Mocy, przybywaj! Ugreen PowerRoam 15054 GS1200
Mobile

Mocy, przybywaj! Ugreen PowerRoam 15054 GS1200

przeczytasz w 4 min.

Gdzie najlepiej przetestować stację zasilania? Oczywiście, w zasypanych śniegiem górach. Zabraliśmy tam Ugreen PowerRoam 15054 GS1200 i sprawdziliśmy, jak sobie poradzi.

Kiedy potrzebujesz mocy, możesz oczywiście wznieść magiczny miecz ku niebu i zawołać "Na potęgę Posępnego Czerepu, mocy przybywaj…!" Ale to może nie zadziałać. To, co na pewno zadziała, to powerstacja, czyli stacja zasilania - urządzenie będące solidnie przerośniętym powerbankiem, zdolnym zapewnić dużo, bardzo dużo prądu. Jak dużo? 

No właśnie, stacje zasilania różnią się dwoma głównymi parametrami: po pierwsze, pojemnością, mierzoną w watogodzinach - czasie, przez jaki stacja może dostarczać moc jednego wata, a po drugie, maksymalną mocą, jaka jest dostępna dla użytkownika. Nasz dzisiejszy bohater, który dostarcza nam prądu na Tech Winter Challenge w Bieszczadach, to stacja zasilania Ugreen PowerRoam 15054 GS1200, która należy do urządzeń o średniej pojemności i mocy. Takich, które wciąż jeszcze da się wygodnie transportować, a które zarazem są w stanie zasilić coś więcej, niż tylko smartfony, tablety czy notebooki oraz jakiś sprzęt kampingowy. Moim zdaniem, to swojego rodzaju sweet spot, więc z tym większym zainteresowaniem wziąłem się za testowanie tego sprzętu. No i co z tego wyszło? 

Ugreen PowerRoam 15054 GS1200: 12 kilogramów prądu na wynos

Stacja Ugreen jest, jak widać na załączonym obrazku, stosunkowo kompaktowa - bez problemu da się ją zmieścić nie tylko w bagażniku, ale też i w plecaku. Natomiast prawdopodobnie nie chciałbyś nosić tego w plecaku, bo ta paczuszka energii waży solidne 12 kg. Nie trzeba być Schwarceneggerem, żeby podnieść, ale niesienie gdzieś dalej z pewnością nie będzie przyjemne! No ale, nie musi - typowym zastosowaniem dla PowerRoam GS1200 nie są wędrówki piesze, tylko raczej kamping, działka, przydomowy warsztat oraz sytuacje awaryjne, czyli przerwy w dostawie prądu. A żeby się sprawdzić w takich miejscach, musi być w stanie zasilać te sprzęty, których się w takich sytuacjach i miejscach używa.

No i pod tym względem jest… zaskakująco dobrze. Sumaryczna moc wyjściowa, jaką może dostarczyć stacja przez wszystkie dostępne wyjścia nie może przekroczyć 1565W, natomiast dla szczególnie interesujących dla nas wyjść prądu zmiennego, czyli po prostu gniazdek 230V jest to w sumie 1200W. To dobra całkiem niezła wartość, bo poniżej tej wartości mieści się bardzo wiele domowych sprzętów elektrycznych, a także całkiem sporo elektronarzędzi, oraz praktycznie cały sprzęt kampingowy - który najczęściej jest projektowany z myślą o niższym zużyciu energii. Ale pozostaje wciąż spora liczba codziennych i popularnych urządzeń, których pobór prądu jest większy, niż 1200W. Ot, chociażby mój domowy czajnik elektryczny ciągnie aż 2kW, a szlifierka kątowa potrzebuje 1800W. Zaskakująco wymagające są niektóre suszarki, a zupełnie niezaskakująco, ale też bardzo wymagające - wszelkie grzejniki… W sumie, suszarka to też taki grzejnik… 

Ile mocy może dostarczyć Ugreen PowerRoam 15054 GS1200?

I tu wkracza supermoc - heh, dosłownie super-moc! - tej powerstacji: tryb U-Turbo. Tryb U-Turbo pozwala udostępnić podłączonemu urządzeniu do 2500W… Nieźle, prawda? Nieźle. W ten sposób zakres możliwych zastosowań PowerRoam GS1200 rozszerza się znacząco, co naprawdę bardzo doceniam. Żeby nie było tak różowo, producent informuje, że niektóre urządzenia o wysokim poborze mocy nie będą działały, nawet jeśli nie przekraczają możliwości trybu U-Turbo, wymieniając płyty indukcyjne, niektóre ekspresy do kawy czy klimatyzatory. Trzeba też pamiętać, że jeśli jakieś urządzenie będzie pobierało, powiedzmy, 2200W, to pojemność baterii w stacji Ugreen wystarczy mu na mniej, niż pół godziny… No ale, da się je uruchomić i coś zrobić.

Najczęściej jednak PowerRoam będzie używany ze znacznie mniejszymi obciążeniami, za to z wykorzystaniem wielu różnych złączy, których ta stacja ma całkiem sporą i całkiem dobrze przemyślaną kolekcję. Wspomniane już dwa gniazda 230V to norma w tej klasie powerstacji, a zdecydowanie doceniam także dwa wyjścia USB-C, z których KAŻDE jest w stanie dostarczyć po 100W mocy. Dziś USB-C może ładować niemal każdą elektronikę użytkową, a dzięki dużej mocy nawet ładując laptopa nie trzeba podłączać ładowarki zajmującej gniazdko 230V.

Są też oczywiście dwa gniazdka USB A, dostarczające po 22W każde, w sam raz do ładowania mniej wymagających sprzętów, takich jak smartwatche czy czytniki e-booków. Wreszcie, są trzy gniazda prądu stałego 12V: samochodowe (czyli zapalniczkowe), oraz dwa DC5521. No i pięknie.

Ważne dodatki, czyli co jeszcze ma Ugreen PowerRoam 15054 GS1200

Jak większość powerstacji, także i Ugreen ma także lampkę diodową, mogącą działać w kilku trybach, w tym trybie SOS. Przyznam, że nie uważam tego dodatku za niezbędny, ale fakt, że może się przydać. Żałuję natomiast, że nie jest to panel diodowy emitujące miększe, bardziej rozproszone światło, znacznie lepsze do oświetlania czy to warsztatu, czy kampingu.

Chciałbym bardzo pochwalić PowerRoam 1200 za cichą pracę. Wiadomo, że pracujące baterie się grzeją i wiadomo, że trzeba je aktywnie chłodzić, szczególnie przy szybkim ładowaniu i rozładowywaniu. Ta powerstacja też oczywiście jest wyposażona w chłodzące jej wnętrze wiatraki, które włączają się automatycznie kiedy są potrzebne, ale są one przyjemnie ciche w porównaniu z innymi modelami, które miałem okazję testować.

A skoro już o szybkim ładowaniu: jest i jest szybkie. Ładując stację z sieci można napełnić ją do 80% pojemności w mniej niż godzinę. Mi udało się to zrobić w 57 minut. Dobrze. Oczywiście, można do ładowania użyć też paneli fotowoltaicznych albo prądu stałego z generatora samochodu - w zestawie są dołączone stosowne kable.

Na koniec kilka uwag ergonomicznych - zarówno na plus, jak i na minus. Na plus idzie niewątpliwie solidna konstrukcja i czytelny, dobrze przemyślany ekran. Doceniam też klapkę przykrywającą porty ładowania - fajnie, żeby nic nie zanieczyściło gniazd - ale jest trochę zbyt delikatna i budzi obawy co do trwałości przy dłuższym używaniu. Nie jestem natomiast zachwycony uchwytem do przenoszenia. Tak, jest wygodny i solidny, ale gdyby był składany, można byłoby na stacji coś postawić, oszczędzając miejsce. No ale nie jest, więc nie można. Szkoda.

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    patryk1011
    1
    W niewiele większej cenie(czyli warto dopłacić, w wielu sklepach nawet taniej!) mamy Fossibot F2400, który to jest praktycznie pod każdym możliwym względem 2 razy lepszy!
    Tutaj mamy 1024Wh i 1200W na gniazdku i 9 portów, natomiast Fossibot ma 2048Wh oraz 2400W na gniazdku oraz 16 portów

    Chyba żaden Ugreen nie jest w najmniejszym stopniu opłacalny, ale widać firma dużo reinwestuje w marketing ;)