Ultrabooki

Podsumowanie

przeczytasz w 2 min.

Testowany Dell Latitude 7400 2W1 nie jest nowością na rynku, jednak z całą pewnością jest to bardzo solidna pozycja dla ludzi pracujących z nieregularnym dostępem do prądu. Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, a kompaktowe rozmiary oraz relatywnie niska masa pozwalają na bardzo wygodne transportowanie tego modelu nawet w przeciętnej wielkości torebce lub służbowej aktówce.

Dell Latitude 7400 2W1 - Prezentacja wyglądu

Największym atutem testowanego ultrabooka obok możliwości transformacji w tablet jest właśnie czas pracy na baterii. 4 dni robocze (zakładając, że pracujemy offline po 8 godzin dziennie) to wynik nie do pomyślenia jeszcze nie tak dawno temu dla tak małego, a zarazem tak szybkiego urządzenia! Typowa praca z pakietem Office oraz przeglądarką (z włączonym Wi-Fi) czas ten skraca do 16-20 godzin, co nadal jest rewelacyjnym osiągnięciem.

Dell Latitude 7400 2W1 - Takie tam foto

Jeżeli do tego dodamy wyśmienitą klawiaturę i touchpad, wyświetlacz, który mimo bardzo niskiego poboru energii oferuje bardzo dobre odwzorowanie kolorów (choć mógłby byś jaśniejszy i mniej odblaskowy), a także bardzo dobrze działające Wi-Fi, to naprawdę ciężko doszukać się wad. Tu tak naprawdę zostaje tylko kwestia bardzo mocnego nagrzewania się obudowy i części klawiatury pod obciążeniem oraz w czasie ładowania.

Dell Latitude 7400 sprawia wrażenie idealnego biznesowego partnera, przynajmniej dopóki nie poznamy jego ceny…

Oczywiście można by wymienić jeszcze brak portu RJ45, jednak realnie Wi-Fi z powodzeniem go zastępuje. Pamięć RAM jest w tym modelu na stałe przylutowana i nie można jej wymienić/rozbudować. Jednak te 16 GB to realnie aż nadto względem tego, na co pozwala procesor. Sama wydajność w każdym innym typie laptopa też byłaby uznana przez nas za wadę, jednak w tym przypadku zwyczajnie nie ma znaczenia.

Dell Latitude 7400 2W1 - namiot

Ostatecznie Dell Latitude podsiada jeszcze jedną cechę, która może mieć duży wpływ na decyzję zakupową. Otóż testowany model kosztuje praktycznie 10 000 zł (a to jeszcze nie jest topowy model z tej serii). To naszym zdaniem dość wysoka cena, nawet jak za tak wyśmienity produkt. Ultrabook oceniamy na oceną 4,5 (ze względu na problemy z przegrzewaniem się) oraz wyróżniamy go odznaczeniem Super Jakości. Natomiast za niespotykanie długi czas pracy na baterii w połączeniu z małym rozmiarem i masą przyznajemy wyróżnienie Super Mobilności.

Zalety i wady Dell Latitude 7400 2W1

  • rewelacyjnie długi czas pracy na baterii
  • solidna i estetyczna aluminiowa obudowa
  • bardzo dobra i energooszczędna matryca
  • wydajne Wi-Fi
  • cicha praca
  • szybki dysk
     
  • znaczne nagrzewanie się obudowy pod obciążeniem
  • niska wydajność 3D
  • mała jasność i dużo refleksów na matrycy
  • wysoka cena względem wydajności

90% 4,5/5

Dobry Produkt benchmark.plSuper Jakość benchmark.plSuper Mobilność benchmark.pl

Warto zobaczyć również:

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    jozek23
    4
    Powiem krótko , P O J E B A Ł O ich zdrowo .
    • avatar
      pawluto
      4
      Mój samochód jest tańszy o połowę od tego laptopa...:)
      • avatar
        Zef1r
        1
        Hm gdyby tam było logo jabłka to może uzasadniałoby cenę.
        • avatar
          dawidpis12
          0
          10k to zdecydowanie za dużo. Tym bardziej, że Dell ma w swojej stajni sporo lapków za połowę tej ceny, które mają o wiele lepsze parametry. Wydać taką kasę żeby móc pomiziać matrycę? Rozumiem, że Dell celuje w premium, ale za te pieniądze powinien mieć zdecydowanie więcej. Ta metalowa obudowa na pewno pomaga w bezpiecznym użytkowaniu. Może jednak być przyczyną grzania się.

          Sam mam lapka Dell, kupionego prawie 5 lat temu. Plastikowa buda, lekki, długa praca baterii, cichy. Bardzo szybko się uruchamia. To chyba znaki rozpoznawcze Della, że potrafi zrobić sprzęt, któremu podczas wyłączania trzeba się przysłuchiwać czy już się wyłączył. Jest aż za cichy. I nie grzeje się jak mój poprzedni laptop, którego nazywałem terminatorem, ze względu na masywną metalowa obudowę i sapanie po godzinie użytkowania do tego stopnia, że musiałem dokupić klawiaturę, a pod laptopem musiałem coś podłożyć żeby nie stykał się bezpośrednio z biurkiem.
          • avatar
            zakius
            0
            skąd wytrzasnęliście ctrl+f4?