Panasonic Lumix G7 - wideo 4K w służbie fotografii

Panasonic w końcu zrezygnował z obłych, dla niektórych zbyt mdłych, kształtów w nowym modelu z flagowej serii Lumix G. Jednak Panasonic Lumix G7 (w Niemczech G70) to nie tylko zewnętrzny lifting bezlusterkowca, który zachował charakter serii, a zarazem upodobnił aparat wizualnie i funkcjonalnie do topowych retro konstrukcji innych producentów. To także spore zmiany wewnątrz w stosunku do Lumix G6, wśród których na pierwsze skrzypce grają - tryb wideo 4K, duży wizjer OLED o powiększeniu 0,7x (dla pełnej klatki) i usprawniony tryb autofokusa o autorską technologię DFD (depth from defocus).

Nowy aparat jest dość mały gdy zestawimy go z innymi modelami z serii G, należy do grupy niewielkich aparatów podobnie jak pokazany przez Fujifilm X-T10, jednak korpus jest solidny nie tylko z wyglądu. Co to tego ostatniego, jest to diametralna zmiana w porównaniu z G6, ale być może powinna być nieco subtelniejsza.

Duże wizjery elektroniczne, które dają świetnej jakości podgląd obrazu stają się powoli standardem w aparatach cyfrowych. To już nie ta technologia, na którą otwarcie mogliśmy narzekać, a wszelkie porównania z optycznymi rozwiązaniami zbywać śmiechem. Wizjer OLED w Panasonic Lumix G7 wpisuje się w najnowsze trendy. Nie tylko rozdzielczością 2360 tys. punktów, ale przede wszystkim powiększeniem, które wynosi 0,7x (w przeliczeniu dla pełnej klatki). Oznacza to, że wizjer zapewnia nam podobne powiększenie jak w najlepszych lustrzankach.

W Panasonic Lumix G7 zastosowano sensor o rozdzielczości 16 Mpix, taki sam jak w modelu GF7. Firma chwali się trybem 4K, który pozwala nagrywać filmy z klatkarzem 30, 25 i 24p. Na wideo przydatność jednak 4K się nie kończy. Programiści dodali do aparatu trzy ciekawe tryby, które wykorzystują relatywnie wysoką jakość pojedynczych klatek wideo. Są to:

• 4K Burst Shooting - tryb, który umożliwia zapis ciągły sekwencji ujęć o rozdzielczości 8 Mpix tak jakby były to klatki wideo, czas nagrywania to 29 minut 59 sekund, potem nagranie można wykorzystać jako ciąg zdjęć wykonanych w trybie seryjnym
• 4K Burst - podobnie jak tryb opisany powyżej, z tym, że start i stop dokonujemy wciskając spust migawki
• 4K Pre-burst - to tryb wstępnego bufora, który stale zachowuje 30 sekund sprzed i po naciśnięciu spustu migawki, do dyspozycji mamy dzięki temu 60 ujęć w rozdzielczości 8 Mpix

  

Panasonic Lumix G7 wyposażono w czterordzeniowy procesor obrazu Venus Engine. Pozwala on na fotografowanie w tempie 8 kl/s, a w przypadku stosowania ciągłego AF 6 kl/s. Maksymalna czułość dla zdjęć wynosi 25600 ISO.

Poprzednik G7 pokazany prawie dokładnie 2 lata temu nie dysponował jeszcze świetną technologią DFD. Wprowadzono ją dopiero rok później. Tym razem nie mogło jej zabraknąć. Panasonic wyposażył aparat także w dodatkowy tryb Starlight AF, który wspiera ostrzenie podczas wykonywania zdjęć nocnego nieboskłonu. Jest również tryb wykrywania oczu u fotografowanego modela.

Podobnie jak w poprzedniku, także i tym razem mamy odchylany w pionie i poziomie dotykowy ekran LCD. Jego rozdzielczość nie zmieniła się i wynosi 1036 tys. punktów.

Tak jak inne aparaty bezlusterkowe, także i G7 wyposażono w tryb Wi-Fi, jednak z rozmysłem pozbawiono konstrukcję funkcjonalności NFC.

Polska cena aparatu nie jest jeszcze znana, ale wiemy, że do sklepów trafi on w lecie. Za oceanem cena została ustalona na poziomie 799 dolarów za korpus oraz 1099 dolarów za zestaw z obiektywem 14-140 mm.

Specyfikacja aparatu:

Źródło: Panasonic