysokiej jakości, oferują produkty coraz drożej.

Z drugiej strony trudno oczekiwać, by produkt tani był dobry pod każdym względem. Może to być jednak produkt ciekawy, atrakcyjny wizualnie, który mimo ewentualnych niedociągnięć, zaoferuje na tyle ciekawe rozwiązania, że skusi kupującego. Nie tylko ceną, która będzie zaliczała się do tych najniższych, ale realnymi zaletami.


Dwa kolory nowego telefonu, jakie dostępne są w sprzedaży w Polsce

Nie będę kłamał, nie miałem jeszcze w rękach telefonu marki TECNO, więc nie będę wypowiadał się o jakości tych produktów, ale pozwolę sobie opisać nowy TECNO POVA 5 Pro 5G, słowami, którymi posługuje się TECNO prezentując nowy produkt i wnioskami, do których doszedłem po krótkim kontakcie z nowym produktem.

Tani telefon dla mobilnych graczy. Nowa półka cenowa TECNO

TECNO ma w swojej ofercie produkty o różnym przeznaczeniu, te najtańsze z serii POP i SPARK, które pojawiły się z początkiem lata, ale też telefony o zacięciu fotograficznym z serii CAMON. Seria POVA to smartfony z segmentu średniego dla TECNO, kierowane ze względu na potencjał do użytkowników interesujących się mobilnym gamingiem.

Prawdopodobnie dlatego POVA 5 Pro 5G tak bardzo wyróżnia się wyglądem, wyposażono ten smartfon w plecki, które maja paski LEDowe, zdolne do świecenia w różnych kolorach RGB, by sygnalizować różne aktywności telefonu. Na dodatek, jest to smartfon, który mocno wyróżnia się wzornictwem. Dość krzykliwym, ale na tyle stonowanym, że może się podobać. Moim zdaniem i nie tylko moim, to telefon o najbardziej odblaskowej obudowie jaki kiedykolwiek miałem okazję trzymać w dłoniach. Ale to może podobać się grupie odbiorców, do której jest kierowany.

Jaka to grupa? To mobilni gracze, którzy nie mają przesadnie wysokiego budżetu. W przypadku TECNO POVA 5 Pro 5G, może on zamknąć się na poziomie 1399 złotych, bo tyle oficjalnie kosztuje telefon. A jeśli zdecydujecie się na jego zakup przed 2 października, gdy rusza regularna sprzedaż, TECNO do zestawu dołączy warte 399 złotych słuchawki TECNO TRUE 1.

To produkt, który podobnie jak telefony ma dać nam nie tylko poczucie dostępu do jakości premium w niewygórowanej cenie - mamy tu 6 mikrofonów, ANC, które podobno ma skuteczność 42 dB, a także etui zapewniające 45 godzin pracy. Same słuchawki są w stanie pracować przez 8 godzin.

TECNO POVA 5 Pro 5G, co potrafi ten tani telefon

Nie tylko słuchawki mają zachęcić użytkowników do zakupu TECNO POVA 5 Pro 5G, ale też cechy samego telefonu. Zobaczmy więc co potrafi to urządzenie. Telefon:

  • ekran LCD IPS 120 Hz, o przekątnej 6,78 cala, rozdzielczości 1080 x 2460 pikseli i jasności 580 nit
  • wyposażono w chipset MediaTek Dimensity 6080 5G
  • pamięć RAM 8 GB z opcją rozszerzenia o 8 GB z pamięci wbudowanej
  • pamięć wbudowaną 256 GB z możliwością rozszerzenia kartą microSD
  • obsługę wszystkich najważniejszych standardów łączności bezprzewodowej z 5G włącznie
  • na tylnej ściance 50 Mpix aparat z podwójną lampą błyskową (drugi aparat pełni rolę pomocniczą)
  • na przedniej ściance w wycięciu ekranu, aparat selfie 16 Mpix, również z fizyczną lampą błyskową
  • czytnik linii papilarnych na krawędzi
  • akumulator 5000 mAh z ładowaniem 68 W
  • system Android 13 z autorską nakładką HiOs
  • obudowę o wymiarach i wadze: 168,5 x 76,5 x 9 mm i 212 g

Waga telefonu wydaje się być z tych większych, ale konstrukcja jest smukła i w dłoni nie czuje się ich wagi. Funkcja ładowania pomimo zastosowania ładowarki UltraCharge 68W nie jest aż tak wydajna jak w telefonach droższych, ale też trudno mówić o problemie, skoro po 15 minutch uzyskamy 50% naładowania. Pełne naładowanie zajmie 45 minut.

TECNO wyposażyło telefon w funkcję Battery Lab 3.0, dla oszczędzania energii, a także uniknięcia niepotrzebnego doładowywania naładowanego już akumulatora podczas pracy, gdy ładowarka jest podłączona do telefonu. Jest też funkcja Smart 5G 2.0, która przełącza pomiędzy sieciami 4G i 5G zależnie od warunków dostępowych i scenariusza użytkowania telefonu.

Czy TECNO znowu zaszalało ceną?

Wspomniane 9-kolorowe paski świetlne LED to kolejny ukłon w stronę graczy, który wydaje się najbardziej charakterystyczną cechą wzornictwa TECNO POVA 5 Pro. Czy stanie się nim cena? Dla przypomnienia to 1399 złotych, czyli jak na dzisiejsze warunki niewiele. Niemniej TECNO wkracza w nowy segment cenowy, już nie ten najtańszy, a to oznacza, że musi mieć coraz więcej do powiedzenia, bo im wyższe ceny, tym większa konkurencja.


Powyżej SONIC 1, poniżej TRUE 1

Słuchawki, które wraz z telefonem trafiają na polski rynek mają być okazją do zapoznania się z marką, nawet jeśli okaże się, że telefon za 1399 złotych to wciąż za dużo. Oprócz TECNO TRUE 1, do sprzedaży samodzielnej trafią też bezprzewodowe TECNO SONIC 1, które kosztują 199 złotych.

Źródło: TECNO, inf. własna

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Janisz
    0
    Problemem niszowych marek są wątpliwości potencjalnych nabywców nie co to parametrów technicznych urządzeń, a co do ich jakości i niezawodności, oraz jakości serwisu w perspektywie kilku lat użytkowania, a tego nie przybliży żadna recenzja...
    Sprzęt wygląda ciekawie, ale osobiście nie zaryzykował bym nawet 5 stów za niego, nie mówiąc już o 1500 zł i nie dlatego że w mojej ocenie jego "bebechy" są mało warte...
    Jak ktoś poklei na g szmaragdy i diamenty, to nie wyjdzie z tego piękna kolia, tylko upaprane g diamenty...