Gran Turismo Sport - aktualizacja ratuje sytuację
Gry

Gran Turismo Sport - aktualizacja ratuje sytuację

przeczytasz w 4 min.

Gran Turismo Sport zaliczyło sporą wpadkę, okazując się grą pozbawioną klasycznego trybu dla jednego gracza. Na szczęście poprawia to ostatnia aktualizacja.

Ocena benchmark.pl
  • 4,6/5
Plusy

- doskonały model jazdy,; - pięknie odwzorowane samochody,; - atmosfera klubu miłośników motoryzacji,; - rozgrywki online przynoszą sporo frajdy,; - świetna oprawa audiowizualna, szczególnie na Playstation 4 Pro,; - dobrze, że wreszcie dostaliśmy tryb dla pojedynczego gracza...

Minusy

...tylko szkoda, że tak późno,; - stosunkowo mała ilość samochodów i tras,; - brak zmiennej pogody oraz cyklu dnia i nocy.

Gran Turismo Sport, czyli wyścig z falstartem

Początki bywają trudne. Co prawda ta kultowa seria gier wyścigowych jaką jest Gran Turismo historię zaczęła dawno temu, bo jeszcze na pierwszym Playstation, jednak na obecnej generacji konsoli Sony witamy ją po raz pierwszy. To nowe otwarcie, ale i wiele kontrowersyjnych decyzji, których wolałbym nie oglądać akurat w tym symulatorze.

Jeszcze na długo przed premierą zastanawiałem się, czy ekipa z Polyphony Digital aby nie upadła na głowy. Serio. Informacje dotyczące Gran Turismo Sport nie nastrajały optymistycznie. Zapowiadano brak klasycznej "kampanii", okrojoną liczbę tras i samochodów, nic nie wskazywało na to, że doświadczymy zmiennych warunków atmosferycznych, oraz dynamicznego cyklu dnia i nocy. Do tego gra miała być nastawiona głównie na rozgrywkę wieloosobową przez Internet. Myślę, że nie ja jeden krzywiłem się na te "niespodzianki".

Gran Turismo Sport - pierwsze okrążenie

Niestety zapowiedzi ziściły się w dniu premiery gry. Co więc wówczas dostaliśmy? Ha, łatwiej powiedzieć czego nie dostaliśmy. Mnie, i zapewne większą część fanów Gran Turismo mocno zabolał brak choćby drobnych zrębów kampanii dla pojedynczego gracza. Sporo graczy narzekało też na kłopotliwe powiązanie postępów rozgrywki „z Internetem”.

Co się dzieje jeśli posiadacie słabe łącze, bądź chwilowo utracicie dostęp do Sieci? Cóż, gra nie zapisze waszych osiągnięć, możecie więc od razu odłożyć pada i popatrzeć jak rośnie trawa za oknem. Lepsze to niż wykręcać okrążenie życia na Nurburgringu, które i tak przepadnie.

Z tych wszystkich powodów zdecydowaliśmy się wstrzymać z recenzją gry, aż do pojawienia się odpowiednich, naprawiających sytuację aktualizacji. Ocenianie Gran Turismo Sport w tak okrojonej wersji skończyłoby się dość szokującą, jak na tę serię laurką. Na szczęście dwa miesiące po premierze Polyphony Digital w końcu udostępniło patch z pełnoprawnym trybem dla pojedynczego gracza - GT League dając nam tym samym powód by na nowo spojrzeć na grę.

Gran Turismo Sport - przelot samolotów nad torem

Pierwsza wizyta w salonie

Zwykle nie recenzuję wyglądu poszczególnych menu w grach. No, bo wyobraźcie sobie, żeby się zachwycać czymś takim na przykład w Wolfensteinie. Menu jak menu, dobrze żeby było przejrzyste i spełniało swoją rolę, bo zwykle i tak chcemy je przeklikać, aby jak najszybciej przejść do gry.

Ale w przypadku Gran Turismo Sport było inaczej. Uruchamiając grę po raz pierwszy nie spodziewałem się cudów. Wiedziałem tylko czego na pewno nie dostanę. No i tu niespodzianka, ponieważ Polyphony Digital mimo wszystko starało się mnie oczarować. Z dobrym skutkiem.

Gran Turismo Sport - ekran tytułowy z poszczególnymi menu

Menu w Gran Turismo Sport jest nie tylko funkcjonalne i przejrzyste. Przede wszystkim robi doskonałe wrażenie. A wspominam o nim tylko dlatego, że wiele mówi o samej grze. O tym, jaka jest: stonowana, przemyślana, precyzyjna. Czuć tu miłość do samochodów. Nie bez powodu to właśnie one zajmują tutaj kluczową część ekranu. Przekaz twórców jest jasny.

Jest to o tyle ważne, że właśnie z menu przejdziemy do garażu z autami, wybierzemy się do sklepu w celu zakupu nowych, ustalimy sobie trasę do samotnego przejazdu albo przystąpimy do rozgrywek sieciowych. Będziemy tu spędzać naprawdę sporo czasu, dlatego świetnie, że nie potraktowano go tylko jako miejsca, w którym musimy być za karę, kiedy się nie ścigamy.

Gran Turismo Sport - widok z kokpitu jednego z dostępnych samochodów

Zapach nowego samochodu

Skoro już wspomniałem o garażu warto spojrzeć na listę samochodów. Tych jest dokładnie 162 w podstawowej wersji, ale Polyphony Digital planuje dodać około 50 kolejnych do marca przyszłego roku, w bezpłatnych aktualizacjach.

Wtedy Gran Turismo Sport zbliży się do Project Cars 2 dysponującego ponad dwustoma modelami, choć obu wciąż daleko do ostatniej Forzy, udostępniającej przeszło 700 aut. Wszystkie one bledną jednak przy Gran Turismo 6, które wprowadziło, jak pamiętamy, prawie 1200 modeli.

Gran Turismo Sport - ujęcie z powtórki

Pytania o żywotność Gran Turismo Sport w pewnym momencie były jak najbardziej uzasadnione, jednak twórcy nie poszli wcale na łatwiznę. Śmiało mogę powiedzieć, że modele samochodów w Gran Turismo Sport to absolutny majstersztyk. 

Nie powalają może ilością, ale za to królują jakością. Są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Fani samochodowej pornografii powinni być zachwyceni podglądając precyzyjnie wyrzeźbione, cyfrowe kopie rzeczywistych aut.

Gran Turismo Sport - wyścig nocnymi ulicami miasta

Jeszcze skromniej wypada liczba tras, których jest zaledwie 17, przy czym każdą możemy ogrywać w rozmaitych wariantach pory dnia, co daje przeszło 40 kombinacji. I tyle. 

I choć znalazły się tu takie klasyki jak Nurburgring, Autodrome Lago Magiore czy Blue Moon Speedway, to niektórzy gracze i w tym miejscu mogą poczuć niedosyt. Dość szybko zjeździcie je wszystkie.

Gran Turismo Sport - warianty tego samego toru

Dodajcie do tego wyłącznie dwa tryby rozgrywki w premierowej wersji Gran Turismo Sport i robi się nad wyraz skromnie. Z początku ścigaliśmy się wyłącznie na dowolnie wybranej trasie, albo w trybie multi. Szczęśliwie w najnowszej aktualizacji Polyphony Digital udostępniło tryb kampanii dla pojedynczego gracza.

Gran Turismo Sport - wyścig po pustyni

Do dyspozycji otrzymujemy teraz cztery ligi, uszeregowane według poziomi trudności. Z początku dostępne są tylko dwie pierwsze. Ścigamy się tam posiadanymi modelami samochodów, choć oczywiście nie każdym dowolnie. 

Poszczególne zawody wprowadzają obostrzenia na przykład maksymalną liczę koni mechanicznych, którymi może dysponować auto. Jeśli jest ich za dużo musimy znaleźć inny pojazd, albo stuningować swój tak, aby ograniczyć jego osiągi.

Gran Turismo Sport - tor miejski

Tuning w Gran Turismo Sport to zresztą taka gra w grze. Przy czym modyfikować możemy zarówno jego wygląd jak i to, co siedzi pod maską. Tradycyjnie dla Gran Turismo możemy dłubać w zawieszeniu, napędzie, zmieniać rodzaje opon oraz zmodyfikować jeszcze wiele rozmaitych parametrów auta.

Nie jest to niezbędne aby radzić sobie dobrze na torze, jednak jeśli chcemy wygrywać z najlepszymi w rozgrywkach sieciowych warto ustawić samochód „pod siebie”. 

Gran Turismo Sport - Mercedes w powtórce

Pościgaj się ze mną

Nie ma co ukrywać, że prawdziwą perełką w Gran Turismo Sport jest sieciowy tryb wieloosobowy. Przynajmniej w założeniu twórców. Do samego multiplayera nic nie mam, ale pod warunkiem, że stanowi on uzupełnienie trybu kampanii, a nie całe sedno gry.

Jeśli więc chcemy się pościgać z innymi graczami czeka nas ostre hamowanie, i to już na początku. Aby przystąpić do wyścigów przez internet musimy wpierw obejrzeć dwa filmy dotyczące zasad fair play w sporcie samochodowym. 

W gruncie rzeczy sprowadza się to od tego, abyśmy na torze zachowywali się spokojnie i nie uderzali w innych graczy. Zasada braku kontaktu z drugim samochodem jest podkreślana wielokrotnie, aż zacząłem się zastanawiać, czy to jeszcze rozrywka domowa, czy już zawody e-sportowe.

Gran Turismo Sport - wyścig w zmierzchu

Jednak w tym szaleństwie jest metoda i muszę przyznać z pokorą, że tłumaczenie zasad właściwej jazdy przed wyjściem na tor wprowadza więcej dobrego niż złego. Widać też wyraźnie filozofię, którą kierowało się studio w Gran Turismo Sport, gdzie bardziej od wygranej liczy się kultura jazdy i poszanowanie dla innych fanów motoryzacji.

Przyznam, że nie zawsze się to sprawdza tak wyśmienicie jak w teorii. Zdarzały się wyścigi, w których trafiałem na całkiem normalnych graczy, mniej lub bardziej ogarniętych, ale zdarzały się i takie, w których jeden z rajdowców stwierdzał, że pojedzie sobie pod prąd i spróbuje przydzwonić w nadjeżdżający z przeciwka samochód.

Gran Turismo Sport - wyścig sieciowy

Zasadniczo system powinien dobierać graczy pod nas samych, zbliżonych poziomem doświadczenia oraz zachowaniem na torze. Im rzadziej wypadamy z trasy i mniej uderzamy w innych graczy tym większe prawdopodobieństwo, że trafimy na podobnych sobie. 

Jednak jeśli od początku będziemy rozrabiać wpadniemy do jednego wora z bandą amatorów, a wygrzebać się z niego nie jest prosto, kiedy większość graczy na trasie próbuje nas staranować. Czyżby więc Gran Turismo Sport zupełnie zatraciło swoją tożsamość na rzecz nowinek i kontrowersyjnych rozwiązań?