Laptopy

c.d. Budowa i jakość wykonania

przeczytasz w 2 min.

Kiedy już podniesiemy klapę – widok robi się jeszcze ciekawszy, ponieważ... pulpit pokryty został czarną, piękną skórą. Jest ona bardzo przyjemna w dotyku, nie powoduje pocenia się opartych na niej nadgarstków, jak to bywa w przypadku zwykłych plastików. Zyskuje ergonomia i estetyka, czyli dwie ważne cechy dobrego laptopa.

Inne elementy wyglądają również nietuzinkowo, a przede wszystkim nie ma żadnych ozdóbek, lampek, bajerów, jest tylko to, co niezbędne w uzyskaniu odpowiedniej funkcjonalności. Piękny wygląd to zasługa skomponowania tych elementów z rzadkim w świecie techniki smakiem.

Obok przycisku zasilania mamy nietypowy przycisk USB, aktywujacy tryb Hi-Power, w którym zamiast 100mA, gniazdo dostarcza 500mA. Jest to przydatne przy ładowaniu z laptopa telefonów, odtwarzaczy MP3, lub przy podłączaniu skanerów i zewnętrznych dysków twardych 2.5" bez dodatkowego zasilania.

Oprócz tego pod ekranem są dwa przyciski, nazwane WOW Audio i WOW Video. Służą one do szybkiego wywołania menu sterującego systemami emisji dźwięku i obrazu. Rozwiązanie przydatne i sprawdzające się w codziennym użytkowaniu. Obok jest jeszcze przycisk dostępu, który wywołuje niewielkie, podręczne menu – o tym wspomnę w rozdziale dotyczącym oprogramowania.

Nad ekranem mieści się kamerka internetowa -  o rozdzielczośći 2 mpx - jednak nie znalazłem nigdzie zintegrowanego mikrofonu, a szkoda.

Klawiatura laptopa M162S została nieco zmodyfikowana przez jakiegoś nadgorliwego projektanta. Zamienił miejscami klawisze Ctrl i Fn, jak to czasem się zdarza i czego nigdy nie mogę zrozumieć. Po co? Oprócz tego nie spodobały mi się zwężone kursory, no i w prawym, górnym rogu klawiatury lepiej chyba byłoby dać często używany klawisz Del, a nie sporadycznie naciskany Pause.

Jednak do wszystkiego można się podobno przyzwyczaić, czyli po pewnym czasie taki układ przestanie sprawiać problemy. Klawisze mają krótki i twardy skok, pisze się na nich średnio wygodnie, generalnie klawiatura jest dobra, jednak bez nadmiernego zachwytu. 

Touchpad jest natomiast niedopracowany. Pochwalić go mogę za panoramiczną powierzchnię, jest precyzyjny, gładki, odpowiednio czuły, pozwala na swobodne manewrowanie kursorem po ekranie. Niestety, strefa przewijania nie została zaimplementowana, albo zostało to zrobione tak nieudolnie, że w ogóle nie działa. Dlaczego – nie mam pojęcia, ale jest to moim zdaniem duża wada.

Przyciski touchpada są raczej niewielkie i płaskie, trzeba więc poświęcić nieco uwagi, aby precyzyjnie w nie trafiać, ale działają poprawnie i nie mam do nich zastrzeżeń.

Okolice klawiatury i ekranu wykonane zostały z równą starannością, jak zewnętrzne powierzchnie laptopa. Właściwie to znalazłem tylko jedną niedoróbkę – niedokładne spasowanie osłonki głośników w lewym rogu laptopa. Objawia się to lekkim luzem, kiedy postukamy palcem w tym miejscu. Poza tym laptop California Access nie zaskoczy użytkownika żadnymi trzeszczeniami, powierzchnia pod klawiaturą nie ugina się pod naciskiem palców w czasie pisania, położenie ekranu można wygodnie korygować jedną ręką, bez potrzeby przytrzymywania w tym czasie dolnej części laptopa.