Gadżet, którego zechcesz, choć go nie potrzebujesz. Test InfiRay P2 Pro
Akcesoria mobilne

Gadżet, którego zechcesz, choć go nie potrzebujesz. Test InfiRay P2 Pro

przeczytasz w 4 min.

Rozmiary tej dołączanej do telefonu kamery termowizyjnej są tak miniaturowe, że można je pominąć. To sprzęt, który zmieści się absolutnie wszędzie i ma wyjątkowo dużą funkcjonalność. Jak spisuje się InfiRay P2 Pro? Test i opinia, czy warto kupić.

Wydawać się może, że rynek kamer termicznych do telefonów jest zdominowany przez jedną firmę. Ci, którzy “coś-tam słyszeli” o tego typu urządzeniach, wskażą, że znają tylko sprzęt marki FLIR. Z kolei ci nieco bardziej “wgryzieni” w temat, zwrócą uwagę, że poza FLIR-em, jest też Seek.

Pomijając te dwie marki, świat kamerek termicznych dołączanych do telefonów jest stosunkowo niewielki – przynajmniej nie w kontekście tych urządzeń, które oferują zadowalającą jakość. Na rynku jest jednak firma, która chce się wyróżnić na tle konkurencji – i robi to nadzwyczaj dobrze. InfiRay, bo tak się ta firma oferująca mnóstwo outdoorowych produktów, chce podbić serca klientów wyjątkowo niewielkimi gabarytami swojego nowego produktu. Model P2 Pro, który trafił do naszej redakcji, to “maluch”, którego łatwo zgubić, bowiem jego wymiary to tylko 27 x 18 x 10 mm. To wartości tak niewielkie, że łatwiej napisać po prostu, że to po prostu połowa standardowego pudełka zapałek.

Niewielkie wymiary to nie wszystko – za nimi idzie niewielka waga, która wynosi… 9 gramów. Czyli mniej-więcej tyle, ile zmieści się na dwóch płaskich łyżeczkach cukru. To naprawdę konstrukcja, której wymiary ograniczono do absolutnego minimum, aby zachować możliwie dużą użyteczność.

InfiRay P2 ProDbałość o szczegóły już od samego początku. Lubię to!

Zaskakująco dobra jakość wykonania

Zanim jednak przejdziemy do tego, jak spisuje się sama kamera, poświęcę chwilę na opakowanie i samą jakość wykonania urządzenia. Sprzęt dociera bowiem w opakowaniu sugerującym, że gabaryty wymieniane przez producenta bynajmniej nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.

Po otwarciu eleganckiego, sztywnego i dużego kartonika okazuje się jednak, że wewnątrz zdecydowaną większość opakowania stanowi pianka zabezpieczająca. W naszym przypadku w zestawie znalazła się nakładka makro, krótka instrukcja obsługi i niewielka sakiewka wykonana z materiału imitującego skórę. Była też oczywiście królowa, czyli sama kamera ze złączem Lightning.

InfiRay P2 ProW opakowaniu znajduje się niewiele, bo niewielki woreczek do kamery, kamera, nakładka i to właściwie wszystko. Producent zadbał jednak o odpowiednie zabezpieczenie każdego elementu

To ważne, aby podczas składania zamówienia zwrócić uwagę na rodzaj połączenia. Producent oferuje dwie wersje InfiRay P2 Pro. Pierwsza jest zdecydowanie bardziej uniwersalna, bo ma wtyk USB-C. Druga zawęża natomiast użyteczność do iPhone’ów (model 14 i starsze), bo łączy się z telefonem przez złączę Apple’a.

Zaskoczeń nie brakuje nie tylko w kontekście dbałości o sam kartonik urządzenia, ale też konstrukcję kamery termicznej. Brak tutaj plastików sugerujących jakiekolwiek kompromisy związane z oszczędnością. InfiRay P2 Pro to kamerka zbudowana z metalu – i to ważne, szczególnie biorąc pod uwagę gabaryty narażające sprzęt na upadki i wszelkie tego typu niespodziewane incydenty.

InfiRay P2 ProNakładka to fajny dodatek (służy do obserwowania obiektów z bliska; makro)

Wystarczy podłączyć ją do telefonu. Sprzęt jest od razu gotowy do pracy

Kamera InfiRay P2 Pro nie potrzebuje jakiegokolwiek innego źródła zasilania poza telefonem. Wystarczy podłączyć ją smartfona i jest gotowa do pracy – no, może poza poświęceniem kilkunastu dodatkowych sekund na pobranie aplikacji Thermal P2. Ta jest proponowana użytkownikowi natychmiast po podłączeniu sprzętu. Kiedy już zostanie zainstalowana, nie musisz robić nic więcej. P2 Pro jest gotowe do pracy i pomiarów.

InfiRay P2 Pro - zdjecieInfiRay P2 Pro - zdjęcieOd lewej, laptop po kilku godzinach pracy; kaloryfer w mieszkaniu (tryb profesjonalny)

InfiRay P2 Pro - zdjęcieInfiRay P2 Pro - zdjęcieInfiRay P2 Pro - zdjęcieOprogramowanie P2 Thermal wyświetla elementy interfejsu w trybie pionowym. Z przyzwyczajenia jednak robiłem zdjęcia w trybie horyzontalnym. Zdjęcia od lewej: air-fryer, wywietrznik w oknie, widok na blok

Jak natomiast radzi sobie z rzeczonymi pomiarami? W tym miejscu przechodzimy do konkretnej specyfikacji technicznej. Producent mówi o rozdzielczości sensora na poziomie 246 x 192 px, który rejestruje pomiary w zakresie od -20 do 550 st. Celsjusza. Ponadto częstotliwość odświeżania wynosi w InfiRay P2 Pro 25 Hz, a obiektyw (3,2 mm) ma pole widzenia 56 x 42,2 st.

InfiRay P2 ProInfiRay P2 ProW aplikacji P2 Thermal można zmieniać paletę kolorów. Nie zmienia to nic poza kolorystyką interfejsu

Co to wszystko oznacza w praktyce? Przede wszystkim tyle, że obraz jest “płynny”, a więc poruszanie się z kamerą w ręku jest pozbawione jakichkolwiek zacięć i przerw w pomiarach. Warto podkreślić też, że P2 Pro może jednocześnie rejestrować obraz w świetle widzialnym. Dzięki częstotliwości 25 Hz, kamera pozwala nagrywać płynne filmy.

Użyteczność kamery niewątpliwie zwiększa też aplikacja Thermal P2 do obsługi urządzenia. Choć w teorii ten 9-gramowy dodatek do telefonu wydaje się być prostym akcesorium do pomiaru temperatury, w oprogramowaniu możemy korzystać z trybu dla “amatorów” i szybkich pomiarów (tryb prosty) lub włączyć tryb dla tych, którzy potrzebują większych “bajerów” (tryb profesjonalny).

W przypadku tego drugiego, dużą zaletą jest możliwość dodania trzech punktów pomiarowych, wydzielenia obszaru, dla którego będą prowadzone osobne pomiary i gdzie można odczytać m.in. średnią temperaturę w zaznaczonym prostokącie. Dowolnie można też konfigurować skalę pomiaru temperatury.

InfiRay P2 Pro - zdjęcieInfiRay P2 Pro - zdjęcieZdjęcia od lewej: dłoń, a w tle okno balkonowe; paląca się świeczka obok konsoli Xbox

InfiRay P2 Pro - zdjęcieWybór kolorów w aplikacji P2 Thermal jest całkiem duży. Na zdjęciu... przypadkowy przechodzień w redakcji

Czy warto kupić InfiRay P2 Pro? Opinia

Odbierając tę kamerę do testów, na początku miałem wobec niej mieszane uczucia. Wszak to akcesorium, które ma konkretne przeznaczenie – służy do mierzenia temperatur w wygodny sposób, bo poprzez podłączenie do smartfona niewielkiego urządzenia. To oznacza, że jest skierowane do konkretnej grupy odbiorców.

InfiRay P2 ProInfiRay P2 ProKamerka trzyma się stabilnie w porcie telefonu

Im dłużej jednak “bawiłem” się P2 Pro, coraz bardziej zacząłem się przekonywać, że kieszonkowe (i to dosłownie) gabaryty sprawiają, że to sprzęt dla każdego, kto nawet jeśli nie potrzebuje tego typu urządzenia, doceni jego funkcjonalność i zechce je mieć. Ja przynajmniej zachciałem i przyznaję, że kilka razy przeprowadziłem amatorską “inspekcję”, czy zbyt dużo ciepła nie “ucieka” przez drzwi i okna w mieszkaniu, ale też wielokrotnie zaspokoiłem ciekawość, kierując InfiRay P2 Pro w stronę urządzeń lub elementów w domu, by sprawdzić, jaką temperaturę osiągają.

InfiRay P2 ProInfiRay P2 ProTen woreczek jest naprawdę świetnym dodatkiem!

Czy więc to akcesorium jest dla kogoś konkretnego? Tak – dla tych, którzy w pracy regularnie potrzebują przyrządu do pomiaru temperatury i doceniają wygodę, bo tego P2 Pro nie można odmówić.

Czy jednak jest to dodatek do telefonu dla każdego? Myślę, że i w tym miejscu można odpowiedzieć twierdząco, jednak zależy to wyłącznie od zasobności portfela. InfiRay P2 Pro kupisz na Amazonie w cenie ok. 1 000 zł. Jeśli ten wydatek nie jest dla ciebie przekroczeniem granic na “zachcianki”, z pewnością będziesz zadowolony z bardzo dobrej jakości, jaką oferuje ta niewielka kamera do pomiaru temperatury. Jeśli jednak nie do końca widzisz zastosowanie tego sprzętu w swoim przypadku, a ponadto wydatek rzędu tysiąca złotych nadszarpnie twój budżet – najprawdopodobniej nie odczujesz braku P2 Pro w swoim domu.

InfiRay P2 Pro: ocena końcowa

96% 4.8/5

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Sanctrum
    3
    Kupię taki gadżet jak cena spadnie do 200zł. :-) A więc nigdy.
    • avatar
      cattani43
      3
      Brak języka polskiego oprogramowania, znów jesteśmy traktowani marginalnie, że przez CHRL to czasami nie dziwi, ale w GoPro nic nie ma po polsku. Po co są przepisy, których nikt i tak nie przestrzega?
      • avatar
        facek
        1
        Jakoś nie chce tego
        • avatar
          fonzie
          1
          Czy "Przypadkowy" przechodzień nie krzyczał czegoś w stylu "Get to the choppa..." ? xD
          • avatar
            asnex
            1
            Muszę przyznać, że się postaraliscie. Podoba mi się to. Dodałem do listy życzeń do zakupu. Bravo, wreszcie coś konkretnego polecacie.
            • avatar
              Szaquak
              0
              Ja już go kiedyś chciałem:P Znaczy nie koniecznie ten model, ale TAK...