Ciekawostki

Zmiany wiekowe - co to jest i dlaczego warto zdawać sobie z nich sprawę

przeczytasz w 5 min.

Mądry Polak po szkodzie. To przysłowie kojarzy się nam z pejoratywnym obrazem rodaków. A przecież dotyczy każdego, nie ważne jakiej jest narodowości.

Temat smogu i zanieczyszczeń był tej zimy bardzo często poruszany (wiosna przyniosła nam trochę oddechu), dlatego postanowiłem dołożyć od siebie kilka słów. Jednak nie chcę poruszać kwestii tego co oczywiste, a bardziej ogólnego zagadnienia jakim są zmiany wiekowe. Zagadnienia istotnego przez cały „okrągły” rok.

Będzie trochę moralizowania, tekst nie jest lekki. Jednak warto zrozumieć to pojęcie, którego złę pojmowanie to przyczyna wielu niepotrzebnych dyskusji i wszechobecnego braku szacunku dla natury jak i całego otaczającego nas świata.

Od razu powiecie, że to proste - by zadbać o kondycję, trzeba trenować stale, by przebiec maraton, nie wystarczy jeden trening, potrzebne są miesiące przygotowań. Na tym polegają zmiany w długiej skali czasu. A jednak to nadal pojmowanie zjawisk, w skali miesięcy, kilku, ewentualnie kilkunastu lat.

Maraton

Zmiany wiekowe rozciągają się na dziesiątki, setki, tysiące, miliony, a nawet miliardy lat. Zależnie od skali zjawiska takie zmiany mogą dotyczyć świata nauki, technologii, gospodarki, internetu, społeczności, a nawet w domowego budżetu. W biznesie stosuje się określenie trend.

Zmiany wiekowe - co to jest

Definicja pojęcia zmiany wiekowe jest w istocie bardzo prosta. Posłużę się analogią astronomiczną.

Otóż zmiany wiekowe to zmiany, które są skumulowaniem drobnych zmian, nieistotnych w skali czasu związanej z czasem obserwacji. W astronomii tak można potraktować na przykład efekt oddziaływania grawitacyjnego wywierany przez jedno ciało niebieskie na drugie - oba obiegające na przykład Słońce.

Pierwsze z ciał, przyjmijmy masywniejsze, oddziałuje na drugie mniej masywne, i nieznacznie zmienia jego orbitę. Zmiany są praktycznie niezauważalne, choć mierzalne, w skali czasowej powiązanej z czasem życia badacza zjawiska - w tym przypadku będzie nim oczywiście człowiek.

Ciało niebieskie, którego orbita jest zaburzana, porusza się praktycznie po tej samej trajektorii zarówno po jednym jak i setce obiegów wokół Słońca. Lecz gdy dodamy te efekty, takie drobne pchnięcia grawitacyjne na przestrzeni milionów lat, to efekt będzie znaczny. I na przykład początkowo stabilna orbita stanie się niestabilna, a do głosu dojdą oddziaływania od innych ciał niebieskich.

W ten sposób na przykład księżyc, który przez lata krążył po stabilnej, niczego groźnego nie zapowiadającej orbicie, nagle ulega destabilizacji i na przykład rozpada na miliony kawałków.

Galaktyka zdjęcie
Kosmos zmienia się powoli, ale nieustannie. Zrozumienie tych zmian i dobry ich opis to duże wyzwanie. 

Astronomowie potrafią całkiem dokładnie policzyć jak taka ewolucja orbity ciała niebieskiego będzie przebiegała. Potrafią też policzyć jak drobne zmiany w składzie wnętrza gwiazdy, wpływają na jej ewolucję. Wymaga to bardzo wydajnych komputerów, ale przynajmniej mamy namacalny dowód, że nie jest to tylko gdybanie.

Kluczowa dla zrozumienia pojęcia jest tu skala czasowa. Napisałem miliony lat, ale mogą być to też tysiące, czy znacznie mniej - setki lub dziesiątki lat.

Ważny jest fakt, że zmiany zachodzą w skali czasu znacznie dłuższej niż czas analiz, które mogłyby wykryć te zmiany. Co gorsza powiązanie tych zmian z konkretnymi bodźcami nie jest proste.

Weźmy na przykład taką lekcję historii. Owszem dowiadujemy się z niej, że konkretna bitwa, odkrycie geograficzne, czy zmiana gospodarcza, wpłynęły na funkcjonowanie państw. Czy jednak zawsze dostrzegamy tę prawdę, że dzisiejszy porządek świata to nie konsekwencja zmian na przestrzeni ostatniego stulecia, ale zmian jeszcze dawniejszych?

Analogia do świata technologii - zmęczenie materiału

By jeszcze lepiej oddać sens zmian wiekowych, odwołajmy się do zjawiska, które na pewno jest wam dobrze znane - zmęczenie materiału. Wyobraźmy sobie komputer lub system, który doskonale działa jednego dnia, a następnego wentylatory zaczynają rzęzić, pamięć raportuje błędy, a w systemie pojawiają się problemy.

Takie problemy mogły wyniknąć oczywiście w wyniku pojawienia się nagle czynników destrukcyjnych (wirus, przepięcie w sieci), ale też może to być właśnie zmęczenie materiału, czyli skumulowanie oddziaływań, na przykład naprężenia, odkształceń czy rosnącej liczby niepotrzebnych plików lub przekroczenie limitu błędów, powyżej którego sprzęt i oprogramowanie nie są w stanie ich naprawiać.


Ignorowanie wiedzy technicznej i doświadczenia, które przychodzi z wiekiem, bywa przyczyną nieszczęść.

Bodziec, który początkowo wydawał się bez wpływu na funkcjonowanie całości, nagle stał się przyczyną problemu. Tak było właśnie w przypadku misji wahadłowca Columbia w 2003 roku, gdy uszkodzenie powłoki termicznej w czasie startu doprowadziło do katastrofy w czasie lądowania. Wniosek ten jednak wyciągnięto poniewczasie.

Podobnie szybka smartfona może pęknąć ze względu na ogromne siły działające w momencie uderzenia, ale też może pęknąć z błahego powodu, gdyż wcześniej poddawana była męczącym oddziaływaniom.

Zmiany wiekowe, a nasza percepcja

Jak widać zmiany wiekowe czy nazwijmy je inaczej - zmiany długoterminowe, nie są czymś niezrozumiałym, ale wymagają nieco gimnastyki umysłowej.

Problemem jest ludzka percepcja, która ma problem z ogarnięciem zjawisk zachodzących w długich skalach czasowych. Niby je rozumiemy, a jednak często podświadomie odrzucamy ten fakt.

Przykładem jest zmiana wyglądu człowieka. Dla rodziny, znajomych, z którymi widzi się codziennie lub wystarczająco często, nie zmienia się on tak bardzo jak dla kogoś, kto widzi go po wielu latach. Owszem zdajemy sobie sprawę, że czas nieuchronnie płynie, ale przez to, że podświadomie odrzucamy ten fakt, zmiana wyglądu nie zaskakuje. Dlatego takie aplikacje jak AgingBooth czy FaceApp mają wzięcie.

Dobrze, problem starzenia się człowieka to teoretycznie proste zagadnienie. Jeszcze prostsze w zrozumieniu jest zjawisko zdobywania wiedzy w wyniku wieloletniego jej gromadzenia, podobnie jak poprawa kondycji przez wielomiesięczne treningi na siłowni. Choć dla wielu ludzi trudno jest spojrzeć się na siebie w lustrze i wyobrazić sobie swój wygląd po kilkudziesięciu wizytach na siłowni.

Jeszcze trudniej jest zrozumieć wpływ zmian w naturze (tych wbrew naturalnemu porządkowi rzeczy) czy gospodarce (błędne decyzje dotyczące inwestycji w rozwój technologii czy danych grup zawodowych). Argumentacja ich szkodliwości na pozór wydaje się śmieszna, godna pogardy, szczególnie że łatwo jest ją pięknie zdyskredytować.

Zdjęcie przykładowe Nokia 808 PV - dzień

Zdjęcie przykładowe Nokia 808 PV - noc
Dwa przykładowe zdjęcia wykonane Nokią 808 PV w 2012 roku

Żyjemy w czasach, gdy wszystko wokół nas dzieje się bardzo szybko. Jeszcze 5 lat temu branża mobilna była dużo mniej zaawansowana niż dzisiejsza. Pamiętacie premierę Nokii 808 PV? Tak, to miało miejsce właśnie 5 lat temu - smartfon wyprzedzający swoją epokę, choć nadal godny uwagi, nie budzi już takich emocji.

Rzeczy, które dzieją lub zmieniają się powoli przestają mieć dla nas znaczenie, stają się nieistotne i stąd cały problem. Podobnie jest z wychowywaniem dziecka w świecie jaskrawych barw zamiast stonowanych kolorów i różnorodnych odcieni - umysł takiego młodego człowieka przestaje być wrażliwy na niuanse kolorystyczne, a dostrzega tylko mocne akcenty barwne. Percepcja barw przekłada się na percepcję innych bodźców, na przykład przetwarzanie dostarczanych nam informacji czy obrazów. I tak dorosły człowiek staje się bezwładną marionetką w rękach korporacji.

To ostatnie to też wynik braku samodzielnego myślenia. Szukanie autorytetów to coś naturalnego, lecz w świecie ludzi dorosłych są pewne granice. Dziś pojęcie autorytet mocno się zdewaluowało - można zostać ekspertem nawet w temacie krojenia jajka na plasterki.

Nie panikujmy, ale też nie ignorujmy sprawy

Po co o tym wszystkim pisać? Celem jest przybliżenie znaczenia problemów, o których wspomniałem na początku tekstu.

Brak poszanowania dla przyrody w naszej lokalnej skali owocuje bezsensownymi masowymi wycinkami drzew - dziś wpływającymi jedynie na walory estetyczne (jedynie to w tym przypadku eufemizm), ale w skali nawet nie dziesiątek lecz kilku lat bardzo niebezpiecznymi dla otoczenia. Podobnie można powiedzieć o gospodarce i nauce. W tym przypadku górę potrafią wziąć oczekiwania władz, a nie strategia, które przyniesie skutek za kilkanaście, albo kilkadziesiąt lat. Lecz skutek gwarantowany i długotrwały.

Musimy otrząsnąć się i zacząć poważniej traktować problemy, których czas wcale nie nastał dziś. Towarzyszyły one nam przez lata, ale dopiero gdy się nawarstwiły zaczynają dokuczać. Zwiększyła się też liczba łatwo dostępnych mediów, które poruszają konkretne problemy i przez są jest on bardziej dostrzegalne niż kiedyś.

Pożar
Pożary - czasem są potrzebne naturze. Tak samo niektóre drzewa trzeba niestety wyciąć. Co nie zmienia faktu, że kompetencje osób podejmujących takie decyzje nieraz pozostawiają wiele do życzenia.

Dziś możemy nie dostrzegać problemu degradacji przyrody, zasłaniając się argumentem „jak moje, to mogę robić z tym co chcę”. Jesteśmy zachwyceni umiejętnościami studentów polskich uczelni technicznych, godnymi pochwały, ale czy interesuje nas naprawdę będziemy się prezentowali na tle innych państw za kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Czy Ci wspaniale zapowiadający się naukowcy, inżynierowie będą nadal mogli rozwijać swoje umiejętności tu gdzie się wykształcili? Brzmi to może jak narzekanie malkontenta, ale lepsze chuchanie na zimne niż sam tylko hurraoptymizm.

Podobnie jest z niektórymi rewolucyjnymi pomysłami na naprawę świata. Pozornie doskonałymi, ale po bliższym przyjrzeniu się im, nastawionymi na zysk ekonomiczny, a nie dobro człowieka.

W porządku. Nie wszystko musi dziać się pod dyktando, ale tak jak nie można mieć pretensji do firmy, że popsuł mi się komputer, jeśli to konsekwencja jego niewłaściwej eksploatacji na przestrzeni miesięcy lub lat, tak nie możemy mieć pretensji do natury, jeśli nagle upomni się o swoje, lub tego że zagraniczne firmy bardziej dbają o klientów ze swojego podwórka.


Wycinka drzew - rozsądna gospodarka, czy rabunek na naturze? Jednoznacznej odpowiedzi nie da się udzielić. Tu nie chodzi tylko o samo wycinanie drzew, a to, że często robi się to kompletnie bez sensu.

Nie wyśmiewajmy ludzi, którzy starają się bronić natury, nie wspierajmy tylko tych, którym zależy wyłącznie na zyskach. Cieszmy się nie tylko akademickimi lub jednorazowymi osiągnięciami, bo ładnie o tym mówić, ale też oczekujmy, że ten wysiłek będzie dobrze spożytkowany.

Panika jest tu jak najmniej wskazana, a oddanie sprawie często tłumaczymy sobie właśnie jako panikę. Sprawa nam się nie podoba, bo burzy idealny obraz świata, a tylko mocny bodziec - panika - jest w stanie nas zainteresować. Temat się rozrasta, a w morzu prześmiewczo-panicznych głosów giną te najważniejsze.

Pomyślmy, że tworzymy świat dla naszych następców. To niełatwo zrozumieć, gdy widzi się reklamę zachęcającą - wystarczy założyć lokatę. Lecz powiedzenie - „ziarko do ziarka, a zbierze się miarka”, sprawdza się nie tylko w tym przypadku.

Źródło: Inf. własna

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    drcocaina
    3
    Artykuł "ciężki".
    Tak - podejmuję decyzje z perspektywy czasu czyli mam na uwadze jak wpłynie to na moją przyszłość i mojego potomstwa oraz osób otaczających mnie. Egoizm jest najgorszą cechą jaką człowiek może się posłużyć przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji. Zapomniałem dodać - kobiety się nigdy nie starzeją tylko całe życie dojrzewają.
    • avatar
      Zef1r
      3
      Ja bym tu dodał jeszcze efekt losowości. Moim zdaniem sonda nie jest kompletna. Nie można przewidzieć wszystkiego. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest planowanie z elastycznością tzn. zaplanuj, ale analizuj i wprowadzaj poprawki na bieżąco w miarę, jak zmienia się sytuacja wokół.
      • avatar
        rlistek
        2
        #yolo
        • avatar
          rulax
          2
          Ludzie mają problem z planowaniem przyszłości nawet na miesiąc do przodu, co dopiero mówić o 50 czy 100 latach. Gdyby 100 lat temu mówić ludziom: uważajcie bo przełowicie oceany, to zamknęliby człowieka w wariatkowie. Wiadomo przecie, że demografia dla Polski jest nieubłagana na przestrzeni 20 lat, lub ZUS będzie niewypłacalny za kilkanaście/kilkadziesiąt lat. I co z tego?
          • avatar
            drcocaina
            1
            Artretyzm, demencja starcza, skleroza i Bóg jeden wie co jeszcze. Nikt nie jest wieczny.
            • avatar
              blebleble
              0
              http://czysteogrzewanie.pl/

              I już nie ma smogu.
              • avatar
                Konto usunięte
                -4
                Pytanie w sądzie jest bez sensu jak w kraju gdzie jest wszytko zakazane kontrolowane można zadawać takie pytanie to szydzenie z ludzi. Mało tego ciemnota jeszcze wybiera TAK.
                • avatar
                  Słitaśne selfi z ronsi
                  -8
                  Widzę, że ktoś przechodzi załamanie wieku średniego.