Słuchawki

Jakość dźwięku, podsumowanie

przeczytasz w 6 min.

Platforma testowa

  • Musical Fidelity V90-HPA (wzmacniacz słuchawkowy podłączony do komputera)
  • Samsung Galaxy S7 (smartfon, wyjście słuchawkowe)
  • Apple iPhone SE (smartfon, wyjście słuchawkowe)

Przed przystąpieniem do testu przetworniki wygrzewałem przez około 80 godzin. Muzyka pochodziła z nośników SACD, CD oraz plików skompresowanych bezstratnie (FLAC) lub zupełnie nieskompresowanych (WAVE). Nie odtwarzałem żadnych plików skompresowanych stratnie (np. MP3) gdyż nie pozwalają prawidłowo ocenić jakości słuchawek.

Poza wymienionymi utworami słuchałem też na co dzień wielu innych gatunków i wykonawców również przez usługę TIDAL (HI-FI, FLAC). Na komputerze odtwarzałem muzykę za pomocą programu foobar2000 1.3.12. Na smartfonach również używałem aplikacji foobar2000.

Należy pamiętać, że ocena jakości i charakterystyki dźwięku jest subiektywna i zawsze uzależniona są od gustu osoby słuchającej.

HiFiMAN Edition S - słuchawki i wzmacniacz słuchawkowy

Lista utworów

  • Perturbator – She Is Young, She Is Beautiful, She Is Next
  • Perturbator – Vers / Us (Demo Version)
  • Megadeth – The Threat Is Real
  • Nils Petter Molvær - Hover
  • Nils Petter Molvær – Darker
  • Bovska - Kaktus
  • Vision Fortune – Dry Mouth
  • Squarepusher - Stor Eiglass
  • Frequency & Soulcircuit feat. Diia - Lost
  • Zhu feat. AlunaGeorge – Automatic
  • Brad Mehldau – Hungry Ghost
  • Brad Mehldau – Luxe
  • Dave Brubeck – Take Five
  • Banks – F*ck With Myself
  • Ingrid – Double Pedigree
  • Astrid S – Hyde
  • Curve - Falling Free (Aphex Twin Mix)
  • The Touré-Raichel Collective – Tidhar
  • The Touré-Raichel Collective – Alla
  • Gesaffelstein – Out Of Line
  • Gesaffelstein – Hate Or Glory
  • Subwave – Tonal
  • Faith No More - Evidence
  • Ewald Demeyere – Lachrime Pavan
  • Judas Priest – Painkiller
  • Hammerfall – Hearts On Fire
  • Artificial Intelligence – Uprising
  • Cassandra Wilson – Almost Twelve
  • Cassandra Wilson – Another Country
  • David Bowie – The Hearts Filthy Lesson
  • Juno Reactor - Conquistador (I & II)
  • Martin Solveig, Sam White - +1 (Radio Edit)
  • Jamiroquai – Virtual Insanity
  • INXS - New Sensation
  • Coldcut - Cloned Again

Ogólna charakterystyka

Jestem przekonany, że większość osób, które rozważają kupno tych słuchawek jest doskonale świadoma jakiego wyboru dokonują. Istnieje jednak duża szansa na to, że skusicie się na ten ten sprzęt dlatego, że macie zaufanie do marki HiFiMAN i wiecie, że istnieje mała szansa na to, że słuchawki będą słabe. Słusznie. Jeśli jednak kochacie HiFiMAN’a ze względu na jego słuchawki planarne, to wcale nie jest takie oczywiste, że również dynamiczne Edition S przypadną Wam do gustu.

Różnice w brzmieniu w porównaniu choćby do HE-400S są duże. Może to zabrzmieć jak oczywistość, ale warto mieć to z tyłu głowy podejmując decyzję o kupnie. Edition S nawet w trybie otwartym nie oferują tak ogromnej przestrzeni jak modele planarne (co wcale nie znaczy, że im tej przestrzeni brakuje). Są też dostrojone tak, by odtwarzały mocniejsze tony niskie i wysokie.

Absolutnie nie jest to wadą. Wręcz przeciwnie. Klasyczne, mięsiste i mocne brzmienie słuchawek dynamicznych podoba się moim zdaniem większej grupie osób, niż lżejsze, bardziej analityczne brzmienie otwartych słuchawek planarnych.

HiFiMAN Edition S - słuchawki składane

Poza tym HiFiMAN Edition S są bardzo łatwe do napędzenia. Można liczyć na to, że będą grały głośno, mocno i dynamicznie, nawet ze smartfona lub innego przenośnego odtwarzacza. Oczywiście szczyt swoich możliwości osiągają dopiero po podłączeniu do dobrego wzmacniacza słuchawkowego, ale wciąż uznaję je za wybitnie przyjazne dla użytkowników mobilnych.

HiFiMAN nie celuje tymi słuchawkami w niszę. Jest to produkt, który ma trafić w gusta większości typowych słuchaczy. Jakość jest tak wysoka, że nawet audiofile nie będą na nią narzekać (w tej klasie cenowej), a przy okazji słuchawki są na tyle uniwersalne i przyjemne, że pokocha je typowy Kowalski słuchający muzyki w drodze do pracy lub szkoły. I o to właśnie chodzi!

Jak zatem realnie spisują się te słuchawki? W których gatunkach muzycznych dają sobie radę?

HiFiMAN Edition S - słuchawki z odłączanym kablem

Nils Petter Molvær – Hover

Zaczynam od Nu Jazzu, bo w tym utworze słuchawki HiFiMAN Edition S robią ogromne wrażenie. Zaczynamy od delikatnej, niemal eterycznej trąbki, dołączmy drobne elementy perkusyjne, by po niecałych 2 minutach dorzucić do tego głęboką, czystą, gładką linię basową.

Słuchawki po prostu zachwycają w całym spektrum częstotliwości, a nawet w całym zakresie głośności. Co prawda na wzmacniaczu Musical Fidelity V90-HPA docierałem maksymalnie do połowy skali, bo później moje uszy wyrażały niezadowolenie z nadmiaru decybeli, ale nawet gdy było bardzo głośno to dźwięk był czysty, tony niskie przyjemne i niezdeformowane.

Muszę jednak zaznaczyć, że linia basowa była przyjemniejsza w trybie otwartym (ze zdjętymi bocznymi panelami). Jakość tonów jest bardzo wysoka – nie dudnią, nie mają tendencji do zniekształcania się i nie zmieniają zbyt mocno charakteru przy wyższych głośnościach.

Średnica była chłodna, zwarta i całkiem ciekawie kontrastowała z długo wybrzmiewającymi, ciepłymi basami. Łączyła się jednak doskonale z równie chłodnymi, mocnymi i dość szczegółowymi sopranami. Góra pasma również była przyjemniejsza w trybie otwartym. Po założeniu bocznych płytek soprany przy wyższej głośności potrafiły być nieco zbyt ostre.

Dynamika jest znacznie większa niż w otwartych konstrukcjach planarnych. W tym utworze Edition S oferowały dużo powietrza. W żadnym momencie nie czułem się klaustrofobicznie. Wrażenia podobne do powyższych miałem też w wielu innych utworach jazzowych. Moim zdaniem HiFiMAN Edition S znakomicie nadają się do słuchania jazzu, zarówno tego klasycznego jak i nowoczesnego.

HiFiMAN Edition S - sztywne etui ochronne

Perturbator – She Is Young, She Is Beautiful, She Is Next

Szorstkie, nasycone elektronicznymi efektami brzmienie Perturbatora to bardzo trudna próba dla większości słuchawek. Szczególnie tych z przetwornikami dynamicznymi. Tutaj tony niskie właściwie kończą się gdzieś na dole średnicy. Nie schodzą niżej. W dodatku są krótkie, urywane, dość płaskie i plastikowe. W całym zakresie tonów średnich natłok dźwięków potrafi być oszałamiający. Z kolei tony wysokie są relatywnie nieskomplikowane i czyste.

Jak dają sobie radę słuchawki Edition S? Basy egzystują gdzieś na granicy z tonami średnimi. Są reprodukowane poprawnie i czysto, ale mocno przytłoczone przez wysuniętą do przodu średnicę. Do sopranów nie mam zastrzeżeń – są dobrze kontrolowane i nie kłują w uszy.

Przestrzeń w tym utworze jest dość skromna zarówno w trybie otwartym, jak i z zamkniętymi bokami. W tak przesyconym szczegółami utworze moim zdaniem o wiele lepiej spisują się jednak słuchawki planarne. Perturbator na Edition S brzmi całkiem przyjemnie, ale opisywany wcześniej jazz brzmiał o wiele, wiele lepiej.

HiFiMAN Edition S - duże słuchawki do smartfona

Frequency & Soulcircuit feat. Diia – Lost

Przejdźmy zatem do spokojniejszej elektroniki. W utworze Frequency & Soulcircuit feat. Diia – Lost sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż w wymienionym wyżej Perturbatorze. Przede wszystkim mamy tutaj o wiele głębszą, dłużej wybrzmiewającą i gładszą linię basową.

Bardzo ciekawą cechą słuchawek HiFiMAN Edition S jest to jak rozkładają moc na poszczególnych pasmach. Tony niskie są tutaj miękkie, gładkie i miłe dla ucha oraz (co najważniejsze) nie deformują się przy wyższej głośności. Są mocne od samego początku, ale nigdy nie stają się męczące. Ich moc można dodatkowo podbić zamykając boczne panele.

Znacznie większy przyrost mocy wraz z głośnością słychać w przypadku tonów średnich i wysokich. Gdy dźwięk jest cichy średnica bywa wycofana, ale po podkręceniu potencjometru dostaje niezłego kopa i potrafi wysunąć się na pierwszy plan. Tony wysokie zachowują się podobnie. Są szczegółowe i dość chłodne od początku. Różnica jest taka, że gdy słuchawki są otwarte, to soprany są zazwyczaj są utrzymane w ryzach. Po zamknięciu boków i podkręceniu głośności mogą być trochę zbyt ostre. Dźwięk w tym utworze cechuje się dość dużą przestrzenią. Jedynie basy grają blisko ucha.

Bovska – Kaktus

Bardzo ciekawie reprodukowany utwór w którym większość dźwięków jest dość mocno odseparowana od siebie. Z jednej strony tony średnie, wysokie oraz wokal robią świetne wrażenie. Są czyste, przestrzenne, szczegółowe i dobrze kontrolowane. Nie kłują w uszy nawet gdy podkręcam głośność. Tony niskie to jednak trochę inna historia. Zlewają się i bywają nieco dudniące (zwłaszcza gdy zamkniemy boki słuchawek). Zaznaczam jednak, że może to być wina masteringu utworu, a nie słuchawek.

Ingrid – Double Pedigree

Rap i ponownie mocny, miękki bas. Nie osiąga on rozsadzającej głowę mocy pożądanej przez „bassheadów”, ale tony niskie wyróżniają się znakomitą jakością. Przyjemnie wibrują w uszach, są gładkie i kulturalne. Podobnie jak we wcześniejszych utworach nie deformują się po zwiększeniu głośności. Po podkręceniu potencjometru rośnie jednak moc tonów średnich i wysokich. Te ostatnie potrafią być trochę zbyt ostre gdy przekraczam 40% głośności na testowym wzmacniaczu, ale wtedy liczba decybeli jest już na tyle duża, że długotrwałe słuchanie grozi uszkodzeniem słuchu. Moim zdaniem HiFiMAN Edition S bardzo dobrze nadają się do słuchania rapu i pokrewnych gatunków. Dynamika dźwięku jest świetna.

HiFiMAN Edition S - pałąk składany

Megadeth – The Threat Is Real

Szybkie gitarowe utwory zagęszczone dużą dawką perkusji takie jak Megadeth – The Threat Is Real oraz Judas Priest – Painkiller to ciężka próba dla wielu słuchawek dynamicznych. W metalu tony niskie powinny być sprężyste i wybrzmiewające dość krótko. Bardzo ważne jest też odpowiednie kontrolowanie sopranów – nie mogą być zbyt ostre, iskrzące, ani syczące.

Testowane słuchawki spisują się dość dobrze, ale charakterystyka basów (miękkie, wibrujące) nie zawsze pasuje do tego typu utworów. Sytuacja na pewno nie jest zła. HiFiMAN dostroił słuchawki tak by tony średnie nie pozostawały mocno w tyle, a soprany niemal zawsze są szczegółowe, więc gitary i wokal brzmią poprawnie. Trochę gorzej jest z dołem pasma. Moim zdaniem Edition S to słuchawki zdecydowanie lepiej spisujące się w takich gatunkach jak elektronika (wszelkiej maści), jazz, rap, dance, niż w utworach gitarowych.

Mikrofon

Przykładowe nagranie z mikrofonu możecie pobrać tutaj. Jakość głosu z pewnością nie jest wybitna, ale w zupełności wystarczająca do prowadzenia rozmów telefonicznych lub zapisywania notatek głosowych. Mikrofon łapie jednak wszystkie dźwięki z otoczenia, więc lepiej nie prowadzić rozmowy z bardzo gwarnym miejscu, gdyż rozmówca może mieć problemy ze zrozumieniem tego co mówimy.

HiFiMAN Edition S - dobre słuchawki przenośne

Podsumowanie

HiFiMAN Edition S to słuchawki które zadowolą nawet bardzo wybrednych użytkowników. Ich dynamiczne, mocne i szczegółowe brzmienie powinno przypaść do gustu szerokiej grupie osób. Zadziwiają niesłychanie kulturalną reprodukcją tonów niskich, ale średnica i tony wysokie wcale od nich nie odstają. Wręcz przeciwnie. HiFiMAN dostroił słuchawki tak, by środek pasma również odgrywał znaczną rolę w odtwarzanej muzyce.

Nie określiłbym ich jako referencyjnych, ale to chyba dobrze. Grają bowiem tak, że kolejne godziny słuchania mijają niepostrzeżenie. Brzmienie jest żywe, wręcz intrygujące, szczególnie w konfiguracji otwartej, która najbardziej przypadła mi do gustu (być może dlatego, że tak bardzo lubię słuchawki HE-400). Moim zdaniem najlepiej spisują się w takich gatunkach jak jazz, elektronika, rap i spokrewnione.

Bardzo dobra jakość i ciekawa charakterystyka dźwięku to jednak nie wszystko. Słuchawki wyglądają świetnie, są dobrze wykonane, lekkie, mają składany pałąk, odłączany przewód z mikrofonem i sterowaniem oraz wspomniane odczepiane panele boczne. Są też łatwe do napędzenia - grają doskonale nawet ze smartfona. Moim zdaniem HiFiMAN Edition S to jedne z najlepszych słuchawek dynamicznych w cenie poniżej 1500 zł. Bardzo wątpię by ktoś był rozczarowany tym jak grają.

Ocena końcowa

  • niska impedancja 18 ohm (pasują np. do smartfona)
  • konstrukcja hybrydowa – otwarta lub zamknięta
  • lekkie, wygodne i składane
  • szeroki zakres regulacji pałąka
  • mocny i szczelny docisk nauszników
  • odłączany przewód z mikrofonem i sterowaniem
  • wysoka moc i głośność
  • bardzo dobra jakość dźwięku
  • imponująca dynamika
  • w trybie otwartym szeroka scena i  przestrzenny dźwięk
     
  • przeciętnej jakości mikrofon w przewodzie

100%

Komentarze

19
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    2
    Mnie sie test podobal, wystarczajaco profesjonalnie zebym mogl wyciagnac wnioski i podajc decyzje o ewentualnym zakupie.
    • avatar
      Konto usunięte
      1
      Test absolutnie bez sensu. Mialby sens gdyby przeprowadzil go prefosjanalista zajmujacy sie znajacy sie na rzeczy. Pan redaktor juz kilka razy udowadnial ze moze cos slyszy ale nie do konca przykladem jest wychwalanie jakosci dzwieku z samsunga s7. Kiedy zwrocilem mu uwage ze gra slabiej w stosunku do s6 powiedzial ze to kwestia gustu no i przez to traci na rzetelnosci kazdy test muzyczny
      • avatar
        kosq83
        0
        Tomasz coś mi tu nie gra:

        "Przykładem są testowane przeze mnie modele HE-400S i nieco starsze HE-400. Obie konstrukcje zapewniają w swojej klasie cenowej wzorową jakość dźwięku i charakterystyczne brzmienie otwartych słuchawek planarnych. Imponują szczegółowym i niesłychanie przestrzennym dźwiękiem."

        Wiesz, mało co tu piszę a tymbardziej nie wszczynam żadnych zamieszek na portalu, ale coś mi tu nie pasuje z tym niesłychanie przestrzennym dźwiękiem w HE-400 czy 400S. Bo one nie są super przestrzenne na tle innych - chyba wiesz co mam na myśli i o któych słuchawkach piszę..
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Kto wie, mogą ciekawie grać bo efektywność nie jest zbyt wygórowana.
          Btw dość normalne jest że w produkcjach hiphopowych i rapowych nakłada się sporą ilość excitera na wyższą średnicę i górę - tak to ma brzmieć, więc wszystko jest w porządku - ma walić po uszach tymi zakresami.
          • avatar
            kokosnh
            0
            nie "otwarte/zamknięte", tylko półotwarte i jak dla mnie, dla słuchawek mobilnych pod smartfona/mp3, jest to duży minus.
            • avatar
              Sethis
              0
              duplikat.
              • avatar
                Sethis
                0
                Czy macie w planach testy słuchawek innych firm niż HiFiMAN ? Jest tyle świetnego sprzętu w podobnym przedziale cenowym - Grado, Beyerdynamic, AudioTechnica, nawet Philips wypuścił moim zdaniem (i nie tylko) świetne słuchawki z linii Fidelio - X2.