Myszki

Rewolucyjne zmiany - c.d.

przeczytasz w 2 min.

Konfiguracja wspomnianych profili nie nastręcza trudności dzięki bardzo przejrzyście opracowanemu oprogramowaniu. Umożliwia nam ono np. zmianę ustawień klawiszy myszki, zmianę liczby poziomów czułości, dokładne określenie poszczególnych czułości na obu osiach, określenie preferowanej szybkości sondowania myszy (czasu reakcji) czy nawet tak prozaicznych rzeczy jak zmiana koloru diody LED, wyświetlającej na myszce w formie graficznej aktualny jej poziom rozdzielczości. Co ciekawe, można tak skonfigurować sobie mysz, iż sama rozpozna ona daną aplikację i zastosuje przypisany do niej profil. Warto wspomnieć, iż oprogramowanie umożliwia również tworzenie tzw. makr.

Logitech przyzwyczaił już nas, iż kolejne jego myszy dla graczy (te z wyższej półki) wyposażone są w modyfikowalny system ich dociążania. Logitech G9 jako prawowity sukcesor G5 po prostu musiał posiadać taki system. Niestety nowe rozwiązanie, które pojawiło się w recenzowanej myszy, w moim osobistym odczuciu jest krokiem wstecz i bardziej przypomina to, które zastosował Microsoft w myszy SideWinder. Ot prosta niewielka rameczka z czterema otworami na 4 odważniki. Jeśli do tego dodamy fakt, iż do dyspozycji oddano nam łącznie 8 odważników - 4 po 4gramy i 4 po 7gram, oczom naszym ukazuje się obraz ubogiego kuzyna systemu dociążania znanego z G5. Trochę szkoda zmarnowanego potencjału.

Na koniec zostawiłem rzecz najistotniejszą dla wszystkich graczy i potencjalnych użytkowników - nowy mechanizm laserowy, odznaczający się większą od dotychczasowej rozdzielczością (3200 dpi) i precyzją. Logitech zapewnia nawet, iż dzięki pełnemu wykorzystaniu interfejsu USB 2.0 częstotliwości raportowania myszy podwyższone zostały nawet do 1000 Hz (reakcja na poziomie 1ms). Oczywiście jest to parametr w pełni konfigurowalny. Aby jednak sprawdzić czy wszystkie informacje podawane przez producenta są faktycznie prawdziwe postanowiłem przeprowadzić kilka szybkich testów myszki, który dałyby jednoznaczny obraz tego z czym tak naprawdę mamy do czynienia.