Kilka uwag, jako że mam lekkiego hyzia na punkcie dobrych słuchawek, a ze względu na "home-office" od 10-ciu lat (!) to jest dla mnie nie tylko fajny gadżet, ale także narzędzie pracy (oraz, przyjemności ;); przedtem używane w (intensywnych) podróżach lotniczych, czasem 3-4 razy w tygodniu (korpo ;)
- 7 lat użytkowania Bose QC2, po wymianie poduszek sprzęt dalej działa (16 lat!!! ;)
- po latach użytkowania Bose QC2, kupiłem Bose QC 35 II, i tu zonk: dźwięk znakomity, natomiast mechanizm przełączania pomiędzy urządzeniami jest TRAGICZNY. Moją cierpliwość wyczerpało, gdy nie byłem w stanie wymusić połączenia z konkretnymi urządzeniami (telefon/laptop/wzmacniacz/tablet), bo urządzonko samo wyszukiwało jedno a urządzeń a następnie próbowało się łączyć... efekt: 3 min ciąlych komunikatów "połączony z tel... rozłączony z tel...połączony z tel... rozłączony z tel - i tak da capo). SPRZEDAŁEM to dziadostwo
- w międzyczasie, mój Syn poszukiwał słuchawek i - w ost chwili - odradziłem Bose QC35/700
- dobrym strzałem (thx, Synu za "betatesting") były Sony WH-1000XM3 - i to jest urządzenie którego używam codziennie od pół roku, działają wprost rewelacyjnie. Tak do muzyki, jak do wszelkiego rodzaju tele- i wideokonferencji. Ten model polecam... słyszałem że WH-1000XM4 są jeszcze lepsze ale ... nie wiem.
ps. WH-1000XM3 wprowadziły mnie w lekkie osłupienie, jako wieloletni "audio-freak" zdaję sobie sprawę ile kosztują kolumny dające podobnej jakości brzmienie. Auć... ;) gem set i mecz dla Sony (a to nie moja ulubiona firma...)
" ... dobre półtorej roku temu"... może od razu "łońskiego roku", z pięknej staropolszczyzny?
a może się nie znam i teraz jest "ta roka" do mierzenia czasu...
No dobra, ten art skłonił mnie wreszcie do rejestracji aby skomentować ;)
Jestem użytkownikiem Outlooka (desktop) od 1997, późna beta, do teraz 22 lata; przez kilka dobrych lat po zmianie pracy Outlook był główną przyczyną dla której upierałem się przy Win na służbowym sprzęcie (mam dość rozbudowany system zarządzania wiadomościami i kalendarzem razem, tak w skrócie - nocna dłubanina sprzed kilku/nastu lat;)
Należę do tych, których 2 M$ nazywa się "power users" i z mojego punktu widzenia Outlook się NIE rozwija, a wprost przeciwnie.
To przykre: z sensownego narzędzia do zarządzania czasem zrobiła się ciężka kolubryna, z wersji na wersję coraz mocniej okrawająca możliwości użytkownika.
Obecnie używam o2010, o2013 oraz o2019 (dłuuuga historia czemu tak, różne kompy btw) i muszę powiedzieć że z trudem będę się odrywał od 2010
Outlook jest coraz cięższy, mam bardzo mocne wrażenie że wszelkie zmiany od 1998 (oprócz wbudowanej wyszukiwarki, początkowo opartej o produkt firmy trzeciej, Lookup) to obudowywanie starego silnika kolejnym warstwami dykty i pudrowanie problemów.
Brak współpracy z CalDAV i CardDAV - wstyd.
Okrajanie możliwości dostosowania kalendarza i folderów - wstyd.
"obowiązkowa" kolumna do usuwania wiadomości po prawej (nieusuwalna!!!! ) to absurd którego zmiany domaga się wielu użytkowników na forach M$ (tym bardziej, że jest to w miejscu innej ikonki, często używanej przez część użytkowników)
brak spójnego przenoszenia definicji wyglądu folderów - wstyd.
Nie wspomnę o tym co się dzieje "pod maską", próby automatyzacji (VB, makra) to korzystanie z tego samego API co 23 lata temu (sic), a już wtedy było ono ... powiedzmy, interesująco niespójne ;)
W sumie - jestem z Outlookiem z przyzwyczajenia i inercji, nie mam czasu przenieść się na Thunderbirda i jego (niestety, skromniejszy) system przypominaczy i "followups". Z całą pewnością NIE wydałbym teraz na niego ani złotówki z własnej kieszeni.
Aha - Outlook mobilny - nie wiem jak teraz, ale świeżo po wypuszczeniu na rynek NIE oferował nic poza podstawową funkcjonalnośc poczty (brak follow-ups!), dzięki czemu wypadł z mego horyzontu zdarzeń szybciej niż się pojawił. Wiem że prostota jest w modzie, ale to już trochę za daleko poszło.
Nie mam nadziei że coś się tu zmieni, raczej zbieram siły aby w wolnych chwilach wrócić do kodowania i dopisać porządny addin do Thunderbirda, a M$ ... ode mnie za Out
Duże słuchawki bezprzewodowe do muzyki z telefonu - TOP 5
15 komentarzyDyskutuj z nami!- 7 lat użytkowania Bose QC2, po wymianie poduszek sprzęt dalej działa (16 lat!!! ;)
- po latach użytkowania Bose QC2, kupiłem Bose QC 35 II, i tu zonk: dźwięk znakomity, natomiast mechanizm przełączania pomiędzy urządzeniami jest TRAGICZNY. Moją cierpliwość wyczerpało, gdy nie byłem w stanie wymusić połączenia z konkretnymi urządzeniami (telefon/laptop/wzmacniacz/tablet), bo urządzonko samo wyszukiwało jedno a urządzeń a następnie próbowało się łączyć... efekt: 3 min ciąlych komunikatów "połączony z tel... rozłączony z tel...połączony z tel... rozłączony z tel - i tak da capo). SPRZEDAŁEM to dziadostwo
- w międzyczasie, mój Syn poszukiwał słuchawek i - w ost chwili - odradziłem Bose QC35/700
- dobrym strzałem (thx, Synu za "betatesting") były Sony WH-1000XM3 - i to jest urządzenie którego używam codziennie od pół roku, działają wprost rewelacyjnie. Tak do muzyki, jak do wszelkiego rodzaju tele- i wideokonferencji. Ten model polecam... słyszałem że WH-1000XM4 są jeszcze lepsze ale ... nie wiem.
ps. WH-1000XM3 wprowadziły mnie w lekkie osłupienie, jako wieloletni "audio-freak" zdaję sobie sprawę ile kosztują kolumny dające podobnej jakości brzmienie. Auć... ;) gem set i mecz dla Sony (a to nie moja ulubiona firma...)
Wielki powrót Intela? Test Core i9-10900K i Core i5-10600K
85 komentarzyDyskutuj z nami!a może się nie znam i teraz jest "ta roka" do mierzenia czasu...
Na początku był e-mail - czym jest dziś Outlook?
21 komentarzyDyskutuj z nami!Jestem użytkownikiem Outlooka (desktop) od 1997, późna beta, do teraz 22 lata; przez kilka dobrych lat po zmianie pracy Outlook był główną przyczyną dla której upierałem się przy Win na służbowym sprzęcie (mam dość rozbudowany system zarządzania wiadomościami i kalendarzem razem, tak w skrócie - nocna dłubanina sprzed kilku/nastu lat;)
Należę do tych, których 2 M$ nazywa się "power users" i z mojego punktu widzenia Outlook się NIE rozwija, a wprost przeciwnie.
To przykre: z sensownego narzędzia do zarządzania czasem zrobiła się ciężka kolubryna, z wersji na wersję coraz mocniej okrawająca możliwości użytkownika.
Obecnie używam o2010, o2013 oraz o2019 (dłuuuga historia czemu tak, różne kompy btw) i muszę powiedzieć że z trudem będę się odrywał od 2010
Outlook jest coraz cięższy, mam bardzo mocne wrażenie że wszelkie zmiany od 1998 (oprócz wbudowanej wyszukiwarki, początkowo opartej o produkt firmy trzeciej, Lookup) to obudowywanie starego silnika kolejnym warstwami dykty i pudrowanie problemów.
Brak współpracy z CalDAV i CardDAV - wstyd.
Okrajanie możliwości dostosowania kalendarza i folderów - wstyd.
"obowiązkowa" kolumna do usuwania wiadomości po prawej (nieusuwalna!!!! ) to absurd którego zmiany domaga się wielu użytkowników na forach M$ (tym bardziej, że jest to w miejscu innej ikonki, często używanej przez część użytkowników)
brak spójnego przenoszenia definicji wyglądu folderów - wstyd.
Nie wspomnę o tym co się dzieje "pod maską", próby automatyzacji (VB, makra) to korzystanie z tego samego API co 23 lata temu (sic), a już wtedy było ono ... powiedzmy, interesująco niespójne ;)
W sumie - jestem z Outlookiem z przyzwyczajenia i inercji, nie mam czasu przenieść się na Thunderbirda i jego (niestety, skromniejszy) system przypominaczy i "followups". Z całą pewnością NIE wydałbym teraz na niego ani złotówki z własnej kieszeni.
Aha - Outlook mobilny - nie wiem jak teraz, ale świeżo po wypuszczeniu na rynek NIE oferował nic poza podstawową funkcjonalnośc poczty (brak follow-ups!), dzięki czemu wypadł z mego horyzontu zdarzeń szybciej niż się pojawił. Wiem że prostota jest w modzie, ale to już trochę za daleko poszło.
Nie mam nadziei że coś się tu zmieni, raczej zbieram siły aby w wolnych chwilach wrócić do kodowania i dopisać porządny addin do Thunderbirda, a M$ ... ode mnie za Out