SSD

Zamienił stryjek siekierkę na kijek

przeczytasz w 1 min.

Nowa rewizja nośnika SanDisk SSD Plus 120 GB z pewnością nie należy do tych, które można uznać za udane i godne polecenia. Założenie było takie, aby konkurować w niższym segmencie cenowym, ale najwyraźniej coś nie wyszło i otrzymaliśmy jeszcze gorszą wydajność... w jeszcze wyższej cenie.

SanDisk SSD Plus 120 GB

W nowej wersji nośnika zmieniono kontroler oraz kości pamięci – z droższych MLC NAND na tańsze TLC NAND. Mimo wszystko teoretycznie wydajność powinna wzrosnąć, zwłaszcza jeżeli chodzi o zapis. W praktyce gorsze pamięci przyczyniły się jednak do pogorszenia osiągów, już i tak dosyć słabej konstrukcji.

SanDisk SSD Plus 120 GB w wersji G26 dobrze wypada jedynie w testach transferów sekwencyjnych (zwłaszcza odczytu). Dużo słabiej sobie radzi przy pomiarach transferów dla operacji losowych, a także testach rzeczywistych i długotrwałego obciążenia (dużo ważniejszych z punktu widzenia realnego użytkowania komputera).

No dobrze, ale nośniki SSD z kośćmi TLC NAND z założenia mają konkurować nie wydajnością, ale bardzo niską ceną - taką, która zachęci potencjalnych nabywców do wymiany tradycyjnego dysku HDD. W tym przypadku sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, bo tańsza i lepsza okazuje się pierwsza rewizja modelu SSD Plus z kośćmi MLC NAND. Dochodzimy więc do takiego paradoksu, że producent konkuruje sam ze sobą, bo SanDisk SSD Plus w rewizji G25 kosztuje około 180 złotych, a w rewizji G26 już około 200 złotych.

W obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie przyznać żadnego wyróżnienia modelowi SanDisk SSD Plus 120 GB w rewizji G26. Jeżeli jednak planujecie ekonomiczną modernizację starszego komputera lub laptopa, to możemy polecić rozglądać się za jego starszą rewizją rewizji G25 – dowiedzieliśmy się jednak od producenta, że niestety będzie ona zastąpiona właśnie przez gorszą rewizję G26 i po jakimś czasie zniknie z rynku.

Ocena końcowa:

  • dobre wyniki testów operacji sekwencyjnych (zwłaszcza odczyt)
  • kompatybilny z cieńszymi laptopami
  • 3 lata gwarancji nieograniczonej zapisem danych
     
  • słabe transfery przy operacjach losowych
  • bardzo słaba wydajność przy kopiowaniu dużych plików
  • słaba wydajność przy symulacji mniej wymagających zadań
  • bardzo słaba wydajność w teście długotrwałego obciążenia
  • mało konkurencyjna cena w stosunku do rewizji G25

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    4
    jednym słowem "DRAMAT"
    • avatar
      Konto usunięte
      1
      Ale Sandisk dyma klientów.

      Kto normalny kupi tą 120 GB padakę na 15nm TLC za 200 zł jak za 296 zł jest Goodram Iridium Pro 240 GB na 19nm MLC z 5 letnią gwarancją?

      Przypominam
      15nm TLC to 500 cykli Program/Erase (tyle cykli to ja wyjechałem w ROK na C100)
      19nm MLC to 3000 P/E

      Naprawdę nie ma co żydzić i lepiej dołożyć stówkę i mieć SSD z wyższej półki.
      • avatar
        Konto usunięte
        -1
        ten dysk wygląda jak strzał w stopę. nie za taką cenę, w dodatku jakieś TLC :( coś na czym nawet swapa strach trzymać.
        • avatar
          kokosnh
          0
          Ten dysk to chyba idealnie dla tych, co kupują dyski patrząc na transfery sekwencyjne ( jak w przypadku dysków na SF )

          test długotrwałego obciążenia to istna masakra, startujemy z zaledwie 15MB/s a kończymy na lekko powyżej 3MB/s

          opóźniania 3-4-krotnie wyższe niż u konkurencji

          Kolejny dysk w stylu sandforce

          Najgorsze jest to, że wersja MLC nie była wcale jakoś dużo lepsza od tego
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            I pomyśleć że rozważałem ten badziew. Dzięki Bogu zwyciężył rozsądek i skonczyło się na Samsungu EVO 850 5 lat gwary pzwala spokojnie spać. Nawet jak dysk zdechnie po 4 latach na bank dadzą nówkę o większej pojemnosci
            • avatar
              misiek12_sdz
              0
              To nie pierwszy SSD gdzie następca jest gorszy i droższy, patrz choćby BX200. Można narzekać że np Intel w prockach z generacji na generację wprowadza małe zmiany ale rynek SSD jest chyba precedensem gdzie kolejne generacje się uwsteczniają. Trochę mnie martwiło jak kupowałem w promocji Cruciala M550, bo był to już wtedy wychodzący model a wszędzie królował MX100 i powoli MX200 ale widzę że to nie był głupi pomysł bo poza dyskami NVME na expressie to rynek ssd jest w kompletnej stagnacji.