Aparaty cyfrowe

Budowa

przeczytasz w 2 min.

Łamigłówka nie jest łatwa: rozmieść na niewielkim pudełeczku 18 różnych przycisków i przełączników, 4 gniazda, duży ekranik, obiektyw, mikrofon, głośniczek, wizjer, zestaw czujników i lampkę błyskową w ten sposób, aby wszystko było zawsze pod ręką... :-)

Inżynierom z Fujifilm udało się tę łamigłówkę rozwiązać z naprawdę dobrym wynikiem. Sterowanie aparatem F810 jest przemyślane, intuicyjne i przyjemne, a nieuchronne ograniczenia wynikające z konstrukcji zostały skutecznie zminimalizowane. Oczywiście nie wszystkie funkcje są bezpośrednio dostępne, czasem trzeba przejść przez kilka poziomów ustawień, ale ogólnie nie jest źle.

Centralną część zajmuje wysunięty bojowo obiektyw, po prawej stronie mieści się łatwo dostępny i przydatny przycisk ciągłego śledzenia ostrości, nad obiektywem wizjer, lampka wspomagająca AutoFocus, dioda wyzwalacza czasowego wraz z czujnikiem lampy błyskowej. Z lewej strony obiektywu jest trochę miejsca, aby można było wygodnie trzymać aparat.

Patrząc z góry, od lewej mamy chowaną lampę błyskową, kółko nastaw, przycisk wyzwolenia migawki oraz przełącznik trybów pracy (fotografowanie, przeglądanie zdjęć, wyłączenie zasilania).
Przeglądanie zdjęć w F810 jest przyjemne, szybkie, bez denerwujących przerw na wczytywanie kolejnych obrazów. W tym trybie przyciski zoomowania służą do powiększania widocznego wycinku kadru, co umożliwia uzyskanie niesłychanie szczegółowego podglądu zdjęcia.

Z lewej strony na górze umieszczono przycisk podnoszący lampę błyskową, pod nim przyciski trybu ciągłego i kompensacji ekspozycji. To często używane przyciski, obsługuje się je kciukiem lewej dłoni, dlatego dostęp do nich jest bardzo łatwy.
Obok wizjera (krycie tylko 77% kadru, brak regulacji dioptrii - cienizna) jest przełącznik trybu pracy standard-wide, a dalej przycisk Function, za pomocą którego wybieramy wielkość i stopień kompresji zdjęć, czułość ISO oraz tryb foto (zdjęcia czarno-białe, nasycony kolor, standard). Obok wygodne dwa przyciski zoomowania, trzymając aparat mamy je cały czas dostępne pod kciukiem prawej dłoni.

Sam ekran LCD ma przekątną 2.1'' oraz 170 000 pikseli, dobry kontrast i ładne kolory (jak na ekranik cyfraka oczywiście). W ostrym słońcu nie daje wyraźnego obrazu, ale chwalimy go za 100-procentowe krycie kadru.
Po prawej stronie ekranu LCD znalazła sobie miejsce pionowa rolka, Command Dial - zmieniamy nią różne nastawy i za to rozwiązanie należy się projektantom aparatu duża pochwała. Podczas fotografowania rolka sprawdza się znakomicie, przyspiesza wiele operacji, zmiana parametrów jest szybka i precyzyjna.
Pod rolką niewielki przycisk DISP, który zmienia ilość informacji o parametrach zdjęcia na ekranie LCD oraz służy do cofania i kasowania różnych ustawień.

No i największy, wielofunkcyjny wybierak krzyżowy z przyciskiem MENU/OK w środku. Wybierakiem włącza się bezpośrednio tryb makro oraz tryby lampy błyskowej, nastawia się nim też rodzaj pomiaru światła (fotometrię).

Generalnie to prawą ręką możemy szybko i wygodnie zmieniać większość potrzebnych parametrów, ale niektóre nastawy dostępne są dopiero po wejściu do odpowiedniego menu. Jednak w porównaniu z innymi kompaktami jest naprawdę nieźle, F810 nie przysporzy nam na pewno stresów związanych z obsługą.

Jeden bok to tylko uchwyt na pasek naręczny, drugi bok to głośniczek i gniazdo zasilacza, nic więcej. Na dolnej ściance aparatu jest gniazdo stacji dokującej, solidny, metalowy gwint statywu oraz klapka zakrywająca akumulator i slot karty xD. Wydajność akumulatorka nie jest zbyt duża, wystarcza do zrobienia około 100 zdjęć, a przy intensywnym korzystaniu z lampki błyskowej, ciągłego śledzenia ostrości czy też wspomagania autofocusa, zrobimy przynajmniej o połowę mniej. Niestety - niewielkie wymiary akumulatora muszą pociągnąć za sobą określony skutek.

podniesiona lampka błyskowa