Smartfony

Wykonanie i ergonomia

przeczytasz w 3 min.

 Jakość wykonania:
dobry
Ergonomia:
zadawalający plus
Sterowanie dotykiem:
dobry

Stylistyka smartfona Yarvik Ingenia Synchro ogólnie rzecz ujmując jest przyjemna dla oka. Smartfon być może nie należy do elity pod tym względem, ale tak naprawdę nie mamy mu wiele do zarzucenia. W części przedniej prezentuje się podobnie do większości swoich konkurentów - ekran pojemnościowy przykryty został szkłem o podwyższonej odporności na zarysowania. Pod błyszczącą taflą widoczne są też takie elementy jak przednia kamerka do wideokonferencji, czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy, dioda LED sygnalizująca stan naładowania baterii.

Najbardziej odczuwalnym mankamentem jest waga i grubość obudowy. Yarvik ze względu na przekątną ekranu jest nieco mniejszy np. od Samsunga Galaxy S 3, ale przy okazji od niego grubszy (10 mm vs 8,6 mm) oraz cięższy (156 g vs 133 g). Da się to odczuć w czasie użytkowania - szczególnie jeśli umieścimy Yarvika w kieszeni koszuli lub marynarki.

Pod wyświetlaczem znajdują się trzy przyciski pojemnościowe. Oznaczenie na pierwszym z nich jest nieco mylące. Dwa zachodzące na siebie prostokąty oznaczają zazwyczaj multitasking - po ich naciśnięciu powinna pojawić się galeria aplikacji uruchomionych w tle. W tym przypadku jednak tak nie jest. Pierwsza ikonka to MENU podręczne (odmienne dla każdej aplikacji), środkowa to przycisk HOME (powrót na pulpit lub po przytrzymaniu multitasking), natomiast trzeci przycisk to BACK (powrót do poprzedniego menu lub wyjście na pulpit). Wszystkie trzy pojemnościowe klawisze są podświetlane na biało.

Lewa krawędź obudowy daje dostęp do podłużnego, chromowanego przycisku +/-, którym zmienimy głośność dźwięków oraz mniejszego, również chromowanego klawisza służącego do blokady orientacji interfejsu (wertykalna lub horyzontalna). Drugi z klawiszy umieszczony jest mniej więcej w środkowej części smartfona i dość łatwo jest go nacisnąć przypadkowo.

Prawy bok pozbawiony jest jakichkolwiek elementów funkcyjnych.

Dół obudowy integruje w sobie złącze micro USB (synchronizacja danych, debugging, ładowanie baterii). Oprócz niego widoczny jest mały otwór mikrofonu.

Na górze z kolei znajdziemy tradycyjnie wyjście słuchawkowe (mini jack 3,5 mm) oraz mały przycisk blokady ekranu, którym również włączymy i wyłączymy smartfona.

 Jakość dźwięku:
dobry

Najbardziej kontrowersyjnym elementem obudowy jest tylny panel. Po pierwsze dlatego, że wykonano go w całości z błyszczącego plastiku, który może być dość podatny na zarysowania. Na ciemnej, błyszczącej powierzchni idealnie widać też wszelkie odciski palców - po chwili zabawy z telefonem tylna powierzchnia była w stu procentach pokryta niezbyt urodziwymi śladami. Drugą rzeczą jaka nam się nie spodobała, jest wyraźnie wystający obiektyw kamerki tylnej. Kładąc smartfona na blacie biurka lub innej powierzchni narażamy obiektyw i wystającą część obudowy na szczególnie wyraźne zadrapania.

Obok kamerki widoczna jest lampa LED, natomiast w dolnej części panelu znajdują się szczeliny głośnika zewnętrznego. Jakość dźwięku jest w naszej subiektywnej ocenie dobra. Na uznanie zasługują dokanałowe słuchawki dołączone do zestawu.

Po zdjęciu tylnej klapki oczom użytkownika ukaże się duża bateria Li-ion o pojemności 2100 mAh, dwa miejsca dla dużych kart SIM oraz jeden slot dla karty pamięci microSD.

Zasilacz jest stosunkowo duży. Składa się z trzech części – głównego korpusu zasilacza, wymiennej końcówki (EU/UK) oraz kabla micro USB. W komplecie znajdziemy też wspomniane słuchawki dokanałowe wraz z dodatkowymi gumkami, ściereczkę do czyszczenia ekranu oraz komplet instrukcji papierowych.

Samo opakowanie smartfona Yarvik również zasługuje na wzmiankę. Zostało ono sprytnie podzielone na szereg komór, w których znajdują się poszczególne elementy zestawu. Każdy z nich ma własne opakowanie z opisem co się w nim znajduje.