Internet

Biały Dom w ramach walki z dezinformacją zorganizował briefing dla znanych tiktokerów

przeczytasz w 2 min.

Miliony osób otrzymują informacje o wojnie toczącej się w Ukrainie z platformy TikTok. Administracja rządowa USA stwierdziła, że w takim wypadku dobrym pomysłem będzie walka z dezinformacją przy pomocy popularnych tiktokerów.

Sekretarz prasowy Jen Psaki oraz doradca Rady Bezpieczeństwa Narodowego Matt Miller zorganizowali specjalny briefing na platformie Zoom dla 30 wpływowych tiktokerów. Głównym tematem było podejście USA do wojny w Ukrainie. W trakcie spotkania poinformowano influencerów o strategicznych celach USA w Ukrainie, współpracy z NATO oraz potencjalnej reakcji na użycie przez Rosję broni jądrowej.

Tiktokerzy upoważnieni do obalania dezinformacji

Odprawa została poprowadzona przez Matta Millera i Jen Psaki. Według informacji w artykule Washington Post, urzędnicy Bidena podkreślali siłę, z jaką wybrani tiktokerzy komunikują się ze swoimi zwolennikami. Cytując Roba Flaherty, dyrektor ds. strategii cyfrowej Białego Domu:

Zdajemy sobie sprawę, że jest to niezwykle ważna droga w sposobie, w jaki amerykańska opinia publiczna dowiaduje się o newsach, więc chcieliśmy mieć pewność, że macie najnowsze informacje od autorytatywnego źródła.

Ponoć po rozmowie wielu influencerów stwierdziło, że czują się bardziej upoważnieni do obalania dezinformacji i skutecznego komunikowania się o kryzysie. Jednak nie wszystkim briefing przypadł do gustu. Jules Suzdaltsev, urodzony w Ukrainie dziennikarz, powiedział, że ogólny ton spotkania był zbyt miękki, a urzędnicy unikali trudnych pytań. Powiedział, że energia tego wezwania przypominała briefing prasowy dla przedszkolaków.

Tiktok a dezinformacja

TikTok został opanowany przez fałszywe i wprowadzające w błąd wiadomości od czasu wybuchu wojny. Głośno było chociażby o influencerach z Rosji, którzy powtarzali te same informacje na swoich filmikach, czytanych niczym ze skryptu. Jak się okazało, według dochodzenia prowadzonego przez serwis vice.com, byli oni opłacani, by rozpowszechniać propagandę Kremla.

Kampanie były koordynowane w tajnym kanale komunikatora Telegram. Pojawiały się tam dokładne informacje o tym, jakich hashtagów używać oraz kiedy publikować wideo. Kanał ten był prowadzony przez anonimowego administratora, który rekrutował osoby mające wpływy w mediach społecznościowych. Administrator określał wymagania, takie jak minimalna liczba wyświetleń oraz data i godzina opublikowania wideo. Prosił również potencjalnych rekrutów, aby powiedzieli, ile pieniędzy żądają za stanowisko. Nie wiadomo jednak, kto płaci za kampanie.

Administrator kanału udzielił również potencjalnym współpracownikom przewodnika krok po kroku, jak obejść zakaz nałożony przez TikToka na rosyjskie konta. Jak podaje VICE News:

Szczegóły kampanii, a także wszystkie inne treści z kanału, zostały usunięte w środę wieczorem po skontaktowaniu się z administratorem przez VICE News. Jednak praca była reklamowana wystarczająco długo, aby influencer o nazwie d00zenn, który ma 480 000 obserwujących, zamieścił film, który idealnie spełniał wymagania. Nie jest jasne, ile, jeśli w ogóle, zapłacono mu za udział w kampanii, a on nie odpowiedział na prośbę VICE News o komentarz.

Kanał Telegram, który koordynował kampanię, powstał pod koniec ubiegłego roku i zgromadził ponad 500 członków, zanim został zamknięty w środę.

TikTok nie skomentował skoordynowanych kampanii na swojej platformie, a ze względu na brak przejrzystości w sieci trudno jest ocenić, jak skuteczne były.

Źródło: vice.com, washingtonpost.com

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    BariGT
    2
    Kiedys to sie nazywało linia partii. Posiadanie odmiennej opinii bywało niezdrowe.
    • avatar
      pawluto
      2
      Wielokrotnie sprawdziły się wiadomości z portali niezależnych , tylko im wierzę.
      TVN wielokrotnie kłamało co mogę udowodnić każdemu bo sam byłem tego świadkiem.
      Lista kłamców zaczyna się od tvn i gazetki wyborczej a kończy się niestety na tvp bo dziś to nie jest niezależna telewizja i podaje dane odrealnione w drugą stronę niż tvn...
      Byłem wrogiem tvn ale dziś wiem że dobrze że są bo nie może być w mediach wyłącznie jedna opcja...
      • avatar
        KENJI512
        1
        Czyli jak w Rosji, tam też briefingi dostali.

        Z obu stron propaganda.