Zasilacze

ModeCom Volcano 750W

przeczytasz w 2 min.

Seria Volcano rozpoczyna się od modelu o mocy 550W, jednak na testy przyjechały do mnie trzy modele, z których najsłabszy ma moc 750W - całkiem sporo, prawda?

Cała seria charakteryzuje się modularnym, odpinanym okablowaniem oraz 14-centymetrowymi wentylatorami o czerwonym podświetleniu. Wykonanie bardzo staranne, świetnie spasowane blachy, dobre oploty na kablach, nie stwierdziłem w opisywanych modelach żadnych mankamentów.

Model 750W ma zamontowane na stałe 4 kable: główną wiązkę ATX, 4-pinowe zasilanie procesora oraz dwa 6-pinowe kable PCI-E. Pozostałe kabelki użytkownik wpina w zależności od swoich potrzeb.

Bardzo poważnie potraktowano kwestię zasilania kart graficznych, mamy bowiem aż 4 kable PCI-E, w tym dwa 6-pinowe zamontowane na stałe i dwa dołączone 8-pinowe, od których można odpiąć dwa piny. Można więc założyć, że Volcano 750W jest przystosowany do zasilania czterech kart graficznych średniej mocy lub dwóch z najwyższej półki.

Do pozostałych kabelków też trudno się przyczepić. Na pewno nikomu nie zabraknie wtyczek SATA czy molex. Długości kabli są wystarczające, aby poprowadzić je wzdłuż ścianek i wsporników obudowy, o czym niekiedy niektórzy zapominają, oceniając długość wiązki.

Po rozkręceniu zasilacza widać dokładnie, że aluminiowe radiatory nie imponują powierzchnią. Są to zwykłe kawałki grubej blachy, pocięte i powyginane w toporny sposób. Widocznie chłodzeniem ma zająć się ogromny wentylator o boku 14 cm, zastosowany w serii Volcano.

Prawie połowa powierzchni wentylatora oddzielona jest od zasilacza grubą, przezroczystą folią - widać to na powyższym zdjęciu. Jest to celowy zabieg producenta, zacytuję może wyjaśnienie, jakie otrzymałem z firmy ModeCom: "Folia służy temu, aby wentylator chłodząc wnętrze zasilacza i jego podzespoły osiągał optymalną efektywność działania. Zasłonięcie wentylatora w tym dokładnie miejscu, gdzie to zrobiono, powoduje, że strumień chłodnego powietrza kieruje się i rozprowadza wewnątrz urządzenia w sposób najbardziej ergonomiczny i wydajny."

Ciekawa koncepcja, choć nie do końca rozumiem, jak to może działać... ale wierzę, że ModeCom wie co robi. Od razu uprzedzam - model 850W ma również identyczną folię, natomiast model 1000W został pozbawiony owego usprawnienia z uwagi na nieco odmienną budowę.

Cztery linie napięcia +12V mają maksymalny prąd po 18A każda. Producent nie podaje dopuszczalnego maksymalnego, łącznego obciążenia linii +12V, ale musi istnieć jakieś ograniczenie, ponieważ w przeciwnym przypadku takie obciążenie wyniosłoby 864W, a to o wiele za dużo, jak na model 750-watowy.

Na koniec wspomnę jeszcze o dodatkowej atrakcji, jaką zastosował producent w serii Volcano - ogniste, czerwone podświetlenie wentylatora.

Niektórym użytkownikom może się to spodobać, inni zapomną o tym po zamknięciu zasilacza w obudowie. Ale podświetlone zasilacze są obecnie w modzie, więc ModeCom nie może pozostać w tyle.

W podsumowaniu znajduje się tabelka zawierająca zmierzone napięcia oraz poziom hałasu całej opisywanej trójki. Z napięciami żadnych problemów nie było, a model 750W okazał się hałasować najmniej, ale i tak nie można go nazwać zasilaczem cichym. Już po kilku minutach pracy pod niewielkim obciążeniem zasilacz jest wyraźnie słyszalny, szumu na poziomie 36 dBA nie można zignorować, choć nie jest to szum zbyt dokuczliwy. Z drugiej strony, jeśli ktoś będzie miał w komputerze dwie mocne karty graficzne z aktywnym chłodzeniem, to na pewno nie usłyszy szumiącego zasilacza.