Smartfony

Aparat cyfrowy i jakość zdjęć

przeczytasz w 3 min.

Zdjęcia

Poprzednie generacje topowych „esek” były w chwili swojej premiery uznawane za jedne z lepszych smartfonów na rynku pod względem możliwości fotografowania i filmowania. Dotyczyło to w szczególności modeli S 2 i S 3, które w dobrych warunkach oświetleniowych potrafiły rejestrować naprawdę ładne zdjęcia i filmy. Czy najnowszy Galaxy S 4 też stanowił będzie zagrożenie dla aktualnych modeli flagowych takich firm jak Apple, HTC, LG czy Sony?

Odpowiedź brzmi: tak! Mamy tutaj do czynienia z naprawdę dobrze zoptymalizowanym systemem foto-wideo, którego podstawę tworzy matryca światłoczuła o efektywnej rozdzielczości 4128x3096 px, czyli ok. 12,8 Mpx. Identyczną rozdzielczość mają zdjęcia wykonane smartfonem Sony Xperia Z. Oba urządzenia wykorzystują najprawdopodobniej ten sam sensor, którego producentem jest firma Sony.

Niestety w chwili przeprowadzania testów Galaxy S 4 nie dysponowaliśmy Xperią Z, więc nie mogliśmy bezpośrednio porównać jakości zdjęć w identycznych warunkach oświetleniowych, ale nie możemy oprzeć się wrażeniu, że zdjęcia z Samsunga prezentują się lepiej. Zwłaszcza te wykonane w dzień. Producent najprawdopodobniej przyłożył się bardziej do optymalizacji przetwarzania sygnału docierającego z matrycy, czego rezultatem jest bardziej szczegółowy obraz.


zdjęcia aparatem z tyłu

Naturalnie w przypadku zdjęć nocnych cały czar pryska - zdjęcia są po prostu słabe, ale jest to akurat typowe dla smartfonów, w których na maleńkiej matrycy upchnięto kilkanaście milionów pikseli. Zasada jest prosta – im mniejszy piksel, tym mniej światła łapie, a to z kolei powoduje konieczność podbijania (sztucznego wzmacniania) sygnału. Im bardziej wzmacnia się sygnał tym więcej uwidacznia się zakłóceń znanych pod pojęciem kolorowego lub monochromatycznego „szumu”. Programiści zajmujący się pisaniem algorytmów przetwarzających sygnał zazwyczaj starają się taki szum usunąć, co z kolei wpływa na spadek ilości detali widocznych na zdjęciu. Innymi słowy - przy obecnym stanie technologii aparaty o dużej ilości pikseli na maleńkiej matrycy nie spisują się dobrze w nocy, ale za to spisują się świetnie w słoneczny dzień.


zdjęcia aparatem z tyłu, noc


zdjęcia aparatem z tyłu z wbudowaną lampą


zdjęcia aparatem z tyłu w trybie nocnym

Po uruchomieniu funkcji aparatu oczom użytkownika ukazuje się prosty, ale dość ergonomiczny interfejs. W górnej części można rozwinąć menu podręczne z kilkoma podstawowymi funkcjami. Z kolei w części dolnej widoczna jest mała strzałka po dotknięciu której wysunie się galeria efektów graficznych w postaci miniaturek z podglądem na żywo.

W ustawieniach znajdziemy takie opcje jak m.in. rozdzielczość, tryb zdjęć seryjnych, detekcja twarzy, pomiar światła, czułość ISO, geolotagging, samowyzwalacz, balans bieli, korekta ekspozycji i stabilizacja cyfrowa.

Jedną z ciekawszych nowości w trybie foto jest możliwość wykonania zdjęcia obiektu położonego jednocześnie za i przed smartfonem. Innymi słowy robiąc fotkę osobie lub grupie osób możemy dodać do finalnej fotografii również swoją twarz. Jeśli często robimy zdjęcia smartfonem, ale dotychczas na większości z tych zdjęć nie było nas widać (ze względów oczywistych), to teraz możemy temu zaradzić bez konieczności wprowadzania dalszej obróbki graficznej na komputerze. Znaczek z podglądem własnej osoby możemy powiększyć w razie potrzeby.

W interfejsie widoczny jest też przycisk o nazwie „Tryb”, który oferuje dostęp do dwunastu, odmiennych trybów pracy aparatu. Możemy zastosować na przykład opcję „Najlepszy wyraz twarzy” w której twarz każdej z fotografowanych osób jest analizowana, a aparat z pięciu zdjęć wybiera jedno najlepsze. Unikniemy dzięki temu sytuacji, w której jedna z osób ma zamknięte oczy, albo opuszczoną głowę (możemy po prostu dołożyć głowę z jednej fotki do ciała z innej).

Innym bardzo ciekawym trybem jest Gumka. Po wykonaniu 5 kolejnych zdjęć smartfon potrafi usunąć z nich przesuwające się przedmioty. Zasada działania jest dość prosta. Jeśli na zdjęciu nr 1 niepożądany obiekt jest np. w lewym górnym rogu i przesuwa się tak, że na ostatnim, piątym zdjęciu jest np. w prawym dolnym rogu, to Galaxy S 4 powycina fragmenty zdjęć pozbawione ruchomego elementu tak, aby finalna fotografia była całkowicie jego pozbawiona. Efekty zazwyczaj są bardzo dobre. Dzięki tej funkcji możemy się na przykład pozbyć przechodniów, którzy weszli nam w kadr, kiedy próbowaliśmy uchwycić jakiś epicki widok. ;-)

Finalne zdjęcie po usunięciu obiektu wygląda tak (niestety w miejscu gdzie je wykonywaliśmy było dość ciemno, więc jakość jest dość niska):

Inną wyróżniającą się opcją jest tryb fabularny. Tutaj aparat wykonuje serię zdjęć, z których tworzy jedno zawierające serię ujęć fotografowanej postaci (na tym samym tle).

Finalne zdjęcie wygląda tak:

Warto ponownie dodać, że jakość nie jest najwyższa ze względu na bardzo pochmurną pogodę i cień rzucany przez drzewa.

Wspomnieć należy też o możliwości wykonywania animowanych zdjęć w postaci plików GIF. Ich jakość nie jest jednak zbyt wysoka.

Przednią kamerką wykonamy zdjęcia o rozdzielczości 1920x1080 px (2,07 Mpx).


zdjęcie aparatem z przodu

W menu efektów graficznych znajdziemy dwanaście opcji. My ich użyteczność oceniamy dość nisko - żaden efekt nie okazał się zachwycający, za to niektóre wyraźnie pogarszały obraz rejestrowany na zdjęciach.

Filmy

Aby nakręcić filmy nie musimy przełączać się w żaden specjalny tryb pracy. Wystarczy dotknąć ikonki symbolizującej kamerkę. W czasie nagrywania klipów Full HD możemy też rejestrować zdjęcia. Samsung Galaxy S 4 dysponuje na tyle wydajnym procesorem, że jest w stanie płynnie kodować świetnej jakości film oraz zdjęcia w rozdzielczości 4128x2322 px (proporcje 16:9 - analogiczne do filmu).

Nagrania dzienne cechują się naprawdę dobrym oddaniem szczegółów, naturalnymi barwami i akceptowalną płynnością, ale nie da się tego samego napisać o filmach nocnych. Sytuacja jest zatem podobna jak w przypadku zdjęć. W słabych warunkach oświetleniowych pojawiają się też problemy z autofokusem.