Żywa historia czołgów czyli jak Wargaming podbił Londyn
Gry

Żywa historia czołgów czyli jak Wargaming podbił Londyn

przeczytasz w 3 min.

Jak hucznie uczcić 100-lecie czołgów? Wjechać ich pradziadem do centrum Londynu. W każdym razie w takim stylu zrobił to Wargaming wspólnie z muzeum w Bovington.

Chyba nikt nie zaprzeczy, że 28 ton stali sunące żółwim tempem po ulicach Londynu to widok, delikatnie mówiąc,  dość niecodzienny. Szczególnie, gdy ten kolos to nie nowoczesna maszyna, a czołg z I wojny światowej.

Czegoś takiego nie sposób zignorować, nie przystanąć, nie popatrzeć, nie zastanowić się skąd i dlaczego ta bestia tu się znalazła. I taki był właśnie cel firmy Wargaming, która wspólnie z muzeum w Bovington postanowiła przypomnieć światu o 100 rocznicy pierwszego pojawiania się czołgów na polu walki – w czasie bitwy nad Sommą.

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - Mark IV na Trafalgar Square
Przygotowania do obchodów 100-lecia czołgów trwały aż 2 lata

Brytyjski Mark I to pierwszy czołg w historii, który wyjechał na pole bitwy. 15 września 1916 roku, nad Sommą 32 takie maszyny ruszyły do walki. 6-cylindrowy silnik o mocy 105KM „rozpędzał” wówczas 26 tonowego kolosa (w późniejszych modelach ich ciężar wzrastał) do astronomicznych 6 km/h, na drodze. Tu zaś miały do pokonania błoto, okopy i leje po bombach. Trudno się więc dziwić, że 14 z nich utknęło w terenie.

Pozostałe 18 sztuk dokonało jednak niemożliwego – siejąc postrach wśród wojsk niemieckich wdarły się na kilka kilometrów w głąb terytorium wroga. Niestety, z uwagi na brak wsparcia ze strony piechoty czołgi musiały się wycofać. Ale nawet tak mizerny efekt nie mógł już zatrzymać dalszego rozwoju broni pancernej.

Wargamig - archiwalne zdjęcie czołgu Mark I

15 września 2016 roku na Trafalgar Square stanął więc czołg Mark IV. Co prawda była to jedynie jego replika wykonana na potrzeby filmu Stevena Spielberga „Czas Wojny” (Warhorse), ale zewnętrznie niczym nie różniła się ona od oryginału. 

Jeśli zastanawiacie się dlaczego nie pojawił się tu Mark I czyli faktyczny uczestnik bitwy pod Sommą koniecznie przeczytajcie wywiad z Richardem Smithem, dyrektorem muzeum czołgów w Bovington.

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - brytyjscy kombatanci

Miejsce, w którym stanął bohater całego wydarzenia wybrano nieprzypadkowo. To właśnie na Trafalgar Square, przy okazji akcji Tank Banks mającej na celu zbieranie funduszy na dalsze prowadzenie wojny, po raz pierwszy pokazano Brytyjczykom nowy pojazd wojskowy.

Podobnie jak wówczas, tak i teraz przedziwna maszyna stojąca na tle National Gallery wabiła londyńczyków, których ciekawość podsycała jeszcze wręczana każdemu specjalna, okolicznościowa gazeta. No bo jak tu przejść obojętnie, gdy z pierwszej strony tego wydawnictwa bije po oczach czerwony napis „Tanks Attack!”.

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - okolicznościowa gazeta

Później, gdy zaczęła się już część oficjalna tłum wyraźnie zgęstniał. Szczególnie, gdy przy czołgu pojawiły się znane osobistości ze świata polityki takie jak choćby Michael Fallon, minister obrony Wielkiej Brytanii. Sporą ciekawostką było również pojawienie się wnuka samego Winstona Churchilla – sir Nicolasa Soamesa, który w swoim płomiennym przemówieniu wspominał zarówno o tych, którzy stali za stworzeniem czołgu Mark I, jak i o tych, którzy w nim walczyli i polegli.

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - wnuk Winstona Churchilla
Wnuk Winstona Churchilla

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - Nigel Farage
Nie zabrakło również nieco bardziej kontrowersyjnych polityków próbujących uszczknąć nieco blasku czołgu Mark IV dla siebie.

Największą niespodziankę pozostawiono jednak na koniec. Policja zatrzymała ruch, a Mark IV powoli ruszył ulicami Londynu w kierunku bramy Admiralty Arch. Muszę przyznać, że ten niezwykły pochód pośród stojących samochodów i masy ludzi robił  kolosalne wrażenie. 

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - przejazd czołgu Mark IV ulicami Londynu
Do końca nie wiadomo było czy władze Londynu zgodzą się na ten przejazd.
I trudno się dziwić – toż to 29 ton na gąsienicach nie przystosowanych do betonu.

Ostatecznie czołg miał stanąć na Horse Guard Parade. Nim się to jednak stało wszyscy zgromadzeni dziennikarze udali się do centrum konferencyjnego, by tam wysłuchać historii powstania pierwszego czołgu i jego udziału w bitwie nad Sommą, a także po raz pierwszy zobaczyć specjalne tryby gry w World of Tanks przygotowane z okazji 100-lecia czołgów przez firmę Wargaming. 

Oczywiście później każdy z nas mógł je samemu wypróbować na jednym z wielu dostępnych stanowisk. Moje wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Co prawda pecetowy Konwój, w którym musimy ochraniać czołg Mark I wydał mi się nieco zbyt chaotyczny, ale bawiłem się przy nim całkiem nieźle. Za to możliwość faktycznego „wcielenia się” w załogę Mark I w edycji konsolowej totalnie mnie kupiła. 

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - konsolowe World of Tanks

Na koniec jeszcze raz udaliśmy się na Horse Guard Parade, by ostatni raz spojrzeć na bohatera całego wydarzenia. Tym razem stał on w towarzystwie czołgu Challenger 2. Zestawienie dwóch tak różnych maszyn było idealnym zwieńczeniem całego święta. 100 lat historii czołgów w jednym, jakże wymownym ujęciu.

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - Mark IV i Challenger 2

Patrząc na te stalowe gąsienice sunące po londyńskim bruku można było dać się ponieść chwili i zapomnieć o krwi żołnierzy, która przez 100 lat pancernej ery na nich zasychała. Bo chyba każdy zgodzi się, że wojna to rzecz straszna. Ale tym bardziej powinniśmy o niej pamiętać. I to nie tylko o tej ostatniej, ale także pierwszej, z 1914 roku.

Wargaming świętuje 100 lat czołgów - replika Mark IV

Bo to za jej sprawą tak naprawdę zmienił się świat. I za tę próbę przywrócenia świadomości o mocno przykurzonych już wydarzeniach z I wojny światowej firmie Wargaming i muzeum w Bovington należą się wyrazy uznania.