Zasilacze

Be-quiet! Dark Power P7-PRO-550W

przeczytasz w 3 min.
Be-Quiet reklamuje swoje zasilacze hasłem „First class power supply”. Czy rzeczywiście sprzęt ten zasługuje na takie miano? A może to hasło na wyrost? Odpowiedzieć na to pytanie postaram się w niniejszej recenzji.
Główny bohater
 
               Zacznę od przedstawienia dzisiejszego bohatera. Zasilacz zapakowany jest w dużych rozmiarów pudło, znacznie większe od typowych opakowań płyt głównych. Jego rozmiar podyktowany jest ilością kabli znajdujących się w komplecie. By móc obejrzeć zasilacz nie musimy otwierać opakowania. Wystarczy otworzyć „klapkę” pokrywającą jeden z największych boków pudła, aby poprzez okienko w nim wycięte móc podziwiać widok zasilacza w pełnej krasie. A jest co oglądać, ponieważ oprócz ładnego wyglądu sprzęt cechuje się pokaźnymi rozmiarami: 180 x 150 x 85 mm, a do tego waży grubo ponad 2 kg.
 
  
 
 
 
Zasilacz pokryty jest ciemno - grafitowym lakierem, z którym dobrze komponuje się złoty gril wentylatora. Niestety nie ma róży bez kolców. Lakier jest błyszczący, przez co ładnie wygląda tylko zaraz po wyjęciu z pudełka. Już po chwili na obudowie pojawiają się odciski palców, kurz oraz drobne rysy. Tylny panel posiada heksagonalne otwory wentylacyjne, a całość przypomina plaster miodu. Taka konstrukcja otworów powoduje zmniejszenie szumów przepływającego przez nie powietrza. Zasilacz jest wyposażony w system modularnego okablowania, dzięki któremu podłączymy wszystkie elementy naszego komputera w najbardziej odpowiadający nam sposób. Okablowanie prezentuje się następująco:
 

 


 
Jak widać na powyższym obrazku możliwości mamy naprawdę dużo. Jeśli chcemy mieć wszystko podłączone jednym kablem – bardzo proszę, jest taka możliwość. Mamy słabo rozbudowany sprzęt – podłączamy tylko dwa pojedyncze kabelki SATAmolex. Dzięki takim możliwościom zasilacza łatwiej jest utrzymać porządek i dobrą wentylację wewnątrz obudowy. System kabli został tak zaprojektowany, aby nie było możliwości niewłaściwego ich podłączenia, a co za tym idzie uszkodzenia sprzętu. Warto też wspomnieć o rozłączalnych wtyczkach PCIE, które mają konstrukcję 6 + 2 pin, co umożliwia nam podłączenie dowolnej karty graficznej. Schemat złącz modularnego okablowania wygląda następująco:
http://www.benchmark.pl/uploads/image/schemat%20po%C5%82%C4%85cze%C5%84490.jpg
 
Dodatkowo w pudełku z zasilaczem znajdziemy kabel sieciowy, komplet czarnych śrubek i/lub czarnych szybkośrubek (wyjaśnienie dalej), kilka czarnych opasek zaciskowych, rzepowe opaski ułatwiające spinanie kabli oraz instrukcję obsługi w kilku językach, w tym w języku polskim.
 
               Zasilacz tej klasy nie może się oczywiście obyć bez szeregu zabezpieczeń oraz kilku niespotykanych i ciekawych rozwiązań.  Zacznijmy od tych pierwszych:
  • OCP – zabezpieczenie nadmiarowo – prądowe, powoduje wyłączenie zasilacza automatycznie, gdy obciążenie na pojedynczych przewodach przekracza pewną granicę  
     
  • UVP – zabezpieczenie niedomiarowo – napięciowe, powoduje wyłączenie zasilacza, gdy napięcie w przewodach spada poniżej pewnej granicy 
  • OVP – zabezpieczenie nadmiarowo napięciowe – analogicznie jak UVP, z tym, że uaktywnia się przy zbyt wysokim napięciu 
  • SCP – zabezpieczenia zwarciowe – zabezpiecza przed zwarciem w części wtórnej zasilacza, co zapobiega uszkodzeniu urządzenia i podłączonych do niego komponentów komputera

  • OTP – zabezpieczenie temperaturowe – przy zbyt wysokiej temperaturze zasilacz się wyłącza, po schłodzeniu można go włączyć ponownie
  • OPP – zabezpieczenie przeciążeniowe – uaktywnia się, gdy podłączymy do zasilacza zbyt mocną konfigurację (sprawdziłem – to zabezpieczenie na pewno działa :) )

Jak widać projektanci zasilacza przewidzieli wszystkie możliwości jego uszkodzenia w warunkach domowych. Przejdźmy więc do ciekawych rozwiązań. Jednym z nich jest ECASO (Enhanced Cooling After System Off). Zasada działania w przeciwieństwie do nazwy nie jest skomplikowana. Rozwiązanie polega na tym, że po wyłączeniu zasilacza jeszcze przez 3 minuty  jego wentylator oraz wentylatory do niego podłączone pracują chłodząc wnętrze obudowy. Zaraz po wyłączeniu komputera jego elementy ciągle mają dość wysoką temperaturę, a dzięki temu rozwiązaniu ciepło jest szybciej rozpraszane, co powinno wpłynąć pozytywnie na żywotność podzespołów. Jak już wyżej wspomniałem zasilacz umożliwia podłączenie 4 wentylatorów bezpośrednio do niego, dzięki czemu pracują one przy niskich prędkościach obrotowych i charakteryzują się niskim poziomem generowanego hałasu. Przewody, za pomocą których możemy to zrobić są wyposażone zarówno w złącze 3 pin jak i molex. Musimy tylko pamiętać, że do jednego gniazda możemy podłączyć nie więcej niż jeden wentylator. Zasilacz ma wbudowany czujnik temperatury i na podstawie jego odczytów steruje wentylatorami, zarówno swoim jak i podłączonymi. Ma to swoje dobre i złe strony. Zasilacz ma bardzo wysoką sprawność (certyfikat 80+), przez co nie grzeje się mocno. Tak więc podłączenie zewnętrznych wentylatorów na pewno spowoduje obniżenie poziomu hałasu, ale wtedy ich wydajność może nie być wystarczająca, aby schłodzić podzespoły komputera – trzeba mieć to na uwadze.  

http://www.benchmark.pl/uploads/image/sprawno%C5%9B%C4%87490.jpg
 
Prędkości obrotowe, a co za tym idzie napięcia podawane na podłączone wentylatory są stosunkowo niskie, co nie wróży dobrze rozruchowi dużych wentylatorów. Na szczęście inżynierowie BQ pomyśleli o tym. Zasilacz po rozruchu podaje na złącza wentylatorów impuls rozruchowy, a następnie zmniejsza napięcie. Zasadę działania tego mechanizmu najlepiej zobrazuje poniższa charakterystyka:
 
http://www.benchmark.pl/uploads/image/char%20rozruchu490.jpg
 
Wróćmy jeszcze na chwilkę do wbudowanego wentylatora. Jest on bardzo cichy, co zawdzięcza nie tylko swojej konstrukcji, ale również, jak już wyżej wspomniałem, faktowi wysokiej sprawności zasilacza. Cecha ta powoduje, że urządzenie wydziela tylko niewielkie ilości ciepła. Oczywiście wszystko zależy od obciążenia oraz temperatury otoczenia, jednak inne wentylatory w obudowie najprawdopodobniej będą głośniejsze (w moim wypadku 3 x Zephyr 140 mm + 3 x Xthermal 120 mm). Poniższy diagram prezentuje zależność natężenia dźwięku generowanego przez wentylator zasilacza od obciążenia:
http://www.benchmark.pl/uploads/image/char%20g%C5%82o%C5%9Bno%C5%9B%C4%87490.jpg
 
Opisywany przeze mnie model posiada moc 550W, z czego 96%, czyli 528W (44 A) jest w stanie podać na 4 linie 12V, przy czym każda z nich maksymalnie może dostarczyć 20 A. Dzisiejsze komputery korzystają głównie z napięcia 12 V, a więc to napięcie ma dla nich kluczowe znaczenie. Szczegółową charakterystykę prądowo napięciową umieszczono na tabliczce znamionowej:

 

http://www.benchmark.pl/uploads/image/tabliczka%20znamionowa490.jpg
 
 
Testy
 
 
                 Po przedstawieniu bohatera możemy przejść do testów. Napięcia mierzyłem multimetrem UNI-T DT830 (dokładność pomiaru przy zakresie 20V DC - ± 0,5% + 2 działki). Nie jest to może wysokiej klasy sprzęt, jednak do przeprowadzania domowych pomiarów w zupełności wystarcza. Komputer testowy:
  • Intel E8200 @ 4 GHz 1,45 V
  • DFI DK P35 T2RS, 1,5 V
  • 2x2 GB Patriot @ 1000 MHz 2,15 V
  • Ati Radeon HD4850 @ 755/1155 MHz
  • Seagate Barracuda 7200.11
  • Asus DRW 1608 P3S
  • 3 x Zephyr 140 mm @ 12 V, 3 x Xthermal 120 mm @ 12 V, Cooler Master 120 mm LED @ 5 V, Sctyhe Kaze – Jyu Slim 100 mm @ 5 V
  • Tuner Avermedia Volar HX
  • SB Live! 24 - bit  
 
Pomiar przeprowadziłem w spoczynku (pulpit Windows) oraz pod obciążeniem (Orthos blend + 3DMark Vantage). Napięcia 5 V12 V mierzyłem z wtyczki molex, natomiast 3,3 V z wtyczki ATX 24 pin. Wyniki pomiarów prezentują się następująco:
Spoczynek
 
http://www.benchmark.pl/uploads/image/wyniki%20spoczynek490.jpg
 
 
Obciążenie
 
http://www.benchmark.pl/uploads/image/wyniki%20obci%C4%85%C5%BCenie490.jpg
 
Zmierzone wartości z dużym zapasem mieszczą się w normie ATX (± 5%). Wartości napięć 5 V oraz 12 V są bardzo bliskie wartości nominalnej, nawet pod obciążeniem. Pewnego komentarza wymaga pomiar napięcia 3,3 V. Uwzględniając błąd pomiaru maksymalna wartość tego napięcia to 3,43 V. Jest to górny zakres normy (graniczna wartość to 3,465 V), jednak jest to spowodowane raczej niską dokładnością pomiarową multimetru. Należy pamiętać, że równie dobrze wartość ta może wynosić 3,35 V, czyli już jak najbardziej w normie. Niestety multimetr, którym przeprowadzałem pomiary był mało dokładny, stąd tak duża rozbieżność wyników. Na podstawie zarówno minimalnej jak i maksymalnej wartości napięcia na tej linii, możemy stwierdzić, że jest ono delikatnie wyższe od nominalnego. Jednak nie ma to znaczenia dla prawidłowej pracy komputera. Mocną stroną zasilacza jest stabilność napięć. Jak widać na powyższych wykresach pod obciążeniem spadek wynosi zaledwie 0,01 V. Jest to bardzo dobry wynik.

   

Podsumowanie i werdykt
               Na koniec kilka słów o codziennym użytkowaniu i pewnych mankamentach. Pierwsza sztuka jaką posiadałem wydawała z siebie nieprzyjemny pisk pod obciążeniem, przy czym w niektórych grach (co ciekawe niezbyt wymagających, jak np. Silent Hunter III) piszczenie przeradzało się w przeraźliwe skwierczenie. Ogólnie rzecz biorąc dźwięk był bardzo nieprzyjemny. W dzień nie przeszkadzał aż tak bardzo, jednak wieczorem był irytujący i wręcz nie do zniesienia. Pierwsze podejrzenie padło na złą współpracę z płytą DFI, jak piszą użytkownicy wielu forów. Jednak nowa sztuka po wymianie gwarancyjnej okazała się cicha i bezproblemowa. Wynika z tego, że to czy zasilacz piszczy czy nie jest tylko kwestią trafienia na egzemplarz wolny od wady. Za zasilacz trzeba słono zapłacić i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Urządzenie produkowane jest w zakładach Fortrona, gdzie firma Listan (producent zasilaczy Be-Quiet!) ma swoją linię produkcyjną, co ma wpływać na wyższą jakość produkowanych dla niej zasilaczy. Cóż, biorąc pod uwagę wyżej opisaną sytuację ciężko w to uwierzyć. Na szczęście sprzęt objęty jest trzyletnią gwarancją door to door. Krótko mówiąc - zamawiamy wskazanego przez gwaranta kuriera i na jego koszt wysyłamy zasilacz do serwisu. Gdy tylko dotrze on na miejsce natychmiast wysyłany jest nowy zasilacz również na koszt gwaranta bez sprawdzania przyczyn (w ciągu pierwszego roku gwarancji) lub po zbadaniu przyczyn (w ciągu dalszych dwóch lat gwarancji), przy czym w tym wypadku my płacimy za wysyłkę w jedną stronę, z powrotem płaci gwarant. Niestety dobre w teorii rozwiązanie psuje firma kurierska realizująca przesyłkę gwarancyjną. W moim wypadku zasilacz dotarł do serwisu dopiero po 6 dniach od nadania. Na szczęście potem było już szybciej - 7 dnia nowy zasilacz był u mnie. Mimo wszystko dystrybutor produktów BQ powinien lepiej dobierać firmy do współpracy. Co do śrubek dołączonych do wyposażenia, o których wspominałem na początku - pierwszy egzemplarz posiadał komplet zwykłych śrubek jak i komplet szybkośrubek. Nowa sztuka po wymianie gwarancyjnej na wyposażeniu miała już tylko komplet śrubek. Nie wiem, czy to błąd serwisu, czy w międzyczasie zmieniono wyposażenie, jednak jeśli jest to drugi powód, to bardzo nieładnie ze strony BQ. Wprawdzie nie jest to jakiś ważny czy drogi element, jednak oszczędzanie w ten sposób na wyposażeniu nie taniego przecież zasilacza jest chyba trochę nie na miejscu.
 
Czy więc zasilacz zasługuje na miano „First class power supply”? Gdyby nie fakt, że można trafić na piszczący egzemplarz odpowiedź mogłaby być tylko jedna: tak, i to mimo stosunkowo wysokiej ceny. Jednak rzeczywistość jest inna. Jeśli macie żyłkę hazardzisty lub szczęście w grach losowych, to polecam. W innym wypadku poważnie zastanówcie się zanim dokonacie zakupu. Na szczęście przygody z piszczącym zasilaczem mam już za sobą, a nowy egzemplarz całkowicie spełnia moje oczekiwania, stąd ocena będzie łagodna - 4.
 

  Zalety:

  • wysoka sprawność (certyfikat 80+)
  • stabilne jak skała napięcia
  • modularne, dobrze przemyślane okablowanie
  • cicha praca (jeśli nie trafimy na piszczącą sztukę)
  • możliwość dostarczenia nawet do 96% mocy na liniach 12 V
  • impuls rozruchowy dla wentylatorów podłączonych do zasilacza
  • niska temperatura pracy nawet pod dużym obciążeniem   

 Wady:

  • niektóre egzemplarze emitują nieprzyjemny pisk o znacznym natężeniu
  • duże wymiary
  • błyszczący lakier, który szybko się brudzi i rysuje 
  • firma Listan powinna staranniej dobierać firmy do współpracy (realizacja gwarancji)

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    pikn94
    0
    Super daję 5. :D
    • avatar
      mICh@eL
      0
      Niezła recka, sam zastanawiam się nad zakupem tego zasilacza :D

      I jedna uwaga na przyszłość: rób własne zdjęcia, a nie dawaj te z internetu / ze strony producenta :P

      Daje 4 ;)
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Super recka ;] 5
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Całkiem ok recenzja, mam jedno pytanko, napisałeś "OPP – zabezpieczenie przeciążeniowe – uaktywnia się, gdy podłączymy do zasilacza zbyt mocną konfigurację (sprawdziłem – to zabezpieczenie na pewno działa :) )".
          Mógłbyś napisać jaką konfiguracją udało Ci się to zrobić (bo chyba nie tą z testu napięć?).
          Chce kupić ten zasilacz i może to być bardzo pomocne w decyzji.

          Dzięki.
          • avatar
            _nick_
            0
            jednostkę volt pisze się z małej litery czyli v.