• benchmark.pl
  • Gry
  • S.T.A.L.K.E.R. spotyka This War of Mine, czyli recenzja Chernobylite
S.T.A.L.K.E.R. spotyka This War of Mine, czyli recenzja Chernobylite
Gry

S.T.A.L.K.E.R. spotyka This War of Mine, czyli recenzja Chernobylite

przeczytasz w 5 min.

Temat katastrofy Czarnobylskiej ponownie wraca do łask. Tym razem jednak nie za sprawą serialu HBO, a gry Chernobylite, która dwa lata temu zadebiutowała we wczesnym dostępie. Jesteście ciekawi, co zmieniło się na przestrzeni tych dwóch lat? Oto nasza recenzja gry Chernobylite!

ocena redakcji:
  • 4/5

Od momentu debiutu we wczesnym dostępie, Chernobylite wzbudzał głównie pozytywne emocje. I powiem Wam szczerze, że nie ma co się dziwić — produkcje od polskiego studia The Farm 51 umieściliśmy nawet swego czasu na liście najlepszych polskich gier. Ba, pokusiłbym o stwierdzenie, że Chernobylite spokojnie można umieścić na liście najlepszych survival horrorów ostatnich lat

Myślę, że nie jeden z Was zgodzi się ze mną, że dobrych gier, z katastrofą w Czarnobylu w tle, jest jak na lekarstwo. Na szczęście temat ten wraca do łask, co widać, chociażby po serialu HBO. Z naszymi pierwszymi wrażeniami z Chernobylite mogliście się już zapoznać niemal dwa lata temu, gdy gra debiutowała we wczesnym dostępie. W końcu jednak doczekaliśmy się oficjalnej premiery i już teraz z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć jedno – The Farm 51 odwaliło kawał dobrej roboty. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że właśnie na taką grę, która z powodzeniem snuje własną historię wokół tego co działo się po katastrofie, wszyscy czekaliśmy. Jesteście ciekawi dlaczego? Tego dowiecie się z naszej recenzji Chernobylite!

Historia wciąga jak bagno, a wybory ryją beret

Wbrew pozorom, gry z gatunku survival horror skupiają się nie tylko na charakterystycznych mechanizmach przetrwania. Duże znaczenie ma tutaj również fabuła. Nie inaczej jest w przypadku produkcji od studia The Farm 51. Już od pierwszych minut z Chernobylite wiedziałem, że przyjdzie mi podejmować trudne decyzje, które prędzej czy później będą miały wpływ zarówno na dalszą historię, jak i na otaczający mnie świat.

Chernobylite – tunel czasoprzestrzenny

W Chernobylite wcielamy się w Igora – fizyka, którego ukochana przepadła bez śladu w czasie wydarzeń, które są powiązane z katastrofą czarnobylską. Pomimo tego, że od zniknięcia dziewczyny minęło już trzydzieści lat, Igor postanawia powrócić do Strefy Wykluczenia, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z jego ukochaną. I tu Chernobylite zaczyna błyszczeć. Jeśli z początku myśleliście, że będzie to jedynie monotonne poszukiwanie swojej ukochanej, to grubo się myliliście. 

Gra już na starcie buduje odpowiedni klimat i napięcie, kiedy to wyruszamy do czarnobylskiej elektrowni w poszukiwaniu zarówno informacji o naszej ukochanej, jak i tytułowego Czernobylitu. Jest to minerał, który zapewnia ogromne nakłady energii, pozwalające nawet tworzyć tunele czasoprzestrzenne. Oczywiście byłoby za prosto, gdyby wszystko poszło łatwo, gładko i przyjemnie. Nasze plany krzyżuje tzw. Czarny Stalker, który stale depcze nam po piętach. 

Wspominałem już, że nasze wybory będą miały ogromny wpływ na fabułę i otoczenie. Jest ich tu cała masa. Przykład? Proszę bardzo. Podczas wykonywania jednej z misji musiałem podjąć trudną decyzję – oszczędzić delikwenta, czy może go zabić. Towarzysz z drużyny podpowiadał mi, że za wszelką cenę nie mogę mu pozwolić odejść. Ufając jego osądowi, wykonałem wyrok. Później natomiast okazało się, że był on przywódcą jednej z wiosek, które walczą z jednostkami militarnymi NAR. Skutek podjętej przeze mnie decyzji był taki, że straciłem potencjalnego sojusznika w walce z siłami NAR. Takich rozważań w Chernobylite jest mnóstwo, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że im więcej czasu spędzimy w Zonie, tym więcej takich wyborów gra rzuci nam pod nogi.

Chernobylite – takich miejsc, które budzą grozę, znajdziemy pełno w świecie Chernobylite

Eksploracja i budowanie bazy, to wciąż istotne elementy w Chernobylite

Wspominałem już, że Chernobylite przypomina takie pierwszoosobowe This War of Mine. Podobieństw jest tu bowiem całe mnóstwo. Od zbierania ziół, grzybów, części mechanicznych i innych przydatnych surowców, poprzez zarządzanie drużyną i odpowiednią dystrybucją żywności, kończąc na budowaniu bazy i tworzeniu coraz to nowych wynalazków, które mają pomóc nam przetrwać w ciężkich warunkach Strefy Wykluczenia. 

W Chernobylite nie brakuje też główkowania nad tym, co należy zabrać ze sobą na daną misję. W jednej konieczna może okazać się maska przeciwgazowa, w innej natomiast odpowiednie lekarstwo, które znacząco obniży stopień napromieniowania organizmu. Nie mogło również tutaj zabraknąć przydzielania odpowiednich misji dla członków naszej drużyny, bowiem każdy towarzysz posiada unikalne umiejętności, które mają spore znaczenie, jeśli chodzi o przebieg zadania. 

Towarzysze mogą również podzielić się z nami swoimi umiejętnościami. I tutaj z jednej strony muszę pochwalić twórców, a z drugiej trochę się poprzyczepiam. Brawo za innowacyjne podejście do treningu – nie jest to bowiem puste „Naucz się umiejętności X i to wszystko”. Każdą zdolność poznajemy na odpowiednio dostosowanym placu przez naszego towarzysza. Inaczej bowiem należy przygotować się do nauki strzelania, a inaczej do nauki szybszego przemieszczenia się po terenie. Z drugiej strony jednak, o ile na początku wydaje się to być ciekawe, o tyle w późniejszym etapie znacząco wybija to z rytmu, co przeszkadza w budowaniu immersji.

Chernobylite – trening

Fenomenalny klimat i marna optymalizacja

Tak zachwycam się fabułą i elementami decyzyjnymi, że w końcu pomyślicie, że oprócz niej Chernobylite nie ma nic więcej do zaoferowania. A ma i to całkiem sporo! Jak na survival horror z katastrofą czarnobylską w roli głównej przystało, klimat Strefy Wykluczenia buduje napięcie, którego dawno nie doświadczyłem. Z każdym krokiem mamy przeczucie, że coś zaraz się stanie. Poczucie to potęguje jeszcze fakt, że twórcy wykorzystali technikę fotogrametrii, aby odwzorować realistyczne miejsca prosto z Czarnobyla. 

Dubbing też buduje tu wyśmienity klimat. Domyślnie jest on ustawiony na język rosyjski i szczerze Wam powiem – za żadne skarby nie zmieniajcie go na inny język, ponieważ jeśli chcecie poczuć jeszcze większą immersję, to lepiej zostawcie tak, jak jest.

Chernobylite – czasem przyjdzie nam zmienić podjęte przez nas decyzje

Jeśli chodzi zaś o oprawę audiowizualną, to gra prezentuje się dość dobrze, choć nie ukrywam, że widzę tutaj spore pole do poprawy. O ile otaczający nas świat faktycznie prezentuje się bardzo realistycznie i różnorodnie, o tyle miałem wrażenie, że budynki zostały stworzone na zasadzie „kopiuj, wklej”. Praktycznie każdy obiekt, który miałem okazję odwiedzić, prezentował się podobnie do tego, który odwiedziłem wcześniej. Nie jest to może jakiś poważny błąd, jednak po pewnym czasie eksploracja kolejnych budowli, staje się po prostu monotonna. 

Do tego recyklingu można jeszcze się przyzwyczaić. Dużo gorzej wygląda za to optymalizacja. Kilkukrotnie Chernobylite zaliczył u mnie zwiechę do takiego stopnia, że musiałem restartować komputer. Zdarzyło mi się też, że gra ni stąd, ni zowąd najzwyczajniej w świecie się wyłączyła.

Chernobylite – czy warto kupić?

Przyznam szczerze, że ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli lubicie gry, w których fabuła i podejmowane przez Was decyzje mają znaczenie, to kupując Chernobylite, zawieść się nie powinniście. Jeśli natomiast oczekujecie od gry efektów wizualnych, które z powodzeniem wycisną ostatnie poty z Waszych pecetów, a w przyszłości konsol dziewiątej generacji, to Chernobylite może Was delikatnie rozczarować. Niemniej jednak widzę tutaj spory potencjał na dalszy rozwój i z czystym sumieniem poleciłbym tę produkcję każdemu, choćby przez wzgląd na fantastyczny, wciągający klimat rodem z serialu Czarnobyl.

Chernobylite – takie monstra również spotkamy na naszej drodze

Opinia o Chernobylite [PC]

Plusy
  • Udane połączenie STALKERa z This War of Mine
  • Świetnie odwzorowany Czarnobyl,
  • Wciągająca, nielinowa fabuła,
  • Umiejętnie budowany klimat grozy,
  • Intrygujące elementy science-fiction,
  • Liczne wybory moralne, które wpływają na fabułę i otaczający nas świat,
  • Dowolność w budowaniu bazy i zarządzaniu bohaterami,
  • Wyśmienity dubbing.
Minusy
  • Napięcie towarzyszące rozgrywce szybko spada,
  • Walka nie należy do najprzyjemniejszych,
  • Problemy z optymalizacją gry,
  • Drobne błędy techniczne.

Ocena końcowa

80% 4/5

  • Grafika:
    • 4.0 / Dobry
  • Dźwięk:
    • 4.0 / Dobry
  • Grywalność:
    • 4.0 / Dobry

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    chotnik2
    1
    Warto dodać, że można już kupić za 75PLN więc nie ma tragedii.
    • avatar
      MokryN
      -1
      Przyjdze mi podejmowac trudne decyzję... Jak to czytałem to mi się włosy na plecach... Przecież to jest TYLKO gra komputerowa!
      • avatar
        hovzi
        0
        Ciekawe, warto chyba jednak sprawdzić.