Tablety

Nowe tablety dla posłów. Kosztowny wydatek, który ma uzasadnienie [OPINIA]

przeczytasz w 4 min.

Polscy parlamentarzyści dostaną nowe tablety, których zakup pochłonie 2,7 mln zł. Wybór padł na propozycję od Apple. Do posłów mają trafić iPady 10. generacji z najlepszą możliwą specyfikacją.

Wybrane tablety trafią do posłów i senatorów już po nadchodzących wyborach. Choć cały program wymiany tabletów to niemały koszt dla polskiego podatnika, a cena pojedynczego tabletu wynosi ok. 4,6 tys. zł, wybór w istocie jest uzasadniony. Przyglądamy się specyfikacji tabletów dla posłów.

iPady dla polskich posłów. Cena robi wrażenie

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na fakt, że polski rząd zdecydował się wybrać markę tabletów, która w świecie technologicznym uchodzi za jedną droższych. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o popularnych iPhone’ach, które po corocznych premierach budzą zaskoczenie wśród potencjalnych kupujących właśnie z uwagi na wysokie ceny.

Z tabletami, które w portfolio Apple nazywane są iPadami, jest podobnie. Obecnie w oficjalnym sklepie producenta z logo nadgryzionego jabłka nie brak modeli, których cena zaczyna się od bagatela 5 tys. zł i dotyczy podstawowego modelu. Są też propozycje z niższej półki.

Za 3,8 tys. zł można kupić iPada Air, natomiast już za niespełna 2,9 tys. zł dla najmniej wymagających użytkowników przygotowano iPada 10. generacji. To właśnie ten model trafi do polityków. Zatem w kontekście wewnętrznej konkurencji Apple – wybór w istocie padł na “budżetowy” sprzęt. Warto jednak zauważyć, że parlamentarzyści nie otrzymają bazowej wersji iPada.

Budżetowy model w najwyższej możliwej konfiguracji

Apple pozwala wybierać spośród czterech wersji kolorystycznych w przypadku najnowszej generacji podstawowego tabletu iPad. To jednak nieistotne z punktu widzenia użytkowników w polskim rządzie i nie wpływa na cenę.

Kwotę zakupu pojedynczego egzemplarza tabletu determinują jednak kolejne opcje konfiguracyjne. To zupełnie jak w przypadku samochodów – podstawowa wersja jest stosunkowo tania, natomiast każde dodatkowe funkcje znacznie podnoszą cenę ostateczną auta. W rządzie postanowiono więc doposażyć iPady “po sam korek”.

Właśnie z tego powodu z początkowych niespełna 3 tys. zł, cena jednego tabletu dla polityka szybuje do niemal 5 tys. zł. Tej decyzji jednak trudno się dziwić i jest ona w pełni uzasadniona.

Tablety dla posłów mogły być tańsze

W odpowiedzi na potrzeby użytkowników, producent iPadów pozwala konfigurować tablety według swoich wymagań. Stąd też podstawowy wariant w cenie 2,9 tys. zł zawiera 64 GB pamięci wewnętrznej, a droższy – 256 GB. Różnica w cenie jest znaczna, bowiem za większą pojemność klient musi dopłacić 1 tys. zł.

iPad 10. generacji - AppleKonfiguracja tabletu iPad 10. generacji w sklepie Apple

Identycznie wygląda sytuacja w przypadku kolejnej opcji konfiguracyjnej. Sposób łączności pozwala zwiększyć cenę ostateczną o dodatkowy 1 tys. zł. Podstawowy wariant charakteryzuje się tylko łącznością Wi-Fi, droższy natomiast ma już funkcję określaną mianem Apple jako Cellular.

Dlaczego wybrano droższe warianty iPadów?

Decyzji rządu nie można się dziwić. Zaczynając od samej pojemności na przechowywane w tablecie dane, wybór nie mógł być inny niż 256 GB. Podstawowy wariant ma tylko 64 GB pamięci wewnętrznej i w 2023 r. jest to wybór dobry raczej dla nielicznych i znacząco ogranicza użyteczność sprzętu.

Podkreślić należy, że wspomniane 64 GB w najtańszym modelu wcale nie oznacza, że pełną tę liczbę może wykorzystać użytkownik na swoje pliki. To przestrzeń, z której odliczyć należy kilka gigabajtów na sam system operacyjny. W efekcie do dyspozycji może pozostać mniej niż 60 GB, z których część “pochłoną” dodatkowe aplikacje, zdjęcia, nagrania etc.

Zaskoczeniem nie jest też wybór sposobu łączności tabletów dla polityków. O ile wariant z samym Wi-Fi pozwala zaoszczędzić ok. 1 tys. zł, tak możliwość umieszczenia w iPadzie karty SIM jest zdecydowanym rozwinięciem możliwości tabletu.

Funkcja Cellular (podłączenie do sieci komórkowej 5G) pozwala w pełni korzystać z tabletu mimo braku połączenia z Wi-Fi, a więc m.in. w podróży. Oprócz tego umieszczona w iPadzie karta SIM pozwala zwyczajnie komunikować się m.in. za pośrednictwem SMS-ów.

Rząd wybrał iPady z dodatkowym akcesorium w postaci etui. Nie zabrakło też usługi gwarancyjnej. Politycy otrzymają więc tablety bez dodatkowych urządzeń, które znacznie zwiększyłyby cenę całego zestawu. Mowa przede wszystkim o klawiaturze Magic Keyboard Folio w cenie 1,5 tys. zł oraz rysiku Pencil w cenie 600 zł.

Uzasadnieniem jest jakość

Urządzenia Apple – zarówno tablety jak i smartfony – powszechnie uchodzą za sprzęt wysokiej jakości. iPady 10. generacji wyposażono w nowy czip A14 Bionic z sześciordzeniowym CPU i czterordzeniowym procesorem graficznym. To połączenie, które w testach wydajności jasno potwierdza, że sprzęt może pochwalić się dużą kulturą pracy wolną od jakichkolwiek uciążliwych błędów systemowych.

Ne brakuje też aparatu głównego 12 MP, który rejestruje zdjęcia w wysokiej jakości i pozwala nagrywać filmy w 4K. Ponadto iPad 10. generacji jest wyposażony w duży ekran o przekątnej 10,9 cala z podświetleniem LED (IPS). Osiąga rozdzielczość 2360x1640 pikseli przy gęstości 264 pikseli na cal (ppi). Ekran oferuje jasność 500 nitów, zatem jest czytelny w każdych warunkach oświetleniowych.

Nowe tablety dla polityków są wyposażone w szybkie Wi-Fi 6 (802.11ax), które osiąga prędkość do 1,2 Gb/s i Bluetooth 5.2. Nie brakuje też obsługi sieci 5G oraz GPS/GNSS do nawigowania. Zabezpieczenie iPada 10. generacji stanowi czujnik Touch ID (czytnik odcisku palca).

Warto też podkreślić, że wybrany przez polski rząd tablet obsługuje ładowanie i wyświetlanie obrazu za pośrednictwem portu USB-C. Tę drugą funkcję docenią parlamentarzyści, którzy zdecydują się podłączyć tablet do monitora zewnętrznego o rozdzielczości do 4K (przy 30 Hz odświeżania) lub 1080p (60 Hz).

Wbudowana bateria o pojemności 28,6 Wh pozwoli z kolei nawet na 10 godzin ciągłej pracy. To połączenie, które sprawia, że iPad 10. generacji jest w istocie bardzo dobrym narzędziem do codziennej pracy.

Co z konkurencją dla iPadów?

Naturalnie największą konkurencją dla wybranych iPadów 10. generacji są… inne iPady od Apple. Wpływ ma na to system operacyjny iPadOS, którego nie uświadczymy na urządzeniu żadnego innego producenta. To właśnie on mógł stanowić istotny element, który wpłynął na ostateczną decyzję rządu.

Systemy operacyjne Apple (iPadOS i iOS dla telefonów) są zamknięte, a co za tym idzie – znacznie bezpieczniejsze dla użytkowników w porównaniu z konkurencją. Bezpieczeństwo danych cyfrowych natomiast niewątpliwie jest czymś, co w pracy polityka powinno znajdować się na jednym z pierwszych planów.

Apple nie przechowuje danych osobowych użytkowników, ponadto z dużo większą dbałością od konkurencji zwraca uwagę na aplikacje, które trafiają do sklepu Apple App Store. Te są poddawane kontrolom i ryzyko zainstalowania inwazyjnego oprogramowania jest zminimalizowane. Firma Apple zwraca uwagę na bezpieczne logowanie Touch ID, sposób zarządzania informacjami udostępnianym osobom i aplikacjom, ochronę prywatności wiadomości e-mail etc.

Konkurencyjne rozwiązania, które można znaleźć na rynku wprawdzie istnieją i można wśród nich wymienić np. Samsung Galaxy Tab S8, który specyfikacją niewiele różni się od Apple iPad 10. generacji. Ponadto kosztuje ok. 4,6 tys. zł, więc to podobna półka cenowa.

Problemem konkurencji jest jednak fakt, że są to urządzenia, które pracują pod kontrolą systemu Android. Nie jest to stworzone specjalnie na potrzeby tabletów oprogramowanie, a możliwie bardzo uniwersalne. Z tego też powodu w sieci nie brak opinii, że najlepszym wyborem w kategorii tabletów są urządzenia z logo nadgryzionego jabłka. Apple przygotowało dla nich specjalny system iPadOS, którego zadaniem jest sprawne funkcjonowanie tylko na jednej platformie.

Bezdyskusyjne są także wyniki pomiarów wydajności w testach syntetycznych oraz opinie recenzentów technologicznych, którzy zwykle wskazują iPady jako funkcjonalne, proste w obsłudze, wydajne – a oprócz tego – zapewniające wiele lat wsparcia oprogramowania.

Komentarze

42
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Batyra
    17
    Tym bałwanom to powinno się kupić miotły, łopaty, grabie i do roboty!
    • avatar
      paankracyki
      14
      Tylko... po cholerę im tablet? Przecież dostają dodatki na wyposażenie kancelarii w tym na zakup sprzętu. Dodatkowo otrzymują kasę na utrzymanie tego biura. Co się stało z poprzednimi tabletami (bo to nie pierwszy taki zakup)? Już są wszystkie nie do użytku? Rozpłynęły się? Ile jeszcze mamy im dawać?
      • avatar
        piterk2006
        7
        No ładna laurka, ładna. Ile płacą za napisanie takich peanów?
        Bo prawda jest taka, że o ile nie chce się topowej wydajności to super tablet można mieć za 2k i nie trzeba do tego apple. Poza tym nawet trzymając się apple można kupić ipada 9 generacji: https://www.apple.com/pl/shop/buy-ipad/ipad-10-2/256gb-gwiezdna-szaro%C5%9B%C4%87-wifi-cellular
        • avatar
          pawluto
          6
          Za tak wysoką inflację i za zadłużenie naszego kraju , te głąby powinny dostać zeszyt stu kartkowy i ołówek a nie tak drogi tablet !
          • avatar
            Dexterr
            3
            Co za masakryczny wręcz stek bzdur.. jakie uzasadnienie? Po co dużo pamięci w tabletach dla posłów, co oni tam mieli by trzymać,porno? Wogóle pomijam gównianą przydatność dla rządu bo nie można wrzucic żadniej specjalnej apki związanej z bezpieczeństwem której wręcz nie powinno być na appstore. O pełnej kontroli nad urządzeniem przez firme z innego państwa nawet nie wspomnę, jakie bezpieczeństwo? Widać że wybory idą i nie każdy się dostanie do sejmu a darmowy tablecik się przyda... cały PiS, byle się nachapać..
            • avatar
              armandogeddon
              3
              Pewnie sprawdzili, że łatwiej będzie potem jakiegoś Pegasusa namierzyć.
              • avatar
                Okonio
                2
                Rozumiem, że to może być dobry wybór, tylko że jednak porządna jakość tej akcji wcale nie uzasadnia. Również uważam za dobry pomysł posiadać samochód lepszy niż gorszy, dom większy niż mniejszy, itd., tylko nie widzę powodu, żeby na te rzeczy musieli składać się inni.
                Także sprzęt doceniam, ale co do akcji opinię zachowam odmienną, twierdząc wbrew tytułowi: ten wydatek uzasadnienia nie ma. Akcja powinna się skończyć na prezentacji posłom listy rekomendowanych sprzętów, tudzież uprzytomnieniu zasad bezpieczeństwa w sieci. I tyle.
                • avatar
                  Klops
                  2
                  No niech majo, stać nas...
                  • avatar
                    royal90
                    1
                    "...proste w obsłudze..." buahhahhahaha, bo tablety na androidzie potrzebują tytułu Inżyniera z obsługi maszyn zaawansowanych, są tak piekielnie trudne w obsłudze.

                    "...Nie jest to stworzone specjalnie na potrzeby tabletów oprogramowanie..." za to na ipady to specjalnie stworzeone. sami aplowcy się wkurzają że jest to port z telefonu, a nie system napisany specjalnie pod tablety.
                    • avatar
                      skrzypek281
                      1
                      Artykuł chyba specjalnie "pochwalenie" napisany aby wrzało w komentarzach. Jakby mieli z własnych pieniędzy dać 1 tys. za 256GB to nagle do pracy 64 byłoby ok:)
                      • avatar
                        Lister
                        1
                        Rany, 64 -> 256 GB to aż tysiąc złotych więcej!!! Tak samo dodanie 5G to kolejne tysiąc!!! Co oni tam z diamentów robią te chipy??? I jak tu nie śmiać się z aplomaniaków... Idę kupić akcje Apple.
                        • avatar
                          zack24
                          1
                          Żadna cena, jakość czy funkcjonalność mnie nie obchodzą. Czekam na pełną frekwencję w sejmie i senacie za moje pieniądze. Niech pracują, a nie bawią się zabawkami, za jakiekolwiek pieniądze. To moje pieniądze i ja rozliczam tych, którzy stanęli w kolejce do służby Narodowi - Rodakom.
                          • avatar
                            EgzoPro
                            0
                            "Systemy operacyjne Apple (iPadOS i iOS dla telefonów) są zamknięte, a co za tym idzie – znacznie bezpieczniejsze" - czyli system w którym nie można zweryfikować jakie posiada ukryte funkcje ma być bezpieczniejszy np. od Linuxa którego można w całości zweryfikować i samemu skompilować?
                            "(...) ponadto z dużo większą dbałością od konkurencji zwraca uwagę na aplikacje, które trafiają do sklepu Apple App Store. Te są poddawane kontrolom i ryzyko zainstalowania inwazyjnego oprogramowania jest zminimalizowane." - czy zasadnym jest aby sklep był na takim urządzeniu? Przecież nie jest to sprzęt prywatny, także posiada jasno zadeklarowane przeznaczenie.
                            • avatar
                              Damian Szymański
                              0
                              Panie Norbercie, z całym szacunkiem dla Pana, ale skąd takie twierdzenie? "Systemy operacyjne Apple (iPadOS i iOS dla telefonów) są zamknięte, a co za tym idzie – znacznie bezpieczniejsze dla użytkowników w porównaniu z konkurencją. Bezpieczeństwo danych cyfrowych natomiast niewątpliwie jest czymś, co w pracy polityka powinno znajdować się na jednym z pierwszych planów."

                              Czy ma pan jakieś dowody na poparcie postawionej tezy? Pytam, bo chciałbym, a nawet powinienem polemizować. Nie jestem laikiem, dawniej pisywałem dla benchmarka i pomimo, że dzisiaj jestem prawnikiem to na co dzień zajmuję się rozwojem jednego z otwartych systemów operacyjnych z rodziny Linux. Stąd pojęcie otwartości/zamkniętości oprogramowania nie jest mi obce, co więcej wiem, że tak postawiona przez pana teza jest kompletnie błędna.
                              • avatar
                                bomber2
                                0
                                Nie no k... Trzymajcie mnie bo nie wytrzymie....
                                • avatar
                                  deflorator
                                  -2
                                  Kochani, to naprawdę małe miki, w porównaniu do 100 miliardów PLN przekazanych bezwarunkowo na pomoc dla banderlandu.
                                  • avatar
                                    raspo
                                    0
                                    Dla posłów tablety po 5 tys. a dla uczniów laptopy za pół tej ceny - władza to władza ;-) A swoją drogą, czy rzeczywiście tablety są im niezbędne do pracy? Przecież każdy i tak na pewno ma laptopa.
                                    • avatar
                                      RaphaelStarkPL
                                      0
                                      A co stanie się z tymi, które aktualnie posiadają? Zostaną zlicytowane na pokrycie kosztów zakupu nowych, czy też przejdą na ich własność? :)
                                      • avatar
                                        piomiq
                                        0
                                        "Uzasadnieniem jest jakość"
                                        A już myślałem, że bezpieczeństwo, bo przecież Apple daje 5 lat wsparcie w przeciwieństwie do przytłaczającej większości producentów tabletów z Androidem, chyba Samsung się wyłamuje, ale mogę się mylić. Na pewno daje długie wsparcie w przypadku smartfonów średnia półka i wyższa.
                                        Znaczy jakość. A jakość np. od Samsunga znaczy jest gorsza?
                                        No, ale gdy się wydaj publiczne pieniądze, to kto by się przejmował ceną....
                                        • avatar
                                          piomiq
                                          0
                                          "... których zakup pochłonie 2,7 mln zł. "
                                          kto bogatemu zabroni :/
                                          • avatar
                                            RAQ73
                                            0
                                            po chu im te tablety skoro zaraz kończy sie kadencja sejmu.... czyżby prezenciki na pożegnanie????
                                            • avatar
                                              piccardo
                                              0
                                              Już od dawna widać że tutaj tylko opłacona propaganda idzie, bronili szprycowania eksperymentem, zachęcali do czipowania się czyli zniewolenia i odchodzenia od gotówki, popierają marnotrawienie pieniędzy podatników. Tak sobie myślę że dobrzy by było gdyby ktoś normalny doszedł do władzy i taki śmietnik sprzedajny zamknął.
                                              • avatar
                                                youkai20
                                                0
                                                I tak będą najczęściej oglądać na nich porno, co uskuteczniają od lat.
                                                • avatar
                                                  agnus
                                                  0
                                                  Powinni dostać 10 letnie laptopy i cieszyć sie że cokolwiek dostają z budżetu państwa.
                                                  • avatar
                                                    jarkko
                                                    0
                                                    Perły przed wieprze
                                                    • avatar
                                                      vacotivus
                                                      0
                                                      Uzasadniony czy nie, będzie to nas kosztować znacznie więcej niż sam koszt urządzeń. Dość pociotków grupy trzymającej władzę zgarnie hajsik do łapy przy okazji.