Klawiatury

Budowa i dodatki

przeczytasz w 2 min.

Już pokaźnej wielkości opakowanie zdradza przybliżone rozmiary tej klawiatury. Nie da się ukryć, że będziemy potrzebować sporo miejsca na biurku, aby ją ustawić. Szczególnie, że na lewej krawędzi jej plastikowej obudowy umieszczono specjalną rączkę, która ułatwić ma graczom przenoszenie klawiatury np. podczas turniejów.

Zawartość pudełka jest raczej skromna. Oprócz klawiatury znajdziemy tu także kabel USB, plastikowy kluczyk do wyciągania klawiszy, krótką, jednokartkową instrukcję obsługi, książeczkę z warunkami gwarancji oraz mały kluczyk imbusowy służący do odkręcania aluminiowej pokrywy klawiatury.

Początkowo wygląd CM Storm MECH może wydawać się nieco surowy. Mocna, zwarta konstrukcja z ciekawie podkreśloną aluminiową pokrywą, która wyraźnie odstaje od reszty plastikowej obudowy sprawia dość osobliwe wrażenie. Uczucie to pogłębia specyficznie wyprofilowana podkładka pod nadgarstki. Wszystko jednak ma tu swoje uzasadnienie.

Dość gruba, odkręcana aluminiowa osłona usztywnia całą konstrukcję nadając jej odpowiednią wytrzymałość. Dodatkowo zwiększa też ciężar klawiatury zapobiegając niechcianym jej przesunięciom podczas intensywnej zabawy. Z kolei wystająca u dołu krawędź pokrywy idealnie spasowuje się z podkładką pod nadgarstki, która dzięki swojemu nachyleniu odbija światło zamontowanych pod spodem diod LED.

Podświetlenie, jak przystało zresztą na klawiaturę dla graczy obejmuje wszystkie klawisze. Co istotne jednak każdy mikroprzełącznik posiada własną diodę LED. Intensywność ich podświetlenia oraz tryb działania (oświetlenie całej klawiatury, tylko przycisków kierunkowych i WSAD oraz światło migające) możemy regulować przy pomocy przycisków F2-F4. Pozostałe klawisze funkcyjne skrywają opcje multimedialne oraz przycisk blokady klawisza Windows.

Spód klawiatury nie zaskakuje niczym szczególnym. Cztery podłużne, gumowe podkładki pozwalają zachować całej konstrukcji odpowiednią przyczepność. Nie jest to zresztą trudne zważywszy na ciężar klawiatury. Dziwić za to może wielkość nóżek podnoszących kąt nachylenia klawiatury. Bo choć wyposażono je w system zapobiegający przypadkowemu złożeniu i gumowane stópki to ich niewielkie rozmiary mogą budzić obawy o stabilność klawiatury podczas bardzo intensywnej zabawy

Znacznie ciekawiej prezentuje się górna krawędź urządzenia. Oprócz typowych gniazd słuchawek i mikrofonu umieszczono tu bowiem 2 porty USB, i to w standardzie 3.0. Dodatkowo znalazło się tu też miejsce na port miniUSB. Ostatnie gniazdo służy do podłączenia klawiatury do komputera. Dołączony do zestawu kabel USB to bezapelacyjne najsłabszy element całej konstrukcji. Nie wiedzieć czemu nie zdecydowano się na jego oplot i zamiast tego mamy gruby, sztywny kabel w gumowej osłonie.