Audio

Przegląd urządzeń MP3/Video : Creative Zen Vision

przeczytasz w 3 min.

Przez około tydzień bawiliśmy się najnowszym multimedialnym odtwarzaczem firmy Creative, poznając jego zalety i wady. Umilał nam czas spędzony w pociągu, umożliwił pokazanie kolekcji zdjęć znajomym w 

Zen Vision to mały, kieszonkowy odtwarzacz plików multimedialnych. Podobne gadżety można spotkać w ofercie zarówno znanych i cenionych producentów, jak i wśród oferty noname, która wyróżnia się niższą ceną idącą w parze z niższą jakością. Rynek tego typu sprzętu rozwija się niezwykle dynamicznie, działa na nim coraz więcej firm, a produkty stają się z miesiąca na miesiąc nowocześniejsze i tańsze. Kiedy więc polski oddział Creative zaproponował nam przetestowanie nowego odtwarzacza tej firmy, nasze oczekiwania były wysokie.

Na początek krótka specyfikacja:

  • Ekran: 3.7-calowy SharpPix, rozdzielczość 640x480, 262 144 kolorów, powłoka antyrefleksyjna
  • Obsługiwane formaty plików: MPEG1, MPEG2, MPEG4-SP, DivX (v4 i v5), XviD, WMV, MJPEG, MP3, WMA, i WMA z Digital Rights Management (DRM).
  • Dysk twardy : 30GB
  • Czytnik kart Compact Flash I/II
  • Funkcja dyktafonu,
  • Radio FM z możliwością nagrywania
  • Czas pracy: do 13 godzin (słuchanie muzyki z wyłączonym podświetleniem), lub do 4,5 godziny (odtwarzanie filmów),
    * wymienny akumulator jonowo-litowy
    * zewnętrzny zasilacz
     
  • Interfejs USB 2.0
  • Gniazdo composite - wyjście sygnału na odbiornik TV
  • Wbudowany głośnik i mikrofon
  • Oprogramowanie: Creative MediaSource i Creative Media Explorer.

Nieco więcej szczegółów można znaleźć na polskiej stronie Creative.

Jak wynika z informacji producenta, Zen Vison odtwarza pliki DivX w wersjach 4 oraz 5, a pliki XviD zakodowane jako MPEG-4 Simple (SP) lub Advanced Simple Profile (ASP) bez GMC.

Nie ma możliwości włączenia napisów, więc osoby, którym zależy na przetłumaczeniu oryginalnej ścieżki dźwiękowej muszą sobie samodzielnie przekonwertować film w komputerze tak, aby napisy stały się integralną częścią filmu. Przekonwertowanie będzie też konieczne w przypadku filmu niekompatybilnego z wymogami Zena. Podobnie sprawa przedstawia się, jeśli chodzi o muzykę, choć tu problemów będzie znacznie mniej, dzięki olbrzymiej popularności formatu MP3.

Budowa




 

Z każdej strony prezentuje się naprawdę świetnie, wygląd i pierwsze wrażenia dotykowe są bardzo pozytywne. Zen podoba się, robi wrażenie wielkim ekranem, przyjemną w dotyku, metalową obudową, wygodnymi w użytkowaniu, intuicyjnymi przyciskami. No i od początku daje się odczuć najwyższa jakość wykonania. Trzeba to sobie powiedzieć szczerze, nie zawsze Creative serwował nam produkty idealnej jakości. Zdarzało mu się wypuścić wiele 'plastikowych' odtwarzaczy MP3, szczególnie tych najtańszych, z serii flash MuVo NX. Jednak Zen Vision to produkt z zupełnie innej półki.



Z chwilą włączenia urządzenia oczy otwierają się nam powoli i szeroko ze zdziwienia... obraz to po prostu super ostra żyletka! Aż kłuje w oczy, przyjemnie się patrzy na idealnie równe literki w ekranowych menu, szczęka opada podczas przeglądania preinstalowanych przez producenta katalogów ze zdjęciami i filmikami. Ale o jakości obrazu powiemy później, na razie zajmijmy się budową i opisem funkcji Zen Vision.

Z prawej strony ekranu (obsługiwane kciukiem) umieszczono przyciski funkcyjne. Wstecz, Delete (lub dostęp do opcji pliku/katalogu), Play/Pause, szybkie przewijanie. Pomiędzy nimi wyraźnie odznacza się prostokątny wybierak prawo/lewo, góra/dół z przyciskiem OK w środku. Obsługa banalnie prosta nawet dla przedszkolaka w ciemności - bardzo nam się ta cecha Zen Vision spodobała.

Na górnej krawędzi odtwarzacza znajdują się przyciski +/- do regulacji siły głosu oraz przesuwny guziczek włączający zasilanie. Obok niego malutka dziurka wbudowanego mikrofonu.

Lewa strona zajęta niemal w całości przez spore gniazdo kart Compact Flash, najczęściej obecnie używanych w aparatach cyfrowych. Z prawej strony mamy gniazdko słuchawkowe, a pod gumową klapką gniazdko zasilacza 5V i wyjście A/V.
Dolna krawędź to małe gniazdko USB 2.0 oraz złącze opcjonalnej stacji dokującej.

Całą tylną powierzchnię zajmuje wymienialna bateria. Jest dosyć trudna w demontażu, trzeba użyć jakiegoś twardego przedmiotu aby ją wysunąć z zatrzasku. Nie radzimy używać śrubokrętów - łatwo przy tym porysować obudowę.

Bateria pozwala na trzygodzinny seans filmowy lub słuchanie muzyki przez prawie 9 godzin. Ładuje się szybko, a niewielka ładowarka mieści się w kieszeni lub damskiej torebeczce.

W zestawie znajdziemy małe, wygodne douszne słuchawki, z giętkimi kabelkami.

Jakość dźwięku tych słuchaweczek jest dobra, ale... do ideału nieco im brakuje. Za mało soczystych basów, a gdy głośność muzyki ustawimy na wysokim poziomie, wówczas dźwięk robi się troszkę niewyraźny, słychać lekkie zniekształcenia. Nie są to jakieś dyskwalifikujące wady, ale mogłoby być lepiej. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby do Zen Vision podłączyć inne słuchawki, to już decyzja każdego użytkownika.

Wbudowany głośniczek jest słabiutki, popiskuje cicho i cienko, niczym PC-Speaker. Można z niego skorzystać sporadycznie, ale na przykład w pociągu jego nikły głos ginie wśród szumów i stukotów otoczenia. W dobrych warunkach (czyli w ciszy) można od biedy włączyć film i puścić dźwięk na głośniczek, ale wrażenia nie będą zbyt oszałamiające, mówiąc delikatnie. Nie można też z niego słuchać radia, a do tego celu ewentualnie mógłby się nadawać, bo jakość dźwięku nie ma większego znaczenia podczas słuchania wiadomości, pogody czy audycji słownych. Jednak aby słuchać radia, trzeba wetknąć słuchawki do gniazdka, ponieważ pełnią one funkcję anteny, a głośnik zostaje wówczas automatycznie wyłączony.

Brakuje przycisku resetującego urządzenie - czyżby wiara w niezawodność systemu operacyjnego Zen Vision? Dla nas ten brak okazał się dość dużą wadą, ponieważ player jednak potrafi się czasem zawiesić. Przytrafiło się to nam kilkakrotnie podczas przeglądania i kasowania zdjęć, jedynym wyjściem jest wtedy wyjęcie baterii na kilka sekund. Niewygodne rozwiązanie, minus dla projektantów. Niezbyt ergonomiczna okazała się też gumowa klapka, maskująca gniazdko zasilania, jej bezstresowe odchylenie wymaga długich paznokci lub jakiegoś małego narzędzia, osoby z krótko przyciętymi pazurkami muszą się nieco pomęczyć.

W pudełku oprócz porządnie opakowanego odtwarzacza znajdziemy też zasilacz sieciowy, krótką, polską instrukcję, płytkę z oprogramowaniem, kabelek USB, kabelek video i kartę gwarancyjną.