Smartfony

Obudowa

przeczytasz w 2 min.

Model z dopiskiem „Lite” nie wygląda tak prestiżowo jak jego droższy kuzyn Huawei P8, ale wciąż może się podobać. Moim zdaniem wygląda znacznie bardziej elegancko od większości konkurentów w podobnej cenie. Obudowa wykonana jest z tworzywa sztucznego, dość odpornego na zarysowania. W tym egzemplarzu boki były koloru srebrnego, a tył i przód był czarny.

Cały panel przedni włącznie z ramkami przykryty został szkłem. Wyjątkiem jest niewielka szczelina głośnika słuchawkowego. Szkło ma podwyższoną odporność na typowe zarysowania, ale nie posiada warstwy oleofobowej. W praktyce oznacza to, że zostają na nim dość wyraźne ślady palców (smugi).

Pod szkłem oprócz wyświetlacza znajduje się też kamerka przednia, dioda informująca o stanie naładowania baterii, czujnik oświetlenia zewnętrznego (automatyczna regulacja jasności wyświetlacza) oraz czujnik zbliżeniowy (wygaszanie podświetlenia wyświetlacza po zbliżeniu smartfona do ucha w czasie rozmowy).

Kąty widzenia wyświetlacza IPS LCD są dobre. Huawei P8 Lite nie bije pod tym względem rekordów, ale wypada pozytywnie. Szczegółowość obrazu to niecałe 300 ppi, więc nawet drobne czcionki są czytelne. Kolory są dość nasycone, ale kontrast co najwyżej przeciętny (znacznie gorszy niż w topowym P8).

Jasność wystarcza w czasie obsługi w warunkach domowych lub biurowych (ok. 350 cd/m2), ale jest zbyt niska do komfortowej obsługi w słoneczny dzień pod gołym niebem.

Lewa krawędź obudowy jest gładka. Nie umieszczono tutaj żadnych elementów funkcyjnych.

Na prawej krawędzi jest inaczej. Tutaj znajdziemy dwie szufladki - pierwsza dla karty micro SIM, a druga dla karty nano SIM lub dla karty pamięci microSD. Dalej widoczny jest przycisk zasilania i blokady ekranu oraz podłużny przycisk +/- do regulacji głośności.

Dół mieści w sobie mikrofon, port micro USB 2.0 oraz głośnik.

Na górnej krawędzi z kolei wbudowano wyjście słuchawkowe i drugi mikrofon służący do aktywnej redukcji szumów.

Tył jest w większości plastikowy. Tworzywo jest twarde i ma powierzchnię przypominającą szczotkowane aluminium. Odporność na zarysowania jest wystarczająco dobra, ale na czarnej powierzchni plastiku widoczne są tłuste ślady palców. Trzeba się do tego przyzwyczaić. W części górnej widoczny jest pasek szklany pod którym umieszczono obiektyw aparatu tylnego oraz diodę doświetlającą.

Opakowanie może być nieco mylące, bo zamiast nazwy „P8 Lite” nosi napis „Alice”. Taka jest nazwa kodowa tego smartfona. Wewnątrz znalazłem białą ładowarkę, przewód micro USB, „kluczyk” do otwierania szufladek oraz słuchawki, które przypominają mi te od iPhone'a 6.