Sprzęt do gier

Test pięciu myszy z czujnikami laserowymi Avago ADNS-9500 i ADNS-9800

przeczytasz w 15 min.

Na rynku myszy komputerowych przeznaczonych dla graczy jest znaczna ilość modeli korzystających z różnych sensorów lasowych oraz optycznych. Jednym z bardziej popularnych czujników stał się ADNS-9500 produkcji Avago. Czujnik ten oferuje rozdzielczość wynoszącą 5040 DPI. W razie prawidłowej aplikacji tego sensora nie powinny wystąpić niechciane przez graczy niedogodności takie jak np. przyciąganie kątowe czy interpolacja.

Już przez kilka lat sensor jest dostępny na rynku i zyskał w tym czasie wielu sympatyków, co przeniosło się na coraz większe zainteresowanie producentów. Avago nie spoczęło na laurach i wciąż się rozwija, czego dowodem jest nowy sensor laserowy ADNS-9800 oferujący maksymalną rozdzielczość wynoszącą aż 8200 DPI.

- Sentinel Advance II

- Vengeance M90

- G9x (MW3 Edition)

- Pozostali rywale: Corsair M60 & Revoltec FightMouse Elite

- Oprogramowanie myszy

- Platforma testowa

- Testy

- Wnioski z użytkowania

- Podsumowanie

Cztery spośród pięciu testowanych modeli oferowane są w cenie ponad 240 zł – który spośród testowanych modeli okaże się najlepszy? Czy produkt tańszy o około 100 zł będzie znacznie odstawała od reszty?

Zapraszam do dalszej lektury.

CM Storm Sentinel Advance II

Zawartość opakowania:

  • Mysz Sentinel Advance II z sensorem Avago ADNS-9800
  • Dodatkowy komplet ślizgaczy
  • Broszury

CM Storm Sentinel Advance II jako jedyna z całego zestawienia posiada najwyższy model sensora Avago - ANDS-9800. Dzięki temu druga wersja Sentinel Advance II może pochwalić się rozdzielczością wynoszącą nawet 8200 DPI.

Lekkim zaskoczeniem jest fakt sprzedawania myszki wraz z zapasowym kompletem ślizgaczy – w porównaniu z testowanymi modelami warstwa teflonu wydaje się najmniejsza i może, dlatego producent od razu je dodaje.

Sama mysz jest wykonana raczej z dobrej jakości materiałów, ale całokształt psuje plastikowo-gumowa rolka, która na dodatek „chrobocze”. Jej naciskanie podobnie, jak tej z G9x jest mało precyzyjne/intuicyjne – w pozostałych myszkach naciśnięcie rolki jest bardziej „jednoznaczne”.

Dodatkowo nowy Sentinel Advance posiada 8 programowalnych przycisków, z czego tylko podstawowe „klikają” normalnie. Pozostałe wydaję dziwnie puste dźwięki – zupełnie jak z dużo tańszych myszek.

Kolejną rzeczą, która negatywnie zaskakuje jest system zmiany wagi – ciężarki ukryte są za plastikową klapką, która działa dosyć topornie. Niestety nie dość, że ciężko się je wyciąga (nie posiadają żadnych nacięć czy czegoś w tym rodzaju) to jeszcze nie ma ich, gdzie odkładać. Producent nie dodaje do zestawu jakiegokolwiek pojemnika na ciężarki, ani innych wersji wagowych.

Sentinel Advance II posiada całkiem dużą obudowę, która dobrze leży w dłoni – no chyba, że ktoś nie preferuje trzymania myszki całą dłonią tzw. palm grip.

Kolejnym atutem jest możliwość programowania DPI bez potrzeby instalacji sterowników – za pomocą kombinacji przycisków. Ułatwia to również wyświetlacz prezentujący aktualną wartość. Potrafi on także wyświetlać takie rzeczy, jak nazwa profilu czy wgrane logo – można samemu stworzyć takowe.

Myszka posiada podświetlanie z przodu oraz na „grzbiecie”. Jest ono mało intensywne, ale z poziomu sterowników można je wyłączyć całkowicie lub włączyć tryb pulsowania, czy ustawić reakcję na naciskanie przycisków (z tym, że dla testowanego przeze mnie modelu ta opcja nie działała).

Mysz posiada 128 KB pamięci przeznaczonej na profile oraz makra. Każdy z pięciu profili posiada możliwość zaprogramowania czterech poziomów czułości – od 200 do 8200 DPI. 

Corsair Vengeance M90

Zawartość opakowania:

  • Mysz Vengeance M90 z sensorem Avago ADNS-9500
  • Broszury

Corsair M90 skierowana jest dla graczy preferujących gatunki MMO i RTS. Dlatego mysz została wyposażona w aż 15 programowalnych przycisków.

Myszka jest zbudowana bardzo solidnie i nie boję się w odniesieniu do niej użyć określenia: pancernie. Myślę, że po trzech upadkach (wprawdzie przypadkowych)  z wysokości około 80 cm mogę to z czystym sumieniem napisać.

Na spodzie nie znajdziemy w zasadzie niczego poza ciekawą, aluminiową podstawą i czterema kawałkami teflonowych ślizgaczy.

Na grzbiecie za podświetlaną rolką umieszczono przycisk, który może służyć np. do zmiany DPI. Poniżej niego znajduje się ciekawie podświetlane logo marki. Podświetlanie rolki, jak i logo można oczywiście wyłączyć.

Wierzch wraz z lewą częścią M90 stanowią jedną całość i są wykonane z miłego w dotyku i raczej gładkiego tworzywa. Ilość przycisków zastosowanych z lewej strony wprawia w lekkie zakłopotanie i pojawia się pytanie – jak z tego korzystać? Wydaje mi się, że układ przycisków mógłby być troszeczkę inny, a sama ich ilość też jest za duża.

Z prawej strony zastosowano chropowate tworzywo sztuczne – takie same, jak po obydwu bokach modelu M60.

Standardowo do zmiany DPI służą dwa podświetlane przyciski umieszczone po lewej stronie z przodu. Poniżej nich znajdują się diody (6) prezentujące aktualnie wybrany profil. Dla każdego profilu można przydzielić 3 ustawienia czułości oraz dodatkową wartość dla tzw. przycisku sniper. W przypadku M90 nie ma predefiniowanego takiego przycisku na myszce – sami musimy wybrać sobie, który przycisk ma za tą funkcję odpowiadać. Sama opcja „Sniper” to nic innego jak zmiana DPI (na ogół na wartość ok. 800 DPI) w celu poprawienia sobie celności. W praktyce trzeba do tego przywyknąć, gdyż taki przycisk musimy trzymać, ale w rozgrywkach przeznaczonych dla jednego gracza takie rozwiązanie jak najbardziej się sprawdza.

Metalowa rolka działa najlepiej spośród testowanych modeli – jest tak samo wyczuwalna, jak w modelu M60, ale działa ciszej.

Corsair M90 wyróżnia się również tym, że nie posiada systemu zmiany wagi. Może wydać się to cechą negatywną, ale w praktyce okazuje się, że jest ona na tyle ciężka i dobrze wyważona, że korzysta się z niej bardzo przyjemnie.

Zastosowany sensor jest całkiem dobry, lecz producent niepotrzebnie zwiększył programowo rozdzielczość. Sensor sprzętowo oferuje 5000 DPI, natomiast produkt reklamowany jest jako sprzęt oferujący rozdzielczość 5700 DPI. Niby jest to zgodne z prawdą no, ale to coś z pogranicza podawania mocy szczytowej zamiast ciągłej przez „tanich” producentów zasilaczy.

Dla osób lubiących podnosić myszkę podczas korzystania z niej – M90 może być do tego za ciężka. Myszka nadaje się do chwytu „claw grip” (w pewien sposób wymusza taki minimalny chwyt „claw grip”) z kolei z M60 można wygodnie korzystać z obydwu „głównych” technik trzymania myszy.

Logitech G9x (MW3 Edition)

Zawartość opakowania:

  • Mysz G9x z sensorem Avago ADNS-9500
  • Dwie obudowy z logo CoD: MW3
  • Metalowe pudełko z ciężarkami (4 x 4 g i 4 x 7 g)
  • Podkładka po mysz (s x w) (275 x 195 mm)
  • Instrukcja oraz broszura

Logitech G9x w wersji specjalnej Call of Duty: Modern Warfare 3 w odróżnieniu od podstawowej wersji, sprzedawana jest wraz z materiałową podkładką. Podkładka prezentuje się całkiem ciekawie – graficznie nawiązuje do gry, a tylko małym logo (w górnym prawym rogu) producent zaznaczył „swoją obecność”. Mousepad do największych nie należy, ale większości użytkowników powinno wystarczyć oferowanej przez nią przestrzeni roboczej.

Kolejnym aspektem różniącym obydwie wersje, a zarazem czymś podkreślającym specjalne przygotowanie z myślą o najnowszej odsłonie Call of Duty są zmienione graficznie wymienne obudowy.

Równie mało istotnym usprawnieniem jest zmiana maksymalnej czułości sensora z 5000 na 5700 DPI, przy czym zastosowano ten sam sensor - Avago ADNS-9500. Także sprzętowo myszka oferuje 5000 DPI, natomiast programowo 5700 – sytuacja identyczna jak w przypadku modeli M60 i M90 marki Corsair.

Poza tym produkt nie uległ zmianom, przez co kupując ten model, tak naprawdę mamy do czynienia z produktem z początku roku 2009. Szkoda, że producent nie poprawił podstawowych rzeczy wpływających na użytkowanie. Mam tutaj na myśli m.in. za mały rozmiar, toporne (klikanie) i głośno działającą rolkę.

Dodatkowo można by się przyczepić do sposobu zmiany profilów – jest on raczej mało wygodny. Aby zmienić profil trzeba nacisnąć (i trzymać) przycisk umieszczony na spodzie „gryzonia”, a następnie za pomocą przycisków do zmiany DPI dokonać jego zmiany, a następnie zwolnić przycisk „profile”. Kolejną rzeczą, którą można by zmienić jest kształt obudów – pomimo tego, że są dwie w zestawie to nie udało mi się jej dopasować do dłoni.

Sam system zmiany obudów jest całkiem solidny. Umieszczony z tyłu G9x przycisk odpowiada za zwalnianie blokady. Z lewej strony obydwu obudów umieszczono dwa przyciski, a właściwie nakładki na nie. Szersza wersja oprócz większych gabarytów wyróżnia się tym, że posiada dodatkowy ślizgacz.

Po zrzuceniu obudowy możliwe jest zmienienie wagi myszki – wystarczy kliknąć na panel z logo Logitech i zmienić ciężarki w koszyku.

Na spodzie myszki umieszczono dwa całkiem duże, teflonowe ślizgacze. Między nimi umieszczono dwa przyciski – do zmiany profilu oraz trybu pracy rolki.

U góry oprócz standardowych przycisków znajdują się dwa odpowiedzialne za zamianę czułości sensora – jest to reprezentowane za pomocą ukośników na prowizorycznym ekraniku. Rolka poza tym, że jest odrobinę za mała to posiada możliwość „przechylania” na boki.

Jakość wykonania nie budzi moich zastrzeżeń. Chociaż klik podstawowych przycisków jest dosyć nietypowy, taki odrobinę „głuchawy” to raczej nie powinno być problemów z tymi elementami.

 Pozostali rywale: Corsair M60 & Revoltec FightMouse Elite

Dwaj pozostali rywali – Corsair M60 i Revoltec FightMouse Elite - byli już przeze mnie testowani. Są to modele oparte na sensorze ADNS-9500.

Wersja Elite sprzedawana jest podobnie, jak model G9x z dwoma panelami (w tym przypadku tylko bocznymi) oraz pojemnikiem na ciężarki. Poza tym jako jedyna z pośród testowanych myszy dostarczana jest wraz z płytą CD, na której znajdują się sterowniki. Kolejną cechą wyróżniająca ten model jest fakt posiadania ceramicznych ślizgaczy.

Elite posiada podświetlanie podobne do tego, które zostało zastosowane w najnowszym modelu myszki marki CM Storm - „przednie reflektory”. Użytkownik nie ma jednak takiej kontroli nad oświetleniem, jak w przypadku Sentinel Advance II – z poziomu sterowników nie da się go wyłączyć. Mimo to podświetlanie w tym modelu jest całkiem ciekawe.

Zarówno Elite jak i M60 wyposażone są w system zmiany wagi. W myszce Corsair-a sprawia ono wrażenie bardziej solidnego-– w zasadzie za wiele do zarzucenia Elite czy G9x nie mam pod tym względem, ale takie można odnieść wrażenie.

Corsair M60 posiada lekko podświetlaną rolkę, ale co ciekawe można to wyłączyć. Mankamentem dla niektórych może być fakt ścierania się „znaczka” sniper z przycisku, ale czerwony kolor nie schodzi i w zasadzie niewiele to zmienia. Poza tym myszka jest wykonana bardzo dobrze – m.in. metalowa rolka, czy aluminiowa konstrukcja. Mysz wyposażona jest w teflonowe ślizgacze. Ilość, jak i rozmieszczenie przycisków jest bardzo dobre, jak na myszkę dla gier FPS. Do gustu przypadło mi rozdzielenie podświetlanych przycisków do zmiany DPI swego rodzaju „wyświetlaczem” – dzięki temu nie ma możliwości omyłkowej zmiany czułości.

Więcej na temat obydwu myszy można znaleźć w moich recenzjach tych modeli: Corsair Vengeance M60Revoltec FightMouse Elite.

 Oprogramowanie testowanych myszy

Oprogramowanie CM Strom posiada najwięcej opcji. Za jego pomocą możemy tworzyć skrypty, jak i definiować makra. Do tego dochodzi jeszcze zakładka „CM Strom TX”, czyli nic innego jak kolejne 9 wirtualnych przycisków. Używa się ich za pomocą kombinacji przycisku oznaczonego jako TX z innymi przyciskami.

Drobnym niedopatrzeniem ze strony producenta jest reprezentacja kolorów podświetlania – znacznie różni się od siebie kolor faktyczny od tego teoretycznego, prezentowanego w aplikacji.
Samej aplikacji do szczęścia brakuje tylko przejrzystości i intuicyjności, ponieważ możliwości ma ona bardzo wiele. Szkoda, że za każdym razem trzeba zapisywać ustawienia, aby można było sprawdzić np. czy faktycznie taką rozdzielczość chcemy na takim ustawieniu. Do tego dochodzi troszeczkę toporne działanie sterowników – jak na sterowniki do myszki to długo się ładują i przywieszają myszkę podczas np. wgrywania nowych ustawień bez żadnej informacji na temat działania. Gdyby dodano jakiś pasek postępu byłoby to bardziej „kulturalne”.

Ciekawą opcją jest możliwość wybrania osobnego koloru dla podświetlania z przodu i na wierzchu. Wgrywanie własnego logo może jest mało interesujące, ale niektórym użytkownikom taka personalizacja może się spodobać.

Ze względu na wysoką czułość oferowaną przez sensor nowego Sentinel Advance II, w sterownikach zastosowano prostą sztuczkę. Mianowicie czułość systemowa ustawiana jest na 3 (na 11 możliwych ustawień). Dzięki temu możliwe jest korzystanie z ustawienia 8200 DPI – ze względu na to, że faktyczna (rzeczywista) wartość i tak będzie dużo niższa.

Corsair Vengeance Gaming Software to oprogramowanie stworzone z myślą o klawiaturach i myszkach tego producenta. Obecnie obsługuje ono trzy urządzenia – w tym dwie prezentowane myszki. Dokładny opis sterowników znajduje się tutaj: klik.

Nowością względem M60 jest tylko ilość przycisków oraz zmieniła się ostatnia zakładka służąca do wgrywania profili w odpowiedniej dla użytkownika kolejności. Zakładka „Manage Performance” dla obydwu modeli jest identyczna.

Oprogramowania Logitech SetPoint wygląda archaicznie, ale mimo to jest funkcjonalne i nawet przejrzyste. Aby wprowadzone zmiany odniosły skutek należy pamiętać o naciśnięciu przycisku „zapisz”.

Logitech G9x posiada pamięć dla pięciu ustawień DPI dla 3 osobnych profili. Ciekawą opcją jest możliwość wyboru samej ilości ustawień DPI – np. możemy zdefiniować tylko 3 ustawienia np. dla 3200, 4000 i 5000 DPI.

Oprogramowanie Revoltec-a jest równie proste i przejrzyste jak te Corsair-a. Zostało również zawarte na trzech kartach w jednym oknie - jednak funkcjonalnie sterowniki są uboższe. Głównie ze względu na to, że FightMouse Elite to starszy produkt. Po dokładniejszy opis sterowników zapraszam tutaj: klik.

Wszystkie „gryzonie” posiadają sterowniki o podobnej funkcjonalności. Na wszystkich możemy nagrywać makra i przypisywać je odpowiednim przyciskom. Pod względem przejrzystości i intuicyjności najlepiej wypadają oprogramowania marek Corsair i Revoltec. Ich kolejnym atutem jest to, że zmiany następują w locie – od razu możemy się przekonać czy takie ustawienie jest właściwe.

 Platforma testowa

Wszystkie testy zostały przeprowadzone na podkładce Revoltec FightMat PRO 2. Testy częstotliwości przesyłania danych oraz akceleracji zostały przeprowadzone na systemie operacyjnym Windows 7 Professional x64. Natomiast pozostałe testy na systemie operacyjnym Windows XP SP 3, ze względu na możliwość wyłączenia systemowej akceleracji za pomocą programu AccelFix.

Wszystkie testy zostały przeprowadzone na poniższej platformie testowej.

Platforma testowa:

ProcesorAMD FX-8120 3,1 GHz
Płyta głównaAsus SABERTOOTH 990FX
Pamięć RAMCorsair Vengeance DDR3 2x 4 GB 1600 MHz CL9
Dysk SSDCorsair Force Series GT 120
Dysk SSDCorsair Force Series F40
Dysk HDDSeagate Barracuda Green 2TB ST2000DL003
Karta graficznaEVGA GeForce GTX 460 SuperClocked 768 MB
Karta muzycznaAsus ThunderBolt
ObudowaCorsair Obsidian Series 650D
Zasilaczbe quiet! Dark Power Pro P9 650W

Myszki użyte w testach:

Mysz nr. 1CM Storm Sentinel Advance II
Mysz nr. 2Corsair Vengeance M60
Mysz nr. 3Corsair Vengeance M90
Mysz nr. 4Logitech G9x (MW3 Edition)
Mysz nr. 5Revoltec FightMouse Elite
Testy
  • Test na interpolację

Test został wykonany za pomocą programu VMouseBench w wersji 0.0.7a. Polegał on na przesuwaniu myszy w poziomie (oczywiście z wciśniętym LPM), przy różnych ustawieniach rozdzielczości.

Pomimo zastosowania tego samego sensora w 4 modelach dla rozdzielczości 5000 DPI (dla Elite było to 5040) tylko myszkom Corsair-a nie zdarzyło się gubić pikseli.


Test CM Storm Sentinel Advance II

Również Sentinel Advance II z takim poziomem czułości poradził sobie bez problemów. Dla maksymalnego DPI (8200) nowy Sentinel Advance nie wykazał sprzętowej interpolacji.


Poniżej opisany problem na przykładzie Corsair M60

Pomimo tego, że myszy G9x, M60 i M90 oferują programowo rozdzielczość 5700 DPI to nie zalecam jej użytkowania. Zdecydowanie lepiej „zatrzymać się” na rozdzielczości 5000 (w przypadku G9x jeszcze odrobinę niżej) – sporadycznie można odczuć, że nie jest to „rzeczywista” rozdzielczość sensora. W testach objawiało się to gubieniem pikseli.

  •  Test rozdzielczości rzeczywistej

Test ponownie został wykonany w aplikacji VMouseBench. Podczas testu "długość przesunięcia myszki" została ustawiona na 0,25 cala. Za pomocą linijki odmierzyłem potrzebną odległość, a następnie dokonałem testu rzeczywistej rozdzielczości dla kilku wybranych ustawień. Ze względu na to, że Revoltec Fight Mouse Elite ma skok, co 90 DPI to dwie wartości zdane były inne niż na pozostałych myszkach – 4230 i 5040 DPI, podczas gdy reszta była testowana na rozdzielczości 4200 i 5000 DPI. Sentinel Advance II był testowany w rozdzielczości 5800 DPI, a pozostałe modele w ustawieniu 5700. Znacznik "-" oznacza brak zgodności z rozdzielczością - myszka nie była testowana dla takiego ustawienia ze względu na brak kompatybilności

  Elite G9x M60 M90 SA II
 3600 DPI3598 DPI3612 DPI3604 DPI3608 DPI3624 DPI
 4200 / 4230 DPI4254 DPI4188 DPI4220 DPI4212 DPI4176 DPI
 5000 / 5040 DPI5036 DPI5006 DPI5004 DPI4994 DPI5008 DPI
 5700 / 5800 DPI-5694 DPI5720 DPI5688 DPI5880 DPI
 7000 DPI----7032 DPI

Zgodnie z powyższą tabelką pominąłem test wyższych rozdzielczości dla modelu Sentinel Advance II z prostej przyczyny – na monitorze z rozdzielczością 1920 x 1080 pikseli nie da się zbadać rozdzielczości wyższej niż 7500 DPI.

Zmierzone rozdzielczości rzeczywiste potwierdziły to, co podają producenci. Kilkukrotne powtórzenie testu dawało podobne wyniki, a różnice były stosunkowo małe - na poziomie około 40 DPI.

  • Test częstotliwości przesyłania danych

Test został wykonany za pomocą programu Mouse Rate Checker 1.1b. Na wszystkich myszkach została sprawdzona jedna wartość – 1000 Hz.

Powyższy zrzut przedstawia wynik osiągnięty przez G9x - pozostali rywale poradzili sobie równie dobrze. Pod tym względem wszystkie produkty spełniły deklarowane wartości.

  • Test na akcelerację

Ostatnie testy to sprawdzenie, czy myszka ma skłonność do akceleracji wstecznej i/lub pierwotnej.
Akceleracja wsteczna jest związana z szybkim ruchem – jeśli takowa występuje to nastąpi nieprawidłowe odwzorowanie wykonanych ruchów. Jest to szczególnie niepożądane zjawisko przez graczy – dlatego też postanowiłem to przetestować w kilku tytułach: Assassin's Creed: Revelations, Counter-Strike: Source, Battlefield: Bad Company 2 i Call of Duty: Black Ops.

Test polegał na wykonaniu szybkiego ruchu myszy i zaobserwowania czy nasza postać patrzy tam, gdzie powinna tj. w kierunku, w którym się spodziewaliśmy. Jeśli by tak nie było to znaczy, iż doświadczyliśmy akceleracji wstecznej.

Test za każdym razem wypadł negatywnie dla akceleracji wstecznej bez względu na użytkowaną mysz przy ustawieniu 5000 DPI. Myszka marki CM Storm przeszła ten test nawet przy ustawieniach m.in. 7000 DPI (takiej rozdzielczości i tak raczej nikt nie będzie używał).

Kolejny sposób badania tego zjawiska opiera się na wykorzystaniu aplikacji Microsoft Paint.


Test CM Storm Sentinel Advance II

Test polegał na wykonaniu szybkich ruchów (z wciśniętym lewym przyciskiem myszy) dla różnych rozdzielczości. Dla rozdzielczości 5000 DPI wszystkie produkty sobie poradziły sobie równie dobrze. Powyżej tej rozdzielczości linie były mniej gładkie, ale tylko na myszkach oferujących programową, a nie sprzętową rozdzielczość. Sentinel Advance II ze względu na posiadanie sensora ANDS-9800 poradził sobie dobrze (odrobinę gorzej niż pozostałe dla 5000 DPI) dla 8200 DPI.

Test na akcelerację pierwotną ponownie został wykonany w wcześniej wymienionych grach. Polegał on na powolnym obrocie postaci w wirtualnym świecie. Pokonana odległość na podkładce została powtórzona dwukrotnie, a wirtualna postać wykonywała niemalże identyczny obrót. Dla każdej z gier test był wykonany dwa razy. Na podstawie przeprowadzonych testów mogę wyciągnąć następujący wniosek – testowane myszki nie mają akceleracji pierwotnej.

  • Test za pomocą aplikacji Enotus mouse test

W tej aplikacji przetestowałem trzy para metry i co ciekawa każda z myszy wypadła tak samo. Dla rozdzielczości i precyzji wszystkie myszki otrzymały notę „excellent”, a dla szybkości „good”.

Powyższy zrzut pochodzi z testu myszki Corsair Vengeance M90.

Wnioski z użytkowania

Sentinel Advance II wprawdzie oferuje dużo wyższą maksymalną rozdzielczość od reszty testowanych modeli, ale ciężko ją wykorzystać w praktyce. Maksymalną wykorzystywaną przeze mnie rozdzielczość oferują wszystkie gryzonie - 5000 DPI. Z taką czułością gram w gry FPS, do innych gier korzystam z odrobiny mniejszej rozdzielczości, a z aplikacjami typu AutoCad najmniejszej. Zgodnie z takim użytkowaniem potrzebuję w zasadzie tylko 3 trybów czułości i w zasadzie dodatkowe profile są mi zbędne. Niektórzy użytkownicy korzystają z tego typu udogodnień i w zasadzie tylko w M60 trzeba z poziomu sterowników zmieniać profile – wcześniej utworzone, wystarczy tylko je wgrać.

Najmniej wygodną myszką okazała się propozycja Logitecha. Modelu G9x nie potrafiłem jakoś do siebie dopasować, do tego dochodzi jeszcze dziwnie działająca i za mała rolka. Oraz ogólne głośne działanie przycisków nie przekonało mnie do tego urządzenia. Plusem jest zastosowanie dobrego sensora, jak i systemu zmiany wagi, dzięki któremu można dopasować indywidualnie „gryzonia”.

Na tle konkurencji ten model wypadł najgorzej. Pomimo dużo niższej ceny, zamiast niego polecam propozycję Revolteca.

FightMouse Elite leży wygodniej w dłoni, prawy panel można dopasować, a pozostałe cechy są takie same – zmiana wagi i sensor. Do tego jest jeszcze ciekawe podświetlanie, chociaż nie można go wyłączyć to i tak nie powinno przeszkadzać uczulonym na tym punkcie użytkownikom.

Zwieńczeniem tego wszystkiego są ceramiczne ślizgacze, dzięki nim produkt będzie mógł służyć nam długo (bez potrzeby zmiany ślizgaczy) nawet, gdy podłożem będzie twardy blat biurka.

Ogólnie Elite to zdecydowanie najlepszy produkt pod względem stosunku ceny do tego co oferuje. W zasadzie jedynym minusem jest za sztywny przewód.

Sentinel Advance II z kolei może pochwalić się najlepszym sensorem oraz ciekawym wyświetlaczem. Podświetlanie jest podobne do tego z Elite, ale w sterownikach mamy więcej możliwości w tym i jego wyłączenia. Posiada ono jednak spory minus – jest takie nijakie. Coś tam świeci, ale zdecydowanie za słabo – finalny efekt jest gorszy od tego, który oferuje tańszy rywal.

Bardziej znaczącym minusem jest słaby system zmiany wagi. Myszka w moim odczuciu jest źle wyważona i za lekka. Do tego przyciski mają głośny i „pusty” klik. Wielkość oraz umiejscowienie przycisków wydaje mi się dużo lepsze w M60 – bardziej intuicyjne. Produkt poza tym jest wykonany należycie jak na swoją cenę – prawie cała góra (szara część) jest gumowa. Produkt całkiem dobrze leży w dłoni, ale posiada trochę nudnawy design.

Corsair Vengeance M90 jest wykonana bardzo dobrze, ale poprzez swoje przeznaczenie wygląda odrobinę dziwnie. Ilość przycisków po lewej stronie jest odrobinę za duża. Ich mniejsza ilość pozwoliłaby na ich minimalnie lepsze rozłożenie. Mimo to z dodatkowych przycisków korzysta się całkiem przyjemnie – szczególnie tych umieszczonych z tyłu. Co najważniejsze spełniają one swoje założenie – ułatwiają rozgrywkę. Właściwie za pomocą myszki można obsługiwać większość akcji w grach typu RTS czy MMO jak np. CABAL Online czy „strzelankach” typu MMO – War Rock.


M90 i FPS-y? Czemu nie!

M90 jako jedyna nie posiada systemu zmiany wagi, ale jest na tyle dobrze wyważona i ciężka, że nie powinno to powodować jakiegokolwiek dyskomfortu w użytkowaniu. Właściciel testowanego modelu M90 na tyle przyzwyczaił się do niego, że pozostałe modele wydawały mu się niewygodne – w szczególności G9x i dodatkowo za lekki był Sentinel Advance II.

Możliwość wyłączenia podświetlania zastosowano w obydwu modelach – M60 i M90. Wyższy numerowo model posiada jednak ciekawie podświetlaną nie tylko rolkę, ale i logo umieszczone w tylnej części „grzbietu”.

Corsair jako jedyny producent pomyślał o dodaniu opaski rzepowej, dzięki czemu kabel od myszki możemy ściągnąć razem z tym np. od klawiatury. Ciekawą opcją jest możliwość wyświetlania aktualnych ustawień na ekranie monitora np. po zmianie DPI na ekranie w dolnym rogu pojawi się na chwilę informacja jaka jest aktualna wartość.

Z wszystkich przetestowanych modeli wybrałbym model marki Corsair - M60. Mysz dobrze leży mi w dłoni, a wraz z wszystkimi ciężarkami jest odpowiednio ciężka. Do tego jest przycisk sniper, który jest czymś użytecznym. Swoją drogą w M90 również warto go sobie przypisać do jednego z przycisków. Mysz stanie się wtedy bardziej wszechstronna.

Aluminiowa konstrukcja, ciekawy design i dobry (wystarczający) sensor powodują, że pewnie za szybko nie zmienię tego „gryzonia” na inny.

Podsumowanie i ocena

Finalna ocena myszek wygląda następująco. Dla dwóch testowanych wcześniej modeli podtrzymuję decyzję dotyczące odznaczenia „Super produkt 5/5”. Corsair Vengeance M60 w moim odczuciu wypadła najlepiej spośród testowanych modeli, z kolei Revoltec FightMouse Elite wypada lepiej od G9x, a jest oferowana w znacznie niższej cenie.

CM Storm Sentinel Advance II otrzymuje ode mnie również odznaczenie „Super produkt 5/5”głównie ze względu na zastosowanie najlepszego sensora spośród przetestowanych modeli. Wprawdzie w obecnej chwili (era monitorów FHD) nie za bardzo da się wykorzystać taką czułość sensora, ale gdy za jakiś czas zaopatrzymy się w monitor z większą rozdzielczością ekranu to myszka będzie „jak znalazł”. Ocena jest odrobinę naciągana ze względu na tą „przyszłościowość”, ponieważ minusów ten produkt ma kilka. Do wad zaliczyłbym średniej jakości przyciski i ich średnią ergonomię. Do tego zwykła, plastikowo-gumowa rolka, dziwne odwzorowanie kolorów oświetlenia oraz za mało przejrzyste sterowniki. Na plus można zaliczyć możliwość programowania DPI z poziomu samej myszki, ciekawy wyświetlacz, jak i ogólne dobre wykonanie pozostałych elementów.

 CM Storm Sentinel Advance II
 

Plusy:
Bardzo dobry sensor
Dodatkowe ślizgacze w zestawie
Rozbudowane sterowniki
Dobra jakość wykonania
Możliwość wyłączenia podświetlenia

Minusy:
Brak pudełka na ciężarki
Za lekka
Za mało przejrzyste sterowniki
Klik przycisków (poza głównymi) i ich ergonomia
Rolka powinna być metalowa i odrobinę większa

Cena: 260 zł

Corsair Vengeance M90 otrzymuje ode mnie odznaczenie „Super produkt 5/5” ze względu na wysoką jakość wykonania, zastosowane materiały, ciekawe sterowniki oraz sporą liczbę dodatkowych przycisków. Tutaj jednak liczę na poprawę ze strony Corsair-a, kto wie może wkrótce pojawią się nowe modele.

 Corsair Vengeance M90
 

Plusy:
Dobry sensor
Zastosowane materiały
Solidne wykonanie
Możliwość wyłączenia podświetlenia
Dobry design
Przejrzyste oprogramowanie
Dobre działanie przycisków
Metalowa rolka

Minusy:
Zbyt duża ilość przycisków po lewej stronie

Cena: 280 zł

Logitech G9x okazał się dla mnie najsłabszym produktem - głównie ze względu na słabą ergonomię użytkowania. Irytująca rolka, dziwny klik przycisków oraz nawet ze względu na oferowanie dodatkowej podkładki pod mysz nie pozwalają mi na wystawienie oceny wyższej niż „Dobry produkt 4/5”. Gdyby cena była porównywalna z tą jaką trzeba zapłacić za Elite to wtedy pokusiłbym się o wyższą ocenę.

 Logitech G9x (MW3 Edition)
 

Plusy:
Dobry sensor

Podkładka w zestawie
Solidny system zmiany wagi
Dwie obudowy w komplecie
Pudełko na ciężarki
Funkcjonalne oprogramowanie

Minusy:
Wygląd aplikacji SetPoint
Słaba ergonomia
Klik rolki oraz jej ogólne działanie
Klik przycisków (poza głównymi)
Cena

Cena: 260 zł

 Podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do powstania tej recenzji.

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Cacek93
    0
    Dłuuga recka i widać, że chciałeś dobrze:)
    Ale jest parę błędów:
    "Wprawdzie w obecnej chwili (era monitorów FHD) nie za bardzo da się wykorzystać taką czułość sensora, ale gdy za jakiś czas zaopatrzymy się w monitor z większą rozdzielczością ekranu to myszka będzie „jak znalazł”
    Tutaj dałeś do zrozumienia, że wysokie DPI przydaje się do wysokich rozdzielczości... ALE TO NIE MA ŻADNEGO ZWIĄZKU,
    w FHD można grać i na 400dpi, tutaj chodzi tylko o czułość/szybkość myszki, a nie precyzję, większa liczba DPI nie zwiększa precyzji.
    Powinieneś też testować myszy w różnym DPI: od 400-800DPI, aby sprawdzić czy myszy nadają się dla LSP i prędkości maksymalne są wystarczające (nie występuje akceleracja negatywna).
    Ale ogólnie recka na +
    • avatar
      Radysh
      0
      Wszystkie te myszki są dla "prawołapnych" graczy. Od lat nie widziałem porządnej myszki dla mańkutów.