Oprogramowanie

Kubuntu 10.04, czyli brzydkie kaczątko

przeczytasz w 7 min.

Jako, że tematyka związana z linux'ami zaczęła się ostatnio pojawiać na benchmarku postanowiłem i ja dodać swoje „trzy grosze”. Jako, że jest to moja pierwsza mini-recenzja będę wdzięczny za każdą uwagę na jej temat. Ale teraz do rzeczy. Poniższy tekst będzie mówił o tym jak sprawić żeby świeżo zainstalowany Kubuntu stał się pełnowartościowym systemem operacyjnym. Mówiąc dokładniej, opiszę wszystkie kroki jakie wykonałem po jego instalacji aby podnieść jego funkcjonalność.

 Do nie dawna korzystałem z systemu Windows 7 z MSDNAA. Był mi niezbędny ponieważ byłem w trakcie pisania pracy magisterskiej a większość programów, z których korzystałem do wykonywania odpowiednich obliczeń, działała właśnie pod Windowsem (nie wspominając już o Wordzie i Excelu, do których jestem totalnie przyzwyczajony). Praca została napisana, pomyślnie obroniona i wtedy Windowsa nadszedł kres. Dlaczego akurat Kubuntu? Cóż, mam kiepskie doświadczenia z Ubuntu w wersji 9.10. Próbowałem poskromić ojczyste wydanie tego systemu – Karmelkowego Koliberka, ale efekty tego były raczej mizerne. Nie wynikało to z braku moich umiejętności, po prostu po każdej instalacji system pracował dobrze przez jakieś pół godziny a potem się wieszał (instalacji było w sumie około pięciu). Nie wspomnę o problemach z jego bootowaniem... Dodatkowo, moim zdaniem, KDE jest ładniejsze od Gnome'a i nie mniej funkcjonalne, ale to moja osobista opinia. Dlatego właśnie zdecydowałem się na zainstalowanie Kubuntu 10.04.

System instalowałem na moim laptopie, którego szczegóły można znaleźć na stronie „o mnie”. Obraz płyty systemu pobrałem stąd, a samą instalację wykonałem z PenDrive'a. Jest to system 32 bitowy, ponieważ na więcej nie pozwala mi posiadany sprzęt. Zainteresowanym innymi wersjami tego systemu polecam udać się do tej strony.



Instalacja niezbędnego oprogramowania

Nazwałem ten system „brzydkim kaczątkiem” dlatego, że zaraz po zainstalowaniu brakuje mu kilku rzeczy potrzebnych do stania się dorosłym łabędziem. Wśród brakujących elementów znajdują się między innymi:

  • kodeki audio/video,
  • Flash,
  • Java,
  • obsługa plików Winrar-a i 7-zipa,
  • brak którejkolwiek z wiodących przeglądarek (jest tylko Konqueror).

Są to rzeczy jak najbardziej niezbędne do pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o przeglądanie internetu. Czytając niektóre komentarze pojawiające się ostatnio na łamach serwisu odniosłem wrażenie, że wielu użytkownikom wydaje się, że odpowiednie skonfigurowanie systemu wymaga „hakerskich umiejętności”. W tym konkretnym przypadku absolutnie nie wymaga, ponieważ istnieje bardzo prosty sposób zainstalowania wyżej wymienionego oprogramowania (i nie tylko) „za jednym zamachem”. Do tego celu posłużył mi skrypt konfigurujący Kubuntu 10.04 Lucid Lynx LTS o nazwie Kubumatic 0.7, do ściągnięcia stąd. Po ściągnięciu archiwum należy rozpakować. Klikamy PPM na ściągnięty plik i wybieramy „Rozpakuj tutaj archiwum”.

Następnie klikamy (klikamy tylko raz! każdy plik w Kubuntu uruchamia się pojedynczym kliknięciem) na wypakowany plik. Pojawi się okienko zawierające listę programów, które mogą być zainstalowane przy pomocy tego skryptu:

Sześć pierwszych opcji jest niezbędne. Pozostałe zależą raczej od preferencji użytkownika instalowanego systemu. Jeśli ktoś za przeglądarkę chce mieć Firefox'a powinien zaznaczyć wiadomą opcję (temat innych przeglądarek będzie poruszony dalej). To samo tyczy się Kadu (klient Gadu-Gadu) oraz Wine (umożliwia uruchamianie niektórych aplikacji Windowsowych pod linux'em). Osobiście wybrałem tylko pierwsze sześć.

Po zatwierdzeniu wyboru przyciskiem „Ok” rozpocznie się właściwa instalacja, która (ostrzegam!) może zająć dość sporo czasu.

Po zakończeniu instalacji Ci, którzy wybrali Firefox'a mogą się cieszyć funkcjonalnym systemem. Użytkownicy Opery lub Chrome'a (wychodzę z założenia, że najwięcej ludzi używa właśnie którąś z trzech wymienionych wyżej przeglądarek, dlatego nie skupiałem się na innych) aby móc obcować z ulubioną przeglądarką muszą wykonać dwie czynności: ściągnąć odpowiedni pakiet i zainstalować go. Nie należy obawiać się wspomnianej wcześniej instalacji ponieważ w tym przypadku będzie ona jeszcze prostsza niż ta znana z systemów Windows. Ale po kolei! Na początek fani Opery ściągają ten plik, a Chrome'a ten. Oba pliki są pakietami *.deb, których instalacja, jak już wspomniałem, jest banalnie prosta. Mając odpowiedni plik już na dysku po prostu klikamy na niego (przypominam o pojedynczym kliknięciu). W moim przypadku wybór padł na Operę, dlatego po uruchomieniu jej instalatora pojawiło się następujące okno:


Kliknąć należy oczywiście na „Instaluj Pakiet”, by po krótkiej chwili cieszyć się nowo zainstalowaną przeglądarką.

W przypadku instalacji Chrome'a proces ten wygląda identycznie.



Personalizacja interface'u

W tym podrozdziale opiszę jak dostosować wygląd interface'u do indywidualnych potrzeb użytkownika. Pokażę to na moim przykładzie, ukazując kolejne czynności jakie wykonałem w celu osiągnięcia pożądanego efektu. Nie twierdzę, że mój pomysł na wygląd Kubuntu jest najlepszy, ponieważ ten zależy od indywidualnych preferencji osoby z niego korzystającej. Zaprezentowane opcje, służące do konfigurowania wyglądu systemu, każdy może wykorzystać według własnego uznania!

Jako że pracuje na laptopie o przekątnej ekranu wynoszącej 15,4 cala, każdy piksel przestrzeni roboczej jest dla mnie ważny, i dlatego na początku przeniosłem panel dolny do prawej krawędzi ekranu. Aby to zrobić wykonałem następujące czynności:

1. Prawo-klik na panelu, po czym należy wybrać Ustawienia Panel > Ustawienia Panelu.

2. „Menu”, które się pojawiło podzielone jest na dwie części. Ta położona niżej służy do regulacji rozmiarów panelu wzdłuż krawędzi ekranu, na której jest on położony. Część położona wyżej służy między innymi do przenoszenia panelu do innych krawędzi, co też uczyniłem. W tym celu należy kliknąć na „Skraj ekranu” i nie puszczając przeciągnąć panel do wybranej krawędzi (w moim przypadku była to prawa strona ekranu).

3. Następnym krokiem było ustawienie szerokości panelu, tak aby przycisk „Start” oraz uruchomione programy miały odpowiednią wielkość, co znacznie poprawia ich funkcjonalność.

4. Po wykonaniu powyższych czynności mój pulpit wyglądał jak powyżej.

Dlaczego przesunąłem pasek na bok? Otóż, żeby zwiększyć przestrzeń widzenia otwieranych stron www oraz otwieranych dokumentów, co w przypadku małych monitorów (vide mój laptop) ma duży wpływ na komfort pracy. Dodatkowo lubię mieć „pod ręką” skróty do najczęściej używanych aplikacji. Osobiście uważam, że pulpit średnio się do tego celu nadaje (przynajmniej gdy ma się tak mały monitor jak ja), dlatego postanowiłem rozwiązać tę kwestię inaczej a mianowicie tworząc nowy panel i właśnie na nim umieszczając odpowiednie skróty. [W międzyczasie usunąłem z pulpitu tą szpecącą go ramkę]. Aby dodać nowy panel należy wykonać następujące czynności:

1. Prawo-klik na pulpit i wybieramy opcję dodaj panel.

2. Możliwe, że nowy panel pojawi się w jakimś egzotycznym miejscu jak w moim przypadku. Jeśli tak to należy postąpić analogicznie do ustawiania panelu pierwotnego. Prawo-klik na panelu i przejście do jego ustawień.

3. Potem pozostaje tylko złapać za przycisk „Skraj ekranu”, przeciągnąć za jego pomocą panel do lewej krawędzi pulpitu i rozciągnąć go za pomocą znajomych suwaków. Powinno to wyglądać jak powyżej. Nie ma co się przejmować tym „śmiesznym rożkiem” w lewym dolnym rogu ekranu jeśli schowa się pod panelem (a przynajmniej ja się nim nie przejmowałem bo do niczego nie jest mi on potrzebny).

Skoro panel już jest to wypadałoby dodać do niego ulubione skróty. A robi się to tak:

1. Prawo-klik na nowym panelu i wybieramy „Dodaj elementy interfejsu”.

2. Pojawiło się dość obszerne menu. Przy jego pomocy można dodać do panelu wiele ciekawych opcji (użytkowników zachęcam do samodzielnej ich eksploracji). Jako, że interesuje nas dodanie przydatnych skrótów należy odnaleźć w menu „Programy uruchamiające” i kliknąć dwukrotnie na zaznaczonej na powyższym screenie ikonie nazwanej „Uruchamianiem programów”.Gdy wybrane przez nas menu pojawi się na panelu możemy zamknąć całe menu.

3. Dodany element interface'u jest niczym innym jak obecnym na panelu pierwotnym „Menu Start”. Aby umieścić skrót do ulubionego programu na panelu, należy zlokalizować ten program w dodanym poprzednio menu, kliknąć na nim prawym przyciskiem myszy i wybrać opcje „Dodaj do panelu”.

4. Po dodaniu interesujących nas ikon do panelu można śmiało (choć teoretycznie nie trzeba – kwestia gustu) usunąć dodane wcześniej „Menu start”. W tym celu klikamy na nie PPM i wybieramy „Usuń: uruchamianie programów”.

5. Jako, że ktoś może chcieć poustawiać sobie dodane ikony w jakimś konkretnym porządku należy w tym celu kliknąć PPM na panelu i wybrać „Ustawienia panelu”. Po wykonaniu tej czynności można swobodnie przestawiać ikony według własnego uznania. Po skończeniu robienia tych porządków pozostaje tylko zamknąć otworzone menu.

Po wykonaniu wszystkich powyższych czynności mój pulpit wyglądał jak powyżej, przez co uznałem go za zdolnego do służby.

Dalsze zmiany ustawień, mające na celu poprawę funkcjonalności jak i wyglądu pulpitu, można wprowadzać najszybciej wchodząc do Start > Ulubione > Ustawienia systemowe. Powyższy screen zawiera okno niejako Panelu Sterowania Kubuntu, w którym to właśnie można dokonywać wszelkich zmian w ustawieniach systemowych.

Teraz kilka uwag odnośnie funkcjonalności pulpitu w Kubuntu.

Jak widać na powyższym screenie, podobnie jak w Windows 7, po przesunięciu okna do krawędzi ekranu ustawi się ono dokładnie na jego połowie. Podobnie jest podczas przeciągania okna do górnej krawędzi – ulegnie wtedy zmaksymalizowaniu. Screen ten został zrobiony 10 dni po zainstalowaniu przeze mnie Kubuntu, stąd zmiana w wyglądzie pulpitu i paneli.

Po najechaniu i przytrzymaniu kursora myszki w lewym górnym rogu ekranu zobaczymy obraz podobny do powyższego screena. Jak widać są to miniatury wszystkich okien, które są otwarte w danej chwili. Działanie poszczególnych rogów i krawędzi ekranu można skonfigurować według własnego uznania.

Powyższy screen obrazuje działanie klawiszy Alt + Tab w Kubuntu. Nie wygląda ono domyślnie w ten sposób. Skonfigurowałem je tak ze względu na sentyment do Windowsa 7. Zmiany ustawień działania tych klawiszy (jak i działania rogów ekranu) dokonujemy tutaj Start > Ulubione > Ustawienia systemowe > Pulpit.



Dodatkowe oprogramowanie

Wszystko fajnie jak do tej pory ale komuś (tak jak i mi) może brakować kilku znanych z Windowsa programów. Niektóre są dostępne bezpośrednio na linux'a a do innych potrzeba zamienników. W tym miejscu napisze jak w bardzo łatwy sposób można je doinstalować. Do tego celu posłużymy się konsolą i następującym poleceniem:

sudo apt-get install nazwa_programu.

W miejsce nazwy_programu należy oczywiście wpisać nazwę pożądanej przez nas aplikacji. Może się zdarzyć, że wpisując nazwę programu pomylimy się lub wpiszemy ją niepełną, a wtedy system sam zasugeruje prawidłową nazwę (zdarzyło mi się to podczas instalacji odpowiednika Paint'a, ale o tym za chwilę). Poniżej wymienię programy jakie zainstalowałem:

  • Thunderbird 3 – znany klient pocztowy; aby go zainstalować należy wpisać:

sudo apt-get install thunderbird3.

W tym momencie program będzie w języku angielskim. Jeśli ktoś chce mieć go w naszym ojczystym języku musi wpisać jeszcze:

sudo apt-get install thunderbird-locale-pl.

  • Skype – wersja Skype przeznaczona dla linux'ów; aby zainstalować wpisujemy w konsoli:

sudo apt-get install skype.

Po zainstalowaniu od razu miałem język polski.

  • VLC – odtwarzacz multimedialny znany doskonale z systemów Windows; polecenie:

sudo apt-get install vlc.

  • Audacious – to jest można powiedzieć taki „Winamp” dla linux'a. Prosty i lekki odtwarzacz muzyki. W systemie jest już obecny całkiem niezły odtwarzacz – Amarok – ale nie każdemu może on przypaść do gustu. Audacious instalujemy poleceniem:

sudo apt-get install audacious.

  • KolourPaint – jak sama nazwa wskazuje jest to odpowiednik znanego MS Paint'a. Mało tego, wygląda on niemal identycznie jak Paint co osobiście uważam za duży plus. Aby go zainstalować trzeba wpisać:

sudo apt-get install kolourpaint4.

To właśnie w tym miejscu uzyskałem wyżej wspomnianą podpowiedź odnośnie tego co powinienem wpisać aby zainstalować KolourPaint'a. Intuicja podpowiadała, że wpisać po prostu kolourpaint ale system napisał, że czegoś takiego nie ma, ale jest bardzo podobny pakiet o nazwie kolourpaint4. Wpisałem, zainstalowałem i wszystko działa jak należy.



Podsumowanie

Opisany wyżej sposób na stworzenie łabędzia z brzydkiego kaczątka w moim przypadku sprawdził się doskonale. System nadaje się idealnie do zwykłego codziennego użytkowania, takiego jak słuchanie muzyki, oglądanie filmów i surfowanie po internecie. Przy Windowsie przez ostatni rok akademicki trzymał mnie głównie MS Office, ponieważ nie dałbym rady napisać pracy magisterskiej w OOo. Po pierwsze nie znam dobrze OOo a po drugie potrzebowałem dobrego i prostego edytora wzorów (przedmiot ścisły). Jako, że z tą kwestią się uporałem przy Windowsie nie trzymało mnie już nic. Gdybym miał lepszy komputer to pewnie przy systemie Microsoft'u trzymałyby mnie gry, ale że takowego nie posiadam ominął mnie poważny dylemat. Gorąco polecam ten system użytkownikom wykorzystującym swoje komputery do zwykłych, codziennych czynności, takich jak te wymienionych powyżej. W moim osobistym odczuciu w przypadku takich zastosowań Kubuntu 10.04 jest świetną alternatywą dla Windowsa 7. I jakby tego wszystkiego było mało – jest za darmo...
 

Komentarze

28
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    0
    Drobna uwaga - angielski "interface", w polskiej wersji będący po prostu interfejsem, jest formą jak najbardziej poprawną co widać choćby w komunikatach samego systemu który opisujesz. Stosowanie formy "interface'u" jest zatem niepotrzebną gimnastyką aczkolwiek poprawną z punktu widzenia stosowania apostrofu w języku polskim.
    • avatar
      0
      Nawet fajnie zaprezentowałeś możliwości graficzne KDE, ale coś krótko :(
      • avatar
        Adam1
        0
        Na początek przed dogłebnym przeczytaniem tekstu:
        linux'a, linux'em, linux'ów
        Co to za twory z tym apostrofem?
        Przyjęło się po polskiemu:
        linuksa, linuksem, linuksów... i tego należy się trzymać.

        SJP:
        "Zasady pisowni i interpunkcji
        [27] 9.5. Połączenia literowe ks, gz oraz zakres użycia litery x
        W większości wyrazów połączenia literowe ks, gz piszemy zgodnie z wymową[...]"
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Nie wiem czemu ale zawsze jak działam na KDE to powoduje jego "Crash" :D albo mam talent, albo wciąż to środowisko jest dobre, ale nie na tyle by go używać :D z innymi nie miałem nigdy problemów.
          • avatar
            Promilus
            0
            można dopisać do 'hints' sudo apt-cache search xxxx gdzie xxxx to cząstkowa nazwa interesującej nas aplikacji i apt-get update które powinno być wykonane zawsze jako pierwsze. Swoją drogą nie trzeba korzystać z konsoli, jest podobny do synaptica manager w kde.
            • avatar
              adbacz
              0
              Ja mam takie pytanko, bo zauwarzyłem, że żeby zainstalować program trzeba wpisać coś w konsoli ale zastanawia mnie skąd ten program sie później bierze? Jest on zintegrowany razem z instalką OS czy pobiera sie sam z neta?
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                fajny artykuł, sporo się dowiedziałem i kiedyś być może mi się przyda, choć jako odwieczny zwolennik kompozycji classic w windowsie, zadowala mnie GNOME
                • avatar
                  sido107
                  0
                  nawet fajny artykuł. 5
                  • avatar
                    Konto usunięte
                    0
                    komentarz usunięty - naruszenie regulaminu
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      0
                      "Jak widać na powyższym screenie, podobnie jak w Windows 7, po przesunięciu okna do krawędzi ekranu ustawi się ono dokładnie na jego połowie. Podobnie jest podczas przeciągania okna do górnej krawędzi – ulegnie wtedy zmaksymalizowaniu"

                      Czy znajdę cos podobnego w gnome?
                      • avatar
                        dzemski
                        0
                        Po co instalować komendami z konsoli jak są w system wbudowane narzędzia do wyszukiwania i instalacji oprogramowania ? Podejście instalacji z linii poleceń jest ok, ale początkujących linuksowców może zniechęcić.
                        • avatar
                          dzemski
                          0
                          to są wszystkie pakiety jakie mozna mieć, ale sam program Thunderbird to jeden pakiet, który oczywiście, dociągnie inne pakiety jesli będzie optrzebował.
                          • avatar
                            Konto usunięte
                            0
                            Nie znam Linuksa, ale myślę że dobrze opisałeś. Parę małych błędów stylistycznych i językowych. Dam 5.

                            P.S. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji Flatout2 ;)
                            • avatar
                              jarekzon
                              0
                              Bardzo dobry artykuł.
                              • avatar
                                NomadDemon
                                0
                                jak dla mnie +
                                • avatar
                                  Konto usunięte
                                  0
                                  Wszystko ładnie, pięknie xD. Poleciała Piąteczka