Gry

Alice: Madness Returns - nowe screeny

przeczytasz w 1 min.

Mroczna Alicja powraca do mrocznej Krainy Czarów.

 Warto przeczytać:
 

Max Payne 3 ofiarą GTA V?

American McGee's Alice nie było specjalnym hitem, ani bestsellerem, ale zdołało ująć wielu graczy swoją złowrogą wizją Krainy Czarów na długo przed filmową adaptacją Tima Burtona. Teraz doskonale władająca nożami Alicja powraca, a wraz z nią jej szaleństwo - w grze jakże słusznie zatytułowanej Alice: Madness Returns.

Nowa gra Electronic Arts i studia Spicy Horse ma być wciąż pełna szalonych halucynacji, ma być wciąż dosyć mroczna i niepokojąca. O tym, że seria nie straciła nic ze swojego unikatowego stylu, możemy się przekonać z najnowszych screenshotów, udostępnionych przez producentów. Demoniczna Alice w pokrwawionym fartuszku przemierzająca krainy swoich koszmarów naprawdę robi wrażenie. Wystarczy zresztą spojrzeć:

Źródło: bluesnews.com

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    tjindy
    0
    Łiiiiii.. się doczekać nie mogę :D
    Mam nadzieję że klimat a w szczególności ścieżka dźwiękowa będzie stała na tym samym (lub lepszym) poziomie :).
    • avatar
      0
      Alice! *_*
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Czekam... jak zbój czekam!
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          No - a ja zem se wlasnie 5870 kupil.
          • avatar
            Szymon331
            0
            Trzeci screen odebrał mi ze 20% pozytywnego odbioru tej gry.

            Oby okazało się że gra będzie warta pieniędzy...
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              Nieźle ale jakim kosztem? na PC grafika za 2k procesor za 1,5k zasilacz 1kW i nie wiadomo czy będzie latało bez problemu :D. Kupcie konsole lepszy wybór na przyszłość.
              • avatar
                kosq83
                0
                Czy ta gra aby nie była (jedynka) trochu dziecinna? Przeszedłem jedynkę tylko było to prawie dziesięć lat temu, ciekawe jakby to było dzisiaj :)