Obudowy

Radius - przenośny pecet zamiast laptopa

przeczytasz w 2 min.

Pewnie nie każdy z Czytelników pamięta komputery w walizce? Tak wyglądały przenośne pecety, zanim pojawiły się laptopy. Firma Next Computing przywraca do życia ten pomysł jako przenośne pecety Radius.

W ciągu ostatnich kilku lat mobilność stałą się jednym z ważniejszych czynników przy kupnie sprzętu. Telefony, notebooki, netbooki, tablety - wszystko to z ciągłej chęci miniaturyzacji i zwiększania mobilności. Firma Next Computing postawiła na coś zgoła innego przy tworzeniu swojego nowego komputera. Mobilność jest ważna, ale nie kosztem rozmiaru czy parametrów - takim mottem zapewne kierowali się inżynierowie z NC.

Radius to, mówiąc najprościej, komputer z monitorem LCD zamontowanym na ścianie obudowy z uchwytem na górnej części - podobnej jak te przeznaczone dla komputerów na Lan Party. Całość można porównać także z walizką - co widać na ilustracjach.

Najciekawszą cechą tej konstrukcji jest fakt, że pomimo dość nietypowego rozwiązania producent nie poszedł na żadne kompromisy. Ciągle możliwe jest montowanie kart rozszerzeń, w tym graficznych, z magistralą PCI Express lub PCI. Da się zamontować dodatkowe wentylatory czy dyski SATA o rozmiarze 2,5 cala.

Radius może zostać wyposażony w dowolny procesor (np. Intel Core lub AMD Phenom II) i płytę główną, podobnie sprawa wygląda z kartami graficznymi - do nas należy wybór, NVIDIA czy AMD. Do tego możemy mieć nawet do 24GB pamięci DDR3. W komplecie znajduje się również nagrywarka DVD+/-RW. Demonstracyjny zestaw, kosztujący 3450 dolarów, prezentuje się następująco:

  • procesor: Intel Core i7 2,80 GHz (Sandy Bridge)
  • karta graficzna: ATI FirePro do 2GB GDDR5
  • pamięć: 8GB DDR3
  • dysk twardy: 1TB
  • zintegrowany 17-calowy monitor o rozdzielczości natywnej 1920 x 1200 pikseli.

Sprzęt prezentowany jest jako rozwiązanie dla mobilnych profesjonalistów - osób, które pracują w terenie, bądź szybko się przemieszczają, ale nie odpowiadają im ograniczenia nakładane przez laptopy. W związku z przeznaczeniem komputera, obudowa została wykonana z  solidnego, twardego materiału (spełnia wojskową normę MIL-STD-2073), wyposażona jest w kółka oraz specjalny uchwyt. Tym co jednak zaskakuje najbardziej są zewnętrzne monitory. Do komputera można podłączyć dwa kolejne monitory (zależnie od konfiguracji). Możliwe jest również przykręcenie dodatkowych ekranów kupowanych w zestawie do bocznych klap obudowy. W taki sposób otrzymamy mobilny komputer z trzema wyświetlaczami.

I jeszcze jedna ważna informacja. Walizka ma wymiary 150 x 290 x 427 mm, a jej waga wynosi niecałe 7 kilogramów w podstawowej konfiguracji.

Czy takie rozwiązanie zyska popularność? Może wśród wąskiej grupy odbiorców, takich jak filmowcy, mobilnych specjalistów i gadżeciarzy. Jest to póki co bardziej ciekawostka niż przyszły standard.
 

Źródło: HotHardware

Polecamy artykuły:  
Optymalne karty graficzne do NFS: Hot Pursuit
Wyścig trwa - 2x GF GTX 460 vs 2x Radeon 6850
TOP-10: Dyski twarde i SSD

Komentarze

11
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    kopczenko
    0
    sam myslalem jak nie mialem miejsca na komputer by przykrecic do bocznej scianki monitor montowaniem VESA 100 efekt niemal ten sam..
    • avatar
      Konto usunięte
      0
      Ten artykuł powinien być na onecie z tytułem "Czy to już koniec laptopów ?"
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Nie widzę jednej ważnej informacji. Wagi!
        Jak to waży z 20kg, to nikt tego nie kupi...
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          " W związku z przeznaczeniem komputera, obudowa została wykonana z solidnego, twardego materiału, wyposażona jest w kółka oraz specjalny uchwyt"

          Taa... szczeólnie solidny jest ten ekran z boku... co za chory pomysł...
          • avatar
            wildthink
            0
            Przez chwilę myślałem, że jest 1 kwietnia, ale spoglądam w kalendarz - nie, 12 stycznia.
            Traktuję to nadal jako żart, i gadżet który zniknie równie szybko jak się pojawił.
            • avatar
              wildthink
              0
              Przez chwilę myślałem, że jest 1 kwietnia, ale spoglądam w kalendarz - nie, 12 stycznia.
              Traktuję to nadal jako żart, i gadżet który zniknie równie szybko jak się pojawił.
              • avatar
                d14b3l
                0
                O tak! Takie coś przydałoby mi się bardzo. Genialna sprawa przy przeprowadzkach.