
Dreame L40 Ultra AE to przykład, że przystępna cena nie wyklucza zaawansowanych rozwiązań. W cenie ok. 2,5 tys. zł oferuje moc ssania 19 000 Pa, wysuwany mop, inteligentne omijanie przeszkód i stację 8 w 1, która niemal całkowicie przejmuje obowiązki użytkownika.
W tej recenzji sprawdzam, czy obietnice producenta mają pokrycie w rzeczywistości. Testy przeprowadziłam w typowych warunkach domowych, z sierścią zwierzaka, trudnymi plamami, w ciemności oraz przy różnych przeszkodach. Przeanalizowałam też działanie aplikacji i rozbudowanej stacji czyszczącej. Wszystko po to, by ułatwić przyszłym użytkownikom decyzję, czy Dreame L40 Ultra AE to robot, który faktycznie odpowie na ich potrzeby.
Dreame L40 Ultra AE na wideo
Sprzęt, który dobrze wygląda
Dreame L40 Ultra AE od razu robi dobre wrażenie. Sam robot ma klasyczny kształt, jest okrągły, ma 35 cm średnicy i 9,7 cm wysokości, więc bez trudu wjeżdża pod większość mebli. Biała obudowa sprawia, że wygląda nowocześnie i pasuje do różnych wnętrz. Nie rzuca się mocno w oczy, ale też nie wygląda nudno.
Stacja PowerDock 8 w 1 opróżnia pojemnik na kurz, myje i suszy mopy oraz uzupełnia wodę. Prezentuje się schludnie i elegancko, a delikatny srebrny akcent dodaje jej nowoczesności. Mimo że jest wysoka, pozostaje dość wąska, więc zajmuje mniej miejsca niż wiele konkurencyjnych rozwiązań. Dla mnie to plus, bo miałam już kilka robotów, które świetnie sprzątały, ale ich stacje wyglądały jak sprzęt z lat 90. Tutaj producent postawił na prostotę i estetykę.
Stacja ma dwa osobne pojemniki na czystą i brudną wodę oraz dodatkowy pojemnik na detergent. Producent zaleca stosowanie wyłącznie dedykowanych detergentów, które są bezpieczne dla systemu i nie powodują uszkodzeń.
System szczotek a rzeczywistość
W zestawie z Dreame L40 Ultra AE otrzymujemy dwie szczotki i każda z nich sprawdzi się w innych warunkach. Gumowa będzie dobrym wyborem w mieszkaniach bez zwierząt, szczególnie tam, gdzie dominują gładkie powierzchnie, takie jak panele czy płytki. Z kolei TriCut 3.0 została zaprojektowana z myślą o zbieraniu włosów i sierści, więc lepiej nadaje się do domów, w których mieszkają psy lub koty.
Moje testy potwierdziły tę różnicę. Przez pierwsze dwa tygodnie korzystałam z gumowej szczotki i szybko zauważyłam, że przy psiej sierści oraz moich długich włosach nie daje rady – włosy owijały się wokół wałka i trzeba je było co jakiś czas usuwać. Nie było to trudne, wystarczyły nożyczki, ale wymagało mojej ingerencji.
Po zmianie na TriCut 3.0 problem praktycznie zniknął. Sierść była zbierana skutecznie, a włosy nie plątały się już w taki sposób, więc czyszczenie stało się znacznie rzadsze. W domu ze zwierzęciem zdecydowanie polecam właśnie tę szczotkę.
Warto też wspomnieć o małej szczotce bocznej. Ona również dobrze radzi sobie ze zgarnianiem zabrudzeń z rogów i przy listwach, ale włosy potrafią się w nią wplątać. Na szczęście jej czyszczenie zajmuje chwilę, choć wymaga pamiętania o tym podczas konserwacji.
Test odkurzania
Producent podaje, że Dreame L40 Ultra AE ma moc ssania 19 000 Pa, co powinno pozwolić mu radzić sobie z różnymi zabrudzeniami. Sprawdziłam to na panelach, gdzie rozsypałam mieszankę płatków kukurydzianych i ziemi. Robot zebrał praktycznie cały bałagan – zostało jedynie kilka płatków, więc ogólny efekt oceniam bardzo dobrze. Widać, że deklarowana moc faktycznie przekłada się na skuteczność sprzątania w codziennych warunkach.
Test mopowania
Dreame L40 Ultra AE ma funkcję MopExtend, czyli wysuwany mop, który ma docierać do krawędzi i radzić sobie nawet z trudniejszymi zabrudzeniami.
W praktyce sprawdziłam to na panelach, rozlewając ketchup i sos sojowy. Robot poradził sobie bardzo dobrze, plamy zostały dokładnie usunięte, a podłoga wyglądała czysto już po jednym przejeździe.
Był jednak jeden problem. Na grubszej linii ketchupu robot się zatrzymał i uznał ją prawdopodobnie za przeszkodę. To wynika z pracy lidarów i czujników – większa ilość cieczy mogła zostać potraktowana jak kabel lub inny obiekt na podłodze. Poza tym jednym fragmentem mopowanie było naprawdę skuteczne i mogę powiedzieć, że w codziennych warunkach robot radzi sobie świetnie z plamami.
Warto też wspomnieć, że Dreame L40 Ultra AE automatycznie podnosi mopy na wysokość do 10,5 mm podczas wjazdu na dywan. Dzięki temu nie moczy wykładzin ani dywanów, a jednocześnie może je odkurzyć bez konieczności ręcznej ingerencji użytkownika.
Test omijania przeszkód i nawigacja
W testach robot bezbłędnie omijał przeszkody – zarówno w normalnych warunkach, jak i w całkowitej ciemności. Bez problemu rozpoznał miskę, zabawkę, ładowarkę oraz sznurówki od buta, co pokazuje, że system działa wiarygodnie i nie wymaga specjalnego przygotowania mieszkania przed sprzątaniem. Pomaga mu w tym nie tylko precyzyjny LiDAR, ale też sztuczna inteligencja IntelliView AI, która identyfikuje obiekty i podejmuje decyzje, jak najlepiej je ominąć.
Dodatkowe wsparcie stanowi lampka LED, dzięki której robot radzi sobie również po zmroku.
Stacja PowerDock 8 w 1
W tej cenie dobrze, że Dreame L40 Ultra AE ma stację czyszczącą, bo to naprawdę ściąga z użytkownika większość obowiązków związanych z konserwacją robota. Mamy tutaj osiem funkcji:
- Automatyczne opróżnianie pojemnika na kurz – robot po skończonej pracy samodzielnie „wyrzuca” zebrane zanieczyszczenia do worka w stacji.
- Mycie mopów – system Self-Cleaning Washboard 2.0 szoruje je po każdym cyklu, usuwając osad i brud.
- Czyszczenie w gorącej wodzie 75°C – wysoka temperatura pomaga pozbyć się bakterii i zapachów, bez potrzeby używania chemii.
- Suszenie mopów – stacja wysusza je ciepłym nadmuchem, co zapobiega powstawaniu pleśni i wilgoci.
- Namaczanie mopów przed sprzątaniem – dzięki temu robot od razu startuje z odpowiednio przygotowanymi padami.
- Stałe namaczanie mopów w trakcie sprzątania – mopy są na bieżąco nawilżane, co poprawia skuteczność mopowania.
- Konserwacja robota – stacja dba o podstawowe utrzymanie urządzenia, tak aby zawsze było gotowe do kolejnych cykli.
- Ładowanie – pełni też rolę klasycznej bazy, uzupełniając energię w baterii.
W praktyce użytkownik musi jedynie raz na jakiś czas wymienić worek na kurz, dolać wodę do zbiornika i wylać brudną wodę (najlepiej po każdym sprzątaniu). Od czasu do czasu warto też przeczyścić tackę, na której stacja myje mopy. Na szczęście tacka jest wyciągana, więc jej czyszczenie zajmuje chwilę i nie sprawia żadnego problemu.
Aplikacja i sterowanie
Aplikacja Dreamehome daje sporo możliwości i jest w pełni przetłumaczona na język polski (również komunikaty głosowe robota są po polsku). Najważniejsze funkcje to:
• Mapowanie i edycja map – podział na pomieszczenia, nadawanie nazw, ustawianie wirtualnych ścian i stref zakazanych.
• Sprzątanie wybranych miejsc – możliwość wskazania mebli, dywanów czy konkretnej strefy do czyszczenia.
• Tryby pracy – odkurzanie, mopowanie, odkurzanie i mopowanie jednocześnie, mopowanie po odkurzaniu.
• Regulacja parametrów – wybór mocy ssania (spokojne, standardowe, turbo, max), stopnia namoczenia mopów i częstotliwości ich płukania.
• Ustawienia trasy – standardowa lub szybka.
• CleanGenius – automatyczne dopasowanie parametrów i opcjonalne ponowne czyszczenie zabrudzonych miejsc.
• Tryb niestandardowy – ręczne ustawienie wszystkich parametrów sprzątania.
• Planowanie kolejności sprzątania – możliwość ustawienia, w jakim porządku robot ma czyścić poszczególne pomieszczenia.
• Mapy wielopoziomowe – obsługa kilku pięter z osobnymi mapami dla każdego z nich.
W aplikacji znajdziemy także ikonkę kamery, ale w tym modelu nie działa – L40 Ultra AE nie ma modułu wideo. Poza tym zestaw funkcji jest kompletny i w praktyce niczego nie brakuje.
Czy warto kupić Dreame L40 Ultra AE?
Dreame L40 Ultra AE to robot, który pozytywnie mnie zaskoczył. W cenie około 2499 zł oferuje funkcje, które jeszcze niedawno spotykaliśmy wyłącznie w znacznie droższych modelach. Otrzymujemy wysoką moc ssania (19 000 Pa), dokładne mopowanie z systemem MopExtend, inteligentne omijanie przeszkód oraz stację czyszczącą PowerDock 8 w 1, która niemal całkowicie przejmuje obowiązki użytkownika. W tej kwocie trudno o sprzęt równie kompletny.
Nie jest to robot bez wad, więc nie sprawdzi się dla każdego. Głównie chodzi o to, że suszenie mopów w stacji wydaje dość specyficzny dźwięk i trwa kilka godzin, co może być irytujące, jeśli stacja stoi w pokoju, w którym śpisz. Poza tym Dreame L40 Ultra AE działa bardzo stabilnie, skutecznie i w pełni automatycznie.
Warto kupić, jeśli:
• szukasz robota z funkcjami premium w rozsądnej cenie,
• zależy Ci na dobrej jakości mopowaniu i dużej mocy ssania,
• chcesz mieć w pełni automatyczną stację czyszczącą,
• cenisz nowoczesny wygląd i dopracowaną aplikację po polsku.
Nie warto kupować, jeśli:
• przeszkadzają Ci dźwięki podczas pracy stacji,
• oczekujesz rozbudowanych funkcji monitoringu wideo.
Produkt do przeprowadzenia testu został użyczony przez firmę Dreame. Firma użyczająca nie miała wpływu na treść ani wglądu w niego przed publikacją. Jest to niezależna recenzja dziennikarska.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!