Klawiatury

Wygląd i ergonomia

przeczytasz w 2 min.

Zestaw MC5000 utrzymano w czarnej kolorystyce, a całość wygląda nieco poważniej od poprzednika. Sama klawiatura jest bardzo płaska - klawisze wciskają się nawet płycej niż w niejednym notebooku. Są trochę plastikowe w dotyku, a spacja jest mniej miękka i umieszczona wyżej od pozostałych klawisze, co utrudnia szybkie pisanie.

Klawiatura prezentuje się bardziej elegancko niż w MC4000, jest też od niej znacznie cieńsza i lżejsza. Po prawej stronie umieszczono przycisk Mute oraz "wajchę" do zmiany natężenia głośności. Wygląda ona intrygująco ale trochę nie pasuje do wyrafinowanego designu reszty. W prawym górnym rogu jest jeszcze dioda Connection (wraz z przyciskiem Connect), świecąca na czerwono. Układ klawiszy jest jak najbardziej standardowy, bez żadnych udziwnień. Co dziwne, MC5000 nie oferuje możliwości przyłączenia podkładki pod nadgarstek. Obie klawiatury mają za to rozkładane nóżki.

Zarówno w zestawie MC4000, jak i MC5000 trochę brakuje kontrolek Num Caps i Scroll Lock - nie ma ich ani na klawiaturach ani na odbiornikach. Zobaczyć możemy je dopiero na ekranie, po instalacji dołączonych przez producenta sterowników (więcej o nich przeczytacie cztery akapity niżej).

Gryzoń w MC5000 zasilany jest dwiema bateriami AAA (w zestawie znajdują się dwa akumulatorki NiMH 700 mAh). Po ich włożeniu byliśmy miło zaskoczeni - jest jedną z najlżejszych myszek wireless, jaką kiedykolwiek przyszło nam testować. Ma też niebanalny, płaski design i wykonano ją z dobrej jakości tworzywa. Górną powierzchnię myszy pokryto atłasopodobnym, przyjemnym w dotyku materiałem.

Przyciski wciskają się niestety zbyt twardo. Rolka została z kolei osadzona za nisko, obraca się i wciska z wyraźnym oporem. Na dodatek, jeśli chodzi o precyzję, to podobnie, jak gryzoń dołączany do MC4000 - ma z nią wyraźne problemy.

Odbiornik to czarno-szare, kwadratowe pudełko, na środku ozdobione w pomarańczowy przycisk CONNECT. Prezentuje się ciekawie, naszym zdaniem lepiej niż ten z zestawu MC4000. Transmisja danych działa podobnie - widoczne są niewielkie opóźnienia, zdarzają się też "połknięcia" liter przy intensywnym korzystaniu z kombinacji kilku klawiszy na klawiaturze, ale ogólnie - nie jest źle.

Ciekawie rozwiązano kwestię ładowania baterii w myszce. W zestawie nie ma podstawki pod mysz ale jest kabelek, który podłączamy - z jednej strony do kabla rozgałęzionego z odbiornika, natomiast z drugiej - do gryzonia.