Słuchawki

Ergonomia i jakość wykonania

przeczytasz w 3 min.

Skład zestawu

W zestawie wraz ze słuchawkami znajdziemy dwie przejściówki jack 3,5 mm <-> jack 3,5 mm, odłączany mikrofon oraz panel sterujący. Po co aż dwie przejściówki jack 3,5 mm <-> jack 3,5 mm? Producent dostarcza je, gdyż wtyk jaki znajdziemy na końcu wbudowanego kabla posiada aż 5-polowe złącze, którego nie obsługuje większość ze standardowych urządzeń. Dzięki nim w prosty sposób podłączymy je do urządzeń mobilnych czy też PS4. Warto zaznaczyć, że wszystkie wtyki akcesoriów są pozłacane.

Mikrofon

Mikrofon o paśmie przenoszenia wynoszącym 50Hz-16 0000Hz znajduje się na końcu gumowego ramienia o długości około 17 cm. Jest on giętki, co przekłada się na dość precyzyjną możliwość ustawienia jego pozycji. Niestety jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Na zintegrowanej karcie dźwiękowej w komputerze PC jakość nagrań była bardzo kiepska. Głos był zdecydowanie zbyt płaski, zniekształcony. Jakość zdecydowanie wzrosła po nagraniu rozmów poprzez wbudowaną kartę dźwiękową w laptopie MSI GT60-0NC. Mimo to nadal poprzez delikatne zdeformowanie oraz występujące zakłócenia na końcu każdego zdania dźwięk daleki był od naturalnego.

Panel sterowania

Panel sterowania jaki znajdziemy w zestawie jest niewielki, ale solidny. Wykonano go z twardego plastiku (obudowa) oraz metalu (pokrętło głośności). Z boku umieszczono niewielki przełącznik umożliwiający wyciszenie mikrofonu, obok którego zaimplementowano diodę sygnalizującą jego pracę.

Klejąca, gumowana podstawa ogranicza przypadkowe ruchy kontrolera na blacie biurka. Na jednym jego końcu znajdziemy gniazdo jack 3,5mm na podłączenie słuchawek, zaś z drugiej strony znajduje się wbudowany, gruby kabel w oplocie, który po koło 1 metrze jego długości rozdziela się na 3 krótkie, osobne przewody (2 x jack 3,5 mm, 1x USB).

Oprócz tych podstawowych cech kontroler ma również wbudowany mikrofon, który podłączamy do komputera poprzez USB. Współpracuje on z głównym mikrofonem w słuchawkach w celu redukcji szumów podczas rozmów. Według producenta funkcja ta pozwala usunąć nawet ponad 90% niechcianych dźwięków z otoczenia.

Podczas testu sprawdziła się ona według mnie przeciętnie. ANC nie dodaje przeciwfazy np. do muzyki lub dźwięku z gier. Redukuje tylko szumy z mikrofonu, ale skuteczność pozostawia trochę do życzenia.

Budowa, jakość zastosowanych materiałów

Skupmy się teraz na samych słuchawkach. Tak jak już wspominałem mają one niecodzienny, charakterystyczny dla urządzeń serii Strix wygląd. Gdy są one złożone, muszle przypominają oczy sowy w nowoczesnym, „technologicznym” wydaniu. Moim subiektywnym zdaniem design jest ciekawy, ale budzi skojarzenie z gadżetami lub zabawkami. Dużo bardziej do gustu przypadł mi stonowany wygląd Kingstonów HyperX Clud 2 czy też SteelSeries Siberia Elite Prism.

Muszle oraz pałąk zostały wykonane w większości z czarnego, półmatowego, twardego plastiku. Wydaje się być odporny na typowe zadrapania i uderzenia. Pomijając względy estetyczne, zastosowane tworzywo ma jedną wadę, która szczególnie mnie irytowała: podczas korzystania ze słuchawek i ruszania głową całą konstrukcja potrafi strasznie skrzypieć. Nawet najmniejszy ruch wywołuje denerwujące dźwięki, których nie zaznałem nawet w tanich słuchawkach Phillips SHP1900. Na szczęście nie są one aż tak mocno słyszalne podczas odtwarzania dźwięku.

Obie muszle tworzą oczy dzięki zamontowanym pomarańczowo-czarnym wstawkom udającym źrenicę oraz tęczówkę, schowanym za plastikowymi szybkami z logiem serii Strix. Moje obserwacje wskazują, że przeźroczysta tafla jest dość podatna na zarysowania, co może wpłynąć negatywnie na wygąd.

Pałąk nie jest w żaden sposób składany ani regulowany. Słuchawki same dostosowują odpowiednią pozycję na głowie dzięki zawieszeniu ze zintegrowaną miękką poduszką. Po zdjęciu słuchawek wraca ona na swoje najniższe położenie.

Pady wykonane ze sztucznej skóry są bardzo duże i sprężyste (ani twarde, ani miękkie). Po założeniu słuchawek mieści się w nich cała małżowina uszna. Niestety nie są one zdejmowalne, dlatego nie można ich zmienić na przykład na pady welurowe (czego można łatwo dokonać w konkurencyjnych Kingstonach).

U spodu lewej muszli znajdziemy gniazdo na mikrofon oraz wbudowany kabel sygnałowy o długości ponad 1 metra. Jest on gruby i dość sztywny, co jest zasługą oplotu na całej jego długości. Na jego drugim końcu znajdziemy pozłacane, 5-cio biegunowe, proste złącze jack 3,5 mm.

Ergonomia

Pałąk wywiera znacznie większy nacisk na boki głowy niż w słuchawkach Kingston HyperX Cloud. Cecha ta sprawia, że pady przez pierwsze parę chwil po założeniu słuchawek mogą nieprzyjemnie uwierać, jednak ostatecznie ogólna wygoda noszenia tych słuchawek okazała się być bardzo dobra. Szkoda tylko, że większy ucisk nie zapewnił lepszej izolacji od dźwięków zewnętrznych niż np. Cloud 2 (co nie oznacza, że jest ona zła).