Korekta nie jest potrzebna. "Spalanie" (nuclear burning) to poprawny termin używany w astrofizyce. Chodzi oczywiście o wieloetapową (i wielowariantową) syntezę jądrową.
Inny przykład tego żargonu to nazywanie "metalami" wszystkich pierwiastków cięższych niż hel.
Z grami akurat nie jest źle (teoretycznie). Ich używany od dawna "efekt HDR" polega na renderowaniu najpierw do bufora (tekstury o rozmiarze jak ekran) o dużej głębi bitowej - pełna rozpiętość tonalna, a potem robi się adaptatywne (tj. jak np. "skierujemy się" w grze w stronę jasnego nieba, reszta się przyciemnia) kompresowanie tego do 8 bitów w celu wyświetlenia. Wystarczyłoby pominąć ten ostatni krok i słać bufor wprost na ekran (wtedy nawet kilkunastoletni FarCry z jego patchem HDR da czadu).
Szaleństwo. Nie rozumieją podstawowej zasady, że bezpieczne "krypto", którego (w praktyce) nikt nie może złamać, gwarantuje właśnie wolność i bezpieczeństwo, osobiste i ekonomiczne (np. bezpieczne transakcje finansowe). Jeśli "dobrotliwy rząd" będzie miał furtkę, to prędzej czy później cyberprzestępcy albo szpiedzy wrażych mocarstw też się do niej dobiją.
Ale pomysł wydaje się niemożliwy do zrealizowania. Bo co, gdy jestem np. pracownikiem zagranicznej firmy, i regularnie łączę się z jej siecią przez VPN? Zabronią używania powszechnie znanych standardów szyfrowanej komunikacji? Nakażą używać specjalnych "rządowych" kluczy?
Albo ktoś skompiluje pobrany z sieci otwarty kod komunikatora opartego o OpenSSL, otworzy połączenie, a rządowi nadzorcy momentalnie wykryją nawiązanie nieusankcjonowanego połączenia TCP i agenci wparują do domu?
Idźmy dalej tym tropem - niech jedynym legalnym sposobem łączenia się z Internetem będą usługi "licencjonowanych", szpiegujących dostawców. Zabronią używania anten satelitarnych? Po miastach będą jeździły furgonetki z pelengatorami (albo lepiej, drony), a policja wyłapie wszystkich niepokornych? Odbiorniki satelitarne (albo jakiekolwiek mikrokontrolery, które można odpowiednio przystosować) będą towarem ścisłego zarachowania, obok folii aluminiowej, z której można sklecić antenę? I tak dalej...
Nie, gorzej ;)
Niestety nie istnieje konfiguracja statycznych pól magnetycznych, która mogłaby stabilnie utrzymać lewitujący ferromagnetyk (twierdzenie Earnshawa). Dlatego w przypadku jak z tym głośnikiem konieczna jest aktywna stabilizacja (pola są zmieniane w czasie rzeczywistym na podstawie wskazań sensorów położenia głośnika).
W "Avatarze" było prościej, unobtanium było nadprzewodnikiem (nawet w temp. pokojowej). Znaczy, wypiera ze swej objętości pole magnetyczne (efekt Meissnera) i może stabilnie lewitować.
Właśnie tak. Natomiast zauważmy, że zachować prywatność można i korzystając ze "zwykłych" darmowych usług pocztowych (gdzie dostęp do e-maili ma usługodawca i diabli wiedzą kto jeszcze, np. NSA). Wystarczy zachować dyscyplinę i używać oprogramowania typu PGP oraz odmawiać korespondowania z nadawcami, którzy pisząc do nas nie szyfrują listów naszym kluczem publicznym.
Panie Karolu, niedawno dyskutowaliśmy (burzliwie) w komentarzach o tym "klatkażu" i jeśli jest Pan zdecydowany na jego stosowanie, musi być przez "ż". To nie słowo z gatunku "piłkarz", "lekarz" i "rymarz", ale "woltaż" i "metraż". "Klatkarz" brzmi jak facet od skręcania klatek z bambusa.
Przeczytaj ;) Tak, masę miał porównywalną. Średnica 1000 km, więc jakieś pospolite asteroidy po drodze nie robiłyby różnicy (zresztą przesłonięcia byłyby tymczasowe, a lot trwał kilkadziesiąt lat). Rozmieszczenie i zasilanie laserów oraz pozycjonowanie pośrednich soczewek skupiających i celujących też było przemyślane. Oczywiście w tej skali wygląda na kompletnie niepraktyczne finansowo, ale do Marsa - kto wie.
0
Baleryon
To nie problem; po odłączeniu i wystrzeleniu go naprzód odległość między nim a statkiem faktycznie rośnie, ale wciąż odbija skupione światło i kieruje je na statek. Pierścień mógłby mieć zmienną krzywiznę, żeby zapewnić poprawne skupienie wraz ze wzrostem odległości.
Ostatecznie statek zostaje zahamowany (np. wystarczająco, żeby wejść na orbitę celu), a pierścień odlatuje (jego już nie mamy jak zahamować).
0
Baleryon
Wszystkim martwiącym się o hamowanie polecam zapoznanie się z pomysłem R. Forwarda w powieści "Rocheworld". Tam wprawdzie był olbrzymi laser do napędzania żaglowca z odległości paru lat świetlnych, ale zasada zadziałałaby równie dobrze dla stateczku międzyplanetarnego.
W skrócie: żagiel składa się z dwu części, niewielkiej centralnej i dużego, zewnętrznego pierścienia. Gdy statek zbliża się do celu, pierścień zostaje odrzucony naprzód i zmienia kształt na lekko wklęsły. Znakomita większość lasera odbija się teraz od pierścienia, skupia na statku i pcha go z drugiej strony, hamując.
Tak wygląda Antares - najlepsze zdjęcie gwiazdy innej niż Słońce
9 komentarzyDyskutuj z nami!Inny przykład tego żargonu to nazywanie "metalami" wszystkich pierwiastków cięższych niż hel.
Dell oferuje monitory HDR bez HDR
35 komentarzyDyskutuj z nami!Nowy poziom inwigilacji w Wielkiej Brytanii [AKT.]
28 komentarzyDyskutuj z nami!Ale pomysł wydaje się niemożliwy do zrealizowania. Bo co, gdy jestem np. pracownikiem zagranicznej firmy, i regularnie łączę się z jej siecią przez VPN? Zabronią używania powszechnie znanych standardów szyfrowanej komunikacji? Nakażą używać specjalnych "rządowych" kluczy?
Albo ktoś skompiluje pobrany z sieci otwarty kod komunikatora opartego o OpenSSL, otworzy połączenie, a rządowi nadzorcy momentalnie wykryją nawiązanie nieusankcjonowanego połączenia TCP i agenci wparują do domu?
Idźmy dalej tym tropem - niech jedynym legalnym sposobem łączenia się z Internetem będą usługi "licencjonowanych", szpiegujących dostawców. Zabronią używania anten satelitarnych? Po miastach będą jeździły furgonetki z pelengatorami (albo lepiej, drony), a policja wyłapie wszystkich niepokornych? Odbiorniki satelitarne (albo jakiekolwiek mikrokontrolery, które można odpowiednio przystosować) będą towarem ścisłego zarachowania, obok folii aluminiowej, z której można sklecić antenę? I tak dalej...
Lewitujący głośnik ładowany bezprzewodowo - ASWY Ondo Air Touch
6 komentarzyDyskutuj z nami!Niestety nie istnieje konfiguracja statycznych pól magnetycznych, która mogłaby stabilnie utrzymać lewitujący ferromagnetyk (twierdzenie Earnshawa). Dlatego w przypadku jak z tym głośnikiem konieczna jest aktywna stabilizacja (pola są zmieniane w czasie rzeczywistym na podstawie wskazań sensorów położenia głośnika).
W "Avatarze" było prościej, unobtanium było nadprzewodnikiem (nawet w temp. pokojowej). Znaczy, wypiera ze swej objętości pole magnetyczne (efekt Meissnera) i może stabilnie lewitować.
Lenovo omawia najważniejsze zalety laptopów konwertowalnych - infografika
2 komentarzyDyskutuj z nami!(...) między urządzeniami konwertowalnymi a laptopami i tabletami (...)
ProtonMail: bezpieczna skrzynka e-mail [AKT. była wykluczona przez Google]
10 komentarzyDyskutuj z nami!Założyciel 4chan teraz pracuje dla Google
7 komentarzyDyskutuj z nami!Hiroyuki Nishimurze
ew. Hiroyukiemu Nishimurze
Seria kompaktów cyfrowych Nikon DL - w końcu to co powinno powstać wiele lat temu
9 komentarzyDyskutuj z nami!Laserowy napęd NASA - na Marsa w 72 godziny
34 komentarzyDyskutuj z nami!Ostatecznie statek zostaje zahamowany (np. wystarczająco, żeby wejść na orbitę celu), a pierścień odlatuje (jego już nie mamy jak zahamować).
W skrócie: żagiel składa się z dwu części, niewielkiej centralnej i dużego, zewnętrznego pierścienia. Gdy statek zbliża się do celu, pierścień zostaje odrzucony naprzód i zmienia kształt na lekko wklęsły. Znakomita większość lasera odbija się teraz od pierścienia, skupia na statku i pcha go z drugiej strony, hamując.
Akcja Far Cry Primal na terenach współczesnej Polski?
37 komentarzyDyskutuj z nami!