Zasilacze

Czas na testy. Podsumowanie

przeczytasz w 2 min.

Nie wspomniałem jeszcze o realnej mocy, jaką dysponuje Odin GT 550W. Cztery linie napięcia +12V, które można w sumie obciążyć prądem 41A - to musi robić wrażenie. Niejeden zasilacz o nominalnie większej mocy sumarycznej nie ma tak silnych obwodów +12V, duży plus dla Odina.

Jakby to jeszcze było mało, firma Gigabyte oferuje dodatkowy gadżet, kompatybilny z Odinem - montowany na górnej listwie monitora analogowy wskaźnik, zwany Visuals USB Gauge.

VUG nie jest częścią wyposażenia Odina, a jedynie opcją, za którą trzeba dodatkowo zapłacić. Co do jego wyglądu - zdania mogą być podzielone, ale według mnie nie wygląda on zbyt atrakcyjnie. Funkcjonalność też chyba nieco dyskusyjna, ale może niektórych zainteresuje taki niecodzienny bajer.

Testy napięć przeprowadziłem pod obciążeniem wynoszącym 280 - 290W (komputer Pentium 3 GHz, grafika GF 8800GT plus liczne peryferia). Odin poradził sobie bez żadnych potknięć, trzymając wszystkie wartości niemal idealnie. Nie widzę sensu zamieszczania tabelki, w której różnice są wielkości błędu pomiarowego, podam tylko wartość największego wahania - napięcie linii +12V V2 spadło z +12.22V do +12.17V pod obciążeniem. Odchyłka wyniosła więc 0.05V - bez najmniejszego znaczenia. Obecne wymogi normy ATX, a także ostatnie zmiany w konstrukcji zasilaczy (wzrost znaczenia linii +12V i podzielenie tego napięcia na kilka linii) spowodowały, że producentom znacznie łatwiej jest wykonać zasilacz trzymający odpowiednio wszystkie napięcia.

Podobnie sprawa zabezpieczeń przed niespodziankami typu zwarcie, spadek napięcia, przeciążenie, przegrzanie - każdy dobry zasilacz ma komplet takich zabezpieczeń, co znacznie podnosi bezpieczeństwo naszego sprzętu. Obecnie renomowany producent to w praktyce gwarancja poprawnej pracy zasilacza, z czego należy się cieszyć i zwracać uwagę na inne kwestie - głośność pracy, okablowanie, ciekawe dodatki no i cenę.


Podsumowanie

Gigabyte Odin GT 550W zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Bardzo solidny, cichy i wydajny zasilacz z niecodzienną funkcją monitoringu parametrów i modularnym okablowaniem, ale za to wszystko trzeba niestety słono zapłacić - 500 zł to słona cena, jak na zasilacz o mocy 550W. Dla przykładu świetny Corsair CMPSU-520HXEU o mocy 520W kosztuje 150 złotych mniej - czy opłaca się wydać więcej na produkt Gigabyte?

Myślę, że dla overclockerów możliwości Odina mogą się wydać na tyle ciekawe, że postanowią zainwestować dodatkowe pieniądze w zamian za możliwości programu Power Tuner. Dla pozostałych użytkowników dobrym wyborem może się okazać model Odin Pro 550W, pozbawiony monitoringu, ale i tańszy o 100 zł.

Moja ocena
 
Ogólnie
cena / możliwości
4/5

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    BULDOGGG
    0
    BRAVO !!! extra
    • avatar
      fifek19
      0
      bardzo dobra recenzja, przyjemnie się czyta =) a zasilacz kosmiczny :) wypasiony, nie ma co :P