Filmy / seriale / VOD

Samuel L. Jackson dałby Oscara nowemu Spider-Manowi

przeczytasz w 2 min.

Samuel L. Jackson uważa, że Spider-Man: Bez drogi do domu zasługuje na Oscara. Za co? Za popularność. Zrobił bowiem to, o co chodzi w tej branży – przyciągnął ludzi do kina.

Oscar za popularność? Samuel L. Jackson popiera

73-letni dziś Samuel L. Jackson nigdy nie zdobył Oscara, choć był do niego nominowany (oczywiście za Pulp Fiction). Zgarnął za to wiele innych nagród i do dziś pozostaje jednym z najpopularniejszych aktorów na świecie. Właśnie – popularność. Ona też powinna mieć wpływ na to, jakie filmy otrzymują statuetki. Tak przynajmniej uważa bohater tego newsa. Dlatego też – jego zdaniem – na Oscara w tym roku zasłużył Spider-Man: Bez drogi do domu.

Pomysł, by nagradzać także filmy cieszące się największą popularnością, nie jest wcale nowy. Akademia chciała przyznawać takiego Oscara już kilka lat temu, ale ostatecznie pomysł się nie przebił. Według Samuela L. Jacksona to błąd. – „Powinien być Oscar za najpopularniejszy film – w końcu o to właśnie chodzi w tym biznesie”. Dlatego przyznałby nagrodę nowemu Spider-Manowi – „zrobił to, co filmy zawsze robiły – przyciągnął ludzi do dużego ciemnego pomieszczenia”. Zrobił to na tyle skutecznie, że zarobił już ponad 1,8 miliarda dolarów.

Zobacz zwiastun filmu Spider-Man: Bez drogi do domu 

O co chodzi w branży filmowej?

„Wszystkie filmy są ważne – kontynuował Jackson. – Niektórzy chodzą do kina, bo chcą zostać poruszeni. Inni wolą superbohaterów. Jeśli film kogoś innego gromadzi więcej tyłków na siedzeniach, oznacza to tylko tyle, że twoja publiczność nie jest tak szeroka”. Aktor zwraca uwagę na to, że są filmy, które wywołują duże emocje, ale po chwili się o nich zapomina. A są też znacznie mniej „podniosłe” produkcje, z których cytaty są recytowane latami i nadrukowywane na koszulki. Samuel L. Jackson wie tu, o czym mówi. 

Wspomniałem we wstępie, że Samuel L. Jackson nigdy nie zdobył tej nagrody. Rzeczywiście jednak w tym roku odbierze Honorowego Oscara za cały swój dorobek artystyczny. Czy Akademia weźmie więc jego zdanie pod uwagę? Wątpliwe, ale czas pokaże. Czy twoim zdaniem powinna? Daj znać w komentarzu, a tymczasem dodam tylko, że Spider-Man: Bez drogi do domu ma w tym roku szansę jedynie na jedną statuetkę – za najlepsze efekty specjalne. 

Źródło: Variety, We Got This Covered, informacja własna. Foto: pinguino k/Wikimedia (CC BY SA 2.0)

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    q3aki
    0
    Jeżeli kogokolwiek jeszcze bawią statuetki, które I tak nic nie znaczą i nic nie zmienią, do gratuluję. O co chodzi w branży filmowej, a o co ma chodzić? O kasę, kase i jeszcze raz kasę. Nigdy nie chodziło o nic innego i o nic innego chodzić nie będzie. Niech dają tak dużo statuetek ile wlezie, w końcu każdy utrapiony może w końcu swoją dostanie.
    • avatar
      pawluto
      0
      Oskary to teraz nic nie znacząca nagroda - niestety tam nie dostają nagród najlepsze filmy tylko to poprawne...przeważnie politycznie albo tęczowe...