Motorola Edge 40. Testowałem, ale przy kumplach go nie wyciągnę
Mobile

Motorola Edge 40. Testowałem, ale przy kumplach go nie wyciągnę

przeczytasz w 11 min.

Motorola Edge 40 miło zaskakuje. Za nieco ponad 2000 zł dostajemy świetną, smukłą obudowę, z cudownymi w dotyku pleckami z wegańskiej skóry, fenomenalnym ekranem pOLED 144Hz i niezłym aparatem. By jednak w pełni cieszyć się z tego smartfonu na parę rzeczy trzeba przymknąć oko.

ocena redakcji:
  • 4,4/5

Chyba nikt nie zaprzeczy, że ostatnimi czasy Motorola z powrotem nabrała wiatru w żagle. Najpierw zaoferowała nam całkiem niezłe flagowce z serii Edge, a teraz jeszcze przywitane gorącymi oklaskami nowe, składane modele Motorola Razr 40 i Motorola Razr 40 Ultra. Przyznam szczerze, że ta ostatnia premiera „ruszyła” nawet mnie – „pana marudę, niszczyciela dobrej zabawy”, który od kilku dobrych lat użytkuje stale jeden telefon. Mimo „przechodzenia” przez moje ręce sporej liczby różnych smartfonów wciąż nie znalazłem bowiem powodu do przesiadki. I tak, najbliżej tego był właśnie jeden z tych składaków, czemu zresztą dałem po części upust w mojej relacji z premiery Motorola Razr 40.

A wiecie co jest najlepsze? Że podczas tamtego wydarzenia swoją premierę miała jeszcze Motorola Edge 40, tańsza odsłona zaprezentowanej kilka miesięcy wcześniej wersji Ultra. Wówczas niemal nie zwróciłem na nią uwagi. Znaczy widziałem ją, dotykałem, bawiłem się ustawieniami, ale nie miała szans konkurować z rozkładanymi smartfonami i po prostu została przez nie przyćmiona. O dziwo przypomniałem sobie o tym telefonie, gdy pojawiła się możliwość jego przetestowania.

Co jeszcze dziwniejsze – mając do wyboru test Motorola Edge 40 w kolorze Viva Magenta albo Razer 40 Ultra (w podobnej, nazwijmy to biskupiej kolorystyce) zdecydowałem się na ten pierwszy. Dlaczego? To proste – wówczas szukałem dobrego telefonu dla żony, który jednocześnie nie byłby zbyt drogi. Ostatecznie, po dwóch miesiącach testowania wyszło na to, że z chęcią sam mógłbym taki właśnie telefon kupić (choć pomyślałbym o innym kolorze, by się kumple nie śmiali).

Motorola Edge 40 Viva Magenta - plecy

Motorola Edge 40 Viva Magenta – test idealnego telefonu dla żony, przyjaciółki czy kochanki

Od razu na wstępie zaznaczam – to nie będzie typowa recenzja smartfonu. Znaczy, częściowo będzie, bo niezbędne testy również porobiliśmy. Chodzi bardziej o to, że po, jakby nie patrzeć długim, bo ponad 2 miesięcznym korzystaniu z Motorola Edge 40, w czasie którego telefon ten stał się moim głównym narzędziem pracy (na chwilę trafiając również o rąk mojej żony) mam dużo większy bagaż wrażeń i przemyśleń niż gdybym testował go tydzień czy dwa. 

Dość powiedzieć, że po początkowym wielkim entuzjazmie przyszło delikatnie otrzeźwienie, które na końcu zmieniło się w podejście dużo bardziej praktyczne. Nie da się zaprzeczyć, że Motorola Edge 40 to świetny telefon, choć niekoniecznie dla każdego. Teraz zaś, gdy na rynek trafił w końcu najtańszy model z tej serii, czyli Motorola Edge 40 Neo, testowanej, znajdującej się pośrodku stawki, „czterdziestce” może być jeszcze trudniej się przebić.

Motorola Edge 40 Viva Magenta - przedni aparat

Specyfikacja

Podzespoły

Nazwa procesora
Mediatek Dimensity 8020
Taktowanie CPU
2600 MHz
Nazwa GPU
Mali-G77 MC9
Pamięć RAM
8192 MB
Pamięć wbudowana
256 GB
Wymienna bateria
nie
Pojemność baterii
4400 mAh

Ekran LCD

Przekątna ekranu
6,55 cale/cali
Rozdzielczość ekranu
1080 x 2400 px
Typ ekranu
P-OLED

Aparat i kamera

Aparat tył
50 + 13 Mpx
Aparat przód
32 Mpx
Lampa błyskowa
LED
Inne funkcje
autofokus, detekcja twarzy, geotagging

Komunikacja i złącza

Sieć komórkowa
4G (LTE), 3G, 5G
Wi-Fi
Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/ax
Technologie bezprzewodowe
NFC, Bluetooth 5.2
Dostępne złącza
USB typ C
Slot karty micro SD
nie

System i funkcje

System operacyjny
Android 13
Klawiatura
ekranowa
Funkcje dodatkowe
akcelerometr, żyroskop, czytnik linii papilarnych rozpoznawanie twarzy

Patrz, podziwiaj i lepiej się pilnuj

Pierwsze wrażenie Motorola Edge 40 robi świetne. Co prawda sygnowany logo firmy Pantone kolorek Viva Magenta w rękach faceta może wywołać pytania jego kumpli - „a męskich nie mieli?”, ale poza tym jest lepiej niż dobrze. Telefon jest dość duży, ale przy tej wielkości ekranu (dla przypomnienia – mamy tu 6,55 cala) jego wymiary wydają raczej standardowe. Smukła obudowa i zaokrąglone krawędzie aluminiowej ramki to już z kolei znak rozpoznawczy całej tegorocznej serii Edge 40.

Całość prezentuje się nadzwyczaj elegancko. A już szczególnie w tym konkretnym, bardzo wyrazistym kolorze Viva Magenta, z tylnym panelem wykończonym wegańską skórą, która dodatkowo pokrywa też wyspę aparatów przyjemnie wygładzając jej krawędzie. Oczywiście, można mieć pewne obawy, że z czasem ta nieco chropowata powierzchnia, która w pewien sposób nadaje też wyjątkowego charakteru temu smartfonowi, zacznie się wycierać. Z początku jednak, pośród „achów i ochów” zapewne mało kto będzie sobie zaprzątał tym głowę. 

Motorola Edge 40 Vuva Magenta - wegańska skóra i fenomenalne wykończenie

Niestety ów bardzo szykowny wygląd ma jedną poważną wadę, która dotknie zapewne bardziej tę piękniejszą część społeczeństwa - nieprzypadkowo przyjęło się mówić, że „faceci” nie rozróżniają kolorów. I choć i mnie Motorola Edge 40 Viva Magenta urzekła swoją urodą to jednak nie miałbym problemu zakrywając „plecki” tego telefonu jakimś bardziej odpornym etui. Moja żona jednak na taki pomysł zareagowała dość konkretną wiązanką, którą można streścić w dwóch słowach – totalne bezguście.

No dobra, ale czemuż to w ogóle pomyślałem o wsadzaniu tego telefonu w jakieś etui. Ano dlatego, że przez zaokrąglone krawędzie i zakrzywiony ekran wcale tak komfortowo się go nie trzyma. Ba, można potężnie się zdziwić, gdy smartfon wyślizgnie się z ręki. I tak, mnie to również się zdarzyło. Całe szczęście, że ma się jeszcze ten refleks, bo inaczej, prócz recenzji, mielibyście tu jeszcze „test zderzeniowy”. 

Sytuacja była jednak dla mnie na tyle stresująca, że z miejsca sięgnąłem do pudełka po dołączone do zestawu przezroczyste etui, a właściwie specjalnie wyprofilowane dodatkowe plecki. Czy poprawiły one komfort? Raczej nie. Czy podniosły bezpieczeństwo? Może trochę. Skorzystanie z nich psuje jednak cały efekt „Wow”. Nie dość bowiem, że telefon przestaje być wówczas smukłą bryłą, to jeszcze przezroczysty plastik jest niczym gąbka na odciski palców. Dość powiedzieć, że po trzech dniach bardziej aktywnego korzystania z telefonu zacząłem nosić przy sobie specjalną szmatkę do czyszczenia ekranów.

Motorola Edge 40 Vuva Magenta - przezroczyste etui z zestawu

Ekran jak marzenie

Motorola Edge 40 punktuje nie tylko niezłym wyglądem, ale też świetnym wyświetlaczem. Mamy tu bowiem panel pOLED 6,55-cala o rozdzielczości FHD+, czyli 2400x1080 pikseli, zakrzywiony na krawędziach, o zagęszczeniu pikseli sięgającym 402 ppi, który dodatkowo może pochwalić się obsługą standardu HDR10+ oraz odświeżaniem sięgającym 144 Hz. Podkreślam „sięgającym”, bo domyślne, automatyczne ustawienia są tu duże niższe i jeśli faktycznie chcemy posmakować pierwszorzędnej płynności tego ekranu konieczne jest wymuszenie owych 144 Hz co wiąże się z pewnymi późniejszymi konsekwencjami. Ale do tego jeszcze wrócimy.

W tym miejscu musicie wiedzieć jedno – ekran Motorola Edge 40 jest fantastyczny. Kolory są nasycone, kontrast – wysoki, a jasność na tyle dobra, że znakomicie sprawdza się nawet w bardzo słoneczne dni (wartość szczytowa jasności ekranu to tutaj 1200 nitów). Do tego dochodzi też świetna i bardzo szybka reakcja na dotyk oraz szereg bajerów związanych z patentami Motoroli takimi jak gesty czy powiadomienia wyświetlane na krawędziach wyłączonego ekranu. Zresztą co tu dużo pisać – wyświetlacz to jeden z największych atutów tego smartfonu, nawet jeśli nie oferuje on funkcji Always On Display (tak, wiem, dla niektórych może to być poważna wada). 

Motorola Edge 40 Vuva Magenta - wido z przodu

Motorola Edge 40 - odświeżanie 144 HzMotorola Edge 40 - gestyMotorola Edge 40 - łapanie screenów

Wydajność, czyli praca, granie, przeglądanie

Już po specyfikacji technicznej widać, że Motorola Edge 40 demonem wydajności raczej nie będzie. Zastosowany tu ośmiordzeniowy procesor MediaTek Dimensity 8020 z grafiką Mali-G77 to jednak wcale nie taki zły wybór jak na telefon ze średniej półki cenowej. Jasne, ma on swoje ograniczenia, ale wespół z niemal „czystym” Androidem 13 (systemowa nakładka Motoroli – MyUX to naprawdę niewielkie obciążenie), 8GB pamięci RAM LPDDR4X i 256 GB szybkiej pamięci UFS 3.1 to całkiem znośne połączenie. Przynajmniej na tyle, że w codziennym użytkowaniu jakiekolwiek narzekanie na ten telefon byłoby grzechem.

W czasie moich testów Motorola Edge 40 towarzyszyła mi w podróży służbowej i krótkiego wyjazdu nad morze. W obu przypadkach będąc jedyną rozrywką dość mocno ją eksploatowałem – przeglądałem Internet, oglądałem filmy pobrane wcześniej z Disney+, odpowiadałem na maile, pstrykałem fotki, a nawet ustawiłem ją sobie jako główną nawigację w samochodzie jednocześnie streamując Spotify po Bluetooth do radia. W żadnym momencie nie czułem, żeby telefon zwolnił, przywiesił się albo miał problemy z odpaleniem jakichś dodatkowych aplikacji. Jednej rzeczy nie da się jednak nie zauważyć – Motorola Edge 40 ma tendencję do nagrzewania się i to już przy zdawałoby się zwyczajnych, codziennych czynnościach.

4.0

Wyniki benchmarków

GFXBench T-Rex
120 kl/s
SunSpider JavaScript
347,9 ms
GFXBench Manhattan
112
GFXBench T-Rex Offscreen
204 kl/s
GFXBench Manhattan Offscreen
133 kl/s
6.2

Parametry telefonu

Taktowanie CPU
2600 MHz
Pamięć RAM
8192 MB
Przekątna ekranu
6,55 cale/cali
Rozdzielczość w pionie
2400 px
Waga
179 g
4.4

Bateria

Bateria - rozmowy
1512 min.
Bateria - internet
452 min.
Bateria - filmy
863 min.
8.6

Ocena subiektywna

Jakość filmów
5,5
Jakość zdjęć
5,3
Jakość wykonania
5,7

Motorola Edge 40 - test Wild Life za słabyMotorola Edge 40 - wyniki testu Wild Life Extreme

W kwestii nagrzewania się obudowy mogę Was jednak uspokoić - nie są to temperatury, które parzą palce wymuszając na nas odłożenie telefonu. Nawet po szeregu wykonanych przeze mnie testów, których wyniki możecie zobaczyć powyżej, Motorola Edge 40 nie była jakoś przesadnie gorąca. By poczuć ciepło w trakcie codziennego użytkowania niezbędne jest nieco dłuższe korzystanie ze smartfonu. 

I tak Edge 40 delikatnie nagrzała mi się podczas oglądania serialu z Disney+ czy ponad godzinnego przeglądania Internetu. Wyraźnie wyższe temperatury towarzyszyły zaś nawigacji działającej prawie 4 godziny bez przerwy oraz, co chyba oczywiste, graniu. Nie mam tu jednak na myśli tak prostych gierek jak zainstalowany domyślnie na telefonie pasjans, którego moja żona z lubością katowała. Ten smartfon bez problemu daje radę dużo bardziej wymagającym produkcjom - takie Diablo Immortal śmigało na nim aż miło. 

Tyle że niestety, w czasie takiej zabawy wychodzi kolejna duża wada Motorola Edge 40. Zapomnijcie o „spokojnej” konsumpcji baterii – przy tego typu grach testowany smartfon dosłownie ją pożerał. Dość powiedzieć, że przy wymuszonym 144 Hz odświeżaniu w ciągu godziny gry, i to w domowym, chłodnym zaciszu, a nie na słonecznej plaży, gdzie mógłby dojść dodatkowy negatywny czynnik, Diablo Immortal „pochłonęło” mi prawie 30% baterii

Motorola Edge 40 - Dolby Atmos
Motorola Edge 40 oferuje wsparcie Dolby Atmos. Posiada też aplikacje do ręcznej personalizacji ustawień. Całość gra nieźle, ale cudów nie oczekujcie

Czemu taka mała bateria?

Niestety, producent nie zdecydował się na zastosowanie tu większej baterii przez co ogniwo o pojemności 4400 mAh bardzo często staje się wąskim gardłem całej tej konstrukcji. Przy standardowym, dość aktywnym korzystaniu ze smartfonu mój leciwy już Samsung Galaxy S10e wytrzymuje jakieś 12-14 godzin. Myślałem, że ten wynik bez trudu pobije każdy nowszy telefon. Tymczasem okazało się, że dysponująca dużo większą baterią Motorola Edge 40 wymagała ode mnie czasami równie częstego podłączania do ładowarki. 

Oczywiście, na szybkie rozładowywanie się telefonu może mieć wpływ wiele czynników. W moim przypadku już sama zmiana odświeżania i powrót do 120 Hz albo lepiej, do opcji inteligentnej optymalizacji wydłużał, i to dość znacznie czas korzystania z telefonu. Dość powiedzieć, że przy sporadycznym dzwonieniu i odbieraniu telefonów oraz niezbyt wymagającej zabawie aplikacjami i pstrykaniu fotek bateria potrafiła wytrzymać u mnie nawet i nieco ponad 2 dni. 

Wyniki te jednak raczej trudno uznać za miarodajne. Wszak większość z nas korzysta ze smartfonu dużo bardziej aktywnie. Mogę też się założyć, że spora część użytkowników Motorola Edge 40 zaraz po zakupie przełączy sobie odświeżanie na 144 Hz, co z miejsca zacznie drenować baterię.

Motorola Edge 40 - wykorzystanie bateriiMotorola Edge 40 - zoptymalizowane ładowanie Androida 13

Producent, zapewne świadom tego ograniczenia, wyposażył nas tutaj w wyjątkowo wydajną ładowarkę 68W TurboPower, która w 45 minut z 3% potrafi naładować baterię do „maxa”. Trzeba przyznać – wynik to naprawdę imponujący. Ale jeśli ktoś gustuje bardziej w ładowaniu indukcyjnym to warto wiedzieć, że Motorola Edge 40 i taką opcję oferuje wspierając 15-Watowe ładowanie bezprzewodowe.

Oczywiście, jest tu znana już z wcześniejszych wersji Androida opcja zoptymalizowanego ładowania, która pozwala ustalić wzorce tej czynności, a potem tak dostosować czas ładowania, by zmniejszyć obciążenie baterii. Po co tyle zachodu? By wydłużyć jej żywotność. 

Motorola Edge 40 - ładowarka 68W
Spokojnie, to nie 89-Watowa ładowarka, a "jedynie" 68W TurboPower

Foto dla leniwych

Zaraz po premierze Motoroli Edge 40 wiele mówiło się o zdjęciach, które robi ten telefon – że są przekłamane, że bardzo entuzjastycznie podchodzą do kwestii odwzorowania kolorów i że niemal zawsze dodają coś od siebie. Czy faktycznie jest tak źle? Nie, bo to swoiste upiększanie fotek potrafi momentami mieć swój urok. Jasne, najbardziej zagorzałych pasjonatów fotografii efekty pracy podwójnego zestawu aparatów Edge 40-stki z pewnością nie zadowolą, ale dla amatorów robienia zdjęć z podróży, którymi można pochwalić się przed znajomymi czy uwieczniania fajnych chwil z rodziną czy przyjaciółmi będą w zupełności wystarczające. Nie każdy przecież musi od razu bawić się z samodzielną edycję zdjęć w postprodukcji.

Motorola Edge 40 nie ma zresztą czego się wstydzić w kwestii zastosowanych w niej aparatów, a przynajmniej w swojej klasie cenowej. Z tyłu mamy tu bowiem obiektyw główny, wyposażony w 50 Mpx matrycę z przysłoną f/1.4, wielokierunkowym PDAF i stabilizacją optyczną OIS, a także 13 Mpx obiektyw ultraszerokokątny, z polem widzenia 120 stopni, przysłoną f/2.2 oraz funkcją Macro Vision. Z przodu zaś umieszczono kamerkę 32 Mpx z przysłoną f/2.4. 

Motorola Edge 40 - aparaty

Jak prezentują się zdjęcia wykonane tymi aparatami możecie zobaczyć poniżej. Jedna ważna uwaga w kwestii wspomnianego wyżej przekłamywania kolorów – przeglądając fotki zwróćcie szczególną uwagę na niesamowicie wysyconą zieleń i mocno pobite kolory, które czasami nie zawsze odpowiadają prawdzie. Jaskrawy fiolet na zdjęciach kwiatów w rzeczywistości był dużo bardziej stonowany, a róży bliżej było do czerwonego niż różowego. 

Takich przykładów można mnożyć, ale zapytajcie sami siebie – czy coś takiego by Wam przeszkadzało. Jeśli odpowiedź byłaby twierdząca to Motorola Edge 40 raczej nie znajdzie u Was poklasku. Ja osobiście nie miałem z tym problemu, a moja żona uznała nawet, że do bardziej profesjonalnych fotek ma lutrzankę, a smartfon powinien służyć do pstrykania fajnych, lifestylowych fotek na Instagrama czy Facebooka. Jej zdaniem Motorola Edge 40 robi więc dokładnie to co na niej należy. 

Motorola Edge 40 - zdjęcie drzewaMotorola Edge 40 - ultraszeroki obiektyw
Kliknij zdjęcie by zobaczyć je w pełnym, nieedytowanym rozmiarze

Motorola Edge 40 - zdjęcie Yamaha Super TenereMotorola Edge 40 - zdjęcie Honda Africa Twin

Motorola Edge 40 - sztucznie podbite koloryMotorola Edge 40 - przykładowe zdjęcie

Motorola Edge 40 - zdjęcie róży w 50 MpxMotorola Edge 40 - zdjęcie motocykla w 50 Mpx
Tryb Ultra-Res, czyli zdjęcia zrobione w rozdzielczości 50 Mpx – sami oceńcie czy warto z tej funkcji korzystać (kliknij zdjęcie by zobaczyć oryginał)

Nie oznacza to oczywiście, że zupełnie bezrefleksyjnie patrzę oferowane nam przez tego smartfona możliwości fotograficzne. Owszem, jakość zdjęć jest tu w większości zadowalająca. Nie sposób nie zauważyć jednak tracenia ostrości przy większych zbliżeniach (o zoomie lepiej zapomnijcie) czy szumach przy słabszych warunkach oświetleniowych. Co prawda, zdjęcia nocne zrobione w miejskim oświetleniu potrafią przyjemnie zaskoczyć, ale do poziomu flagowych smartfonów jest tu bardzo daleko.

Przedni aparat też jakoś szczególnie nie wybija się ponad przeciętność – ot robi niezłe selfiki (domyślnie idealnie pasujące na serwisy społecznościowe. W tym przypadku nie widać mocnego, sztucznego podkoloryzowania, za to całkiem nieźle wypada tryb portretowy i miękkie rozmycie tła. Co najważniejsze, zdjęcia są ostre i pełne szczegółów.

Motorola Edge 40 - kaczki wypoczywające na drugim brzeguMotorola Edge 40 - próba zoomu
Próby zoomowania aparatem Mototola Edge 40 kończą się jak na załączonym obrazku

Motorola Edge 40 - zdjęcie w ciemnym pokojuMotorola Edge 40 - pyrkonowe Gwiezdne Wojny

Zdjęcia wykonane w nieco gorszych warunkach oświetleniowych

Motorola Edge 40 - stacja benzynowa w nocyMotorola Edge 40 - ulica w nocy i sztuczne oświetlenieMotorola Edge 40 - Nocny Targ Towarzyski

Motorola Edge 40 - przednia kamera w działaniuMotorola Edge 40 - tryb portretowy
Zdjęcia z przedniej kamery

W kwestii filmów zrobionych przy pomocy Motoroli Edge 40 będę dużo bardziej surowy. Być może przyzwyczaiłem się już do jakości oferowanej przez kamerki sportowe i pewnie dlatego czekał mnie tu spory zawód. Bo choć Edge 40 może rejestrować wideo w 4K w 30 klatkach na sekundę to mam wrażenie, że jakikolwiek ruch aparatu podczas filmowania odbija się na płynności ujęcia (widoczne „szarpanie” obrazu). Im gorsze warunki oświetleniowe tym bardziej da się to zauważyć. Sami zresztą zobaczcie nagrane przeze mnie próbki.

Interfejs, dwie karty i inne szmery-bajery

Muszę przyznać, że Motorola Edge 40 potrafi zrobić dobre pierwsze wrażenie. I nie mam teraz na myśli wyglądu tego telefonu, bo o tym wspominałem już na wstępie. Wyjątkowo przyjemne okazało się bowiem samo jego użytkowanie. Niesamowicie pomoce w tych pierwszych chwilach śmigania po systemie okazują się podpowiedzi z aplikacji Moto. Dzięki niej dowiemy się nie tylko jakie nowości znalazły się w Androidzie 13, ale też jakie dodatkowe bajery dorzuciła do tego sama Motorola. 

I tak mamy tu nieśmiertelne potrząsanie telefonem by włączyć latarkę. Mamy podwójny ruch nadgarstkiem do błyskawicznego uruchomienia aparatu. Mamy też zestaw narzędzi Moto Gametime, który może przydać się zapalonym graczom pozwalają między innymi na proste wykonanie zrzutu ekranu podczas gry, wyłączanie powiadomień czy streamowanie rozgrywki. Oczywiście, jest tego znacznie więcej, bo z poziomu aplikacji Moto można wejść do panelu sterowania funkcjami zabezpieczeń (Moto Secure) czy ustawień wyświetlacza, w których możemy między innymi spersonalizować swoje urządzenie. 

I tu ciekawostka, która bardzo polubiła moja żona – Motorola Edge 40 Viva Magenta „przychodzi” do nas z pasującym kolorystycznie motywem głównym nakładki systemowej. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by ten dynamiczny motyw zmienić na inny, a nawet pomajstrować trochę przy ekranowej animacji czytnika linii papilarnych. Niby mała rzecz, a cieszy.

Motorola Edge 40 Viva Magenta - domyślny motyw kolorystycznyMotorola Edge 40 Viva Magenta - personalizacja urządzeniaMotorola Edge 40 - ekran główny

Motorola Edge 40 - ekran z aplikacjamiMotorola Edge 40 - podpowiedzi dotyczące aparatuMotorola Edge 40 - podpowiedzi dotyczące mobilnego pulpitu i Ready For

Jest tu też oczywiście funkcja Ready For, która spotkać można już w większości nowych telefonów Motoroli, a która po podłączeniu do zewnętrznego wyświetlacza (np. telewizora) potrafi zamienić naszego smartfona w całkiem wygodne stanowisko pracy. Wystarczy dorzucić do tego bezprzewodową myszkę i klawiaturę (Bluetooth sprawdzi się tu znakomicie) i już wszystko mamy w zasadzie w zasięgu ręki. 

A skoro już przywołałem temat Bluetootha warto dodać, że Motorola Edge 40 może pochwalić się naprawdę imponującym zapleczem komunikacyjnym. Oprócz BT 5.2 mamy tu zatem i 5G, i WiFi 6, GPS, technologię VoLTE czy choćby coraz popularniejsze NFC z obsługą płatności Google Pay. Mamy też od razu funkcję dual Sim, choć musicie wiedzieć, że w tym przypadku obsługiwana może być tylko jedna fizyczna karta nanoSIM, a druga musi być już cyfrowa, czyli eSIM.

Sami przyznajcie, jak dotąd brzmi to całkiem przyzwoicie Czy jest tu jednak coś czego nie mamy, a co może chcielibyśmy mieć? No cóż, jest - Motorola Edge 40 nie posiada choćby złącza słuchawkowego mini Jack 3.5 mm czy slotu na kartę microSD. Ktoś może teraz powiedzieć, że to przecież mało istotne, skoro mamy tu aż 256GB wbudowanej pamięci i Bluetooth do podłączenia słuchawek bezprzewodowych. Może i tak, ale skoro tańsza Motorola G84 5G je ma….

Motorola Edge 40 - dualSim

Motorola Edge 40 - złącze USB-C

Motorola Edge 40 - czy warto kupić?

Jeszcze nie tak dawno temu na tak postawione pytanie odpowiedziałbym bez wahania – tak, warto! Motorola Edge 40 Viva Magenta miło mnie zaskoczyła, a moja żona, po dość krótkiej przygodzie z tym telefonem, kategorycznie zażądała wręcz wymiany swojego smartfonu na nowy, delikatnie sugerując, że ten kolor bardzo jej się podoba (a wiecie dobrze, że kobietom lepiej odmawiać, prawda?). Co więc się wydarzyło, że dziś nie mam już takiej pewności? Ano wydarzyła się Motorola Edge 40 Neo – ostatni, najtańszy z trzech modeli składający się na tę serię. 

Nagle blask testowanego tu smartfona nieco przygasł, bo wersja Neo przyniosła całkiem ciekawe modyfikacje znanej już konstrukcji, i to w sporo niższej cenie. W tej sytuacji obronić decyzję o zakupie będącego w środku stawki modelu Edge 40 byłoby dość ciężko. Na szczęście ostatnie tygodnie przyniosły tu sporą obniżkę ceny i tego smartfona można kupić już za nieco ponad 2000 zł (zamiast początkowych niemal 3 tysięcy). 

Sytuacja wydaje się więc dość klarowna – jeśli szukasz całkiem przyjemnego, płynnie działającego telefonu z tej wyższej części średniej półki, który dodatkowo świetnie wygląda, ma fenomenalny ekran, niezłe haptyczne wibracje i deszczu się nie boi (klasa IP68 to już nie w kij dmuchał) to Edge 40 może okazać się strzałem w dziesiątkę. Szczególnie, jeśli ma to być telefon dla Twojej lepszej połowy (wierzcie lub nie, ale kolor Viva Magenta może zdziałać cuda:). A że ten model wykazuje pewne braki w kwestii zdjęć czy wydajności baterii – no cóż, nie można mieć wszystkiego. 

Motorola Edge 40 Viva Magenta - wyrazisty kolor

Opinia o Motorola Edge 40

Plusy
  • niemal „czysty” Android 13 na pokładzie,
  • świetny ekran pOLED z odświeżaniem 144Hz,
  • przyjemna stylistyka i pierwszorzędne wykończenie,
  • wegańska skóra na pleckach telefonu i kolor Viva Magenta, który może się podobać, szczególnie paniom,
  • przyzwoity zestaw aparatów – 50 Mpx (główny) + 13 Mpx (ultraszeroki) + 32 Mpx (przedni),
  • świetna responsywność i niezłe haptyczne wibracje,
  • całkiem niezła wydajność,
  • bogate zaplecze komunikacyjne,
  • Dual Sim , ale tylko w postaci karty Nano i eSIM,
  • jak na swoją wielkość wyjątkowo lekka konstrukcja (jedynie 171 gramów),
  • wodoodporność (klasa IP68),
  • wsparcie platformy Ready For,
  • błyskawiczne ładowanie przewodowe dołączoną ładowarką 68W,
  • możliwość ładowania indukcyjnego,
  • przezroczyste, plastikowe etui w zestawie
Minusy
  • mocniejsze podbicie kolorów na zdjęciach nie wszystkim może się podobać,
  • zakrzywiony ekran nieco gorzej trzyma się w dłoni,
  • obudowa ma tendencje do nagrzewania się podczas dłuższego korzystania,
  • brak opcji Always on Display,
  • brak slotu na dodatkową kartę pamięci microSD,
  • przy aktywnym korzystaniu z telefonu dość przeciętny czas pracy na baterii,
  • brak wyjścia mini jack 3.5 mm,
  • „tylko” trzyletnie wsparcie dla aktualizacji bezpieczeństwa.

Mototola Edge 40 - oceny cząstkowe (uwzględniające półkę cenową smartfonu)

  • Podzespoły:
    • 4.5
  • Bateria i ładowanie:
    • 4.0
  • Design i wykonanie:
    • 4.8
  • Ekran:
    • 4.8
  • Audio:
    • 4.2
  • Aparaty:
    • 4.3

Ocena końcowa

88% 4.4/5

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów. 

Komentarze

12
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    paankracyki
    10
    Maciek, Twoi kumple z redakcji testują maszynki do golenia nóg. Wyciągaj śmiało, nie wstydź się.
    • avatar
      Qba666
      2
      Wszystko psuje niska wydajność i brak aktualizacji
      • avatar
        Mordziaty79
        1
        Z tą wodoszczelnością to trzeba doczytać w instrukcji co jest napisane. Podobno nie jest całkowicie wodoodporny.
        • avatar
          yureek
          0
          ekran jak ze starego dobrego galaxa s9 plus ;), a aplikacja do przenoszenia danych już działa? bo rok temu była nędza...
          • avatar
            Aquagen
            0
            @Maciej Piotrowski
            Quote: "choć pomyślałbym o innym kolorze, by się kumple nie śmiali"
            Panie Macieju, czy naprawdę cokolwiek obchodzi Pana co inni powiedzą bądź pomyślą o kolorze?
            Dla zachowania własnego dobrostanu proszę zupełnie nie zwracać uwagi na opinie innych.
            No chyba, że Panu zupełnie ten kolor nie odpowiada, ale nie zwracać uwagi na innych.
            • avatar
              pawluto
              -3
              Czerwony ??? Czy was pogieło ??? Nie ma inych kolorów ???