• benchmark.pl
  • Foto
  • Klisza fotograficzna nie jest przeżytkiem - jej użytkowanie to niezła zabawa
Foto

Klisza fotograficzna nie jest przeżytkiem - jej użytkowanie to niezła zabawa

przeczytasz w 2 min.

Fotografując na kliszy najczęściej wybieramy jej czarno-białą wersję

Ilford materiały fotograficzne

Ilford, marka dobrze znana fotografującym aparatami analogowymi, ale i użytkownikom cyfrówek, którzy sięgają po papiery fotograficzne do wydruku tej właśnie marki, sprawdziła, czy klisza jest już przeżytkiem, czy jednak budzi zainteresowanie. Wśród zadanych respondentom z 70 krajów pytań, padło następujące - „Co sprawiło, że zainteresowała Cię fotografia z użyciem kliszy?”. Wśród odpowiedzi padały stwierdzenia - „Bo to jest niezła zabawa”, „Bo to jest retro”.

Oczywiście nie rozpatrujemy tu popularności kliszy jako odzyskującej pozycję rynkową i stanowiącej ponownie zagrożenie dla fotografii cyfrowej. Można powiedzieć, że „tamtego świata nie da się uratować”. W pełni, bo na pewno najgorsze fotografia analogowa może mieć już za sobą. I choć nie powróci do dawnej chwały, gdyż zalety aparatów cyfrowych są niezbite, to od pewnego czasu dostrzega się odrodzenie zainteresowania tą techniką fotograficzną.

Przekonane o tym jest 30% uczestników ankiety Ilforda, osób w wieku poniżej 35 lat, czyli ludzi, dla których spora część świadomej kariery fotograficznej, a nawet całość, upłynęła w epoce cyfrowej. Ponad połowa (60%) z nich korzysta z klisz od 5 lub mniej lat.

Nikon FM3A aparat analogowy
Nikon FM3A - tak wygląda komora, do której ładuje się kliszę, i migawka, którą jedynie w analogu możemy zobaczyć z obu stron bez demontażu aparatu.

Skąd takie zainteresowanie fotografią analogową? I to wśród osób żyjących w świecie technologii cyfrowych, gdzie na to, że aparat staje się posiadanym przez nas akcesorium, za sprawą produktów mobilnych, nie mamy większego wpływu.

Oprócz chęci spróbowania czegoś odmiennego istotna jest także chęć świadomej zabawy z kliszą i pogodzenie się ze wszystkimi konsekwencjami jakie niesie za sobą technologia analogowa.

Zdjęć na kliszy nie wykonuje się bowiem bezmyślnie, klisza nie jest nieskończona tak jak papier toaletowy w reklamie. Fotografię z karty pamięci można zawsze skasować, zmniejszyć rozdzielczość, by wepchnąć jeszcze kilka fotek, klisza takich możliwości nie daje. To wada, ale jednocześnie zachęta do poświęcenia większej uwagi temu co fotografujemy. To także konieczność wyrobienia sobie trudnej umiejętności przewidywania, czy warto  zdjęcie wykonać teraz, czy zostawić tę klatkę na potem. No i nieoceniona zabawa w ciemni, która w przypadku uzyskania dobrych rezultatów, daje na pewno sporo satysfakcji.

By pojawiło się zainteresowanie potrzebny jest bodziec. Często jest nim prezent, którym jest właśnie aparat analogowy. Po rodzicach czy dziadkach lub podarunek od znajomych. Najczęściej wymieniane marki to Canon, Nikon, Mamiya i Pentax. Z nowych aparatów popularne marki to oczywiście Lomo i Holga.

Gdy już obdarowani zdecydują się na fotografowanie na kliszy, według badań najczęściej robią to na kliszy czarno-białej. Tylko 2% badanych korzysta wyłącznie z kliszy kolorowej, a z kolei aż 31% nigdy po nią nie sięgało.

Źródło: ilfordphoto, fot: AOI-Alt (reduced) / flickr, fot: Claudio Riccio / flickr

Komentarze

21
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    4
    To prawda. Teraz zdjęcia robi się bezmyślnie. Sam to kiedyś zauważyłem na sobie, gdy dostałem od taty jego starego Zenita. Od kiedy zacząłem się nim bawić więcej uwagi przywiązuję do każdego ujecia.
    • avatar
      man13ck
      2
      Niestety, fotografia analogowa nie wróci. Powód jest banalny: cyfrowe zdjęcie można otagować, edytować i wrzucić na facebooka czy twittera jednym kliknięciem. A z analogowym trzeba się pobawić...
      • avatar
        Szymon331
        2
        Ja swoja przygode z fotografia zaczalem od kliszy i bardzo sie z tego ciesze.

        To ile trzeba bylo poswiecic na jeden kadr i pozniejsza jego ocena to bylo cos magicznego ale i duzo uczylo.

        Teraz dzieki tej nauce jestem w stanie zarabiac filmujac/robiac ludziom zdjecia. Ten kto zaczynal od razu na cyfrowym sprzecie ma znacznie trudniejsza szkole zycia. Czesto spotykam sie z mlodymi (mlodszymi) ludzmi posiadajacymi swietne sprzety typu Canon 6D, ktore rysuja piekny obrazek ale nie posiadajacy yego czegos, tej "mysli/uwagi" w kadrach.
        • avatar
          Kropeczka
          1
          To jest zabawa jak z kinem czarno-białym.
          Pobawię się i jestem cool

          Kiedyś niestety nie było innej opcji niż klisza...Nie było wcale taqk słodko i romantycznie. A jak w jedną noc trzeba było zrobić 2000 odbitek - to była zwykła harówka...

          Fakt myślało się nad zdjęciem, ekspozycją. Jak ktoś nie maił ciemni musiał dawać do wywołania, czekać...

          Teraz zdjęcie jest na już, nie ma magii, nie ma frajdy.

          Stąd takie mody - niszowe.
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            z kliszami jest taki problem, że trzeba potem kupić specjalizowany skaner. bo skanery uniwersalne sobie z tym nie radzą. kompletnie. nawet w labach mają teraz problem ze zrobieniem odbitki z kliszy, bo automat cyfrowy, a skaner który mają nie wyrabia z kliszami. po prostu żenada. a zakład który ma odpowiednie urządzenia, ma koszt x3 .
            • avatar
              Konto usunięte
              -14
              Tak ,tak OF.z taśmociągów i szumokręćków też korzystamy...0.1%,ach zapomniałem auta na parę też.
              • avatar
                wdowa94
                0
                Kliszą robi się zdjęcia starannie, a jakość jest o niebo lepsza niż na zaszumionych cyfrowkach