Apertech. Firma, o której istnieniu do niedawna wiedziało niewiele osób. Jakiś miesiąc temu wypuściła na rynek nową obudowę - Venator. Jako, że mój wysłużony Tracer powoli odchodził na emeryturę, postanowiłem ją zakupić. W swojej pierwszej recenzji postaram się przedstawić jej główne zalety oraz wady. Zapraszam do lektury!
Pierwsze wrażenia
Obudowa przyjechała do mnie w sporych rozmiarów, szarym, kartonowym pudle. Nie zwracając zbytniej uwagi na mało estetyczne opakowanie, rozciąłem taśmę. Po paru minutach szarpania się ze steropianem, Venator stanął obok biurka. W zestawie załączony został komplet śrubek do przykręcenia płyty głównej (w tym śrubki dystansowe), zasilacza oraz "zaciski" służące do montażu dysków twardych. Zauważyłem mały minus - szybkośrubki zostały wykonane z plastiku i mają dość krótki gwint. Jeśli chodzi o otwieranie obudowy, niestety nie jest dobrze. Żeby móc przykręcić szybkośrubkę, trzeba boczną ściankę dopchać do końca. Żeby ją zdjąć, musiałem sobie pomóc nożyczkami - po prostu nie było za co złapać.
.png/330x0x1.png)
Ciemność, ciemność widzę!
Koniecznie należy też wspomnieć o czarnym wnętrzu - to prawdziwa rzadkość w obudowach za te pieniądze. Niestety mam mieszane uczucia. Po lekkim skrobnięciu śrubokrętem zostaje wyraźny ślad. Lakier nie jest najlepszej jakości. Dobrze, że montaż napędów i dysków jest beznarzędziowy i nie wymaga wkręcania śrubek - wówczas mogłoby być nieciekawie.
Z odpowiednim umiejscowieniem DVD nie miałem najmniejszego problemu. Znacznie gorzej było z tymi zaślepkami na zatoki 5.25". Bardzo ciężko mi się je wyjmowało. W Tracerze były one wykonane z plastiku i nie było najmniejszego problemu z dostaniem się do środka. Wykończenie tych blaszek w Venatorze nie stoi na najwyższym poziomie. Następnie zabrałem się za zamontowanie kontrolera obrotów Scythe Kaze, którego zamówiłem razem z obudową. I znowu musiałem się szarpać z blaszkami, tym razem w zatoce 3.5". Nie wiem, być może to "z nowości", ale moim zdaniem producent mógł bardziej dopracować ten element.
.png/330x0x1.png)
Bo wnętrze jest najważniejsze
Zasilacz montowany na dole obudowy. Założone gumowe podkładki pochłaniają drgania. Ja niestey musiałem się ich pozbyć, ponieważ wypukły grill mojego zasilacza zahaczał o nie i nie mogłem go tam włożyć.
Zostały wykonane odpowiednie otwory umożliwiające poprowadzenie kabli. Przy niektórych bardziej wymagających konfiguracjach może jednak zabraknąć miejsca. Na szczęście część z nich można upchać w zatoki lub pod dysk.
.png/330x0x1.png)
Jak widać, karty rozszerzeń montuje się zwyczajnie, za pomocą śrubek. Czasem rozwiązania najprostsze okazują się najepszymi. I tak też jest w tym przypadku.
Mini-tornado.
Producent przewidział możliwość zastosowania chłodzenia wodnego oraz zamontowania do pięciu wentylatorów: .png/330x0x1.png)
- 1x 120/140mm na górze obudowy,
- 1x 80/92/120mm z tyłu,
- 2x 80/92/120mm na lewym boku,
- 1x 120mm z przodu (zamontowany fabrycznie)
Zależnie od wersji obudowy, przedni wentylator może być świecący lub nie (kwestia dopłaty 10zł). Mógłby być też troszkę cichszy ;) Na szczęście zaopatrzyłem się w kontroler obrotów i z hałasem nie mam najmniejszego problemu.
Reasumując
.png/330x0x1.png)
.png)




Komentarze
12Aha i powodzenia przy kolejnych mini-reckach :D
Co do długości recki - sugerowałem sie dopiskiem "mini" :P
No ale tak czy inaczej, mam nadzieję, że recka pomoże komuś w wyborze odpowiedniej obudowy.