Hyperx Pulsefire Haste Wireless i Hyperx Alloy Origins 65: zestaw gracza niedrogi, ale na wypasie?
Peryferia

Hyperx Pulsefire Haste Wireless i Hyperx Alloy Origins 65: zestaw gracza niedrogi, ale na wypasie?

przeczytasz w 6 min.

Na testy trafiły dwa produkty marki Hyperx: bezprzewodowa mysz Pulsefire Haste oraz klawiatura mechaniczna Alloy Origins 65 Aqua Tactile. Zakup obu produktów jednocześnie to o ponad siedemset złotych szczuplejsze konto bankowe. Czy sprzęt wart jest swojej ceny? Sprawdźmy.

ocena redakcji:
  • 4,3/5

Hyperx Pulsefire Haste Wireless i Hyperx Alloy Origins 65, co znajdziemy w pudełkach?

Zacznijmy od HyperX Pulsefire Haste Wireless. W zestawie znajdziemy: instrukcję obsługi, zestaw wymiennych ślizgaczy, dwa opcjonalne zestawy gumowych nakładek do przylepienia na boki oraz LPM i PPM. Ważną część stanowi odpinany przewód USB-C o długości 1,8 metra. Do tego pakiet uwzględnia stosowny odbiornik USB oraz przedłużacz sygnału w formie małego okrągłego modułu z antypoślizgową podstawą.

Hyperx Alloy Origins 65

A co z klawiaturą? Bez większych niespodzianek. Wewnątrz pakietu Hyperx Alloy Origins 65 znajdziemy skróconą instrukcję obsługi, ulotkę, przewód USB-C w materiałowym oplocie, dwa wymienne klawisze (w tym spację) i kluczyk do ściągania keycapów.

Hyperx Pulsefire Haste Wireless

Materiały i wykonanie

Mysz wykonano z solidnego, matowego plastiku w kolorze czarnym. Gryzoń dobrze leży w dłoni. Ciekawostką jest, że niemal cała powierzchnia myszki (łącznie ze spodem i dwoma głównymi przyciskami) wyróżnia się perforowaną strukturą w formacie plastra miodu. Oczywiście w branży akcesoriów PC nie jest to nic odkrywczego. Niemniej nie wpływa to w żaden sposób negatywnie na wytrzymałość Pulsefire Haste. Gryzoń waży zaledwie 61 gramów a jego wymiary wynoszą odpowiednio 124,2 x 66,8 x 38,2 mm.

Hyperx Pulsefire Haste Wireless

Na spodzie zobaczymy cztery białe ślizgacze PTFE o zaokrąglonych krawędziach oraz sensor optyczny. Obok niego umieszczono gniazdo na na odbiornik USB, a także prosty przełącznik on/off. Nawet jeśli zapomnicie z niego skorzystać mysz posiada funkcję automatycznego usypiania. Ogółem Pulsefire Haste to łącznie pięć przycisków plus scroll.

Testowana klawiatura należy do grupy formatu TKL, gdzie pozbyto się części numerycznej, normalnie znajdującej się po prawej stronie urządzenia. Zatem mamy styczność z bardzo kompaktową konstrukcją o wymiarach 315 x 105 x 36,9 mm. Mimo tego sprzęt zaskakuje wagą: 825 gramów. Całość, łącznie ze spodem, wykonano z aluminium z domieszką tworzywa PBT użytego do produkcji keycapów. Producent chwali się, że klawisze są wykonane z materiału formowanego dwuwarstwowo, co ma za cel wydłużyć ich żywotność (szczególnie gdy idzie o estetyczny wygląd).

Hyperx Alloy Origins 65

Pomijając przełączniki i klawisze, z tworzywa sztucznego wykonano jeszcze cztery podkładki antypoślizgowe, jak i dwustopniowy system regulacji nachylenia pod klawiaturą. Konstrukcja sama w sobie posiada zaokrąglone krawędzie, co pasuje estetycznie do całości. Złego słowa nie mogę powiedzieć o spasowaniu elementów obudowy - generalnie wszystko stoi na najwyższym poziomie. Do tego Hyperx Alloy Origins 65 wyposażono w modularny przewód typu USB-C. Oczywiście do komputera podpinamy się tradycyjną wtyczką typu A. Pytanie tylko dlaczego gniazdo C przeniesiono mocno na lewą stronę, zamiast zostawić ją na środku tylnej krawędzi? Dla niektórych takie rozwiązanie zagra a dla innych niekoniecznie. Wszystko zależy od tego, co i jak macie ułożone na biurku.

Specyfikacja HyperX Pulsefire Haste Wireless:

  • Sensor: sensor optyczny Pixart PAW3335
  • Czułość: od 200 do 16000 DPI (przeskoki co 50 jednostek)
  • Przełączniki główne: złoty pyłoodporny mikroprzełącznik TTC o wytrzymałości 80 milionów kliknięć 
  • Liczba przycisków: 5 + rolka
  • Interfejs: HyperFlex USB 1,8 m w materiałowym oplocie lub bezprzewodowy 2,4 GHz
  • Wbudowany akumulator 370 mAh o wytrzymałości do 100 godzin
  • Odświeżanie USB: 125, 250, 500 i 1000 Hz
  • Podświetlenie: RGB wyłącznie pod scrollem
  • Pamięć dla jednego profilu
  • Dedykowane oprogramowanie NGenuity
  • Waga: 61 gramów
  • Wymiary: 124,2 x 66,8 x 38,2 mm

Hyperx Pulsefire Haste Wireless

Specyfikacja Hyperx Alloy Origins 65:

  • Klawiatura TKL
  • Materiał: aluminium, tworzywo PBT
  • Przełączniki: HyperX Aqua
  • Odpinany 1,8 m przewód USB w oplocie
  • Trzystopniowa regulacja wychylenia; dwie nóżki
  • Oprogramowanie: NGenuity
  • Przyciski multimedialne: tak
  • Pełny N-Key rollover i anti-ghosting
  • Tryb gry
  • Pamięć dla 3 profili
  • Wymiary: 315 x 105 x 36,9 mm
  • Waga: 825 gramów z przewodem

Hyperx Alloy Origins 65

Słów kilka o oprogramowaniu NGenuity

Zarówno mysz i klawiatura działają w oparciu o to samo oprogramowanie, tak więc zarządzanie akcesoriami HyperX z jednego pulpitu to duże uproszczenie życia. NGenuity pobieramy z Microsoft Store (Windows 10), po czym świeżo zainstalowany HUB proponuje aktualizację firmware obu podłączonych urządzeń. Poza tym aplikacja oferuje klasykę: konfigurowanie poszczególnych klawiszy, kontrola RGB, zapis profili.

Oprogramowanie NGenuity

NGenuity nie jest przesadnie złożoną aplikacja, dzięki czemu połapanie się we wszystkich funkcjach zajmuje dosłownie chwilę. Ponadto HUB autorstwa HyperX działa stabilnie i nie kradnie nadprogramowych zasobów systemowych. Program domyślnie pracuje w tle zaraz po uruchomieniu systemu, ale bez przeszkód można tę funkcję wyłączyć. Aplikacja startuje w języku angielskim, niemniej zadbano także o polonizację - wyszła całkiem przyzwoicie.

Użytkowanie Hyperx Pulsefire Haste Wireless

Mimo niepozornego wyglądu mysz Hyperx Pulsefire Haste Wireless ma całkiem sporo do zaoferowania. Jest to gryzoń bezprzewodowy i w jego obudowie ukryto akumulator o pojemności 370 mAh. Producent deklaruje wytrzymałość do 100 godzin na jednym ładowaniu. W praktyce na myszce mogłem pracować ponad siedem dni, gdzie przed ekranem spędzam całkiem sporo czasu. Ciekawostką jest, że odbiornik USB można podpiąć bezpośrednio do komputera lub okrągłego modułu montowanego na przewodzie. Oczywiście, jeśli jest taka wola, nic nie stoi na przeszkodzie aby korzystać z Pulsefire Haste jak zwykłej przewodowej myszy.

Hyperx Pulsefire Haste Wireless

Sensor optyczny Pixart PAW3335, będący odmianą PMW3389, stworzono dla gryzoni bezprzewodowych celem redukcji poboru prądu i tym samym wydłużenia żywotność baterii. Czułość regulujemy z poziomu software w zakresie od 200 do 16000 DPI. Domyślnie mamy cztery profile, które zaraz po rozpakowaniu myszy przedstawiają dość zachowawcze wartości - od 600 do 3200 DPI. Do użytkowania na ekranie 1080p wystarczy w zupełności. Zakres odświeżania USB to 125, 250, 500 i 1000 Hz.

Główne przyciski w Pulsefire Haste oparto o zachwalane przez HyperX złote przełączniki TTC o deklarowanej wytrzymałości 80 mln aktywacji. PPM i LPM charakteryzuje niezbyt głośny klik przy jednocześnie wysokiej responsywności oraz odczuwalnym feedbacku dla użytkownika. Ponadto gryzoń cechuje się budową symetryczną o wyraźnie spłaszczonym (choć nie przesadnie) grzbiecie. W moim przypadku bez problemu sprawdzał się chwyt palm-grip, który preferuję na co dzień i podczas grania w dynamiczne fpsy.

Hyperx Pulsefire Haste Wireless

Między grą na kablu a trybem bezprzewodowym nie wyczułem żadnych znaczących różnic - w obu przypadkach mysz zachowuje się tak samo. Niemniej dla najlepszego wrażenia z użytkowania Pulsefire Haste w grach polecam nie przekraczać wartości 2000 DPI. Powyżej tego może pojawić się delikatny smoothing. Sam oscyluję w wartościach 800-1600 DPI (grając snajperem czasami schodzę do 650 DPI). Myszka również bardzo szybko wychodzi z stanu uśpienia, co także warto podkreślić. Nie dopatrzyłem się możliwości indywidualnej modyfikacji tego parametru.

Użytkowanie Hyperx Alloy Origins 65 Aqua Tactile

Zacznijmy może od przełączników, bo to one w dużej mierze decydują o sukcesie klawiatury. W testowanej konstrukcji nie znajdziemy rozwiązań cenionej marki Cherry. Zamiast tego mamy autorskie rozwiązanie pod postacią HyperX Aqua. Dostępny jest także wariant klawiatury z przełącznikami HyperX Red. Oba produkty łatwo rozpoznać po opisie na opakowaniu a także kolorach dwóch wymiennych klawiszy - w moim przypadku są one (uwaga!) niebieskie.

Siła operacyjna przełączników Aqua to 45g, co przedstawia identyczną wartość, jak w przypadku marki Cherry. Różnica pojawia się na tle punktu aktywacji i całkowitej odległość przemieszczenia. Rozwiązanie HyperX skraca te dystanse o odpowiednio 4 i 2 mm w porównaniu do np. Cherry MX Blue. Niemniej przełącznikami Aqua producent mierzył w charakterystykę tactile spotykaną w brązowych (Brown), stojąc tak pomiędzy przyjemnym gamingiem i pisaniem. Nie towarzyszy im typowy głośny klik, jak w klasycznej klawiaturze mechanicznej. Duży plus, bo nie jest to sprzęt irytujący dla użytkownika a tym bardziej innych domowników.

Hyperx Alloy Origins 65

Na pokładzie znajdziemy wszystko, co trzeba począwszy od pełnego N-Key rollover i anti-ghostingu, tryb gry oraz przyciski multimedialne. Ponieważ klawiatura ma bardzo mały gabaryt sporo funkcji ukrywa się pod różnymi klawiszami, gdzie często trzeba sięgać po kombinację z keycapem FN. Tak jest choćby w przypadku nieobecnych klawiszy F1-12. Na marginesie Alloy Origins 65 cechuje kompatybilność z konsolami Sony i Microsoft poprzedniej a także obecnej generacji.

No dobrze a jak się z tej aparatury korzysta? Sam gaming wychodzi na duży plus - swój test wykonałem głównie w Battlefield V oraz 3. Klawisze są szybkie i responsywne. Ogółem rozgrywka to sama przyjemność. Choć mimo wszystko brakuje mi pewnych klawiszy pod ręką. Jeśli idzie o typowe użytkowanie to jestem nieco rozdarty. Przełączniki HyperX Aqua mają duży potencjał na gruncie pisania, szczególnie jeśli lubimy klasyczny profil keycapów. Panujący ścisk w porównaniu do typowej klawiatury w moim przypadku wykluczył szybkie pisanie a do tego brak numerycznej części (i kilku innych klawiszy) w Hyperx Alloy Origins 65 był nieco odczuwalny. Przelewanie dłuższych wywodów na ekran z pomocą tej klawiatury wymagał ode mnie sporo cierpliwości.

Hyperx Alloy Origins 65

Słów kilka o podświetlaniu

Gdy mowa o sprzęcie gamingowym wiadomym jest, że spora grupa użytkowników zwraca uwagę na podświetlenie RGB. Na tym tle mysz wypada dość skromnie, bo diody LED obecne są wyłącznie pod scrollem. Informują one nas o aktualnej wartości DPI lub korzystamy z różnych efektów - choćby tęczy jeśli taka wola. Jak dla mnie dobre, minimalistyczne podejście względem gryzonia, który większość czasu i tak spędza pod dłonią.

Natomiast HyperX Alloy Origins 65 idzie w typowy efekt świątecznej choinki. Wyciągnięte nad przełącznik jasne diody RGB zrobią niezłą robotę dla wszystkich amatorów tęczy, zwłaszcza w przypadku dodatkowego klawisza spacji ozdobionego transparentną grafiką.

NGenuity

Z poziomu NGenuity mamy możliwość dostosować podświetlenie do naszych preferencji. Do tego można mieszać efekty. Przykładowo, gdy cała klawiatura jest spowita tęczą najczęściej użytkowane klawisze (np. WSAD) podświetlamy stałym kolorem dla ich wyróżnienia. Mysz i klawiaturę można także synchronizować dla uzyskania jednolitego efektu, acz w przypadku skromnych światełek Pulsefire Haste uznaję to jedynie za formalność.

Słowem podsumowania

Oba produkty: Hyperx Alloy Origins 65 Aqua Tactile i HyperX Pulsefire Haste Wireless w formie sprzętu gamingowego sprawdzają się bardzo dobrze. Myślę, że zadowolą większość graczy o już dość wyśrubowanych potrzebach. Za klawiaturę wydacie ok. 399 zł, podczas gdy mysz kosztuje 349 zł (opcja przewodowa to wydatek poniżej 200 PLN).

Użytkowanie na co dzień poza gamingiem? Tutaj nie mam absolutnie żadnych problemów z gryzoniem - zarówno przy stacjonarce jak i z laptopem sprawdza się perfecto. Z klawiaturą nie mogę się przekonać - wolę jednak tradycyjną konstrukcję. Choć nie powiem, że przełączniki HyperX Aqua mają ogromny potencjał i chętnie zobaczyłbym je w innej klawiaturze, a nawet laptopie, gdyby była taka możliwość.

Opinia o HyperX Pulsefire Haste Wireless

Plusy
  • dobre wykonanie,
  • przyjemne w dotyku materiały,
  • przemyślane oprogramowanie,
  • dobry sensor,
  • atrakcyjna cena,
Minusy
  • okazjonalny delikatny smoothing w okolicach 1600 DPI

Opinia o Hyperx Alloy Origins 65 Aqua Switch

Plusy
  • bardzo dobre wykonanie,
  • przemyślane oprogramowanie,
  • dobre i ciche przełączniki,
  • ładne podświetlenie,
Minusy
  • brak sekcji numerycznej,
  • ciasno upakowane klawisze.

Ocena końcowa Hyperx Pulsefire Haste Wireless i Hyperx Alloy Origins 65

86% 4.3/5

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    adistep111
    0
    Moim zdaniem lepiej kupić zestaw klawiatura + myszka msi vigor gk30 combo us, w neonecie zdarza się na promocji. Sprzęty są dobrej jakości i wygodne.