Internet

RODO już obowiązuje - są pierwsze oskarżenia, wpadki i wyłączenia

przeczytasz w 2 min.

Unijne Rozporządzenie Ogólne o Ochronie Danych Osobowych zaczęło obowiązywać 25 maja bieżącego roku. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze efekty wprowadzenia tych nowych przepisów.

Pierwszy weekend z RODO za nami. Okazuje się, że tyle wystarczyło, by doczekać się pierwszych efektów – niestety nie zawsze pozytywnych. 

Tylko RODO weszło w życie i już pojawiły się pierwsze oskarżenia. Konkretnie Max Schrems – walczący o prywatność Austriak – złożył pozwy przeciwko firmom Google i Facebook (wraz z należącymi do niej usługami Instagram i WhatsApp). 

Schrems twierdzi, że owszem, zmieniły one swoje regulaminy, ale zrobiły to w sposób niezgodny z unijnym rozporządzeniem, to znaczy ograniczając dostęp do funkcji użytkownikom chcącym dbać o swoją prywatność w sieci. 

Na łamach Financial Times można przeczytać wypowiedź Schremsa, który uważa, że wprowadzając regulaminy na zasadzie „wszystko albo nic” firmy Facebook i Google nawet nie starają się ukryć, że naruszają przepisy. Dlatego też żąda dla nich kar finansowych w wysokości odpowiednio 3,9 i 3,7 mld euro. 

Facebook i Google poinformowały o nowych regulaminach, wysyłając do użytkowników wiadomości e-mail – tak samo jak praktycznie każde przedsiębiorstwo przetwarzające dane. Okazuje się, że ten proces, choć akurat nie w przypadku wymienionych firm, nie zawsze odbywał się tak jak powinien. 

Wpadkę zaliczył między innymi właściciel wtyczki Ghostery do ochrony prywatności, który w mailu informującym o dostosowaniu się do RODO ...złamał te właśnie przepisy. Mianowicie zamiast „ukrytej kopii” zastosował zwykłą, przez co odbiorcy mogli sprawdzić adresy e-mail innych użytkowników tego narzędzia. 

Na blogu Ghostery odnajdujemy oficjalne przeprosiny. Na inne przeprosiny – tym razem za niedostępność w Europie – można natknąć się, próbując wejść na niektóre amerykańskie serwisy informacyjne. Zamiast podjąć trud dostosowania się do przepisów postanowiły one wyłączyć swoje usługi na Starym Kontynencie.

Niedostępne w Europie są między innymi serwisy Los Angeles Times, New York Daily News, Chicago Tribune czy Arizona Daily Sun. Inni idą nawet o krok dalej i – tak jak na razie USA Today – tworzą specjalne, europejskie wersje stron bez reklam czy jakichkolwiek „szpiegów”. 

Działalność w naszej części świata zawiesiły również niektóre firmy z branży gier oraz dostawcy usług, w tym Instapaper. Czas pokaże w jakim kierunku się to rozwinie, ale najpewniej tragedii nie będzie. RODO weszło w życie i do żadnej katastrofy nie doszło. 

Źródło: The Verge, Financial Times, Ghostery Blog, Gizmodo, BBC. Ilustracja: TheDigitalArtist/Pixabay (CC0)

Komentarze

26
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Uszaty
    7
    A Polaczki w komentarzach standardowo prezentują syndrom sztokholmski:

    "JAK TO, EŁROKOŁCHOZ ZABRONI MI PUSZCZANIA MOICH DANYCH OSOBOWYCH NA LEWO I PRAWO? N I E W O L N I C T W O ! ! !"

    To jest niesamowite, że gdy giganci internetowi w ciągu dekady przehandlowali waszą prywatność na ciężkie miliardy dolarów i niekwestionowaną pozycję oligarchów, przy których śmieszni baronowie zza wschodu się chowają; że gdy UE próbuje jeszcze ostatkiem sił pokazać, że ma jakąś kontrolę, że jest w stanie bronić swoich obywateli; to wtedy wkraczacie wy - internetowi defensorzy monopolistycznych megakorporacji.
    • avatar
      tarpan
      2
      Cała Europa zajmuje się pierdołami zamiast pracować.

      Armie prawników, informatyków itd. piszą tysiące linijek tekstu, którego nikt nie czyta. Miliony ludzi czyszczą skrzynki pocztowe z wiadomości o "obowiązku informacyjnym". Tysiące webmasterów wprowadzają na stronach zmiany, które przeciętnego użytkownika doprowadzają do szału.

      Świat się z nas śmieje. W mojej firmie przyszedł właśnie mail od chińskiego partnera z zapytaniem czy będziemy jeszcze współpracować, bo wszyscy jego europejscy kontrahenci nie mają czasu na handel...
      • avatar
        JKZorba
        1
        RODO jako takie nie jest wcale złe, największym problemem w Polsce jest nasz rząd , który pomimo okresu 2 lat nie przygotował się legislacyjnie na wprowadzenie RODO . Każdy kto czytał ustawę RODO na pewno zauważył że jest ona napisana bardzo ogólnikowo. Większość przepisów z RODO już była u nas wprowadzona , a mimo to nasz ustawodawca nie był w stanie wydać stosownych przepisów na czas żeby ułatwić i pokierować wprowadzaniem RODO w Polsce , nie wspominając o uświadomieniu społeczeństwa co to jest RODO i z czym to się je.
        • avatar
          sceri
          -1
          RODO weszło w życie 2 lata temu.
          • avatar
            palmall
            -1
            .
            • avatar
              fifek19
              -1
              Powalone są te przepisy... dziś mi w hurtowni nie mogli dać faktury na przelew bo właściciel firmy nie był u nich podpisać oświadczenia związanego z wprowadzeniem RODO... kretynizm
              • avatar
                KMBak
                -7
                To całe RODO to bandytyzm i metoda na wykańczanie firm w majestacie prawa. :-(
                • avatar
                  .Alx.
                  -8
                  Niewolnictwo...

                  Kiedyś, żeby niewolnik był posłuszny stosowało się kajdany i bicz. W "cywilizowanym" XXI wieku kajdany zastąpiono kredytem, a bicz przepisami.
                  No i kiedyś niewolnik wiedział, że jest niewolnikiem, dlatego myślał o wyzwoleniu. Obecna socjotechnika nieustannie mówi o wolności, w co niestety, zbyt wielu wierzy.

                  RODO. to tylko kolejny wyrafinowany system kontroli, który pod płaszczykiem naszego "dobra i bezpieczeństwa", ogranicza wolność jednostki. Skutki będą rozciągnięte na lata i nieodwracalne.

                  Wiedział to prawie trzy wieki temu Benjamin Franklin, stąd jego słynny cytat "Ktoś, kto poświęca wolność dla bezpieczeństwa, nie będzie miał ani jednego ani drugiego".
                  • avatar
                    Skaza
                    0

                    Odnoszę wrażenie, ż RODO objawia pazerność i wyrachowanie internetowych gigantów i gigancików. Otóż kolejni dostawcy usług wolą wyłączyć lub zablokować swoje serwisy, niż dostosować się do wymogów RODO... Bowiem jak tutaj zabezpieczać dane użytkowników, skoro to właśnie one przynoszą największy dochód?