Ciekawostki

Powstaje polski inteligentny asystent głosowy

przeczytasz w 2 min.

Polacy tworzą własnego asystenta głosowego, który – w przeciwieństwie do Asystenta Google, Siri od Apple i Alexy rozwijanej przez Amazon – ma sobie świetnie radzić z językiem polskim i współpracować z lokalnymi usługami.

Gdy mówi się o najbardziej przełomowych technologiach, często wspomina się o sztucznej inteligencji oraz tzw. inteligentnych asystentach głosowych, którzy pozwalają w wygodny sposób wykorzystać możliwości tej pierwszej. Jest jednak jeden poważny problem: Asystent Google, Siri od Apple czy Alexa rozwijana przez Amazon – żaden z nich nie rozumie i nie potrafi mówić po polsku. Wkrótce ma nadejść rozwiązanie.

Polski inteligentny asystent głosowy

Maciej Ossowski, Tomasz Gibas i Jakub Koba (w tej kolejności na zdjęciu poniżej) to trójka przedsiębiorców z niemałym doświadczeniem w IT i stojąca za start-upowym akceleratorem Kogifi. Chce stworzyć pierwszego poważnego polskiego asystenta. Takiego, który nie tylko rozumie, co się do niego mówi po polsku, ale też potrafi w tym języku odpowiedzieć, opierając się na lokalnych serwisach i usługach (zapewniając tym samym pełną funkcjonalność w naszym kraju).

Ossowski Gibas Koba

„Celem prac jest stworzenie pierwszego, w pełni polskiego inteligentnego asystenta głosowego, ponieważ wśród dostępnych obecnie systemów brak jest smart speakera, z którym możemy komunikować się w języku polskim. Co więcej, ze względu na to, że wszyscy asystenci głosowi powstali w innych krajach, wiele ich funkcji jest u nas nieaktywnych, choć konsumenci płacą pełną cenę urządzenia. Fakt, że nasz system jest tworzony w Polsce i z myślą o polskim konsumencie, daje mu ogromną przewagę” – powiedział Tomasz Gibas.

Duży potencjał

Trzeba przyznać, że jest to projekt o dużym potencjale. Tego typu rozwiązania cieszą się bardzo dużą popularnością za granicą, a Polacy wykazują praktycznie zerowe zainteresowanie. Jest tak jednak przede wszystkim właśnie dlatego, że są one albo głuche na język polski, albo też kompletnie niefunkcjonalne w naszym kraju. Maciej Ossowski zdradził, że ich pomysł spotkał się z ciepłym przyjęciem i to nie tylko wśród technologicznych entuzjastów:

„Głosy docierające z rynku tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że istnieje w Polsce zapotrzebowanie na asystenta mówiącego po polsku. Już sam fakt korzystania z języka polskiego otwiera dla nas duży fragment rynku. Szczególnie istotny jest segment osób starszych czy niepełnosprawnych, dla których obsługa tradycyjnego komputera jest problematyczna i dla których taki asystent byłby realną pomocą”.

pytajnik

Na razie udało się stworzyć działający prototyp. Trwają prace nad identyfikacją i pozyskiwanie partnerów, którzy zapewnią asystentowi funkcjonalność. Twórcy nie ukrywają, że przydaliby się również inwestorzy, którzy wsparliby finansowo to przedsięwzięcie. 

Jaki jest cel?

Cel jest taki, by funkcjonalność była jak najszersza, ale równocześnie by to użytkownik mógł decydować, jak bardzo zaawansowanego asystenta chce mieć do pomocy. Innymi słowy, projekt rozwijany jest pod kątem modelu subskrypcyjnego z kilkoma różnymi progami. Na koniec warto dodać, że choć asystent nie działa jeszcze w Polsce (a sama prezentacja planowana jest dopiero na przełom czerwca i lipca), przedsiębiorcy już teraz myślą o ekspansji… 

„Nie jest trudno dostrzec, że inne kraje, takie jak Węgry czy Rumunia, także są pomijane przez wielkie koncerny. Samo nauczenie systemu rozpoznawania i komunikowania się np. w języku węgierskim i integracja z lokalnymi partnerami to skomplikowany proces, którego opłacalność dla gigantów IT stoi pod znakiem zapytania. Posiadanie doświadczenia z podobnego rynku, jakim jest Polska, daje nam w tym obszarze dużą przewagę konkurencyjną” – powiedział Jakub Koba.

Źródło: Kogifi. Foto/ilustracje: mcmurryjulie/Pixabay (CC0) (1), Kogifi (2), PIX1861/Pixabay (CC0) (3)

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!