Ciekawostki

Cywilizacyjny backup, czyli Arctic World Archive

przeczytasz w 3 min.

Arktyczne Archiwum Globalne zachowa najważniejsze dokumenty i materiały ludzkości na wypadek spełnienia się najczarniejszych scenariuszy.

Czy globalna katastrofa – czy to naturalna, czy też spowodowana działalnością człowieka – musi oznaczać koniec naszej cywilizacji? Pod pewnymi względami na pewno. Możemy jednak zachować przynajmniej część naszego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń. Właśnie taki cel przyświeca projektowi Arctic World Archive.

Arktyczne Archiwum Globalne nie będzie w rzeczywistości niczym innymi niż kopią zapasową dorobku naszej cywilizacji. Kopią, którą można by później odtworzyć, aby mieć podstawy do odbudowania ziemskiej cywilizacji. Pisanie o tym projekcie w czasie przyszłym jest jednak uzasadnione tylko częściowo, jako że pierwszy etap mamy już za sobą.

Nieprzypadkowa lokalizacja

Pierwszy etap polegał na zbudowaniu schronu. Powstał on w opuszczonej kopalni węgla mieszczącej się w norweskiej prowincji arktycznej Svalbard, około 1000 kilometrów od bieguna północnego. Lokalizacja ta została wybrana jako mająca ogromny potencjał, by przetrwać – jakakolwiek by ona nie była – globalną katastrofę.

bomba atomowa
Potencjalna przyczyna globalnej katastrofy. shurik/Pixabay

Miejsce, w którym znajduje się Arctic World Archive znajduje się z dala od ludzkich osad, więc jest raczej niezbyt atrakcyjnym celem bomby atomowej. Leży też 130 metrów nad poziomem morza, przez co niestraszne jest jej podniesienie się poziomu wód. Aktywność tektoniczna także nie jest tutaj zagrożeniem. Nie występują również wahania temperatur.

Etap drugi: zabezpieczanie

Teraz nadszedł czas na etap drugi, a więc zebranie materiałów, które ludzkość uzna za najcenniejsze elementy jej dorobku. Jak dotąd swoje „bogactwa” przesłali do Svalbard Norwegowie, Meksykanie i Brazylijczycy. Zabezpieczyć postanowili oni między innymi pisma Inków oraz konstytucję Brazylii. Poszczególne państwa mogą oczywiście same zadecydować, co według nich jest najważniejsze.

W Arctic World Archive złożone mogą zostać dokumenty, zdjęcia oraz materiały wideo. Wszystkie przyszłe artefakty mają przetrwać od 500 do nawet 1000 lat. O takiej trwałości zapewnia firma Piql, która zapisuje dane na wielowarstwowym analogowym filmie. Ten następnie trafia do zabezpieczonego pudełka i w takiej postaci ląduje w sejfie. 

Kopia zapasowa cywilizacji

Arktyczne Archiwum Globalne jest drugim tego typu obiektem położonym w tej okolicy. Niedaleko znajduje się Globalny Bank Nasion, który – jak można się domyślić – stanowi zbiór nasion, z których można będzie skorzystać, by odbudować ziemską florę. 

Obecnie znajdują się tam nasiona 150 tysięcy różnych odmian ryżu i pszenicy oraz kolejnych kilkaset tysięcy nasion innych roślin.

GSV
Globalny Bank Nasion / Global Crop Diversity Trust

Takie obiekty mają uchronić Ziemię przed efektami najczarniejszych scenariuszy. I choć żywimy nadzieję, że nie będzie trzeba z nich korzystać (a przynajmniej nie w najbliższym czasie), to zdecydowanie warto takie inicjatywy chwalić, bo o przyszłości wiemy tylko tyle, że nic nie wiemy.

Koniec świata jest blisko

Ale choć nie wiemy, niektórzy usilnie próbują się dowiedzieć. Pewnie nie było w historii świata okresu, kiedy ktoś nie grzmiał, że koniec świata jest blisko. Były też różne sposoby na to, jak tę „bliskość” określić. Swoją metodę mają naukowcy prowadzący Zegar zagłady (ang. Doomsday Clock), którzy w tym roku przesunęli wskazówki na 2,5 minuty do północy, tożsamej z armagedonem.

Tak blisko zakończenia historii naszej cywilizacji nie byliśmy od lat 50. ubiegłego wieku, kiedy to Związek Radziecki i Stany Zjednoczone testowały bombę wodorową. Jeżeliby więc im zaufać, to takie obiekty jak Arctic World Archive mogą mieć naprawdę sporo sensu. 

Zegar zagłady – kluczowe momenty:

  • 1947 r. - 7 minut do zagłady – start projektu
  • 1949 r. - 3 minuty – ZSRR testuje bombę atomową
  • 1953 r. - 2 minuty – ZSRR i USA testują broń wodorową
  • 1963 r. - 12 minut – decyzja o zakazie testów broni jądrowej
  • 1980 r. - 7 minut – wzrost liczby wojen domowych i ataków
  • 1981 r. - 8 minut – konflikty w Afganistanie, RPA i Polsce
  • 1991 r. - 17 minut – koniec zimnej wojny
  • 1998 r. - 9 minut – Iran i Pakistan testują broń jądrową
  • 2007 r. - 5 minut – Korea Płn. testuje broń jądrową + globalne ocieplenie
  • 2017 r. - 2,5 minuty – zagrożenie bronią atomową, brak postępów w redukcji emisji gazów cieplarnianych, niekontrolowany rozwój technologii, prezydentura Donalda Trumpa

Zbiory dostępne w sieci

Obiekty te sens mogą mieć nawet wtedy, jeśli uznamy Zegar zagłady za bajkę lub – jak życzyliby sobie tego naukowcy – motywację do rozmów o stanie cywilizacji. Dlaczego?

Cel jest bowiem taki, by zbiory znajdujące się w Arktycznym Archiwum Globalnym nie tylko czekały na ostatnich ocalałych, na których spocznie zadanie odbudowy cywilizacji. Wszystkie dokumenty i materiały mają być również udostępnione w Internecie i możliwe do przeglądania dla wszystkich zainteresowanych. 

Nawet więc jeśli czarne scenariusze nie znajdą odwzorowania w rzeczywistości, projekt na pewno nie będzie porażką. W żadnym wypadku.

Źródło: Business Insider, Wired, Live Science. Foto: Global Crop Diversity Trust

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kojot321
    13
    Kluczowe momenty w zegarze zagłady: "prezydentura Donalda Trumpa" SERIO? Ani słowa o ekspansji radykalnego islamu i terroryzmu. Nawet w tak ciekawym artykule widać ogromny ból dupy mainstreamu.