• benchmark.pl
  • Gry
  • Gamedec - czy mix Cyberpunka z Disco Elysium to recepta na sukces? No nie do końca…
Gamedec - czy mix Cyberpunka z Disco Elysium to recepta na sukces? No nie do końca…
Gry

Gamedec - czy mix Cyberpunka z Disco Elysium to recepta na sukces? No nie do końca…

przeczytasz w 4 min.

Gamedec już od samego początku jawił się jako obiecujący tytuł. No bo przecież połączenie cyberpunk’owych klimatów z mechanikami znanymi z Disco Elysium to coś, co raczej nie może się nie udać, prawda? Czy aby na pewno? Tego dowiecie się z naszej recenzji gry Gamedec!

ocena redakcji:
  • 3,5/5

Oj, powiem Wam szczerze, że po tych wszystkich zapowiedziach związanych z grą od polskiego Anshar Studios, już od dłuższego czasu ostrzyłem sobie na nią ząbki. Powodów było kilka. Po pierwsze, Gamedec to w całości stare, dobre RPG, którego od dłuższego czasu najzwyczajniej w świecie mi brakowało. Po drugie, mamy tutaj umiejętnie zastosowany mix w postaci cyberpunk’owej oprawy graficznej z rozgrywką znaną z Disco Elysium. Na dodatek w mniejszym lub większym stopniu za scenariusz odpowiadał tu sam Marcin Przybyłek – czyli autor serii książek pod tym samym tytułem, co gra.

Co więcej, od dłuższego czasu widać rosnący trend na tworzenie gier, które utrzymane są w konwencji cyberpunk’owej. I pomijając tutaj Cyberpunk 2077, to śmiało można powiedzieć, że Polak potrafi. Świadczy o tym chociażby sukces, jaki odniósł Ghostrunner. Jeśli więc połączymy te wszystkie czynniki w całość to Gamedec problemów z przebiciem się do mainstreamu mieć nie powinien. A jak to wyszło w praktyce? Czy Gamedec faktycznie daje radę? Odpowiedzi na te i inne pytania, znajdziecie w mojej recenzji!

Mamo, mamo, to ja Gamedek

Na początek warto wspomnieć o co w tym wszystkim chodzi. Akcja gry toczy się w końcowych latach XXII wieku. Miasto przyszłości – Warsaw City wiedzie dość swawolne życie, gdzie główną rozrywką są gry wideo. Problem polega na tym, że poziom immersji, jaki w nich doświadczamy jest znacznie wyższy niż ten znany nam obecnie. Wiąże się to oczywiście również z sporym ryzkiem i różnorodnymi zagrożeniami, jakie typowy „Kowalski” może doświadczyć podczas rozgrywki w wirtualnej rzeczywistości. I tutaj właśnie do akcji wkraczamy my.

W grze wcielamy się bowiem w tytułowego Gamedeka – czyli, najprościej mówiąc, detektywa, który specjalizuje się w rozwiązywaniu zagadek w świecie gier wideo. Musicie przyznać, że całość prezentuje się tu naprawdę ciekawie. I faktycznie przez pierwsze kilka godzin produkcja od Anshar Studios wciąga jak diabli cały czas zasypując nas kolejnymi zagadkami, które trzeba rozwiązać.

GameDec – pokój

To co mi się najbardziej podobało w grze to system dedukcji, który sprawia, że można poczuć się tu jak Sherlock Holmes. Co to oznacza? A no to, że w Gamedec przyjdzie nam przepytywać ludzi, hakować zabezpieczenia, szukać wskazówek, aby na samym końcu połączyć wszystko w jedną, logiczną całość i wyciągnąć z tego odpowiednie (lub nie) wnioski. Brzmi nieźle, prawda? Cóż, być może i tak, jednak nie oznacza to wcale, że jest idealnie. Do tego jeszcze sporo brakuje, aczkolwiek twórcy gry zmierzają w dobrym kierunku.

Co zatem nie wypaliło? Po pierwsze, bardzo szybko to całe wciągnięcie się w świat Gamedeca wyparowuje. Fakt, przez pierwsze kilka godzin zbierałem szczękę z podłogi. Niestety, później mój zapał ostygł do takiego stopnia, że straciłem wszelką chęć do dalszej zabawy.

Rzecz druga – dialogi. Na litość boską, czy ktoś mi powie czemu brakuje tutaj dubbingu? Przecież aż prosi się, żeby wziąć kilku aktorów i wszystko zdubbingować, bo jeszcze bardziej podkręciłoby to efekt immersji. A i zyskałby na tym scenariusz, który, moim skromnym zdaniem, jest genialny i czyta się go naprawdę dobrze.

Rozumiem, że mogło nie starczyć na to budżetu, ale według mnie w produkcjach, gdzie większą część (no dobra - całą) stanowi czytanie dialogów, to oprócz czytania książki, super byłoby również mieć możliwość, aby wsłuchać się w audiobook. Z drugiej strony pochwalić należy jednak słownictwo, które z racji nawiązań do obecnych gier (NPC, loot, skin, XP, upgrade) może być całkiem fajnym smaczkiem dla fanów gier wideo.

GameDec – widoki na zewnątrz

Ja nie chcę gry, dajcie mi książkę

Od razu Wam powiem, że Gamedec nie jest dla każdego. Akcji jest tu bowiem jak na lekarstwo. I nie chodzi o to, że jej brak wpływa jakoś negatywnie na odbiór produkcji. Po prostu część z Was może bardzo szybko się tym tytułem znudzić, bo Gamedec to, cóż… dość ciekawa książka, która stawia na interakcję z graczem (a może czytelnikiem?).

Twórcy serwują nam tu widok w rzucie izometrycznym i oprócz rozwiązywania zagadek, nie mamy za wiele do roboty. Żeby tak prosto znowu nie było, nie są to zagadki pokroju „Synowi ukradli skórkę w grze. Proszę dowiedz się kto to”. W większości są to zadania bardzo złożone, niekiedy nawet nakładające się na siebie. I muszę przyznać, że bardzo fajnie udało się to twórcom oddać w grze, dzięki czemu nie mamy konieczności powracania w to samo miejsce po kilka razy, tylko możemy upiec kilka pieczeni na jednym ogniu.

Słowa pochwały należą się twórcom Gamedec również za system rozwoju, bo i ten został zaprezentowany tu w całkiem ciekawy sposób. Jeśli graliście w Disco Elysium to w Gamedec odnajdziecie się jak ryba w wodzie. Rozwój naszego bohatera przebiega tu bowiem na podobnej zasadzie. Najprościej ujmując, w grze dostępne są cztery cechy, które rozwijamy w zależności od podjętych przez nas decyzji. Oczywiście już na samym początku, w momencie wyboru naszego bohatera, pewne wartości poszczególnych cech będziemy mieli narzucone z góry, jednak to od nas zależy, co w dalszej mierze będziemy rozwijać.

GameDec – drzewko rozwoju

No dobrze, ale pomyślicie pewnie, do czego te wszystkie cechy są potrzebne? Już odpowiadam. W grze mamy dostępne różnego rodzaju profesje. I tak jedna daje nam możliwości hakowania sprzętu, inna flirtowania z licznymi NPC-ami, a jeszcze inna zwiększa naszą charyzmę, dzięki czemu łatwiej przyjdzie przekonać nam kogoś, że to my mamy rację. W połączeniu ze wspomnianymi przeze mnie wcześniej cechami dostajemy bombową mieszankę, w której kombinowanie - co, gdzie, jak i kiedy - to podstawa.

Pytanie tylko, po co to wszystko, skoro podejmowane przez nas wybory nie mają de facto żadnego (a jak już mają to w bardzo niewielkim stopniu) wpływu na dalsze losy? Gra, koniec końców, i tak prowadzi nas za rączkę, więc całe to „podejmowane przez nas decyzje, będą miały znaczący wpływ na fabułę” zdaję się tutaj na nic.

Księciuniu, dej no 5 zł na animacje

O ile do samej grafiki przyczepić się nie mogę, bo ta faktycznie tworzy tutaj ponury, cyberpunk’owy klimat, o tyle dość drewniane animacje lub niekiedy ich brak, szybko potrafią z owej immersji wybić. Na szczęście nie przeszkadza tutaj sama optymalizacja, bo Gamedec śmiga aż miło. Przez te kilkanaście godzin zabawy nie doświadczyłem żadnego spadku FPS-ów ani jakichś poważniejszych błędów, które znacząco zaniżyłyby końcową ocenę gry. Oczywiście, jest tutaj jeszcze spore pole do popisu, jednak biorąc pod uwagę debiut Anshar Studios w segmencie klasycznych erpegów, tragedii nie ma.

GamDec – dialog

Gamedec – czy warto kupić?

Cóż i tak, i nie. Z jednej strony ten cały mix Cyberpunka i Disco Elysium to naprawdę unikatowe połączenie, które potrafi wciągnąć na ładnych parę godzin. No i właśnie - to już jest ta druga strona medalu, bo Gamedec to produkcja, która po tych kilku, w porywach - kilkunastu godzinach, może okazać się zbyt monotonna i żmudna.

Dlatego nim zdecydujecie się na jej zakup warto wcześniej zastanowić się czy lubicie gry, w których przewalają się ściany tekstu. W produkcji Anshar Studios stanowią one bowiem nierozłączną część, obok której przejść najzwyczajniej w świecie się nie da. Niemniej jednak potencjał w tej ekipie drzemie spory i choćby dlatego warto dać Gamedec szansę, bowiem mimo paru bolączek, zdecydowanie warto!

GameDec – ponury klimat

Opinia o Gamedec [PC]

Plusy
  • bardzo dobrze i umiejętnie napisane dialogi,
  • ciekawy system dedukcji, dzięki któremu poczujemy się jak prawdziwy detektyw,
  • unikatowy pomysł na połączenie Cyberpunka z Disco Elysium,
  • świetnie wyglądające cyberpunk’owe Warsaw City,
  • sporo humoru, ironii i przełamywania czwartej ściany,
  • cyberpunkowy klimat,
  • stylowa estetyka,
  • sporo niełatwych decyzji do podjęcia….
Minusy
  • które mają niewielki wpływ na to, co się potem dzieje,
  • dość krótka jak na klasycznego erpega,
  • drewniane animacje lub niekiedy ich całkowity brak,
  • brak jakiekolwiek dubbingu.

  • Grafika:
    • 3.5 / Zadowalający plus
  • Dźwięk:
    • 3.5 / Zadowalający plus
  • Grywalność:
    • 3.5 / Zadowalający plus

Ocena końcowa gry GameDec

70% 3.5/5

Grę Gamedec na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy PR Outreach reprezentującej producenta gry

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!