Akcesoria

Wrażenia z użytkowania

przeczytasz w 2 min.

Głównym zadaniem ramki jest wyświetlanie zdjęć. Stawiamy rameczkę na półce - i tu pierwszy problem. Ramka musi być przecież podłączona do prądu. No cóż, szukamy więc odpowiedniego miejsca, aby kabelek zasilający był zamaskowany.

Podpórka ramki jest tak pomyślana, że urządzenie może stać na półeczce pionowo lub poziomo, ale stabilność w obu przypadkach pozostawia nieco do życzenia, trzeba więc ramkę zabezpieczyć przed kontaktem z małymi dziećmi i domowymi zwierzakami.

Jeśli mamy już odpowiednie miejsce, możemy ramkę dodatkowo wyeksponować stosując diodowe podświetlenie akrylowej otoczki,



W gruncie rzeczy nie wiemy, co o tym myśleć... Wygląda to nieźle, na pewno niecodziennie, ale może nieco zbyt szpanersko? Każdy nabywca sam musi to ocenić, podświetlenia można przecież nie używać albo włączać tylko w określonym celu.

Pora ocenić jakość obrazu i dźwięku. Najpierw o dźwięku - otóż dźwięk jest, ramka ma wbudowany głośniczek, z którego wydobywają się odgłosy o jakości "monitorowej". Chociaż nie całkiem - monitory LCD mają wbudowane dwa głośniczki i odtwarzają dźwięk stereofonicznie.

Jeśli chodzi o obraz, to jest średnio, bardzo średnio. Największa wada ramki to zbyt niska rozdzielczość ekranu - jedynie 480 x 234 pikseli. To niewiele, jak na przekątną 7 cali, ubogo, cienizna... Naszym zdaniem nawet 640 x 320 byłoby zbyt mało, a idealną rozdzielczością byłoby 800 x 390 pikseli. A tak - mamy słabą ostrość i niewielką szczegółowość na zdjęciach, co rzuca się niestety w oczy, zwłaszcza z niewielkiej odległości. Po pewnym czasie można się jakoś przyzwyczaić, jednak konfrontacja ze zwykłym zdjęciem, dobrym jakościowo, wypada dla ramki niekorzystnie.



Poza tym można zaakceptować kolory, które są nieco słabo nasycone, ale w miarę naturalne, czasem widać niedostatki stopniowania odcieni szarości, w sumie nie jest źle.

Żadna ramka na zdjęcia nie uzyskałaby akceptacji potencjalnego klienta mając niewielkie kąty widzenia. W ramce Aiptek na szczęście mamy do czynienia z bardzo dobrymi kątami widzenia, co jest wielkim plusem dla producenta. Wyświetlane zdjęcia można oglądać pod szerokim kątem z boków i z góry, nie tracąc na kontraście i kolorystyce. Gorzej, jeśli popatrzymy na zdjęcie od dołu, ale chyba niewiele osób będzie kontemplowało fotki leżąc na podłodze. A nawet jeśli, to podejrzewamy, że wówczas przyciemnienie zdjęcia i utrata kontrastu będą dla takiego oglądacza mało ważne :)

Przestrzegamy przed wgrywaniem do ramki dużych zdjęć. Kilka megabajtów skutecznie zatyka ramkę na długie sekundy, uniemożliwia wręcz przeglądanie zawartości, nawet w trybie miniaturek. Lepiej przed wgraniem zmniejszyć zdjęcia do natywnej rozdzielczości ramki i wyostrzyć porządnie, będzie i płynnie, i troszkę lepiej jakościowo.

Naszym zdaniem ramka Aiptek Picasso wygląda na tyle ładnie, że będzie ozdobą każdego utrzymanego w nowoczesnym stylu wnętrza - o ile znajdziemy dla niej bezpieczne miejsce, maskujące kabelek zasilający. Wyświetlane na niej zdjęcia nie wyglądają oszałamiająco, ale też nie prezentują się źle. Wyświetlanie filmów i możliwości muzyczne ramki traktujemy jako mało przydatne dodatki, podnoszące funkcjonalność w niewielkim stopniu. Mocną stroną jest natomiast oprogramowanie Photoimpression oraz wysokiej jakości wykonanie.
Gdyby cena była choćby o jakieś 150 złotych niższa, polecilibyśmy ramkę każdemu bez wahania. Obecnie traktujemy ją jako drogi, aczkolwiek ciekawy prezent dla kogoś, kto uwielbia tego typu gadżety.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!