Internet

Hollywood pompuje kasę, a wy wszystko psujecie [AKT.]

przeczytasz w 2 min.

Według Bretta Ratneta filmy okazują się finansowymi klapami, ponieważ internauci je negatywnie oceniają. Tego, dlaczego je tak oceniają, nie porusza.

Aktualizacja [14.09.2017]: Do tej pory były słowa przeciwko słowom, teraz czas na fakty. Yves Bergquist z University of Southern California postanowił sprawdzić czy negatywne oceny filmów rzeczywiście mają wpływ na gorsze wyniki finansowe.

Naukowiec wziął pod lupę filmy, które w tym roku zarobiły ponad milion dolarów i te, które po 2000 roku zarobiły więcej niż 2 miliony. Następnie sprawdził czy osiągane przez nie wyniki są jakoś powiązane z ocenami, jakie otrzymywały w serwisie Rotten Tomatoes. 

Jaki jest wynik tego eksperymentu? Nie występuje żadna korelacja – ani słabe noty nie powodują gorszych wyników finansowych, ani dobre noty ich nie poprawiają. Według Bergquista „kiedy hollywoodzkie postacie narzekają na oceny, tak naprawdę narzekają na gusta swoich widzów”.

News [12.09.2017]: Dlaczego najgłośniejsze filmy, czyli hollywoodzkie superprodukcje coraz częściej okazują się finansowymi klapami? Ponieważ są słabe, robione taśmowo i brak im oryginalności? Według Bretta Ratnera, producenta, reżyseria i scenarzysty – nie. Problemem jesteśmy my, użytkownicy Internetu.

Może więc chodzi o piractwo? Tak dużo mówi się przecież o tym, jak ogranicza przychody wytwórniom. Przedstawiciele hollywoodzkiej sceny pewnie by się z tym stwierdzeniem zgodzili, ale sam Ratner widzi większe zagrożenie w czym innym. Mianowicie w tym, że jedni internauci mogą ostrzec innych, że nie warto wydawać pieniędzy na bilet do kina.

Mamy możliwość oceniania filmów. Samo w sobie jest to bez wątpienia dobre, ale już serwisy pokroju Rotten Tomatoes (które koncentrują się głównie na bezpośredniej krytyce) są w odczuciu Ratnera czymś na skalę zbrodniczego narzędzia, które obcina przychody w branży. 

Człowiek, będący znany głównie jako producent Zjawy i Herkulesa oraz reżyser filmów X-Men: Ostatni bastion i Godziny szczytu, uważa że tego typu serwisy, które pozwalają dobitnie skrytykować „dzieła” są odpowiedzialne za najsłabszy od 1992 roku letni sezon w amerykańskim box office. 

Tyle tylko że takie serwisy pozwalają też chwalić filmy (na przykład twórcy Dunkierki czy Wonder Woman nie mogą narzekać na słabe noty w Rotten Tomatoes). Rzecz jednak w tym, że musi być za co, a najwyraźniej kolejne remaki, spin-offy i dziewięćdziesiąta czwarta próba przeniesienia komiksu na wielki ekran z minimum fabuły i maksimum efektów to nie to, czego oczekuje widz. 

Pozostaje więc zadać sobie pytanie, czy to aby na pewno krytyk jest winny temu, że film jest kiepski. 

Źródło: The New York Times. Foto: RyanMcGuire/Pixabay (CC0)

Komentarze

25
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    ciomasta
    13
    Ta jasne :)
    Jak film jest robiony w 90% komputerowo i bez sensu to jak taki Film ma być Hitem ?
    Można porównać np Szybcy i wściekli i te filmy od 1-3 były na temacie o samochodach z ciekawą fabuła itd lecz póżniej następne odcinki zrobiono typowo amerykańsko , strzelanie -rakiety-czołgi itd gdzie mozemy znaleść mase takich filmów ;/
    • avatar
      anzeh
      13
      Skoro niemoc twórcza nie pozwala robić dobrej roboty to czas na zmianę branży. Może produkcja śrubek? Tam ewentualna krytyka ograniczy się do kierownika zmiany.
      • avatar
        Snack3rS7PL
        9
        Kto powiedział, że Hollywoodzkie produkcje to dobre filmy? I kto miałby tak je ocenić? Ludzie idą na filmy na które chcą, nie powinien mieć z tym problemu człowiek wolny
        • avatar
          Konto usunięte
          7
          Ogólnie to kreatywność jest prawie level 0 w obecnych czasach. Np. jak chcesz dobre sci-fi to musisz się cofnąć do serii alien i blade runner`a bo później to niestety popłuczyny. A jedne z lepszych filmów dzisiaj to często seriale.
          • avatar
            kryspin34
            6
            Może sens jego wypowiedzi został źle zinterpretowany. Ludzie rezygnują z oglądania filmu, który niekoniecznie by im się nie spodobał. To że nie podoba się jakiemuś krytykowi, albo innym ludziom, nie znaczy że ja będę miał takie samo odczucie. Ile jest filmów słabo ocenianych, które wspominamy do dziś, i na odwrót - ile jest filmów dobrze ocenianych, które nas nudziły.
            • avatar
              rlistek
              5
              Moze mi ktos powiedziec co takiego wyjatkowego bylo w Wonder Woman? Bo po tych wszystich opiniach oczekiwania mialem duze, a po obejrzeniu... ot, zwykly film o superbohaterach z banalna i przewidywalna fabula i przyzwoitymi efektami. Naprawde nie rozumiem dlaczego ludzie sie jaraja tym filmem bardziej niz milionem podobnych filmow o superbohaterach.
              • avatar
                sabaru
                3
                Ponieważ są słabe, robione taśmowo i brak im oryginalności. Byłem na ostatnich transformerach w kinie to prawie zasnąłem. Jedno i to samo klepią.
                • avatar
                  PITUCH1
                  3
                  Po prostu brak jest scenarzystów, klepią co popadnie, a oni robią-kręcą co popadnie, i wq......a mnie tona remaków , aa już dochodzi remake - remakem, remakowany ! qurde.
                  IT ostatnie , yyy Death Note, porażka !

                  i fimy typu właśnie F&F 5000 , lub rambo in XXX century :P
                  • avatar
                    rulax
                    3
                    Dziwne nie jest. Najnowsze filmy bardziej się skupiają na efektach specjalnych niż na fabule. Widać mało powstaje nowych pomysłów, jakby producenci bali się zainwestować duży hajs na coś świeżego. Są po prostu nudne - mówię o szeroko rozumianej fantastyce i filmach akcji. Bardzo często szkoda mi czasu i kasy aby iść do kina na kolejnego przeciętniaka.
                    • avatar
                      bassv
                      2
                      Bez przesady nie wszystkie filmy Hollywood są są złe są też dobre produkcje . wiadomo ze większość filmów jest prawie cała nakręcona komputerowo to troch szkoda tak jak mi
                      szkoda Seri szybcy i wściekłych 1.2.3. tak a resztę części to powinni inaczej nazwać
                      • avatar
                        derunim
                        2
                        I bardzo dobrze.
                        Najbardziej irytują mnie ludzie mający pretensje do klientów, że nie chcą kupić ich chłamu.
                        No ludzie, w dupach się im poprzewracało!
                        • avatar
                          labik
                          1
                          Chyba na odwrót.

                          Filmy są źle oceniane przez internautów dlatego, że są słabe. >_>
                          • avatar
                            Fiona
                            1
                            Po prostu scenarzysta musi zarabiać dużoooooo więcej od stażysty....
                            • avatar
                              Konto usunięte
                              0
                              przemysł filmowy jak zwykle więcej żąda, niż daje. ja tam nie ufam żadnym recenzjom. za to szczególnie nie ufam recenzjom, czy to filmu czy produktu lub usługi, jeśli są wyłącznie pozytywy, i takiej postawy życzę wszystkim.

                              ostatnie słowo, najmniej to ufam sprzedawcy, gdyż jego zadaniem jest po prostu sprzedaż produktu.