Ciekawostki

Foxconn chce kupić Sharpa. Ktoś musi [AKT. 2]

przeczytasz w 3 min.

AKTUALIZACJA: Sharp przyjmuje ofertę Foxconna, ale ten drugi ma jednak pewne wątpliwości.

Sharp ręce

NEWS [21.01.2016]: Sharp to dobrze znana i ceniona firma na rynku elektroniki użytkowej. Japończycy borykają się niestety z bardzo dużymi problemami finansowymi. Sytuację tę wykorzystać chce tajwański Foxconn, najbardziej znany ze swoich fabryk, w których produkowane są smartfony i inny sprzęt elektroniczny największych gigantów technologicznych. Źródła cytowane przez Wall Street Journal donoszą, że Foxconn zaproponował Sharpowi 5,3 miliarda dolarów w zamian za przejęcie. 

Foxconnowi zależy na Sharpie

Doniesienia o propozycji firmy Foxconn przychodzą po tym, jak podobną ofertę złożyło posiadające rządowe wsparcie INCJ (Innovation Network Corp. of Japan). Tajwańczycy są jednak gotowi dać ponad dwa razy więcej (INCJ chce zainwestować w Sharp 2,6 mld dolarów). Już samo to pokazuje, że Foxconnowi bardzo zależy na japońskim producencie, a to jeszcze nie wszystko. 

Po pierwsze, w przypadku przejęcia Foxconn zobowiązał się dodatkowo do pokrycia wszystkich długów Sharpa (a tych jest niemało). Po drugie zaś, Tajwańczycy obiecują, że nie zdecydują się na zastąpienie któregokolwiek z kierowników japońskiego przedsiębiorstwa. Skąd ta determinacja? Otóż nabycie Sharpa oznaczałoby, że Foxconn wreszcie miałby pod swoimi skrzydłami dział produkcji wyświetlaczy, a ponadto – mógłby na dobre wystartować z tworzeniem i sprzedawaniem własnych produktów.

Sharp woli INCJ

Mimo, że INCJ daje niższą ofertę kierownictwo Sharpa zdaje się jednak właśnie nią być bardziej zainteresowane. Choć finansowo mniej opłacalna, taka transakcja ma bowiem więcej sensu. Dlaczego? Ponieważ wówczas nawet, gdyby doszło do przejęcia, wszystkie osiągnięcia technologiczne tego giganta pozostałyby w Japonii. I nie chodzi tu tylko o patriotyzm – to oznacza po prostu możliwość kontynuowania ścisłej współpracy z krajowymi firmami.

Sharp dla INCJ również jest łakomym kąskiem. Japoński fundusz ma już bowiem pod sobą Japan Display, jednego z najważniejszych obecnie producentów wyświetlaczy. Gdyby INCJ miało możliwość połączenia osiągnięć technologicznych obu tych firm, moglibyśmy na rynku powitać niezwykle ważnego gracza z najnowocześniejszymi wyświetlaczami.

Gra o wyświetlacze

Foxconn i INCJ są zainteresowane Sharpem głównie ze względu na wyświetlacze. Przypomnijmy bowiem, że Sharp dysponuje technologią IGZO. Wykonane w niej ekrany wyróżniają się niewielką grubością i niskim zapotrzebowaniem na energię elektryczną, a jednocześnie możliwością osiągnięcia bardzo dużego zagęszczenia pikseli przy niedużych przekątnych. 

Taka technologia jest szczególnie atrakcyjna dla firmy Foxconn, która zajmuje się przecież produkcją urządzeń mobilnych na masową skalę. Gdyby mogła zaoferować wyświetlacze tego typu największym graczom, takim jak Apple, mogłaby na tym naprawdę dużo zyskać. Inwestycja szybko zatem powinna się zwrócić.

O ile jednak INCJ zainteresowane jest przede wszystkim wyświetlaczami, Foxconn, płacąc więcej i przejmując całość, mógłby zrobić tez użytek z innych urządzeń japońskiego producenta. Portfolio Sharpa jest przecież niemałe.

Problemy Sharpa

Firma Sharp ma ogromne problemy. W ciągu ostatnich trzech lat Japończycy dwukrotnie musieli brać duże pożyczki od tamtejszych banków (Mitsubishi UFJ Financial Group oraz Mizuho Financial Group), a pracę straciło kilka tysięcy osób. Nawet to jednak nie uchroniło firmy przed poważnymi, liczonymi w miliardach stratami finansowymi. Doszło nawet do tego, że pod koniec ubiegłego roku dyrekcja wystosowała oficjalną prośbę do pracowników: „kupujcie nasze produkty”. Ponadto zadłużenie stale rośnie i Sharp ma świadomość, że dłużej tak być nie może.

Decyzja na początku lutego

Kierownictwo Sharpa na razie postanowiło nie komentować tych doniesień. Rzecznik japońskiego giganta, Yoshifumi Seki przekazał tylko ogólne oświadczenie: „rozmawiamy z kilkoma firmami na temat poprawy strukturalnej naszego biznesu wyświetlaczy ciekłokrystalicznych. Nie będziemy ujawniać szczegółów na temat pojedynczych rozmów”.

Wiemy jednak, że rozmowy trwają i wiemy też, że Sharp nie ma już raczej innego wyboru i komuś musi pozwolić na (przynajmniej częściowe) przejęcie. Oficjalnego ogłoszenia decyzji należy podobno spodziewać się już 4 lutego. Na ten dzień planowana jest bowiem publikacja najnowszych wyników finansowych. Byłoby więc rzeczą naturalną, gdyby towarzyszyło temu przekazanie informacji o planach na najbliższą przyszłość.

 

AKTUALIZACJA [05.02.2016]:

Pozostało dwóch kandydatów – negocjacje trwają

Według wcześniejszych doniesień Sharp miał wczoraj (4 lutego) przekazać informacje o tym, na czyją propozycję zakupu (lub nawiązania partnerstwa) przystanie. I choć nie poznaliśmy odpowiedzi, japoński producent rzeczywiście wystosował komunikat na temat swojej przyszłości. 

W bardzo krótkim oświadczeniu czytamy, że propozycji było kilka, ale ostatecznie zredukowano ich liczbę do dwóch. Obecnie trwają negocjacje z Innovation Network of Japan (INCJ) oraz Hon Hai Precision Industry, a więc firmą Foxconn. 

„Sharp prowadzi negocjacje z dwiema spółkami, aby w ciągu miesiąca wyłonić ostatecznego partnera i zawrzeć z nim umowę. W przypadku podjęcia jakiejkolwiek decyzji opublikujemy stosowny komunikat w trybie natychmiastowym” – czytamy w oświadczeniu.

Najnowsze nieoficjalne doniesienia przytaczane przez Reuters sugerują, że Sharp mimo wszystko bardziej skłania się ku bardziej atrakcyjnej finansowo ofercie firmy Foxconn. Ostateczna decyzja powinna jednak zapaść najpóźniej za 30 dni.

AKTUALIZACJA 2 [25.02.2016]:

Sharp przyjmuje propozycję Foxconnu

Zarząd firmy Sharp poinformował, że zdecydował się na przyjęcie oferty Foxconnu po tym, jak wzrosła ona do 5,9 miliarda dolarów. Taka kwota sprawia, że mamy do czynienia z największym przejęciem w historii japońskiego rynku technologicznego. 

Decyzja zapadła w wyniku głosowania, w którym udział wzięło 13 osób z zarządu firmy. Działający od ponad stu lat Sharp zdecydował się na przyjęcie tajwańskiej oferty, a nie krajowego Innovation Network of Japan (INCJ) przede wszystkim ze względu na to, że oznacza ona właściwie eliminację problemów, a nie jest tylko ratunkiem. 

Foxconn jednak rezygnuje?

Co ciekawe, zaledwie kilka godzin po tym, jak Sharp ogłosił swoją decyzję, rzecznik firmy Foxconn poinformował, że w wyniku pojawienia się dodatkowych informacji na temat japońskiego giganta zdecydował się na opóźnienie dokonania transakcji.

„Musimy odłożyć podpisanie ostatecznej umowy dopóki nie osiągniemy satysfakcjonującego porozumienia i rozwiązania sytuacji” – przekazała firma Foxconn w dość tajemniczym i zdecydowanie niespodziewanym komunikacie. Mówi się, że Tajwańczyków przeraziła tragiczna kondycja Sharpa, która jest ponoć jeszcze gorsza niż się tego spodziewano.

Po ogłoszeniu Sharpa akcje firmy wzrosły o 5,7 proc. Po „dementi” Foxconna – spadły o 15 proc.

Źródło: Wall Street Journal, Reuters, Bloomberg, Sharp, SlashGear, Phys.org, Financial Times, PulsBiznesu, ZeroHedge, Digital Trends. Foto: REUTERS/Toru Hanai/Files

Komentarze

24
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    kropak
    17
    Żal aż czytać kultowa firma ledwo zipie. Niedługo sprzęt z napisem Made in Japan będzie na wagę złota.
    • avatar
      jacwie5
      8
      Japońskie firmy elektroniczne w pewnym czasie stały się "spasionymi kocurami" i stały się mało konkurencyjne na tle Koreańskich, czy obecnie Chińskich. Przed upadkiem kroczy pycha- syndrom Noki. Szkoda.
      • avatar
        szpak333
        0
        Szkoda

        Nie uśmiecha mi się w przyszłości przy zakupie telewizora mieć do wyboru tylko dwie firmy SAMSUNG albo LG
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Ciekawe co będzie z tą fabryką Sharpa w Toruniu.
          • avatar
            kropak
            0
            Niezłe cwaniaki z Foxconnu kupią za połowę tej ceny jak akcje jeszcze spadną.