Komputery

Wygląd i budowa

przeczytasz w 2 min.

Z zewnątrz

Obsidian 250D już na pierwszy rzut oka wygląda na obudowę z wyższej półki. Jego wzornictwo jest na tyle uniwersalne, że bez problemu wkomponuje się w pokój gracza lub salon ekskluzywnego mieszkania. Projektantom należą się tutaj wyrazy uznania.

Przedni panel wykonano ze szczotkowanego, anodyzowanego aluminium, które nie tylko elegancko wygląda, ale też jest odporne na zarysowania. Główna część panelu pełni osłonę filtra przeciwkurzowego (można ją łatwo zdjąć, naciskając na dwa górne narożniki), natomiast u góry umieszczono zatokę dla standardowego napędu optycznego.

W lewym górnym rogu znalazły się kontrolki informujące o pracy komputera i aktywności dysku twardego (obydwie w białym kolorze) oraz przyciski do włączania i restartowania komputera – ten drugi jest znacznie mniejszy, a więc nie ma ryzyka, że zostanie przypadkowo naciśnięty. W prawym górnym rogu udostępniono dwa porty USB 3.0 (podłączane bezpośrednio do płyty głównej) oraz wejście i wyjście audio.

U góry umieszczono spore okno, przez które można podglądać „wnętrzności” komputera. Moderzy powinni być zatem zadowoleni.

Na obydwóch bocznych ściankach znalazły się otwory wentylacyjne, które zabezpieczono magnetycznymi filtrami przeciwkurzowymi – ten po lewej doprowadza chłodne powietrze w okolice karty rozszerzeń (np. karty graficznej), natomiast z tego po prawej jest wydmuchiwane nagrzane powietrze z okolic procesora.

Całość spoczywa na plastikowych nóżkach z gumowymi podkładkami, a pod spodem schowano jeszcze jeden filtr przeciwkurzowy – tym razem osłaniający zasilacz.

Od środka

Mogłoby się wydawać, że montaż podzespołów w obudowie ITX nie należy do najwygodniejszych czynności. W przypadku modelu Obsidian 250D jest całkowicie inaczej – wszystko dzięki przemyślanej budowie i możliwości demontażu czterech najważniejszych ścianek (przedniej, górnej i dwóch bocznych).

W środku znalazło się miejsce dla płyty głównej formatu mini-ITX oraz 2-slotowej karty rozszerzeń o długości 290 mm. Oznacza to zatem, że bez problemu zmieszczą się tutaj topowe akceleratory graficzne pokroju Radeona R9 290X czy GeForce’a GTX 780 Ti. O najpotężniejszych, 2-procesorowych konstrukcjach raczej można zapomnieć, bo te często mierzą już ponad 300 mm i/lub zajmują 3 sloty.

Pod tacką na płytę główną znajdują się sanki do montażu dwóch 2,5-calowych i dwóch 3,5-calowych dysków twardych (z możliwością montażu 2,5-calowych), a także zatoka na standardowy zasilacz ATX o długości do 180 mm. Jest też dużo miejsca na upchnięcie niewykorzystanych wiązek zasilających. Co istotne, dostęp do „dolnego pokładu” jest od tyłu obudowy, co znacznie ułatwia montaż podzespołów.

Dodatkowo udostępniono zatokę (a właściwie stelaż) typu 5,25 cala na standardowy napęd optyczny lub panel sterujący – montaż odbywa się tutaj bez użycia narzędzi. W razie potrzeby ową zatokę można zdemontować.

Producent przemyślał też kwestię chłodzenia podzespołów – szkoda tylko, że płyty główne mini-ITX rzadko kiedy oferują więcej niż dwa gniazda do podłączenia wentylatorów, a więc raczej nie obejdzie się tutaj bez dodatkowych adapterów. Na płycie głównej zmieści się niewysoki cooler CPU o wysokości do 95 mm. Jego montaż ułatwia otwór w tacce na płytę główną.

Z przodu umieszczono 140-milimetrowy wentylator AF140L osłonięty drucianym grillem (od wewnątrz) i filtrem przeciwkurzowym (z zewnątrz). W razie potrzeby można go zamienić na 120- lub 200-milimetrowy model.

Na prawej ściance zmieszczą się dwa wentylatory o średnicy 120 mm (fabrycznie zainstalowano tam jeden AF120L) lub podwójna chłodnica np. z kompaktowego systemu chłodzenia cieczą. Także i tutaj zastosowano filtr przeciwkurzowy (magnetyczny).

Z tyłu można zamontować dwa kolejne wentylatory, ale w tym przypadku już tylko o średnicy 80 mm. Obydwa miejsca zostały wyposażone w gumowe podkładki antywibracyjne.